Skocz do zawartości
Nerwica.com

błędne koło


vertisale

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

jak wielu z Was mam problem z nerwicą, ale nie wiem już jak sobie poradzić. Wiem, że rozwiązaniem jest wizyta u lekarza, ale po prostu nie mogę tam pójść a to dla tego że jestem osobą na wózku i do tego pozostawioną samej sobie. Moi rodzice nie interesują się moim stanem psychicznym a ja na dodatek nie umiem walczyć a lek paraliżuje mnie dodatkowo. Nie chodzę od urodzenia i z racji tego bardziej byłam odizolowana od życia społecznego a ze wszystkimi problemami natury psychicznej musiałam radzić sobie sama i doprowadziło mnie to do tego, że zaczęłam się izolować czując, że jestem głupsza, nie dojrzała, ogólnie nie radząca sobie z życiem i ludźmi. To trwa cały czas, coraz bardziej się pogłębiając. Nie umiem podejmować decyzji, nie potrafię dokończyć niczego co zaczynam, bo nie mam siły i nie widzę sensu w tym. Boję się kontaktu z ludźmi bo wydaję mi się, że poznają że jestem nic nie warta jak tylko się odezwę. Obawiam się nawet spotkań z koleżanką bo nie chcę żeby się do mnie zniechęciła. Mam wrażenie że to jakieś błędne koło. Nie mam ochoty wstawać rano z łóżka i boję się ciągle że za chwilę coś się stanie i moje życie będzie jeszcze gorszę. Proszę o jakieś słowa które mogłyby mi dodać trochę ...sił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że masz depresję depresja-f18.html . Szkoda, że nie masz wsparcia w rodzinie, ale to nie tragedia. Są jeszcze inni - my na forum :D , nie wiem w jakim jesteś wieku i czym się zajmujesz, ale życzliwi ludzie są wszędzie (na studiach, w pracy), wystarczy tylko odważyć się do nich wyjść, czasem warto się wyżalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wolno CI tak mówić!!!! to że jeździsz na wózku nie upoważnia Cię do tego żeby nic ze sobą nie robić!!

 

 

czyż nie jest tak, że to, że jesteś sama to tylko tak jakby ,,przykrywka?

zastanów się, czy chcesz żeby tak wyglądało Twoje życie do końca.

skąd jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie oboje racje, ale kiedy jesteś osobą niepełnosprawną i do tego zdaną samą na siebie to nawet małe trudności są wielkie. Oczywiście, że nie chcę żeby tak wyglądało moje życie nadal, ale poza nerwicą/depresją - jakkolwiek by to nazwać - nie potrafię żyć w społeczeństwie. Po prostu się wycofuję i nie potrafię walczyć o swoje a mieszkam w małym mieście, niedostosowanym do potrzeb osób na wózkach. Nie wiem, czy można się zasłaniać chorobą? Przecież każdy chce żyć normalnie a nie chować się jak kret w ziemi. A co do życzliwych ludzi, to zwyczajnie nie wiele mam z nimi kontaktu, bo rzadko wychodzę na ulicę. Wydaje mi się, że najwięcej daje podbudowanie psychiczne a ja nie potrafię sama dostrzec nic pozytywnego w sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma w sobie coś pozytywnego... Ty na pewno też ;)

 

 

Też mam taką nadzieję :? Pewnie są takie rzeczy, ale kiedy popełnia się zbyt dużo błędów a życie jest jak gra której zasad się nie zna to trudno takie rzeczy w sobie zauważyć.

 

Mam 30 lat i w tym wieku trzeba być dojrzałym, odpowiedzialnym i sobie radzić. A przynajmniej otoczenie tego wymaga.

 

Astalavista jestem z okolic Piły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vertisale, poszukaj w necie, na pewno są jakieś zjazdy dla niepełnosprawnych, mogłabyś poznać ludzi, którzy mają podobne problemy.

