Skocz do zawartości
Nerwica.com

Seksualnośc


Pojebek

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 26 lat i jestem prawiczkiem(tak prosto z mostu:). Jakoś specjalnie nie mam parcia na związek. Nie mam tak, że chce miec dziewczyne i jej szukam.Nie mam takiej presji społecznej, którą chyba wielu ludzi ma. Czasem jednak jest ktos kto sie spodoba i chciałoby sie jakoś... zadziałać. Tu sie zaczyna mój problem. Jestem skrajnie... nie wiem jak to określić. Spodziewam sie kompletnej tragedii, jeśli chodzi o związek. Nie jestem w stanie wogóle podjąc świadomych działań, w celu zbliżenia sie do kogoś. Przyjmuje to troche drastyczne formy. Chodzi o to, że jakoś dziwnie działam , a to działanie musi chyba potwornie obarczać moją psychike. Przykłady:

1.Spotkałem na imprezie dziewczyne która mi sie spodobała, nie chodzi o kwestie czysto fizyczną, bo takich jest pełno. Poprostu cos sie czuje w takich sytuacjach. Nasz wzrok sie spotyka... chwila moment i czuje że musze iść do toalety. Ide, staje przed pisuarem i... zupełnie nie chce mi sie sikać. Wracam i czuje sie jakoś dziwnie. Rozglądam sie, bo czuje że coś zgubiłem, o czymś zapomniałem... trudno jest mi to określić. Czuje że coś miałem zrobić, ale nie wiem co. Czuje że coś miałem komus powiedzieć, lub że to coś co chiałem jest w pobliżu, ale ja tego nie dostrzegam. Dopiero potem zauwarzając ja ponownie, przypominam sobie, że chodziło o nią. Zapomniałem o tym, że mi sie spodobała i o tym co sie we mnie rodziło. Poprostu o tym zapomniałem na siłe(nie dotyczy to tylko tej kwestii )

2. Juwenalia. Jestem oczywiście pijany... Jakoś tak wychodzi, że z kolegą zaczynamy gadać z jakimiś dziewczynami... Kilka imprez pożniej spotykam sie z nimi ponownie(ich znajomi+ wiecej moich itd...), oczywiście na zupełnej trąbie . Głupia gadka i jakos tak wyszło, że założyliśmy sie o kolor jej oczu(ja że szare, ona że niebieskie). Na stopie zupełnego żartu założyliśmy sie o seks... Po jakimś czasie ona mnie zaprasza do siebie, na piwo czy cos takiego. Oczywiście jestem zupełnie zesrany(tak chyba w takich sytuacjach przegrzewa sie mój łeb)bo trzeżwy. Jade i wychodzi kwestia tych oczu. Ona pyta czy pamietam nasz zakład... i w tym momencie dochodzi u mnie do jakiejś kosmicznej reakcji emocjonalnej. Nie chce w takich sytuacjach rzeby ktokolwiek widział moją twarz, zupełny paraliż, odlatuje... oczywiście nie wiem o co jej chodzi(naprawde nie pamiętałem), ale w taki dziwny sposób. Jakbym nie był w stanie rozpoznac słów, niby wiem co powiedziała, ale nie jestem w stanie ogarnąć całości. Po paru dniach przypominam sobie ten zakład. Przypominam sobie o czym była mowa i o co jej chodziło. Przypominam sobie w sensie świadomym, bo ta reakcja w momencie jej pytanie świadczy o tym, że jednak wiedziałem o co chodzi, ale jakoś wyparłem. Nie chce tego do siebie dopuścić.

