Skocz do zawartości
Nerwica.com

ofiara gwaltu


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Nie radzę sobie. Jest mi bardzo ciężko. Mam 22 lata, zostawiłam chłopaka, który się nade mną znęcał psychicznie, mieszkałam z nim. Postanowiłam go zostawić, byłam spakowana, rano miałam jechać do domu... A on mnie zgwałcił. Teraz jestem daleko od niego, myślałam, że się uwolniłam, a teraz ciągle powracają te sny... Nie wiem czemu nie daje mi spokoju. Mówił, że jak go zostawię, to się zabije. Nie mam pojęcia co u niego. Słyszałam teraz, że rozpowiada, że ukradłam mu pieniądze. Wróciłam do rodziców, szukam tu pracy. Po nim zostały mi głównie długi. Poradzę sobie z nimi.

W dzieciństwie molestował mnie brat, ostatnio jak był w domu, to też oferował mi jakieś propozycje seksualne... Dał mój numer swojemu koledze, jakiemuś zbokowi. Postanowiłam całkowicie zerwać z nim kontakt.

Jest mi okropnie wstyd. Wstyd, że trafiłam do takiego związku, że tak mnie uzależnił od siebie psychicznie... Szantaże emocjonalne świetnie na mnie działały. Nie umiałam go zostawić. Ale muszę myśleć o sobie.

Po tym co się stało, wygadałam się mojemu przyjacielowi na drugim końcu polski. Zaprosił mnie do siebie... Spędziliśmy cudowny czas, gdyby nie on, to chyba bym sobie z tym nie poradziła. Dawno by mnie nie było.

 

Ale jestem, żyję. Popadłam w skrajną apatię, epizody autoagresji się zwiększyły. Tak bardzo siebie nienawidzę... Jak mogłam tkwić w takim związku? Czuję się jak gówno. Nie zasługuję na nikogo dobrego. Czuję potrzebę zniszczenia siebie. Tak bardzo nie umiem sobie z tym poradzić...

Musiałam się wygadać, przepraszam... Czuję, że to jedyne bezpieczne miejsce. Odizolowałam się od ludzi. Nie chcę być sama, ale nie mam komu o tym powiedzieć. Poza tym, to okropne poczucie wstydu. Myślałam, że się uda... Moja naiwność... Tak bardzo się starałam, tyle dla niego poświęciłam... A teraz jedyne co słyszę, to to, że jestem nikim i nikt mnie nie zechce. I to jest prawda. Tak czuję.

Nie mogę dalej się tak niszczyć, ale chcę. Chyba potrzebuję pomocy. Tutaj czuję się bezpiecznie.

 

Przepraszam za chaos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mandy3244, Dobrze,że wyrwałaś się z tak toksycznego związku szkoda że zapłaciłaś za to aż tak dużą cenę.Poczucie wstydu i odrazy do siebie to typowy objaw i zupełnie bez sensu bo przecież nie Ty tu kogokolwiek skrzywdziłaś tylko Ciebie krzywdzono i tak jesteś dzielna że odeszłaś i chcesz walczyć o siebie.Zasługujesz na szczęście jak każdy i walcz o siebie dziewczyno,trafiłaś na chłopaka który okazał się toksycznym psycholem,doświadczeń dobrych z dzieciństwa nie masz.Nie Ty powinnaś się wstydzić w tej sytuacji i zrobiłaś krok do przodu bo się wyrwałaś z chorej relacji a to wymagało odwagi.To wszystko co odczuwasz to konsekwekcje tego co Cię spotkało w przeszłości i teraz a to nadaje się na psychoterapie,sama z tym raczej byś sobie nie poradziła.Musisz wybaczyć sobie innym,spojrzeć z dystansu na swoje życie nauczyć się kochać siebie to wymaga czasu,cierpliwości,samozaparcia,odwagi ale wierze że Ci się uda i trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mandy3244, Ja Ci niestety nie pomogę, bo sama ze sobą sobie średnio radzę.

Mogę tylko napisać, że czuję się identycznie. Mnie niszczyli zboczeńcy kilkakrotnie. W tej chwili czuję się zniszczoną świnią, i też czuję, że nie zasługuję na nikogo porządnego, bo też nikt taki na mnie nie zwraca uwagi.

A Ty nie masz po co zadręczać się myślą, że tyle dla niego poświęciłaś, bo to zwykły dureń, i tyle. I to on powinien mieć wyrzuty sumienia, że Ty mu oddałaś siebie, a on Cię w zamian tak bardzo skrzywdził.

Trzymaj się, Kochana. I nie daj się własnym emocjom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mam nie dawać się swoim emocjom? Jak uwierzyć w siebie? Staram się żyć normalnie, ale on śni mi się co noc. Czasem wyobrażam sobie, że niepotrzebnie się wyprowadziłam, skoro on cały czas mnie prześladuje w myślach.

Potrzebuję kogoś obok siebie. W tym momencie nie mam nikogo. Jest mi tak smutno z tej samotności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego jest tak, że tu, gdzie jesteś w tej chwili nie masz nikogo, z kim mogłabyś spędzić czas?

