Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy takie mogą być objawy nerwicy? Proszę o pomoc..


kwiatuszek32

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczęło się nagle, w jednym momencie dzień jak co dzień, a w drugim dostałam niesamowitego świądu całego ciała, ale naprawdę strasznego. Najpierw łydki, obydwie w tym samym momencie, potem całe ciało. Nie mogłam się powstrzymac od drapania. Pierwsza myśl - alergia, coś mnie uczuliło, pogryzło, a wróciłam właśnie z Polski (mieszkam w UK), więc pomyślałam, że inny proszek, kosmetyki, cokolwiek.. Nasmarowałam się balsamem nawilżającym, ale nic nie pomagało, nawet na drugi, trzeci dzień, itp. Budziłam się i czuję łaskotanie w nosie, uszach, Bóg wie gdzie jeszcze, po prostu uogólniony świąd, doprowadzający do szaleństwa. Poszłam do lekarza ogólnego, dostałam antyhistaminę, która i tak nic nie pomagała. Dodam że skóra oczywiście czysta, żadnej nawet wysypki czy pojedynczej krosteczki. Oczywiście wygooglowałam sobie, z czego może się wziąć świąd, i byłam pewna, że mam najpierw żółtaczkę typu C (pół roku wczesniej przeszłam wycięcie woreczka żółciowego i pewnie mnie zarazili), potem przeżywałam białaczkę (w badaniu ogólnym krwi wyszło za mało krwinek białych, które po 2 tyg wróciły do normy). Miałam robione ogólną morfologię, enzymy watrobowe, bad. na tarczycę, przeciwciała na żółtaczkę, na alergię, crp, ob i takie tam podobne, po których mój lekarz mówił, że nic niepokojącego nie widzi, ale mnie to nie uspokaja. Moja rodzina po badanich ogólnych odetchnęła i nie widzi problemu, ale ja nie jestem spokojna. Po dwóch tyg mniej wiecej swędzenie zmieniło się w szczypanie, palenie skóry, aż do bólu, szcz. ręce, stopy, ale też wszędzie. Od kilku dni czuję ból stawów, zaczęło mnie od kręcenia pojedynczej kosteczki, na drugi dzień kręciły już wszystkie, jak na grypę, a nawet bolą mięśnie, że nie mam siły chodzić. Oczywiście wiem wszystko o najstraszniejszych chorobach, jakie mogą tylko mi dolegać. Wkurza mnie to, że musze czekac długo na wizytę u lekarza, że nie mogę sobie iść jak w PL zrobic badania prywatnie, że o każde badanie musze się prosić, a i tak patrzą na mnie podejrzliwie w przychodni i mają mnie chyba dość.. Spię dobrze, jak tylko się obudze i 'włączę' myślenie horror wraca. Tak sobie myślę, że gdyby to był rak, bolałby mnie pewnie tez w nocy, prawda?

Zawsze uważałam się za osobe spokojną, choć muszę przyznać, że łatwo panikuję, wyszukuję sobie chorób, wyszukuję choroby dzieciom i ciągam je po lekarzach, nawet jak na męża patrzę, to złapałam się na tym, ze sprawdzam jego szyję wzrokiem, czy nie ma powiększonych węzłów chłonnych... Moze i jest mi ciężej teraz niż było kiedyś, bo 2 lata mieszkamy na emigracji i jesteśmy zdani tylko praktycznie na siebie, ale żebym wpadła tak gwałtownie w nerwicę? I jeszcze: mój tata leczy sie na depresję, więc wszyscy mi mówią bym wyluzowała, bo pewnie też to mam, ale ja się boję, ze się mylą..

Czytam i szukam czy takie objawy jak swędzenie i bóle stawów, mięśni, mogą być z nerwicy? Nie mam ich cały dzień, przychodzą i odchodzą, ale ostatnio coraz mocniejsze i częściej :(.

Proszę o odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, to nie jest nerwica

 

a co to jest? cholera wie, medycyna nie zna nawet połowy chorób, może jakiś rzadki wirus, może efekty braku woreczka zółciowego, zakażenie krętkami...

 

tak z głupia frant - pierwsze co bym podejrzewał, to jakieś ogólnoorganiczne zapalenie nerwów obwodowych albo tkanki łącznej (skóra i stawy), takich rzeczy się łatwo nie wychwyci badaniami. Prędzej stawiałbym na wirusa atakującego nerwy obwodowe.

 

Możesz, jak masz dobrego lekarza, próbować "w ciemno" terapii antybiotykami o szerokim spektrum, doksycyklina plus coś z penicylin, zawsze jest szansa, że to jakaś bakteria. Możesz zrobić MRI, jeśli jeszcze nie miałaś.

