Skocz do zawartości
Nerwica.com

Neuroprzekaźniki w nerwicy...


Geodeta_31

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w moim drugim temacie.

 

Tym razem chciałbym dowiedzieć się czy przy naszym schorzeniu ktokolwiek z Was robił badania na różnego rodzaju hormony i neuroprzekaźniki. Otóż ja takie badania wykonałem (w związku z ciągłym złym samopoczuciem, totalnym osłabieniem, cierpnięciem głowy i karku, wzdęciami i delikatnymi mdłościami) i okazało się, że:

- mam dobowe wahania wydzielania kortyzolu (hormon wydzielany przez nadnercza zwany potocznie hormonem stresu)

- mam dwukrotnie podwyższony poziom DHEA

- mam zaburzoną gospodarkę neuroprzekaźników takich jak:

a. dopamina - neuroprzekaźnik uwalniany przez neurony ośrodkowego układu nerwowego; w układzie pozapiramidowym odpowiedzialna jest za napęd ruchowy, koordynację i napięcie mięśni; w układzie rąbkowym (limbicznym) odpowiedzialna jest za procesy emocjonalne, wyższe czynności psychiczne i w mniejszym stopniu za koordynację ruchową. Niedobór dopaminy występuje m.in. w chorobie Parkinsona.

b. adrenalina - napiszę jedynie, że jest neuroprzekaźnikiem odgrywającym zasadniczą rolę w mechanizmie stresu. Reszta z łatwością do znalezienia w necie ;)

c. noradrenalina - działanie podobne do adrenaliny jednakże dużo słabsze.

 

Czytając o wszystkich powyższych hormonach i neuroprzekaźnikach w necie i rozmawiając z lekarzem, dowiedziałem się, że ich zaburzenia wydzielania są ze sobą ściśle związane i niebiezpiecznie blisko ocierają się o "nasze" problemy, czyli nerwy i stres. Zacząłem kurację suplementami, ale sądzę że musi ona potrwać dosyć długo. Na razie efektem jest to, że 2 tygodnie na miesiąc czuję się całkiem znośnie ale pozostałe dwa są "standardowo kiepskie". Oczywiście jeżeli coś pozytywnego nastąpi, chętnie podzielę sie informacjami :lol:

 

Jeżeli macie jakies spostrzeżenia odnośnie swoich wyników badań, może napiszcie coś o nich, jak sobie radzicie i czy pomaga. Może nie tylko antydepresanty są nam w stanie pomóc :?:

 

Ściskam

Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Krilan

 

Badanie, które robiłem było robione akurat w laboratorium w Anglii. Podam adres strony http://www.iwdl.net/home.htm , ponieważ ludzie robią naprawdę ciekawe rzeczy i robią to dobrze. Badania wykonane przeze mnie to: Adrenal Stress Index i Organix. Dają one szeroki pogląd na to co dzieje się w organizmie na bardzo szczegółowym poziomie i do tego od razu dają propozycję stosownej suplementacji w razie występowania jakichkolwiek nieprawidłowości. Strona jest w języku angielskim. Poczytaj.

 

Jeśli chodzi o wyniki moich badań, to pomijając oczywisty dla mnie związek wyników z nerwami i stresem, według mojego lekarza świadczyć mogą one o przypadłości znanej juz dosyć dawno na świecie ale u nas niestety słabo rozpoznawalnej a zwanej syndromem przewlekłego zmęczenia ( z angielskiego CFS, chronic fatigue syndrome ). I tutaj również polecałbym poczytać Tobie i wielu innym nerwicowcom o objawach powyższej dolegliwości. Niestety na polskich stronach zbyt wiele sie nie dowiecie. Jest natomiast masę stron amerykańskich i niemieckich traktujących o problemie.

 

Jeżeli chodzi o wspomaganie suplementami to na dzień dzisiejszy biorę suplementy: tyrozynę, argininę (sugestia z badań Organix w konsultacji z lekarzem) do tego magnez w płynie Easymove, wit. C w końskiej dawce i preparat TFX w zastrzykach na niedobory odpornościowe pojawiające się w przewlekłych stanach stresu, nerwicy i depresji.

 

Oczywiście to kuracja dla mnie w porozumieniu z lekarzem ;)

Absolutnie nie polecam jej nikomu bez stosownych konsultacji lekarskich.

 

Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Pitek...

 

Przytoczone przeze mnie hormony i neuroprzekaźniki są produkowane czy też tworzone przez nadnercza i to tam bardziej zaszły jakiekolwiek zmiany organiczne a nie w mózgu. Układ nerwowy jest tutaj wydaje mi się wtórnie upośledzany przez zaburzenia występowania wymienionych neuroprzekaźników. Z moich obserwacji (i rozmów z lekarzem) wynika, że decydującą rolę odegrały niewłaściwie rozpoznane i leczone infekcje wirusowe typu mononukleoza, cytomegalia i virus Epsteina-Barra. Ja do tego dokładam kilkukrotne upalenie trawą. Po każdym miałem straszne jazdy... szkoda gadać.

