Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam, czy ja jestem wariatem ?


gandzia40

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 18 lat, i od ok. 2 lat mam problemy.

Przepraszam że mój post jest tak długi,ale proszę przeczytajcie go do końca, bo tylko wtedy choć trochę zrozumiecie moją sytuację,poza tym jest to historia dość ciekawa.

 

Kiedyś żyłem sobie w miarę normalnie, mając typowe problemy jakie się ma w tym wieku, np. ktoś się ze mnie śmiał w szkole, itp. Wychodziłem z domu, piłem piwo, spotykałem się z kumplami, itd.

Problem mój właściwie zaczął się w 03/04.2007, już przedtem miałem problem z zaparciami, oraz sporadycznie z migdałkami(plułem ropą rano). Wtedy właśnie zacząłem miewać stany podgorączkowe 37, 37,5 C, ale to olałem.

W końcu po wakacjach w 2007 roku poszedłem z tym do lekarza, i dostałem antybiotyk, który mi pomógł i przestałem mieć te stany i pluć ropą.

W dwa tygodnie po antybiotyku, w sobotę obudziłem się i czułem że gorzej się czuję, a wieczorem dziwnie zaczęły mi drgać mięśnie.

Udałem się z mamuśką do lekarza, Lekarz mnie zbadał zmierzył ciśnienie i było 120/85, i powiedział że te drgania mięśni to od leku ibuprom który sobie wziąłem jak gorzej się czułem w sobotę, dostałem skierowanie do laryngologa. Laryngolog stwierdził że wszystko jest w porządku, ale ja dalej miałem te skurcze mięśni i zawroty głowy, i skierował mnie do neurologa.

Neurolog od razu stwierdził u mnie nerwicę i bez niczego przepisał mi hydroksyzynę, ale nawet po niej miałem te skurcze mięśni. Tak sobie chodziłem z tym skurczami ok 1,5 miecha, aż mój lekarz skierował mnie w końcu do szpitala na neurologię.

W szpitalu na izbie przyjęć neurolog mnie zbadał i zrobili mi TK głowy i wszystko było OK, ale puls miałem 120 i ciśnienie 150/100, więc wezwali internistę, pobrali krew, i podłączyli pod kroplówkę KIG(potas, insulina, glukoza)+ magnez. Jak to wszystko powiedziałem interniście, to on mi na to powiedział, że to wszystko te skórcze itd., to objaw niedoboru magnezu, i dał mi receptę na magnez, a że to było przed św zmarłych, to po długim weekendzie kazał mi iść do lekarza na kontrolę.

Rano musiałem pojeździć rowerem po mieście w poszukiwaniu apteki, i jak przyjechałem do domu to serce nie chciało się uspokoić, więc pojechałem na pogotowie, tan dali mi metocard i hydroksyzynę i tyle. Po weekendzie poszłem do lekarza i dałmi skierowanie do szpitala.

W Szpitalu byłem tydzień i poza nadciśnieniem( dodam że nigy przedtem nie miałem problemów z ciśnieniem) było wszystko OK, wiec mama poszła do ordynatora i powiedziała mu że ona miała nerwicę a mi odbiło i wmawiam sobie choroby, ordynator na drugi dzień powiedział mi że przyjdzie do mnie na konsultacje psychiatra a on nie ma miejsca na oddziale na takie pierdoły, i wypisał mnie do domu z adnotacją że mam się zgłość do kardiologa, endokrynologa, i PZP. Dostałem propranolol 10 mg 1 x 2 i magnez.

Ciśnienie miałem ok 140-160/90-110 (zwraca uwagę wysokie rozkurczowe), TSH na razie było ok, objawy miałem nadal, dalej miałem te skurcze, leki od psychiatry nie pomagały. W końcu wylądowałem znowu w szpitalu, z uporczywym nadciśnieniem,ale w innym szpitalu, i tam się okazało że mam TSH powdyższone (przedtem miałem ok),dostałem nowe leki na ciśnienie,, amlozek, iporel, i propranolol,ale po amlozku puchły mi nogi wiec go odstawiłem, kazali mi wyciąć migdałki, ale matka mi nie dała i powiedziała że by ten doktor sobie migdała uciął po między nogami,i że jak wytnę to ona się wyprowadzi.