 

Z podstawowych rzeczy, to IDEALNIE zdrowa dieta, duuuuużo owoców z witaminą C, zwłaszcza owoce cytrusowe, można też suplementację cynkiem - na wypadek, gdyby to był wirus. Z wirusami jest ten problem, że raczej ciężko o lekarstwo na nie. Zazwyczaj stawia się na podniesienie naturalnej odporności. Cynk i witamina C, w ilościach nawet kosmicznych - na pewno nie zaszkodzą, pomóc mogą.

 

A takie podstawowe badanie, czyli rozmaz krwi obwodowej, miałaś? W tym badaniu oznacza się, ile jakich białych krwinek jest w organizmie, z reguły w przypadku infekcji ilość jednych z nich znacznie się różni od normy.

 

ps. na wypadek, gdyby to jednak nie było zapalenie wirusowe a na przykład chemiczne (zatrucie jakimś środkiem), przeczyść dokładnie organizm - picie dużej ilości płynów, soku z marchewki, ewentualnie, jak ufasz metodom "babcinym", to lewatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź.

Szczerze mnie zmartwiłeś.

Miałam jednak nadzieję, że to może być nerwica..

Wszystkie badania krwi łącznie z rozmazem są ok. Stanu zapalnego w organiźmie nie ma.

Dziwne jest, że te bóle przychodzą i odchodzą, czasem czuję sie zupełnie ok, a potem wszystko znów zaczyna strasznie swędzieć i piec.

Sama nie wiem, boję się sm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE ROB LEWATYWY !!:D

 

mowilas ze jak wstalas w nocy i zaczelas myslec... to to wrocilo. A to ze masz nerwice to swoja droga bo panikujesz i szukasz chorob sobie... normalka ;) Tylko pytanie czy nie jestes przypadkiem hipochondryczka?:> moze o tym poczytaj... Objawy fizyczne mozesz sobie z łatwością wmowić a co do postu tomakina to nie przejmuj sie... on tak zawsze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze ze jeszcze nie wiesz ze nasz kolega forumowy tomakin, wszystko podpisze pod zaburzenia fizyczne..dla niego jak widac nie istnieja wyzsze potrzeby czlowieka :lol: Jego piramida potrzeb konczy sie na potrzebach fizjologicznych :lol::lol: Niestety

jest niereformowalny i nawet nie ma sensu z nim dyskutowac. Jesli chocby przypuszczasz ze Twoje problemy moga miec podloze nerwicowe zglos sie do psychologa. Oczywiscie nikt nie neguje wagi odpowiedniej diety i dbania o zdrowie, ale nie daj sobie wmowic ze wszystko mozna wyleczyc odpowiednia dieta i innymi 'cudami' naszego tomakina. Tak naprawde to przykro mi to mowic tomakin ale jestes blizej hipochondrii niz niejednen uzytkownik tego forum ktory chodzi do psychologa i pracuje nad swoimi lękami. Tylko martwi mnie to ze robisz ludziom wode z mozgu, uwazajac ze tylko Twoje tlumaczenie jest sluszne.Na pewno nie mozna go calkowicie zanegowac, ale nie da sie nim wyleczyc calego swiata i przykre ze nie potrafisz tego zrozumiec.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się nagle, w jednym momencie dzień jak co dzień, a w drugim dostałam niesamowitego świądu całego ciała, ale naprawdę strasznego. Najpierw łydki, obydwie w tym samym momencie, potem całe ciało. Nie mogłam się powstrzymac od drapania. Pierwsza myśl - alergia, coś mnie uczuliło, pogryzło, a wróciłam właśnie z Polski (mieszkam w UK), więc pomyślałam, że inny proszek, kosmetyki, cokolwiek.. Nasmarowałam się balsamem nawilżającym, ale nic nie pomagało, nawet na drugi, trzeci dzień, itp. Budziłam się i czuję łaskotanie w nosie, uszach, Bóg wie gdzie jeszcze, po prostu uogólniony świąd, doprowadzający do szaleństwa. Poszłam do lekarza ogólnego, dostałam antyhistaminę, która i tak nic nie pomagała. Dodam że skóra oczywiście czysta, żadnej nawet wysypki czy pojedynczej krosteczki. Oczywiście wygooglowałam sobie, z czego może się wziąć świąd, i byłam pewna, że mam najpierw żółtaczkę typu C (pół roku wczesniej przeszłam wycięcie woreczka żółciowego i pewnie mnie zarazili), potem przeżywałam białaczkę (w badaniu ogólnym krwi wyszło za mało krwinek białych, które po 2 tyg wróciły do normy). Miałam robione ogólną morfologię, enzymy watrobowe, bad. na tarczycę, przeciwciała na żółtaczkę, na alergię, crp, ob i takie tam podobne, po których mój lekarz mówił, że nic niepokojącego nie widzi, ale mnie to nie uspokaja. Moja rodzina po badanich ogólnych odetchnęła i nie widzi problemu, ale ja nie jestem spokojna. Po dwóch tyg mniej wiecej swędzenie zmieniło się w szczypanie, palenie skóry, aż do bólu, szcz. ręce, stopy, ale też wszędzie. Od kilku dni czuję ból stawów, zaczęło mnie od kręcenia pojedynczej kosteczki, na drugi dzień kręciły już wszystkie, jak na grypę, a nawet bolą mięśnie, że nie mam siły chodzić. Oczywiście wiem wszystko o najstraszniejszych chorobach, jakie mogą tylko mi dolegać. Wkurza mnie to, że musze czekac długo na wizytę u lekarza, że nie mogę sobie iść jak w PL zrobic badania prywatnie, że o każde badanie musze się prosić, a i tak patrzą na mnie podejrzliwie w przychodni i mają mnie chyba dość.. Spię dobrze, jak tylko się obudze i 'włączę' myślenie horror wraca. Tak sobie myślę, że gdyby to był rak, bolałby mnie pewnie tez w nocy, prawda?