 

Pozdrawiam

Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopuję temat.

Podejrzewam, że autora wątku już raczej nie uświadczymy na forum, a temat wydaje mi się ciekawy. To, że zaburzenia produkcji hormonów i przede wszystkim neuroprzekaźników ściśle wiążą się z nerwicami/depresjami jest raczej wiadome, ale mnie ciekawi co jest w tym związku przyczyną, a co skutkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, oooo, to jeszcze ciekawsze.

Można zatem dyskutować gdzie w końcu leżała przyczyna. Syndrom przewlekłego zmęczenia, bolerioza, nerwica? Uważam, że musiał utworzyć się z tego łańcuszek przyczynowo-skutkowy, gdzie bolerioza była początkiem, ale jak to miało wpływ na zaburzenia neuroprzekaźnikowe? Może to trochę pytanie typu co było pierwsze, jajko czy kura, ale mnie np. zastanawia czy najpierw pojawiają się zaburzenia gospodarki neuroprzekaźników, które powodują objawy nerwicowe, czy pojawia się nerwica (np. wskutek wieloletniego leczenia/prób leczenia niepoprawnej jednostki nozologicznej), a wraz z nią zaburzenia neuroprzekaźników?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że na zaburzenia gospodarki neuroprzekaźników mają wpływ przebyte choroby i leki, które zaburzają poziom neuroprzekaźników. Często się zastanawiam skąd się nagle u mnie wzięła fobia (to stało się jak za pstryknięciem palca), która zrujnowała mi 10 lat życia,...a za nią cała reszta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, pamiętam jak rozmawiałyśmy o tym na zlocie, stąd właśnie moje skojarzenia. Wydaje mi się, że nie sposób wyeliminować negatywnych skutków wieloletniego leczenia, które nie przynosiło żadnych rezultatów (obojętnie na jaką chorobę). Jestem w stanie zrozumieć, że po latach niewłaściwego leczenia można wpaść w nerwicę tylko ciekawi mnie jak to wiąże się z neuroprzekaźnikami?

Bo czy to jest tak, że mamy problem z gospodarką neuroprzekaźników i skutkiem jest nerwica, czy mamy nerwicę (wskutek stresu czy powiedzmy oddziaływań zewnętrznych) i skutkiem jest problem z gospodarką neuroprzekaźników? Tylko patrząc dalej, jeśli pierwsza wersja jest poprawna, to skąd się wziął problem z neuroprzekaźnikami? magnolia84, pisze o przebytych chorobach i lekach, ale czy wszyscy nerwicowcy przebyli, powiedzmy jakieś rzadko spotykane choroby albo leczyli się rzadko stosowanymi lekami? Bo to chyba niemożliwe, żeby najpopularniejsze leki czy choroby również zaburzyły gospodarkę neuroprzekaźników do tego stopnia, żeby wywołać objawy nerwicowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niosaca_radosc myślę, że nie chodzi tu tylko o rzadko spotykane choroby czy leki. Jakiś czas temu czytałam na kilku stronach dotyczących zdrowia psychicznego, że nawet antybiotyki naruszają tę gospodarkę. Naruszają przede wszystkim florę bakteryjną układu pokarmowego, w którym oprócz OUN jest aktywna serotonina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie nerwica lekowa czy jak chcecie inaczej nazywac to ( w odroznieniu od powaznych chorob psychicznych) wiaze sie chyba z taka delikatna konstrukcja psychina , nadwrazliwoscia emocjonalna i mala odpornoscia na stres . U takiej osoby wszystko funkcjonuje jak nalezy ( jezeli zyje w strefie komfortu dla wlasnej osoby) dopiero zbyt silne narazenie na stres powoduje ze ta bariera peka i osoba doswiadcza objawow somatycznych. Po prostu biologicznie nie jest przystosowana do czegos ponad jej mozliwosci. Teraz mozna dumac czy wlasnie pod wplywem takiego przeciazenia pojawiaja sie jakies zaburzenia w pracy neuroprzekaznikow..Ja wlasnie uwazam , ze nie a wlasnie to o czym mowilem jest tego potwierdzeniem.

 

To tak jakby Małysz mial mial zaczac dzwigac ciezary Pudziana...wiadomo , ze polamalby sie caly. :shock: . Ale jakby troche "przypakowal" to moglby nieco zlagodzic te skutki naraznie na "cos" ponad jego sily. Stad pewnie cale te terapie itp...