Bo ludzie jakby nie patrzeć niewiele się od siebie różnią, więc każdy z osobna przeżywa podobne emocje i na pewno istnieje ktoś, kto Ciebie zrozumie.

Dlaczego więc zamykasz się na innych? Pytam, bo ja z natury otwarta i wylewna nie za bardzo rozumiem dlaczego niektórzy się izolują, a chciałabym zrozumieć.

Boisz się innych, bo po gwałcie im nie ufasz (z założenia)? Czy może nie wierzysz, że ktoś jest w stanie przyjąć Ciebie do swojego zycia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi. Nie mam tu nikogo znajomego, ani kogoś kogo mogłabym poznać.

Jak mieszkałam w Lublinie to były osoby, które mnie rozumiały, tam się nie izolowałam. Tutaj jestem tak trochę skazana na izolację. Nie wygadam się przecież rodzicom.

Planuję iść do psychiatry. Przynajmniej z nim pogadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi. Nie mam tu nikogo znajomego, ani kogoś kogo mogłabym poznać.

Jak mieszkałam w Lublinie to były osoby, które mnie rozumiały, tam się nie izolowałam. Tutaj jestem tak trochę skazana na izolację. Nie wygadam się przecież rodzicom.

Planuję iść do psychiatry. Przynajmniej z nim pogadam.

I na terapie samemu nie da się wygrać z takimi demonami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna, Ja akurat nie trafiłam pomyślnie, i niezbyt popieram terapię. Zwlaszcza jak ktoś przeżył traumę taką jak gwałt. Moim zdaniem bardziej wskazane jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Ciepła atmosfera, a tego terapia nie zapewnia.

Wiem jednak, że są ludzie, którzy mogą już liczyć tylko na terapeutę, ale wtedy może być komuś takiemu ciężko, bo chodzenie na terapię plus brak wsparcia według mnie jest jeszcze gorsze od braku wsparcia i nie uczestniczenia w żadnych sesjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, Masz rację nie każdy ma wsparcie,ale psychoterapia plus odpowiedni partner to moim zdaniem klucz do sukcesu w tej sferze ,mimo że wiadomo że tak całkiem nie da się zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna, Ja akurat nie trafiłam pomyślnie, i niezbyt popieram terapię. Zwlaszcza jak ktoś przeżył traumę taką jak gwałt. Moim zdaniem bardziej wskazane jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Ciepła atmosfera, a tego terapia nie zapewnia.
Wsparcie rodziny i przyjaciół, powiadasz. Żeby to wsparcie zyskać, trzeba najpierw być w stanie powiedzieć o tym, co się stało, narażając się na osądy i własne poczucie winy z powodu obarczenia bliskich problemem, z którym mogą sobie nie poradzić. Np. przy najlepszych intencjach ofierze gwałtu nie będą w stanie pomóc, a sami będą przerażeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Velvet, terapeucie tez się trzeba zwierzyć, też trzeba mieć odwagę, i też można obawiać się osądu z jego strony.

W przypadku terapeuty też trzeba być w "dobrym" stanie, żeby zacząć mówić o czymkolwiek. I to może być nawet trudniejsze niż rozmowa z zaufanymi ludźmi, którzy nie są terapeutami.

Ale jeśli ktoś w ogóle nie potrafi rozmawiać o trudnych momentach, i się tego nie nauczy (co może zrobić tylko wtedy, gdy sam się o to postara) to nadzieja niewielka, ze przy jakimkolwiek wsparciu coś się zmieni.

Nie warto też z góry zakładać, że nie będą w stanie pomoć ofierze gwałtu, skoro wcześniej nie dało im się szansy, bo ludzie sa w stanie wiele zrozumieć, jeśli im się na to pozwoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mandy3244, Jeżeli im ufasz warto z kimś o tym pogadać ale nie zastąpi to profesjonalnej pomocy może tylko sprawić ,że poczujesz się mniej samotna z tym co przezywasz. WinterTea, Co to za terapeuta który osądza?żeby coś zmieńić w sobie zmierzyć sie z lękiem,zweryfikować to co się czuje potrzeba odwagi determinacji i pracy sumiennej nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna, właśnie o tej odwadze napisałam już w poprzednim poście.

A Pani mandy3244 izolując się od ludzi i skazując siebie na samotność (na którą nie jest skazana) odbiera sobie szansę na poczucie ulgi po przeżyciu traumy.

A w takich przypadkach terapeuta może jedynie rozłożyć ręce, więc przed rozpoczeciem terapii dobrze by bylo poczuć, ze ma sie wsparcie także poza gabinetem, wśród ludzi, którzy w razie ewentualnego załamania po przebytej sesji pomogą ściągnąć kamień z serca (zwlaszcza, że tu chodzi o gwałt). W przeciwnym razie terapia może stać się koszmarem, a terapeuta uzależnieniem. .

Dlatego nie polecam terapii nikomu, kto miałby nie mieć innego wsparcia poza psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z WinterTea, w przypadku gdy nie mamy wsparcia bliższego lub dalszego otoczenia to sesje terapeutyczne mogą jeszcze pogłębić problem, a w najlepszym wypadku nie odnieść żadnego skutku. Dlatego w wielu przypadkach nie mając wsparcia otoczenia lepiej nie korzystać z usług terapeutów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×