Zawsze uważałam się za osobe spokojną, choć muszę przyznać, że łatwo panikuję, wyszukuję sobie chorób, wyszukuję choroby dzieciom i ciągam je po lekarzach, nawet jak na męża patrzę, to złapałam się na tym, ze sprawdzam jego szyję wzrokiem, czy nie ma powiększonych węzłów chłonnych... Moze i jest mi ciężej teraz niż było kiedyś, bo 2 lata mieszkamy na emigracji i jesteśmy zdani tylko praktycznie na siebie, ale żebym wpadła tak gwałtownie w nerwicę? I jeszcze: mój tata leczy sie na depresję, więc wszyscy mi mówią bym wyluzowała, bo pewnie też to mam, ale ja się boję, ze się mylą..

Czytam i szukam czy takie objawy jak swędzenie i bóle stawów, mięśni, mogą być z nerwicy? Nie mam ich cały dzień, przychodzą i odchodzą, ale ostatnio coraz mocniejsze i częściej :(.

Proszę o odpowiedzi.

witaj. Klasyczna nerwica lękowa... Też tak miałam. Nie martw się...Mnie w depresji też bolą mięsnie i stawy a wyniki mam w porzo .Kochanie , jesli masz depresję +nerwicę lękową , to pewnie już wiesz , że to choroby całego organizmu.a jeśli chodzi o nagłość twojego zachorowania , to pocieszę cię - miałam tak samo. Strrrraszne . I potrafi nieżle dokopać. Wiesz , wydawało mi się , że mam wszystkie choroby świata ( no może oprócz AIDS(; I tak dzien po dniu . ale Wmawiam sobie codziennie , że to moja wyobrażnia , plata mi figle.I jakoś trwam . I wyjdę z tego. Bo tego pragnę . Ty też. ewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mafju88 i celineczka3 :arrow: Widze ze sprawia Wam frajde wysmiewanie sie z tomakina, ale ma chlop wiele racji. Chwala tomakinowi, za to ze poswieca swoj czas i chce pomoc!! Mi pomogl i dziekuje Mu za to, bo gdyby nie tomakin juz pewnie bym wpieprzal tabletki ktore by mi nic nie daly i dalej sie czul ja wor ziemniakow w piwnicy......

Dwa lata sie meczylem i chodzilem po psychiatrach i psychologach, raz sie tylko namowilem na jakis lek ktory bralem niecale pol roku i wydalem na niego pare stowek i rzucilem to w cholere........

Od dwoch miechow jem siemie lniane i wpieprzam magnez po 6-8 tabletek dziennie i coraz lepiej sie czuje. Zawroty glowy mi minely dusznoisci prawie tez , ale co sie okazalo, to cholerstwo przyplatalo mi sie od klopotow z zoladkiem.

Pare miesiecy temu bylem u doktorka ktory powiedzial ze nic mi nie pomoze i ze to nerwica i czesc, idz pan do psychitrow i innych takich. Dwa dni temu bylem u tego samego doktorka i gdy dowiedzial sie ze po siemieniu lnianym mi przechodzi od razu dal mi skierowanie na gastroskopie. Normalnie "cud" juz nie mam nerwicy tylko trzeba mi zbadac zoladek :evil:

A to czy ktos skorzysta z porad tomakin to jest tylko i wylacznie jego sprawa, ale nie daje Wam prawa do wysmiewania sie i negowania wszystkiego co pisze tomakin :roll: Ja jestem zywym przykladem ze mozna tomakinowi zaufac i ze ma facet pojecie o czym pisze......

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to czy ktos skorzysta z porad tomakin to jest tylko i wylacznie jego sprawa, ale nie daje Wam prawa do wysmiewania sie i negowania wszystkiego co pisze tomakin :roll: Ja jestem zywym przykladem ze mozna tomakinowi zaufac i ze ma facet pojecie o czym pisze......