 

 

zaburzenia neurprzekaznikow wiazalby z konkretnymi chorobami jakschizforenia,chad. Tutaj osoba moze miec silny konstrukt psychiczny silna osobowosc ale ten "pasozyt" w postaci choroby rujnuje nawet silne jednostki..

 

 

lol chyba o to chodzi:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiaze sie chyba z taka delikatna konstrukcja psychina , nadwrazliwoscia emocjonalna i mala odpornoscia na stres .

a co jest przyczyną tej delikatnej konstrukcji psychicznej? Nie zaburzenia gospodarki neuroprzekaźników?

 

 

zaburzenia neurprzekaznikow wiazalby z konkretnymi chorobami jakschizforenia,chad.

te zaburzenia wiążą się nie tylko ze schizofrenią ale z depresją, nerwicą, itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest przyczna? Nie wiem zapytaj matki natury czemu jeden rodzi sie taki a nie inny;).

 

 

Nie porownywalbym jednak takich jednostek chorobwych jak schizofrenia czy chad do nerwicy lekowej. Mysle ze to inna bajka.

 

 

Co do depresji to pewnie ma to powiazanie z praca neuroprzekaznikow ale chyba jezeli mowimy o endogennej bo reaktywna czy inne uwarunkowane czynnikami zewnetrznymi pewnie nie maja z tym wiele wspolnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, chodzi o to, że zaburzona gospodarka neuroprzekaźników skutkuje nadwrażliwością, odpornością na stres i ogólnie odpowiada za procesy emocjonalne i psychiczne. Stąd powyższe rozważania. No ale należy jeszcze pamiętać o zewnętrznych oddziaływaniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We współczesnej klasyfikacji icd-10 rzadko spotkamy termin "nerwica". Tzn. ogólna kategoria F40-F48 nazywa się dokładnie "Zaburzenia nerwicowe, związane ze stresem i pod postacią somatyczną", ale raczej przemianowano większość jednostek na "zaburzenia lękowe". Myślę, że odpowiednikiem dawnej nerwicy lękowej jest "F41 - Zaburzenie lękowe z napadami lęku (lęk paniczny)". Nerwicę natręctw przemianowano na F42 "Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne" (ale w nawiasie podają, że to dawna nerwica natręctw). No i została cała kolumna F48Inne zaburzenia nerwicowe- do których np. zalicza się neurastenia.

 

Ogólnie u osób z PD(lęk paniczny), GAD(zespół lęku uogólnionego) leży po całości aktywność jądra migdałowatego i transmisja GABAergiczna(serotoninergiczna w jakimś stopniu też).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

chodzi o to, że zaburzona gospodarka neuroprzekaźników skutkuje nadwrażliwością, odpornością na stres i ogólnie odpowiada za procesy emocjonalne i psychiczne. Stąd powyższe rozważania. No ale należy jeszcze pamiętać o zewnętrznych oddziaływaniach

 

No wlasnie w tym caly sek , ze ja myslalem ze to wiaze sie z jakims dyskunfcjami strukturalnymi w obrebie mozgu, ale po przeczytanu tego co napisal dark passenger sam mam juz watpliwosci. No bo skoro np takie zaburzenia wiaza sie jak juz wyzej wspomniana ze schrzaniona aktywnoscia jadra pollezacego to pewnie w tym calym "jadrze" szlaki nerwowe nie pracuja jak nalezy a na tych szlakach praca neuroprzekaznikow....a wiec caly moj wywod psu w...Innymi slowy pewnie nerwice tez maja powiazanie z dysfunkcjami neuroprzekaznikow:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, wiedziałam, że jak się pojawisz, to trochę nas oświecisz ;)

 

Czyli zaburzenia lękowe to skutek nieprawidłowej gospodarki neuroprzekaźników, tak? A skoro wpływają na to przebyte choroby i przyjmowane leki, to całkowicie teoretycznie, mogę mieć GAD (fajny skrót :mrgreen: ) wskutek przebytej anginy i przyjmowanego antybiotyku?

 

Przykład oczywiście całkowicie skrajny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli dany srodek w tym antybiotyk oddzialowuje na OUN , przekracza bariere krew/mozg to pewnie moze miec wplyw na prace mozgu ale antybiotyki chyba nie maja specjalnie takiej mozliwosci...wiem ze niektore przekraczaja bariere krew/mozg ale to napewno w duzych dawkach i szczegolne rodzaje. Wiem bo jak kiedys leczylem sie na borelioze to mialem antybiotyki o takim oddzialowywaniu. To jedna kwestia a druga to taka ,ze przeciez antybiotyk ma miec pozytywne dzialanie a nie szkodzace:PP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×