Poszedłem do pracy, w ciągu kilku miesięcy duałem się do endokrynologa, który stwierdził autoimmunologiczne zapalenie tarczycy.

W listopadzie 2008 zwolniłem się z pracy bo źle się czułem, i udałem się na pogotowie, na pogotowiu miałem puls 130, i karetka zabrała mnie do szpitala,w szpitalu okazało się że mam niski poziom potasu.

Udałem się do mojego lekarza, który skierował mnie do kliniki endokrynologi,w klinice stwierdzono autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, nadciśnienie tętnicze, obserwacje w kierunku zespołu Conna, oraz przewlekłe ropne zapalenie migdałków i próchnicę.

Wyniki badań zaginęły, w badaniu TK jamy brzusznej wyszło że mam zgrubienie w nadnerczu 4 mm,ale powiedzieli że to jest ok.

Miałem się zgłosić na kontrolę w kwietniu, w międzyczasie kilka razy lądowałem na izbie przyjęć z ciśnieniem 200/120 i pulsem.

Na kontrolę byłem w kwietniu ponownie w klinice, i okazało się że mam FT3 i FT4 podwyższone, oraz TSH i hormon nadnerczy Aldosteron,na brodzie zrobił mi się placek który jest mniej owłosiony i podejrzewam u siebie łysienie plackowate.

Ciśnienie było w miarę ok, ale samopoczucie nie bardzo,ciągle byłem zmęczony, słabłem w pracy,

Znowu wylądowałem na izbie przyjęć z szybkim pulsem, jak mi na pogotowiu ciśnienie zmierzyli to miałem 140/90 a w szpitalu miałem 180/ na ileś.

W listopadzie znowu miałem się zgłosić na kontrolę w międzyczasie miałem kilka skoków ciśnienia do 180/130, i wylądowałem na bezrobociu.Po kontroli w listopadzie wyszły mi całkiem inne wyniki, maiłem podwyższone metoksykatecholaminy oraz aktywność reninową osocza, pojawił się ślad białka w moczu,dostałem inne leki. W drugi dzień świat Bożego narodzenia wylądowałem w szpitalu z przełomem nadciśnieniowym 230/130, po 3h zbili mi do 120/80, miałem lekko podwyższoną kreatyninę

Z powrotem w klinice byłem ok miesiąc temu, i teraz okazało się że wyniki hormonalne mam wporządku, tylko trochę tą aktywność reninową podwyższoną w pozycji pionowej.

Wysłali mnie do nefrologa. Mój ostatni pomiar ciśnienia przed 5 minutami to :118/77 puls 55.

Biorę kilka tabletek dziennie , a mam dopiero 20 lat, mało wychodzę z domu bo boję się co bym zrobił jak bym dostał skoku ciśnienia,jescze mam takie skoki do 160-170 ale zaraz przechodzi. Od kolegów się odseparowałem , bo co bym z nimi robił, nie mogę pić alkoholu nie mogę jeść nic słonego, to co bym z nimi robił.

Dziewczyny i tak mnie nie chcą, bo jestem chory i niezbyt urodziwy.

 

Dodam że przez cały ten okres rodzina mówiła mi że jestem psychiczny, że jestem hipochondrykiem, że ciśnienia się nie mierzy dopiero jak się ma wylew to się mierzy, że ludzie mają po 200 ciśnienia i to w dupie mają, że lepiej jak bym odstawił lekarstwa bo one niszczą wątrobę, i udał się do psychologa i on mnie wyleczy. Mówiono mi że mam nerwicę, depresję, schizofrenię i autyzm.

 

Ludzie czy ja jestem wariatem ?

 

[Dodane po edycji:]

 

co możecie o tym powiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EHH, cholera mnie bierze jak słucham albo czytam o naszej kochanej służbie zdrowia. Moim zdaniem jesteś chory i na pewno nie na "głowę". Natomiast Twoja rodzina niestety tak. Nie daj się zbywać byle czym i paroma tabletkami. Niech się Tobą porządnie zajmą, porobią szczegółowe badania, postawią diagnozę i wyleczą. Takie ciśnienie jak piszesz na pewno nie jest normalne. To ,że rodzina Ci mówi ,że ktoś ma 200 i się nie przejmuje jest naprawdę żenujące. Powinieneś uciekać od takiej mamusi gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam że teraz na innych lekach to jak idę do lekarza to tam mam ciśnienie dobre, od tego wszystkiego teraz rzeczywiście się nakrecam czasem, i ciśnienie rośnie, ale jak boje się że mam wysokie i mierzę to powiedźmy mam 150-160 to myślę że miałem już 230 i przeżyłem to potem mi przechodzi, ale jak długo tak można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówią mi że w życiu nie jest łatwo, że dzisiaj każdy jest na coś chory

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam pytanie, czy wy również macie coś takiego.