 

Pozdrawiam

Nikt sie z nikogo nie wysmiewa, jak wspomnialam tomakin ma racje w wielu kwestiach, ale nie mozna wszystkiego tlumaczyc jakimis zaburzeniami fizjologicznymi i chorobami gdyz jak wspomnialam ludzie maja tez potrzeby psychiczne, ktore bedac niezaspokojone moga doprowadzac do roznych zaburzen i NIE mowie ze TYLKO ONE POWODUJA NERWICE, a przynajmniej nie w kazdym przypadku, ale stwierdzenie ze wszystkie zaburzenia nerwicowe maja podloze fizjologiczne brzmi dla mnie nielogicznie i absurdalnie. Wiem ze tomakin na pewno pomogl wielu osobom, ale to nie znaczy ze ma przez to monopol na prawde o nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mysle ze to nie nerwica (chociaz n a pewno to nikt nie moze powiedziec) . twoje objawy wygladaja na fizyczne, moze neurologiczne, moze skorno- miesniowe. ja bym sie zglosila do reumatologa i neurologa na twoim miejscu. mam nerwice sama wiec twoje objawy mi tu za bardzo nie pasuja. . . powodzenia,mam nadzieje ze znajdziesz przyczyne szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączę się do obrony tomakina - bez przesady, tak na niego najeżdżać. celineczka3, napisałaś " nie ma sensu z nim dyskutować" . Lepiej dyskutować z kimś kto ma jakieś pojęcie o chorobach i ich objawach niż z ludźmi, którzy od lat męczą się z jakąś chorobą, która za objaw daje nerwicę i wpieprzają psychotropy stając się legalnymi narkomanami. Ja tam wolę wierzyć tomakinowi, bo ma facet rację, bo bez przesady, żeby nerwica powodowała swędzenie etc. o ogromych problemach z żołądkiem nie wspominąjąc.

Już nie mowię o tym, ile osób wyciągnął z "nerwicy" i radach, które dla niektórych ( w tym mnie ) okazują się zbawienne bo polecił pójść na najróżniejsze badania a nie od razu wysyłał do psychiatrów by do końca życia truć się tabletami i robić wodę z mózgu psychoterapią. Ja tam mu wierzę i radzę wszystkim dawać wiarę w to co mówi. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisalam tomakin ma w wielu kwestiach racje, oby mial tez w tym przypadku. Powolam sie jednak znowu na piramide potrzeb, w ktorej znajduja sie zarowno potrzeby fizyczne jak i psychiczne. I nie wmowi mi nikt ze wszystko da sie zalatwic uregulowaniem tylko tych potrzeb fizycznych pomijajac psychiczne. Przynajmniej nie we wszystkich przypadkach, czego jestem dobrym dowodem>stosowalam odpowiednia diete, suplementacje, staralam sie prowadzic zdrowy tryb zycia-duzo ruchu, przebywania na swiezym powietrzu...a mimo tego mialam mysli samobojcze i czesto popadalam w stany dysocjacji, ktora najdluzej trwala ponad rok, o dolegliwosciach fizycznych nie wspomne>>

to byl istny koszmar naprawde..dopiero psychoterapia pomogla>>odblokowala mnie i dostep do wlasnych emocji, a wtedy i zdrowie fizyczne sie polepszylo.

I nie mowie ze moj przypadak to znowu jakas prawda osteczna, ale na pewno dowod na to ze jesli naprawde starasz sie zdrowo zyc,a pomimo tego dzieja sie z Toba rozne dziwne rzeczy to owszem, powinno sie zwrocic baczniejsza uwage na stan zdrowia...jakies przewlekle infekcje czy choroby-ale jesli w dalszym ciagu wszystko jest ok, to trzeba poszukac pomocy gdzie indziej i tyle, i przestac szukac dziury w calym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączę się do obrony tomakina - bez przesady, tak na niego najeżdżać. celineczka3, napisałaś " nie ma sensu z nim dyskutować" . Lepiej dyskutować z kimś kto ma jakieś pojęcie o chorobach i ich objawach niż z ludźmi, którzy od lat męczą się z jakąś chorobą, która za objaw daje nerwicę i wpieprzają psychotropy stając się legalnymi narkomanami. Ja tam wolę wierzyć tomakinowi, bo ma facet rację, bo bez przesady, żeby nerwica powodowała swędzenie etc. o ogromych problemach z żołądkiem nie wspominąjąc.

Już nie mowię o tym, ile osób wyciągnął z "nerwicy" i radach, które dla niektórych ( w tym mnie ) okazują się zbawienne bo polecił pójść na najróżniejsze badania a nie od razu wysyłał do psychiatrów by do końca życia truć się tabletami i robić wodę z mózgu psychoterapią. Ja tam mu wierzę i radzę wszystkim dawać wiarę w to co mówi. Pozdrawiam serdecznie

 

ziomus to jest forum o nerwicy... jak kogos z czegos tomakin wyciagnal to napewno nie z nerwicy a ze cos takiego jak nerwica lekowa jest to kazdy glupi wie i tego on nie wyleczy... a ze was tylki bola czy co tam innego i on wam w tym pomaga to wasza sprawa... ale jak ktos ma lęki to tomakin mu nie pomorze ;] bo na lęku nerwica lękowa polega...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisalam tomakin ma w wielu kwestiach racje, oby mial tez w tym przypadku.

