Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie wiem co mi jest :(


yrek1

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy przeczytałem objawy różnych "chorób" to zdecydowana większość do mnie pasuje...

Mam objawy depresji i fobii społecznej, nerwicy, a nawet schizofrenii :(

 

Chyba największym moim problemem jest poruszanie się. Chodzę bardzo sztywno.

Najgorzej jest gdy ktoś mnie obserwuje, gdy muszę przejść obok grupy ludzi i gdy wiem że będą na mnie patrzeć (muszę starać się iść normalnie, a gdy się staram wychodzi jeszce gorzej).

Problem jest nawet gdy czuję się w 100% wyluzowany, gdy jestem sam w domu i idę do łazienki.

Mam ochotę przez to się czasem zabić. I kompletnie nie wiem co mam z tym zrobić, mam się uczyć chodzić?

 

Podobnie mam gdy ktoś (zwłaszcza obcy) patrzy się co robię.

Wtedy ta czynność mi nie wychodzi, albo jestem bardzo zestresowany.

Nie potrafię też stać spokojnie w miejscu, zwykle stoję zgarbiony, muszę się np podrapać (nie bo mnie swędzi, tylko taki odruch), czy spojrzeć na telefon.

Nie potrafię też mówić gdy słucha mnie jakieś grono osób, nawet znajomych.

Z jedną, dwiema osobami potrafię rozmawiać, ale nie potrafię jak kilka osób na mnie patrzy i mnie słucha (zwłaszcza obcych).

I chociaż jestem inteligentny, oczytany, znam kilka języków, to gdy przyjdzie co do czego to nic nie wiem. Nie potrafię pokazać komuś że się myli, że ja mam rację.

Czasami też mam takie dziwne uczucie że mi się w głowie kręci, że zaraz upadnę, najczęściej gdy stoję ulicy...

Jestem strasznym pesymistą, zawsze z góry myślę, a nawet jestem przekonany że będzie źle, że nie uda się (w sumie zawsze tak było w moim przypadku, więc czemu teraz miałoby być inaczej) i najdziwniejsze jest to że to jest podświadome.

Nigdy z niczego nie jestem w pełni zadowolony, nie potrafię się naprawdę cieszyć.

 

Czasami potrafię z kimś (nawet obcym) porozmawiać chwilę, pożartować, pośmiać się, czy nawet sam zagadać, ale to są tylko pojedyncze przypadki,

W ogóle nie potrafię czegoś opowiadać (więcej niż parę zdań) a jak już to robię to bez emocji, jednym tonem. Na dłuższą metę jestem strasznie nudny.

Gdy w domu o tym myślę to wydaje mi się głupie, ale jak znajdę się wśród ludzi to nie potrafię za nic się przełamać.

A najdziwniejsze jest to, że nie mam raczej kompleksów, podobno jestem przystojny.

Mam naprawde niewielkie kompleksy co do wyglądu (ale to chyba ma każdy).

Stąd moje podejrzenia o jakąś schizofrenię - bo jak można się bać rzeczy codziennych takich jak rozmowa, czy przejście się korytarzem pełnym ludzi.

A z drugiej strony, robić wszystko by przebywać z ludźmi (staram się wychodzić, spotykać kiedy tylko mogę).

 

Zupełnie nie wiem co mam robić.

Pewnie mi napiszecie bym poszedł do psychiatry... ale mi się wydaje że ja sam muszę sobie z tym poradzić, tylko nie wiem jak.

Często myślę o śmierci, albo o tym że chciałbym się w ogóle nie narodzić i zwykle to mi się wydaje jedynym rozwiązaniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yrek1, czytanie o objawach danych zaburzeń często kończy się rozpoznaniem ich u siebie. To jest bardzo popularne u studentów medycyny :o

Zupełnie nie wiem co mam robić.

Pewnie mi napiszecie bym poszedł do psychiatry... ale mi się wydaje że ja sam muszę sobie z tym poradzić, tylko nie wiem jak.

Często myślę o śmierci, albo o tym że chciałbym się w ogóle nie narodzić i zwykle to mi się wydaje jedynym rozwiązaniem

 

Wydaje mi się, że wizyta u psychiatry, zwłaszcza w przypadku myśli samobójczych jest konieczna. Skoro tutaj napisałeś, nie do końca chcesz sobie sam z tym poradzić.

 

Najgorzej jest gdy ktoś mnie obserwuje, gdy muszę przejść obok grupy ludzi i gdy wiem że będą na mnie patrzeć (muszę starać się iść normalnie, a gdy się staram wychodzi jeszce gorzej).
Z jedną, dwiema osobami potrafię rozmawiać, ale nie potrafię jak kilka osób na mnie patrzy i mnie słucha (zwłaszcza obcych).

I chociaż jestem inteligentny, oczytany, znam kilka języków, to gdy przyjdzie co do czego to nic nie wiem. Nie potrafię pokazać komuś że się myli, że ja mam rację.

To przypomina troszkę fobię społeczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yrek1, wcale nie musisz sobie sam z tym radzić, ja miałam podobnie, nie podobne objawy, ale podobną sytuację, wydawało mi się, że to głupie, że musze sama sobie z tym poradzić, myślałam że jestem jakimś dziwolągiem i przede wszytskim siebie obarczałam winą. Kiedy poszłam do psychologa, okazało ze moje objawy są książkowe i że w mojej sytuacji zyciowej to normalne, że mam takie problemy a nie inne. Idź do psychologa i opisz mu/jej sytuację tak jak to nam opisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×