Mi kilka dni temu 2 razy tak jakby serce silniej uderzyło, nie zarejestrowałem wtedy jakiegoś szczególnie wielkiego pulsu, a ciśnienie nie wiem jakie miałem.

Dodam że od dłuższego czasu po lekach puls mam w granicach 60,ale czasami miałem 150 i ciśnienie 160/100, ale jak sobie zmierzyłem za 2 minuty i jak np widziałem że nie rośnie bądź spada to wtedy ciśnienie się normowało i puls też.

 

[Dodane po edycji:]

 

ddd

 

[Dodane po edycji:]

 

w dodatku wiem że do końca życia będę sam, bo kto by pokochał faceta z takimi problemami, chociaż pewnie pożyję jeszcze kilka miesięcy i zdechnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

czy ktoś Cię diagnozował w kierunku pheochromocytoma?Jak wygląda Twój atak nadciśnienia-bledniesz,czerwieniejesz czy nic się nie dzieje?Poza tym choroby autoimmunologiczne,w tym zapalenie tarczycy często występują po kilka razem.Takie plamy/przebarwienia jak Ty piszesz,mogą sie w nich pojawiać.Trzeba uważać na kłębuszkowe zapalenie nerek(też autoimmunologiczne),choć tam bardziej charakterystycznym objawem raczej jest krwinkomocz choć białkomocz też jest.Diagnozuj się szybko i w jakimś dobrym szpitalu.Jesli jestes ze Śląska (bo nie spojrzałam) to zapraszam na priv,może będę mogła Ci polecić jakiegoś dobrego lekarza lub placówkę.Jesli masz ropne zapalenie migdałków,to teraz mozesz mieć popaciorkowcowe zap.nerek (też autoimmunologiczne!) i to już jest do pilnego leczenia.Jak Twoja mama mogła tak zbagatelizować sprawę tych migdałów?Paciorkowiec to nie przelewki,jeśli zaczyna to grozić powikłaniami to sie nie ryzykuje tylko wycina.Sama jestem po takim zabiegu od 8 lat i nie żałuję,to była dobra decyzja i odpadło mi po tym wiele problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówią mi że w życiu nie jest łatwo, że dzisiaj każdy jest na coś chory
To głupio mówili.
Mi kilka dni temu 2 razy tak jakby serce silniej uderzyło, nie zarejestrowałem wtedy jakiegoś szczególnie wielkiego pulsu, a ciśnienie nie wiem jakie miałem.

Dodam że od dłuższego czasu po lekach puls mam w granicach 60,ale czasami miałem 150 i ciśnienie 160/100, ale jak sobie zmierzyłem za 2 minuty i jak np widziałem że nie rośnie bądź spada to wtedy ciśnienie się normowało i puls też.

Są dwie możliwości, albo chorujesz na jakąś chorobę fizyczną, czyli organizm Ci szwankuje, albo masz zwykłą nerwicę.

Na chorobach się nie znam, ale załóżmy, że jesteś całkowice zdrowy, a jedyne co Tobie dolega to nerwica. Jeśli tak jest to mi się wydaje, że tak się sprawy mają:

Na początku miałeś zwykłe skurcze z powodu braku magnezu. Poszedłeś na badania i lekarze wkręcili Ci choroby, których nie masz.

W nerwicy te objawy z ciśnieniem i pulsem, które opisujesz są normalne. Jak ciągle się skupiasz na swoim ciśnieniu i pulsie, to twój organizm nie może działać jak chce, czyli naturalnie, tylko zaczyna wariować, bo ciągle o tym myślisz. Spróbuj się zrelaksować i zapomnieć o tym, odpocznij przez kilka dni od swojej choroby, przez te kilka dni chyba od razu nie umrzesz? Jak minie, to znaczy, że nerwica, jak nie minie to też może nerwica, albo i nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówią mi że w życiu nie jest łatwo, że dzisiaj każdy jest na coś chory
To głupio mówili.
Mi kilka dni temu 2 razy tak jakby serce silniej uderzyło, nie zarejestrowałem wtedy jakiegoś szczególnie wielkiego pulsu, a ciśnienie nie wiem jakie miałem.