 

obym nie miał, ogólne zapalenie nerwów obwodowych to nic przyjemnego czy bezpiecznego. Może skończyć się naprawdę baaaaaardzo przykro, np całkowitą utratą czucia położenia własnych kończyn, czyli zanikiem priopercepcji (jest na świecie kilka tysięcy takich przypadków, u każdego zaczęło się identycznie, swędzenie skóry, potem bóle stawów i mięśni). Teraz to się chyba jakoś inaczej nazywa, dawniej priopercepcja mówili.

 

Ogólnie gratuluję niektórym poczucia humoru, jasne, bóle stawów i mięśni, które nasilają się w ciągu kilku dni czy tygodni, jako objaw nerwicy. Super. Pewnie nawet krosty od czarnej ospy potrafilibyście wytłumaczyć nerwicą i wmawianiem sobie.

 

Skąd to się wzięło? Z wydania kilku tysięcy na leczenie, które nie przynosi żadnych oczekiwanych efektów? Złość, gdy widzi się ludzi, którzy po 2 tygodniach wychodzą z choroby, z którą męczycie się parę lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączę się do obrony tomakina - bez przesady, tak na niego najeżdżać. celineczka3, napisałaś " nie ma sensu z nim dyskutować" . Lepiej dyskutować z kimś kto ma jakieś pojęcie o chorobach i ich objawach niż z ludźmi, którzy od lat męczą się z jakąś chorobą, która za objaw daje nerwicę i wpieprzają psychotropy stając się legalnymi narkomanami. Ja tam wolę wierzyć tomakinowi, bo ma facet rację, bo bez przesady, żeby nerwica powodowała swędzenie etc. o ogromych problemach z żołądkiem nie wspominąjąc.

Już nie mowię o tym, ile osób wyciągnął z "nerwicy" i radach, które dla niektórych ( w tym mnie ) okazują się zbawienne bo polecił pójść na najróżniejsze badania a nie od razu wysyłał do psychiatrów by do końca życia truć się tabletami i robić wodę z mózgu psychoterapią. Ja tam mu wierzę i radzę wszystkim dawać wiarę w to co mówi. Pozdrawiam serdecznie

 

ziomus to jest forum o nerwicy... jak kogos z czegos tomakin wyciagnal to napewno nie z nerwicy a ze cos takiego jak nerwica lekowa jest to kazdy glupi wie i tego on nie wyleczy... a ze was tylki bola czy co tam innego i on wam w tym pomaga to wasza sprawa... ale jak ktos ma lęki to tomakin mu nie pomorze ;] bo na lęku nerwica lękowa polega...

 

Posluchaj ziomus(a tak przy okazji to ziomus mozesz sobie mowic do zula spod sklepu) ja tez cierpialem na leki i juz mialem rzucac prace, ale jakos dalem rade sie z tym zmierzyc. A tylek czy cos innego to moze Ciebie boli, ale Tobie nic nie pomaga. Skoro nie chcesz posluchac tomakina to nie odradzaj tego innym, spoko masz duzo hajsu to plac za "cudowne tabletki", ale nie odbieraj nawet checi sprobowania innych metod ludziom ,ktorzy naprawde maja juz tego wszystkiego dosyc..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odpowiedzi.

Ja wiem, że bez badań dodatkowych się nie obejdzie. Zresztą i tak w trudnych przypadkach, kiedy nie są to klasyczne objawy nerwicy, trzeba wykluczyć inne choroby. To wiem.I właśnie to mnie przygnębia, że są one ciężkie ... Miałam nadzieję, że kogoś nerwica ma identyczne objawy jak to, co ja przechodzę... Cóż, juz kupiłam bilet do PL, za 2 tyg polecę się przebadać. Szlag mnie tu trafia w tym kraju na służbę zdrowia, ale to temat na kolejną nerwicę :(.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisalam tomakin ma w wielu kwestiach racje, oby mial tez w tym przypadku.

 

Złość, gdy widzi się ludzi, którzy po 2 tygodniach wychodzą z choroby, z którą męczycie się parę lat?

Nie zlosc....bo naprawde czasem wolalabym miec naprawde jakas rzeczywista chorobe fizyczna, ktora mozna by wyleczyc jakimis lekami,albo odpowiednia dieta lub odpowiednim stylem zycia. Tymczasem z punktu widzenia medycznego jestem zdrowa, wszystkie badania zawsze wychodza mi dobrze, a ja dostaje jakichs blysków w oczach, zawrotów glowy, uczucia wirowania ciala a za kazdym razem badania nic nie wykazuja.Jedyne co mi powiedzieli to zaburzenia krazenia w oczach i w ogole jakies dziwne spadki cisnienia ortostatycznego, pylkowica>>to sa jedyne moje prawdziwe dolegliwosci fizyczne, ktore nie sa podstawa do jakiejs zabojczej diagnozy.