Czasem mam wrażenie, że najpiękniejsza kobieta mogłaby sie przedmną rozebrać, a ja nie wiedziałbym o co chodzi.Spocił bym sie, pękł na pół, ale nie pozwoliłbym sobie na poczucie tego co sie czuje. Problem w tym, że mój popęd seksualny określiłbym jako kłopotliwie wysoki. Nie wiem oczywiście jak to jest u innych, ale tak czuje. Po przypomnieniu sobie tych sytuacji dochodzi do... masturbacji w ilościach hurtowych. Sam sobie na nic nie pozwole, a jak ktos ma odwalic całą czarną robote to nie pozwole sobie tego dostrzec. Co to za kosmos? Dodam, że robie dużo więcej rzeczy, o których nie wiem że je robie. Kilkanaście razy zgubiłem np: legitymacje studencką. Im bardzie obiecuje sobie, że będe jej pilnował, tym szybciej gdzieś znika. Psycholog mówi, że w okrytny sposób nie pozwlam sobie na przyjemności i na to na co miałbym ochote. Robie z siebie eunucha. Pytanie do kogoś obeznanego. Czy takie cos da sie cofnąć? Dodam, że w 100% przypadków rozmowy z dziewczyną czuje potężne napięcie, a jak ta rozmowe kończe, czuje ulge. Boje sie że dojdzie u mnie do tej reakcji, która wcześniej określiłem jako kosmiczną i wszystko sie wyda.Nie wiem co konkretnie, ale czuje że musze za wszelką cene to ukrywać. Nikt nie może patrzec na moją twarz(nie tylko dziewczyny), nie może byc na niej nic widac. Oczywiście na twarzy wiac emocje i idąc dalej, staram sie nic nie czuć. Te reakcje chce blokowac profilaktycznie. Jeśli nic nie będe czuł, nic innni nie dostrzegą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest to usuwalne???!!!! Krutko. Od niego info nie uzyskam, bo mam gadac o sobie q 1 osobie, a on nie okresli mnie w bezosbowy psycholigiczno definicyjny sposób... bo o to mi chodzi. Jednak jeśli sie dowiem że takie gówna sa usuwalne to będzie fajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci coś ciekawego, ale zarazem nie tak łatwego dla wszystkich, bo... chodzi o spotkanie z panienką lekkich obyczajów.

Miałem kiedyś w technikum kumpla z podobnym problemem co Twój. Pocił się na widok dziewczyny, ale kiedy już było coś na rzeczy nie był w stanie wykonać ruchu. Umówiliśmy go z prostytutką. On sam też chciał to zrobić wcześniej, ale jakoś nie mógł się przełamać.

I wyobraź sobie, ze taka pani już wiedziała, co robić z Jego problemem. Po tym "seansie" odblokował się. Ba stał się nawet casanową. hehehe. Aż nie mogłem potem uwierzyć z jaką łatwością podrywa kolejne laski.

 

Więc, może to jest Twoje rozwiązanie. Wiem że to nieco "drastyczny" sposób, ale ... psycholog nie w każdej sytuacji może pomóc..czasami trzeba coś ekstra. Wszystko jest dla ludzi - można rzec. Chyba w takiej sytuacji, to naprawdę cel uświęca środki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, bez przesady. Nie podsuwajmy pojebkowi od razu prostytutek. Twoja reakcja opisana w punkcie 1 jest mi dobrze znana. To, że nie mogłeś się odlać jest spowodowane tym, że nie chciało Ci się lać. Po prostu podnieciła Cię ta dziewczyna, bo takie sytuacje potrafią podniecić , drgnęło coś tam u Ciebie na dole (wacek), a Ty wyparłeś się tego. Nie robiłeś tego i nie wiesz jak to jest, czy się sprawdzisz i uciekasz od tego... w tym przypadku do kibla przerażony tremą. Spokojnie podchodź do takich sytuacji, bo nad sobą nie zapanujesz i nie opanujesz napięcia seksualnego. Jesteś już starym koniem i trochę Cię ominęło i być może to napędza koło Twojej niewiary w siebie i podnosi stres który Cię eliminuję. Seks nie polega głównie na myśleniu, a Ty chciałbyś, żeby chyba tak było. Zaplanować wszystko jak przy zabawie rączką. Śmiało uderzaj do dziewczyn z nastawieniem, że lepiej bzykać, niż o tym mówić i się rozczulać nad sobą obecnie tutaj w formie postów na forum. Potrzebujesz motywacyjnego kopa którego ja Ci daję. Dzwoń do pani nr 2, zaproś ją do kina, Bóg wie gdzie, sam zresztą wymyśl... zrób atmosferę, to część gry wstępnej którą będziesz kontynuował już u niej, a po wszystkim poczujesz się jak nowo narodzone dziecię i co najważniejsze, poczujesz ulgę jednocześnie z wielką radością i uśmiechem rozrysowanym od ucha do ucha. To jest jak ze skokiem pierwszy raz na głęboką wodę na główkę. Stojąc na trampolinie chciałbyś, wahasz się i w ostateczności schodzisz, tłumacząc się,że "coś tam". Ale jak już skoczysz, pojmiesz jakie to proste,a zarazem przyjemne i będziesz chciał już cały czas tak nurkować... ekhem, podkreślmy NURKOWAĆ. Ale metaforę znalazłem :) I pamiętaj,żeby nie przesadzać z ręcznym, bo nabawisz się jeszcze większej traumy, jak w kulminacyjnym momencie Twój wacek wymięknie w przedbiegach. Pozdrawiam i życzę udanych podrywów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem, choć u mnie wygląda to ciut inaczej. Ty nie chcesz mieć stałej partnerki, a ja bym chciał ale wiem, że jestem zbyt mało atrakcyjny, by któraś była ze mną szczęśliwa. Zawsze bym się bał, że zaraz się zjawi ktoś fajniejszy odemnie i zajmie moje miejsce. Przygodne kontakty również odpadają z podobnej przyczyny co u Ciebie, a dodatkowo ze względu na moją niewielką atrakcyjność fizyczną.

