Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z zaangażowaniem


black horse

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam jeśli ten temat juz był, ale jestem tu nowa i przekopanie całego forum zajmuje sporo czasu, więc jeśli już taki wątek byl poruszany to będę wdzięczna za przekierowanie mnie do niego..ok, przechodząc do sedna..Ciekawi mnie czy ktoś ma podobnie, bo ja np...Często zabieram się za nowe fajne rzeczy i caly mój entuzjazm ucieka i pojawia się niechęć, a wrecz przymus robienia tego wszytskiego....Przykłady...Zaczęłam niedawno studia, ktorych nie mogłam sie doczekac i początki faktycznie byly super, nowi ludzie, nauka, która sprawiała, ze czlowiek czuł sie madrzejszy miał jakies zajęcia, cele..Ale już po dwoch tyg, caly entuzjam szlag trafił i teraz unikam zajęc itd...Tym bardziej, ze to są studia chwilowe, na przeczekanie...Podobnie mam zreszta z calą masą innych rzeczy....Np.bieganie, zdrowe odżywianie, kurs tańca, i gdyby nie problemy z kasą, do pracy też bym nie chciała chodizc...po prostugdzies głęboko są to rzeczy, które po ich wykonaniu sprawiają mi satysfakcję, ale z każdym kolejnym razem nie mam siły się za nie zabrać.Chociażby dojscie na uczelnie z rana jest tak cholernie ciężkim wysiłkiem, ze już nie wiem co robić....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj o prokrastynacji.. zresztą na tym forum była już o tym mowa. Myślę, że większość osób tu tak ma. Słomiany zapał, tyle by się chciało ale wyzwania nas przerastają niejednokrotnie. Moim wielkim zmartwieniem jest brak pracy właśnie, nie potrafię się zdobyć na ten krok. Przeglądam oferty, loguję się na portale.. ale to wszystko. Chciałabym ale.. no właśnie, nagle pojawia się to ALE, nie do przeskoczenia. W głowie planuję sobie wszystko bardzo ambitnie, ale wykonanie heh. Sam/a wiesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie ostatnio o tym słyszałam....Slomiany zapał to chyba najprosciej opisuje..Tylko to jest mega męcące, bo wiem, ze jakbym była zdrowa, to by wszytskie tte czynnosci sprawiały mi radośc, bo jest różnorodnośc tego wszytskiego, troche obowiazkow, troche przyejmnosci, realizacji siebie itp...A nic nie pomaga...To jest zycie, ktore zawsze chciałam miec, przeplatane różnymi zdarzeniami...Tylko nie mam na to wszytsko sily....Przeraza mnie to, ze taka po prostu jestem..Bo zawsze tak miałam...

 

[Dodane po edycji:]

 

Zreszta to tez jest tak, że te wyrzuty(jak piszesz), ze np nie zrobilo się wszystkiego...itp.Ale terapeuta mowił mi, ze planowac tych rzeczy nie można, bo wlasnie jeśli coś nam sie nie uda, to pojawiają się właśnie te okropne wyrzuty...więc co robić, zeby wycisnąc jak najwięcej z tego dnia, a mimo wszystko pozwalać sobie na luz i nie wskakiwac na ambicję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak,że chcę coś zrobić,np.zapisać się na lekcje gry na gitarze,ale jednocześnie strasznie się tego boję. to strasznie wyczerpuje moje nerwy, np. zastanawiam się nad czymś 3 godziny i później już jestem tak tym zmęczona że nie mam siły zdobyć się na zadzwonienie gdzieś,albo jeśli dzwonię,to czuję,że robię to na siłę i strasznie się denerwuję,nie mogę się skupić,dogadać,przez co wychodzę na dziwaka. hmm...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa.....ja w ogole nie lubie załatwiac spraw przez telefon, czy rozmawiac z ludźmi telefonicznie....A zapisanie sie gdzies...Chociazby na ten kurs tanca, to byla prawdziwa katorga..ba!Nawet zapisanie na terapie to byla tragedia...Bałam sie, że wyjde na jakiegos dziwaka...Z durnymi problemami...:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×