Lekarz mi juz oznajmil ze to jest w mojej glowie i nie wiem czy sie cieszyc czy nie...bo z jednej strony wszystko zalezy ode mnie a z drugiej nie wiem nawet jak sie za to zabrac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posluchaj ziomus(a tak przy okazji to ziomus mozesz sobie mowic do zula spod sklepu) ja tez cierpialem na leki i juz mialem rzucac prace, ale jakos dalem rade sie z tym zmierzyc. A tylek czy cos innego to moze Ciebie boli, ale Tobie nic nie pomaga. Skoro nie chcesz posluchac tomakina to nie odradzaj tego innym, spoko masz duzo hajsu to plac za "cudowne tabletki", ale nie odbieraj nawet checi sprobowania innych metod ludziom ,ktorzy naprawde maja juz tego wszystkiego dosyc..........

 

Tak sie składa ze ja wyszedlem z natręctw dzieki psychoterapii ;] a ze tomakinowi wszystko sie widzi tylko nie nerwica... i nic zwiazanego z psychika to jego klopot... ze Tobie pomoglo... fajnie ciesze sie... tylko jest jedno ale... na natrectwa magnez i siemie lniane nie pomorze... i dobrze to tomakin wie... a pozatym np. lęk przed wychodzeniem z domu czy np. przez smiercia wyleczyles magnezem ?:> a zreszta.. odpowiedz mnie malo naprawde interesuje... a co do objawow fizycznych nerwicy to... mnie to nie dotyczy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mafju, brzydko powiem - spadaj z tymi radami na forum dotyczące nerwicy natręctw, tu jest dział dotyczący nerwicy LĘKOWEJ.

 

Celineczka3, z punktu widzenia medycyny jesteś zdrowa? Czy z punktu widzenia lekarza z NFZ, jednego z tych, który nie wyjechał do UK bo go tam nie chcieli? Wszyscy, ale to wszyscy u których wyleczyłem nerwicę dietą bądź zdiagnozowałem jakąś poważną chorobę, wszyscy byli wg lekarzy "zdrowi", nawet koleżanka z zaawansowanym hashimoto - możesz poczytać o niej w wątku "zanim zdiagnozujemy nerwicę".

 

Nerwica lękowa zaczyna się między innymi wtedy, gdy mózg jest niedożywiony,a mózg jest niedożywiony gdy np spada właśnie ciśnienie krwi w rejonach, gdzie powinno być odpowiednie aby odżywić szare komórki. Widzisz, już masz wstępną diagnozę przyczyny nerwicy, czemu Twój lekarz nie poszedł tym tropem? To się bardzo prosto i łatwo reguluje, starczy chcieć - ale może wolał wypisać tabletki na nerwicę i mieć z głowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie mam zdiagnoznowne spadki cisnienia ortostatycznego i to nie przez jednego lekarza>>dwoch okulistów i interniste. Masz jakis pomysl co mozna z tym zrobic?No i przede wszystkim jaka moze byc tego przyczyna??Jestem wysoka i szczupla...moze to byc powod??I odstawiam te paskudne leki bo mi jeszcze bardziej cisnienie obnizaja;/Dzisiaj to mi juz tak koluje w glowie ze ledwo zyje,ale jakbym znowu poszla do lekarza to zapewne dotalabym skierowanie do neurologa a potem znowu do szpitala a tam znowu by zaczeli mnie szpikowac jakimis 'cudownymi' specyfikami, typu ketonal na bol glowy...to ja podziekuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A serducho na pewno, na 100% całkowicie zdrowe? Nie ma problemów z zastawkami ani z niczym takim? Nie ma problemów z siłą czy wielkością mięśnia sercowego? Trochę to tak wygląda, jakby serducho nie nadążało, no ale skoro kardiolodzy twierdzą, że całkowicie zdrowe, przyjrzyjmy się naczyniom krwionośnym.

 

Ogólnie proponuję zacząć od tego, od czego zwykle zaczyna się w takich wypadkach - zmiana diety, całkowite wyeliminowanie soli, do tego dużo potasu (soki owocowe, banany), dodaj też magnez - na pewno nie zaszkodzi. Wywal na jakiś czas mleko, nabiał i mięso - to powinno odkwasić organizm, jeśli masz np za niski poziom wapnia, to wywalanie "zakwaszaczy" powinno ten stan rzeczy szybciutko zmienić (swoją drogą tak leczy się osteoporozę w ośrodkach nieoficjalnych).

 

Druga rzecz, zadbać o naczynka włosowate, żeby ta krew wszędzie docierała - tutaj pomoże bardzo dużo cytrusów (znany jest Ci zapewne fakt, że są zdrowe "na cerę" - to właśnie dlatego, że umożliwiają krwi docieranie do tych rejonów skóry, do których wcześniej nie docierała z braku sieci naczyń włosowatych).