Piotr Krzyworączka :mrgreen: doradził Ci prostytutkę, ja kiedyś brałem to pod uwagę, ale niestety to u mnie odpada, bo nie czuję pociągu do kobiet, które chciałyby to ze mną zrobić tylko dla kasy, choćby nie wiem jak piękne były.

Może Tobie w końcu uda się przełamać. Jak dobrze wyglądasz to możesz spróbować przez neta jakąś poderwać i napisz koniecznie, że jesteś prawiczkiem(przez większość zostaniesz uznany za nieudacznika, ale niektóre mają takie pragnienie, żeby jakiegoś faceta rozprawiczyć), bo właśnie chyba stąd masz ten strach, boisz się wyśmiania, a jak przed spotkaniem będziesz wiedział, że ona wie, to może tego lęku już nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem, choć u mnie wygląda to ciut inaczej. Ty nie chcesz mieć stałej partnerki, a ja bym chciał ale wiem, że jestem zbyt mało atrakcyjny, by któraś była ze mną szczęśliwa. Zawsze bym się bał, że zaraz się zjawi ktoś fajniejszy odemnie i zajmie moje miejsce. .

Bo z pięknymi kobietami to jest tak, jak z pucharem mistrzostw świata w piłce nożnej. Ciężko jest zdobyć, ale jeszcze ciężej zachować przy sobie...

Jak dobrze wyglądasz to możesz spróbować przez neta jakąś poderwać i napisz koniecznie, że jesteś prawiczkiem(przez większość zostaniesz uznany za nieudacznika, ale niektóre mają takie pragnienie, żeby jakiegoś faceta rozprawiczyć), bo właśnie chyba stąd masz ten strach, boisz się wyśmiania, a jak przed spotkaniem będziesz wiedział, że ona wie, to może tego lęku już nie będzie.
Tu się nie zgadzam. Nie musi koniecznie mówić, że jest prawiczkiem. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że ja swojej partnerce nie wspomniałem, że z nią będzie ten pierwszy raz... nie chciałem jej uprzedzać, bo wiemy jakie są stereotypy. Wyszło znakomicie. Ale do tego potrzeba pewności siebie, której chłopakowi brakuje. Wydaje mi się, że niepotrzebnie. No i ja bym też zbytnio odradzał panny z neta... łatwy kąsek, ale nie zawsze trafiają się takie, jakimi się przedstawiają nam, a jak wspomniał pojebek nie ma problemu z dziewczynami z reala, więc po co komplikować sprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tobie się udało, ale nie każdy ma tyle szczęścia. Skoro on już ma "pełne gacie" zanim do czegoś dojdzie, to w trakcie wielkiego sukcesu mu nie wróżę, a większość kobiet wymaga od faceta w tym wieku sporej sprawności w tych sprawach. Jak mu coś nie pójdzie(o ile wogóle się zdecyduje zadziałać) , to może się kompletnie spalić psychicznie tymbardziej, jak dziewczyna go wyśmieje, co w dzisiejszych czasach jest bardzo prawdopodobne.

Pojebek nie ma problemu z dziewczynami w realu, ale tylko na pierwszym etapie. Jak już coś się "święci", to wówczas pojawia się poważny problem. Taki 26-letni prawiczek jeśli dobrze wygląda, to jest łakomym kąskiem dla wielu kobiet, można powiedzieć że jest to swego rodzaju trofeum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×