 

A może w Twoim mieście jest jakaś poradnia? Jakaś świetlica? Może są jakieś zajęcia w domu kultury? Plastyczne, muzyczne, warsztaty z wyszywania, fotografii, szachów? Myślę, że mogłabyś popróbować zająć czymś ręce, a wtedy umysł i emocje nieco się wyciszają. Spotkania z ludźmi, którzy interesują się tym samym, co Ty, są fajne i bezstresowe. Poza tym, potrzeba Ci trochę się dowartościować. Zatem popróbuj, na pewno są rzeczy, w których jesteś dobra :D masz internet, a to skarbnica wszelkich pomysłów na różne zajęcia.

 

Naprawdę, polecam znalezienie jakiegoś koła zainteresowań w Twoim mieście. Na początku może być Ci nieswojo w grupie, ale na pewno poznasz w taki sposób wiele pozytywnych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vertisale, poszukaj w necie, na pewno są jakieś zjazdy dla niepełnosprawnych, mogłabyś poznać ludzi, którzy mają podobne problemy.

 

A może w Twoim mieście jest jakaś poradnia? Jakaś świetlica? Może są jakieś zajęcia w domu kultury? Plastyczne, muzyczne, warsztaty z wyszywania, fotografii, szachów? Myślę, że mogłabyś popróbować zająć czymś ręce, a wtedy umysł i emocje nieco się wyciszają. Spotkania z ludźmi, którzy interesują się tym samym, co Ty, są fajne i bezstresowe. Poza tym, potrzeba Ci trochę się dowartościować. Zatem popróbuj, na pewno są rzeczy, w których jesteś dobra :D masz internet, a to skarbnica wszelkich pomysłów na różne zajęcia.

 

Naprawdę, polecam znalezienie jakiegoś koła zainteresowań w Twoim mieście. Na początku może być Ci nieswojo w grupie, ale na pewno poznasz w taki sposób wiele pozytywnych osób.

 

To są bardzo dobre pomysły, dziękuje Wam za rady i zainteresowanie. Ja jednak potrzebuje nie tyle zapomnienia co poukładania sobie wszystkiego w środku. Mam na myśli uczucia, których nie można tylko zagłuszyć.Potrzebuje znowu nabrać chęci do życia. A co do wychodzenia z domu to jest z tym problem bo nie mam podjazdu - staram się o niego już długi czas ale jeszcze muszę poczekać. Czasem zjawiają się u mnie znajomi czy rodzina, ale bardzo rzadko, bo każdy ma swoje życie i zajęcia, albo mieszka zbyt daleko. Marciatka nie chodzi o znalezienie sobie zajęcia bo ja wiem co mnie interesuje, chodzi o to że nie znajduje chęci i sił żeby cokolwiek robić. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vertisale, jest taka zasada: raz się jakoś zmusisz, a Cię wciągnie i nabierzesz ochoty :D Jak się człowiek jakby "rozrusza", wtedy siłą rozpędu nastawia się na działanie.

 

A co do układania w środku- grzebanie w sobie często tylko pogłębia apatię. Siebie najlepiej poznawać w działaniu. Na przemyślenia i układanie jest czas wtedy, kiedy nie ma się obniżonego nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o pomysły na życie. Bardziej o zwykłe/niezwykłe podniesienie na duchu...

Żeby chcieć coś w życiu robić, najpierw trzeba czuć że się żyje.

Szukałam kontaktu z ludźmi, ale nie miało dla mnie znaczenia czy tylko z wirtualnymi...

A czy szydełkowanie jest dobrym sposobem na życie...nie wiem, ale pewnie na nic więcej nie mogę liczyć.

 

A może ktoś z Was wie coś o jakiejś pracy przez internet?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vertisale, programowanie, tworzenie stron internetowych, szeroko pojęta grafika komputerowa. Jest mnóstwo zajęć, "poważniejszych" i lepiej płatnych niż szydełkowanie, które można wykonywać przez internet. Można pisać artykuły do portali internetowych, do popularnych gazet wydawanych w sieci itp. Takie mam pierwsze skojarzenia.

 

niemądry dzięki :) w sumie robiłam kurs projektowania stron www, ale nie umiem nauczyć się programowania no i stoję ... ale w przypadku tych artykułów to chyba są jakieś większe wymagania niż "dużo wolnego czasu"?...

Prawdę mówiąc mam problem z nauczeniem się czegokolwiek. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×