 

Witamina B complex, ten zestaw witamin też bardzo pomaga przy odbudowie naczynek krwionośnych. No i na koniec coś, co sprawia że do mózgu dociera właściwa ilość glukozy, czyli cynk.

 

Reszta to już skomplikowane rzeczy, na początek oczywiście morfologia krwi, do tego takie głupie pytania jak np czy masz bardzo obfity okres - jeśli tak, to może to oznaczać kompletne rozłożenie mechanizmu budowy naczynek krwionośnych w organizmie. Na prv odpowiedz jak się wstydzisz publicznie, zresztą to chyba trochę nie ten temat :D

 

Takie coś przez 2-3 tygodnie, jak nie będzie bardzo wyraźnej i silnej poprawy, można myśleć co dalej, jaka może być inna przyczyna niedokrwienia mózgu. Może być coś np z mięśniem sercowym, może być bardzo niski poziom wapnia we krwi co obniża akcję serca, może być parę tysięcy innych rzeczy. Na początek proponuję to co wypisałem - to są takie w miarę "prawdopodobne" przyczyny, a nuż trafi się w 10kę.

 

//edit

 

z tym eliminowaniem soli jest trochę ryzykowne, z jednej strony każdy z nas ma jej o wiele za dużo w diecie, z drugiej - wiadomo, że sól raczej wywołuje nadciśnienie niż niedociśnienie. Uważaj z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A serducho na pewno, na 100% całkowicie zdrowe? Nie ma problemów z zastawkami ani z niczym takim? Nie ma problemów z siłą czy wielkością mięśnia sercowego? Trochę to tak wygląda, jakby serducho nie nadążało, no ale skoro kardiolodzy twierdzą, że całkowicie zdrowe, przyjrzyjmy się naczyniom krwionośnym.

 

Ogólnie proponuję zacząć od tego, od czego zwykle zaczyna się w takich wypadkach - zmiana diety, całkowite wyeliminowanie soli, do tego dużo potasu (soki owocowe, banany), dodaj też magnez - na pewno nie zaszkodzi. Wywal na jakiś czas mleko, nabiał i mięso - to powinno odkwasić organizm, jeśli masz np za niski poziom wapnia, to wywalanie "zakwaszaczy" powinno ten stan rzeczy szybciutko zmienić (swoją drogą tak leczy się osteoporozę w ośrodkach nieoficjalnych).

 

Druga rzecz, zadbać o naczynka włosowate, żeby ta krew wszędzie docierała - tutaj pomoże bardzo dużo cytrusów (znany jest Ci zapewne fakt, że są zdrowe "na cerę" - to właśnie dlatego, że umożliwiają krwi docieranie do tych rejonów skóry, do których wcześniej nie docierała z braku sieci naczyń włosowatych).

 

Witamina B complex, ten zestaw witamin też bardzo pomaga przy odbudowie naczynek krwionośnych. No i na koniec coś, co sprawia że do mózgu dociera właściwa ilość glukozy, czyli cynk.

 

Reszta to już skomplikowane rzeczy, na początek oczywiście morfologia krwi, do tego takie głupie pytania jak np czy masz bardzo obfity okres - jeśli tak, to może to oznaczać kompletne rozłożenie mechanizmu budowy naczynek krwionośnych w organizmie. Na prv odpowiedz jak się wstydzisz publicznie, zresztą to chyba trochę nie ten temat :D

 

Takie coś przez 2-3 tygodnie, jak nie będzie bardzo wyraźnej i silnej poprawy, można myśleć co dalej, jaka może być inna przyczyna niedokrwienia mózgu. Może być coś np z mięśniem sercowym, może być bardzo niski poziom wapnia we krwi co obniża akcję serca, może być parę tysięcy innych rzeczy. Na początek proponuję to co wypisałem - to są takie w miarę "prawdopodobne" przyczyny, a nuż trafi się w 10kę.

 

//edit

 

z tym eliminowaniem soli jest trochę ryzykowne, z jednej strony każdy z nas ma jej o wiele za dużo w diecie, z drugiej - wiadomo, że sól raczej wywołuje nadciśnienie niż niedociśnienie. Uważaj z tym.

No serducho tak średnio zdrowe, to znaczy ekg ponoc w 'normie' ale mam za szybki puls w stosunku do cisnienia....puls czasami okolo setki jak sie bardzo zdenerwuje a cienienie 120/80 czyli idealne ale to nie zawsze bo czasmi spadalo mi do 90/60 ale to najprawdopodobniej przez leki tj. fluanxol.