Dodam że od dłuższego czasu po lekach puls mam w granicach 60,ale czasami miałem 150 i ciśnienie 160/100, ale jak sobie zmierzyłem za 2 minuty i jak np widziałem że nie rośnie bądź spada to wtedy ciśnienie się normowało i puls też.

Są dwie możliwości, albo chorujesz na jakąś chorobę fizyczną, czyli organizm Ci szwankuje, albo masz zwykłą nerwicę.

Na chorobach się nie znam, ale załóżmy, że jesteś całkowice zdrowy, a jedyne co Tobie dolega to nerwica. Jeśli tak jest to mi się wydaje, że tak się sprawy mają:

Na początku miałeś zwykłe skurcze z powodu braku magnezu. Poszedłeś na badania i lekarze wkręcili Ci choroby, których nie masz.

W nerwicy te objawy z ciśnieniem i pulsem, które opisujesz są normalne. Jak ciągle się skupiasz na swoim ciśnieniu i pulsie, to twój organizm nie może działać jak chce, czyli naturalnie, tylko zaczyna wariować, bo ciągle o tym myślisz. Spróbuj się zrelaksować i zapomnieć o tym, odpocznij przez kilka dni od swojej choroby, przez te kilka dni chyba od razu nie umrzesz? Jak minie, to znaczy, że nerwica, jak nie minie to też może nerwica, albo i nie.

Oprócz tego doktora co go spotkałem na początku, moi lekarze są w miarę OK. Co do odpoczynku od choroby to nie mogę tak sobie odpocząć, bo biorę lekarstwa,a co do tego że lekarze wkręcili mi choroby, to wydaje mi się, że z tego wszystkiego rozumiem więcej niż przeciętny człowiek, który idzie do lekarza.

 

[Dodane po edycji:]

 

dodam że białko w moczu mam 100 mg a norma jest do 150

 

[Dodane po edycji:]

 

w guzie chromochłonnym skoki ciśnienia występują niezależnie od innych czynników, a ja tylko kilka razy miałem takie skoki, teraz mam czasami do 160, ale jak pomierzę to potem spada.

Byłem diagnozowany w kierunku tego guza,i chyba miałem to robione 4 razy i tylko raz miałem wysokie metoksykatecholaminy w moczu w szpitalu, ale byłem podenerwowany i lekarz mi powiedział że to jest normalne jak człowiek się zdenerwuje to adrenalina rośnie

 

[Dodane po edycji:]

 

co do pulsu to jak wezmę proszki to w spoczynku rzadko wychodzi ponad 60

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisales, wywnioskowalam ze masz problemy z tarczyca i nadcisnieniem, wiec po 1) leki normoujace TSH + leki na nadcisnienie. PO drugie wydaje mi sie ze jestes lekko hipochondrykiem, i wypadaloby isc na wizyte do psychatry, przy tarczycy moze byc nerwica jak najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raczej przy moich problemach to tego nie dożyje, a nawet jak dożyje to mam problemy autoimmunologiczne i pewnie czeka mnie również niedoczynność gonad.

Poza tym poza chorobą, to z innych powodów i tak nikt mnie nie chce.

 

[Dodane po edycji:]

 

jak to się mówi najlepiej umrzeć młodo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na razie zbyt kiepsko się czuję żeby szukać

 

[Dodane po edycji:]

 

Na początku miałeś zwykłe skurcze z powodu braku magnezu. Poszedłeś na badania i lekarze wkręcili Ci choroby, których nie masz.

 

A czy normalny człowiek szukałby sobie na siłę jakieś choroby? Chyba nie.

Po prostu idzie się do lekarza i się mówi,a że są doktory, co myślą że jak się nie ma 100 lat to się nie choruje tylko jest się chorym idiotą to jest inna sprawa.

Brałem proszki uspokajające i nic nie pomagały do moich objawów somatycznych, aż wkońcu miałem brać psychotoropy, a jak one by nie pomogły to co pewnie do psychiatryka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×