Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zaburzenia psychiczne są straszne. Straszne. Ja naprawdę nie chcę już żyć w taki sposób. Jedyne co mnie na razie hamuje przed samobójstwem to strach co będzie z moimi dziećmi po mojej śmierci. Chciałbym im oszczędzić cierpienia. Dopóki dam radę będę żył. Jak długo nie wiem. Boję się, że jednak przyjdzie taki dzień, że zobojętnieję na wszystko. Tak naprawdę to bardzo chciałbym żyć, ale w takim stanie nie da rady. I nie gadajcie bzdur, że jak ktoś chce się zabić to o tym nie pisze. Brednie. Samobójstwo to jest jakieś wyjście z sytuacji. Nie idealne, ale jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nie gadajcie bzdur, że jak ktoś chce się zabić to o tym nie pisze. Brednie.
Oczywiście, że tak, bo zakładają, że nie można swobodnie migrować od grupy grożących/alarmujących do konsekwentnych. Przynależność nie jest dana dożywotnio. Krzyczalam. Nikt nie słyszal. Spróbowalam popełnić samobójstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś ktoś powiedział, że samobójstwo nie jest rozwiązaniem, ponieważ nie przynosi ulgi cierpiącemu. Człowiek, który umarł nic nie czuje, przestaje istnieć. To ja już wolę cierpieć niż nic nie czuć, przeraża mnie to, że można nic, kompletnie nic nie czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś ktoś powiedział, że samobójstwo nie jest rozwiązaniem, ponieważ nie przynosi ulgi cierpiącemu. Człowiek, który umarł nic nie czuje, przestaje istnieć. To ja już wolę cierpieć niż nic nie czuć, przeraża mnie to, że można nic, kompletnie nic nie czuć.

 

Może i ulgi nie ma, ale nie ma też cierpienia. Jeśli nie znajdę sposobu na poprawę swojego stanu, to prędzej czy później popelnię samobójstwo, bo życie dla mnie i ze mną będzie nie do wstrzymania. Szkoda mi życia, i będę się go trzymał ze wszystkich sił, ale fale mroku są coraz silniejsze boję się, że w koncu mnie zaleją. Zobaczymy, czas pokaże. Jeśli podejmę nieodwracalne kroki to na pewno z ogromnym żalem i smutkiem.

 

-- 19 sie 2014, 09:41 --

 

Wiem, że to nikogo nie obchodzi ale chciałem powiedzieć że żyje. W sobotę chciałem zjeść opakowanie benzo i popić alkoholem. Ale się powstrzymałem choć alkohol i prochy już były przygotowane. Miałem obawy czy to nie będzie za słabe żeby się zabić a tylko rozwali mi wątrobę. Jak powiedziała moja znajoma, to już nie są tylko myśli. Na szczęście na razie mi przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to niewolucyjnie być więźniem własnego pragnienia śmierci jednocześnie kompletnie bez siły wolni, aby czyny zrealizować. Jak kiedyś było w moich wówczas ukochanym CSI Some people are only damaged, yet some are simply broken. I codziennie zastanawiam się, pomiędzy damaged czy broken lawiruję jeszcze, czy już spadłam nawet poniżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej nie mam pomysłu jak to zrealizować. Każdy pomysł wydaje mi się do dupy i nie mam pomysłu na samobójstwo - dokładnie tak samo jak jest z życiem. Ale myślę, że to będzie jedyne co mi się w życiu uda i doprowadzę do końca. Czekam tylko na inspirację bo zupełnie nie mam pomysłu na sposób :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami sa takie okresy w życiu ze mam takie myśli ze to juz ,to ten dzien i koniec .Ale strach jest silniejszy ..Walcze o każdy nowy dzien .

 

Zobaczcie tego człowieka to tylko 6 minut waszego zycia mi troche pomogło .

 

 

-- 20 sie 2014, 19:39 --

 

Czasami sa takie okresy w życiu ze mam takie myśli ze to juz ,to ten dzien i koniec .Ale strach jest silniejszy ..Walcze o każdy nowy dzien .

 

Zobaczcie tego człowieka to tylko 6 minut waszego zycia mi troche pomogło .