Jak trafilam do psychiatry to mialam bardzo silna arytmie serca, praktycznie walilo mna tak ze nie wiedzialam jak sie nazywam a i tak mialam zawroty glowy i bylo mi slabo. Przyznaje sie bez bicia ze u kardiologa nie bylam wiec dokladnie nie wiem co z tym sercem,ale lekarze innych specjalnosci nie widzieli nieczego niepokojacego oprocz nerwicy serca jak to nazwali wiec i ja nie widzialam potrzeby wyglupiac sie i latac do kardiologow, skoro chora wg nich nie jestem. A Ty uwazasz ,ze warto bylo by pojsc jednak do kardiologa??Oczywiscie postaram sie zastosowac do Twoich sugestji:):)Zawsze warto probowac, chociaz tak jak wspomnialam naprawde wyprobowalam juz chyba wszystko ale przeciez nic mi to nie zaszkodzi:)

ps. z ta sola to moze jednak bede uwazac bo dopoki sie od tych wstretnych lekow nie wykrece ktore moga obnizac poziom sodu w organizmie wole nie ryzykowac.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kwiatuszku czytając Twoj post stwierdziłam,ze praktycznie mam to samo.Dokładnie rok temu przeszłam wycięcie woreczka żółciowego,dwa tygodnie przed operacja chodziłam do lekarzy mówiąc,ze zle się czuję...ale dostawłam kroplówke i do domu.A stan się pogarszał.Jak zrobiłam sie prawie nieprzytomna i pomarańczowa jak marchewka to wtedy wzięli na stół i cięcie.To był koszmar! I szczerze mówiąc trwa do dziś.Moje samopoczucie jest do bani!Łapiąmnie nagłe ataki osłabienia- nie mdleję ale jestem okropnie słaba i odrazu biegnę do ubikacji - expresowe przeczyszczenie-biegunka,ledwo widze na oczy,w polu widzenia mroczki i fruwające czarne niteczki.nie mogę normalnie funkcjonować!Do tego poczucie ucisku przepełnienia w głowie,czasami zawroty.I co najbardziej dokucza to dolegliwości mięśniowo stawowe.Zaczynająsię po przepudzeniu.Najgorsze są mrowienia i ból stóp rozlewający sie do łydki.Nogi mam takie słabe,ze ledwo na nich chodzę.I do tego wrażenie jak bym mi się krew gotowała w żyłach.Takie dziwne uczucie swędzenia i mrowienia całego ciała.Ogólnie czuję się tak jak bym żyła resztką sił.Lekarz rodzinny stwierdził nerwice,ale kazdy przepisany lek działał na mnie tragicznie.Więc odstawiłam.Wyniki w normie.Psycholog nie widzi podłoża psychicznego... i tu ręce opadają.bo ja naprawde nie wiem co mam jeszcze zrobic w drodze do normalnego życia.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emka, na początek zbadać poziom witaminy B12. To taka podstawa, jak będzie w normie można się zastanawiać co dalej. Wątroba jest narządem który metabolizuje tą witaminę. Skrajny niedobór może dać właśnie takie objawy.

 

A tak poza tym znaleźć najlepszego lekarza jakiego można znaleźć, prywatnego oczywiście.

 

Celineczka, idź lepiej do kardiologa. Jeśli to wada wrodzona serca, metody "chałupnicze" wiele tu nie pomogą, będzie można co najwyżej walczyć o to, żeby ta słabiej płynąca krew niosła ze sobą więcej substancji odżywczych, ale mocniej nie popłynie. Swoją drogą niezły wynalazek, nerwica serca... to jakaś polska choroba, nieznana medycynie światowej? Zrób też takie badania jak potas, magnez, wapń i chlorki z krwi. Poziom tych pierwiastków reguluje pracę serca i ciśnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję sprawdzę poziom B12-cz to mozna zrobic prywatnie?Jeżeli chodzi o lekarza to przez ostatnie 12 miesięcy korzystam z porad prywatnych...i co?dalej jestem z niczym!jeden lekarz wyklucza drugiego,kardiolog stwierdził powiekszenie prawej komory serca,niskie cisnienie,tętno roznie raz 50 a raz 70 -napewno nerwica tak stwierdził endokrynolog-rozpoznanie -limfocytarne zapalenie tarczycy przyjmuję eutyrox ale to co się dzieje to nie wina tarczycy tak twierdzi lekarz.Neurolog nic nie widzi po za nerwicą a psycholog nie ma podstaw aby to potwierdzić! Miałam tez operację na zespół pozakrzepowy...ciągle coś wysiada w moim organiżmie.zapisałam sie na akupunkture może to pozwoli mi wyjść z tego bagna bo chwilami ręce mi opadają,mam 36 lat a czuje się jak bym miała 80.wyniki ob,crp norma.Morfologia super.Wydałam kupe pieniędzy na lekarzy ,którzy mowią ładnie pani wygląda,może zewnętrznie tak ale to co sie dzieje w moim ciele to tylko ja wiem.Nie ma dnia żeby nie męczyły mnie objawy ze strony organizmu!Tylko jak udowodnić,że tak jest :?::?: Co zrobic by żyć pełnią życia :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×