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W cierpieniu nie ale w tym, że gość ma takie podejście jest już coś szlachetnego. Nie chodzi o to, że tylko cierpiący może to osiągnąć ale to, że udało mu się mimo takiej sytuacji, w której większość by się załamała to ogromny sukces. Ja np widząc to teraz pomyślałem sobie, że jestem pojebany przejmując się tym czym się przejmuję i powinienem się kurwa cieszyć z tego, że jestem w takiej sytuacji jakiej jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale co mi osobiście daje to, że jakiś tam niepełnosprawny facet żyjący na drugim końcu świata dobrze się miewa (oprócz tego, że nic)? Powzdycham sobie chwilę, że niektórzy mają gorzej ode mnie, ale to przecież nie naprawi moich problemów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1 przeczytałem to co napisałeś ..i jesli ty twierdzisz ze wiara w Boga to choroba psychiczna to nie wiem co myślec ( taki wniosek mi sie wyłania po przeczytaniu twojego postu ) To ze człowiek jest duchowo szczęśliwy to mało ?

 

Napisałeś w cierpieniu nie ma nic Boskiego .Jest tylko upodlenie.Napisales ze takie filmy to manipulacja .Ok polecam ci zobaczyc wyznania Polaka jak on przeszedł drogę do wyzwolenia .

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sam unikam publicznego pokazywania wiary w Boga ,nie jestem fanatykiem religijnym by sie tym obnosic .Bardzo wiele w życiu przeszłem i obecnie przechodzę ,wiara i modlitwa pomaga mi wiele razy duchowo .Dalem tego linka bo jest tam moment kiedy ten człowiek opowiada o samobójstwie i momencie kiedy cos w niego wchodzi ...to mnie zastanawia wlasnie czy aby te myśli i chęć popełnienia samobójstwa nie jest wlasnie tym co sie dzieje złego w człowieku ze traci wole do zycia ,ze dajemy szanse złu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem religijny, ale drażni mnie, jakże ostatnio modne i podchwytywane przez media szkalowanie religii chrześcijańskiej. Szczekanie wynikające z bezkarności. W Islamie podoba mi się jedno-takie opinie skierowane przeciwko religii w państwie islamskim kończą się zgonem głoszącego.

Czy to trochę nie sprzeczne..? W państwach islamskich bezkarnie morduje się tysiące chrześcijan. Jak to porównywać do tego że ludzie w internecie narzekają na jakąś religię? To jak pisanie o zagładzie Żydów, a postawienie obozu koncentracyjnego w mojej opinii.

 

Jest też pewien szczegół - oni mają faktycznie państwa islamskie, natomiast my mamy państwo świeckie, z dominującą religią chrześcijańską, odłam KRK. Tym samym u nich jest prawo szariatu i nie dziwne że za takie pierdółki zabijają ludzi. Gdybyśmy i u nas mieli państwo katolickie, to czekałyby nas egzekucje homoseksualistów, onanistów, heretyków, cudzołożników - powrót średniowiecza w całej chwale. Więc sorry, ale religie trzeba tępić, jak tylko się da, inaczej one wytępią każdego kto myśli. Nie chcę żeby Ziemia znów stała się płaska.

 

Natomiast co to zamieszczonego wyżej tekstu dewaluującego "niesamowitość" kalek, to w 90% (co najmniej) się zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy w ogóle wyplenienie religii jest możliwe. Jestem za jednak wydaje mi się że nigdy to całkowicie się nie uda. Przez setki tysięcy lat człowiek próbował racjonalizować sobie nie wyjaśnione zjawiska więc nie tak szybko przestanie to robić. Jeżeli nauka dowiedzie i podważy w sposób jednoznaczny istnienie boga i bardziej dobitnie obnaży wszelkie debilizmy religii pomimo tego że ludzie będą bardziej rozumni, będą mieli większą wiedzę to i tak religia ewoluuje zmieni tylko kilka faktów pod te naukowe tak żeby jej kontrast aż tak bardzo nie raził. Może będzie więcej ateistów a być może nawet większość ludzkości nie będzie wierzyć, to i tak skłonności do wiary w nas pozostaną przez długi jeszcze czas. I znają się zawsze fanatycy wymyślając kolejne absurdy. Może kiedyś ta się z nas to wyplenić całkiem ale to była by już interwencja biologiczna w naszą naturę bo bez tego to będzie bardzo trudne.

 

-- 21 sie 2014, 16:28 --

 

Co do myśli samobójczych, mam je dosyć często jednak mając świadomość tego że już nigdy nie będę miał możliwości zaistnieć i stało się to tylko raz teraz staram się jakoś przeżyć w tym świecie, kiedy czasem uda mi się znaleźć piękno tego świata ( coś po za małostkowymi problemami) wtedy chce mi się żyć i to daje mi jeszcze siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×