Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria jak z tego wyjść ;)


Qarius

Rekomendowane odpowiedzi

Witam zakładam ten wątek ponieważ nie mogę dłużej patrzeć jak niektórzy użytkownicy kompletnie sobie z tym nie radzą.Po pierwsze W TYM TEMACIE nie piszemy co nam jest i co boli nie wyszukujemy kolejnych chorób tylko pomagamy bo wiele osób nie wiem co robić.Dobra a teraz może coś o mnie.Mam 17 lat bla bla bla... i od pół roku się z tym męczę.Miałem różen stadia i fazy choroby.Umierałem kilka razy a jednak żyje i mam się nie najgorzej.Jak wiekszość z was jestem człowiekiem wrażliwym podatnym na sugestie innych itp itd.Od zawsze dawałem się innym ludziom, manipulowali mną aż w końcu moja psycha nie wytrzymała.

 

Zaczeło się dosyć niewinnie zawroty głowy bóle duszności. Pózniej doszo serce brzuch.Miałem chyba wszystkie możliwe objawy nerwicowe i co? I żyję.Przechodziłem fazę choroby psychicznej i jakoś nie zgłupiałem umierałem na zawał serca i żyję wymyślałem sobie guzki raki nawet skręt kiszek.Tak na dobrą sprawę od początków nerwicy minęło pół roku.Przez ten czas zdążyłem sobie uświadomić wiele rzeczy.Może wypiszę to w punktach:

 

1.Poznaj swoją chorobę:żrób przegląd swojego życia.Zobacz co było nie tak co spowodowało sytuację w której się znajdujesz.Co powinieneś/powinnaś zmienić?

 

2.Kazdego człowieka coś boli.Teraz gdy czuje sie troche lepiej ciągle coś mi doskwiera to ręka to brzuch czasem głowa zaboli czasem serce szybciej zabije.

 

3.Jesli przychodzą objawy ze panikuj.Nie łap się za serce nie sprawdzaj pulsu nie szukaj guzków po ciele.Skoro juz długo żyjesz z nerwicą powiedz sobie:"WItaj nerwico to znowu ty już tyle razy bolał mnie brzuch i co nic mi sie nie stało" " juz tyle razy czułem kłucie w sercu i nic sie nie stało. Racjonalizuj objawy

 

4.Zajęcie. Musicie sie czymś zając.Czymkolwiek byle choc na chwilkę oderwac się od destrukcyjnych mysli.By chodz na chwile oderwac sie od ciężaru.Z czasem będzie tego coraz więcej.Proponuje; Książka dobry film wyjśćia ze znajomymi, kino teatr wyszywanie, nawet proste prace domowe.

 

5.Psycholog i Psychiatra.Nie bójcie sie ich. Są po to aby pomagać.Nie bójcie sie brac leków.One na prawde pomagaja!

 

6.Wiara w siebie. Musicie uwierzyc ze wam się uda.I nigdy nie poddawać się.Kazdy człowiek upada.Nie jesteśmy cyborgami.Wazne jest aby zawsze sie podniesc i żyć.Życie mamy jedno więc szkoda go marnować

 

7.Pogódzcie się z tym że każdy kiedyś umrze.Więc jaki jest sens w wyszukiwaniu chorób.Życie jest krótkie dlatego trzeba z niego korzystać.

 

8.Spróbujcie zauważyc drugiego człowieka inni mają gorzej inni też mają swoje zmartwienia potrzeby.Nie jesteście sami na tym świecie

 

 

 

No dobra teraz powiem jeszcze że sam od niedawna wkroczyłem na drogę poprawy.W ciągu 3 tygodni wyszedłem z ostrej fazy gdzie nie widziałem wyjscia z sytuacji w jakiej sie znajdowałem.Teraz wróciłem do szkoły przyjaciół do normalnego życia.Cały czas coś mnie boli.TO serce łaskocze to pusty brzuch to głowa boli ale mówie sobie no trudno to niezależne ode mnie nic na to nie poradze. Widocznie tak ma byc.Nie będe z tym walczył.TO cząstka mnie.Mysli nerwicowe wciąz są obecne w moim zyciu i nachodzą mnie cały czas ale szukam zajęcia.Żeby się odrywac zeby się nie nakręcać.Biorę leki i pomagają.Wierzę że dam radę i wy też dacie.Dlatego niech nikt nie pisze co go boli niech nikt ni szuka w googlach raków guzków kolejnych zapaleń objawów.Po co wam to>? Tylko wzmagacie swój lęk.Bierzcie się za życie spróbojcie coś w nim zmienić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do grupy.

 

Mnie nic nie boli, ale ciągle wyczuwam guzki, powiększone węzly chłonne, gulki i jestem przerażona, że mam raka. Nie odczuwam bólu, a przecież rak nie boli, co jest jeszcze straszniejsze.

 

Wolałabym, żeby mnie bolało niż te myśli o raku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle we mnie optymizmu bo przezywałem to co ty i inni.Byłem w sytuacji bez wyjścia ale dzieki samozaparciu i wierze udało mi sie.Wróciłem do życia i powoli zapominam o chorobie ;)

 

Dam ci taki prosty przykład masz chwile wolnego czasu więc pomyśl sobie: MAsz wybór: możesz leżec i myslec nakrecajac przy tym spirale leku albo cos zrobić.Zrób cokolwiek sprzatnij pokoj nie wiem co lubisz.Zrobisz cos pozytecznego i zajmiesz sie czyms choc z pozoru to drobnostka to pomoże.Zauwaz innych ludzi.Ty nie jestes chora to tylko twoja psycha nie wytrzymała wyścigu szczurów nie wytrzymała napięcia.Pomyśl jak zyją ludzi chorzy na raka którzy wiedza ze zostało im X dni życia.Ciesz sie zyciem.Nie rozpamietuj tego co było.Zyj dniem dzisiejszym.Nie czekaj na jutro bo nigdy nie wiesz czy ono nadejdzie.Dziekuj za każdy dzien.

I olewaj wszystkie objawy.Olewaj je na maxa racjonalizuj mów sobie przezywam to juz ósmy raz i nic mi sie nie stało.Nic ci nie będzie.Za jakiś czas będziesz myslec miałam nerwice ale dziękuje ze ja miałam bo nauczyłam sie wielu rzeczy zmieniłam swoje zycie.

Proponuje zrobić analize życia tak na spokojnie.Moze rozmowa z psychologiem księdzem kim z rodziny pomoze.musisz wyeliminowac czynniki które cie w to wpedziły i staraj się rozładowywac ciągłe napięcie.Kup sobie worek treningowy i bij w niego płacz krzycz nie trzymaj tego w sobie

 

 

Modle sie za Ciebie więc nie jesteś sama.Dasz rade.! To samo mówił mi pewien gość z tego forum.Kiedy byłem w dołku gdy nie dawałem rady on mi pomagał ciepłym słowem.Wspieralismy sie i dałem radę.WIem ze będzie dobrze ze oboje wyjdziemy i inni tez.To wszystko dzieje sie w naszej głowie.Jesteśmy ludzmi wrazliwymi uczuciowymi Pieknymi ;) Nie marnujmy życia ! Wstawaj i walcz!I nie zamulaj przy komputerze;)

 

Proponuje przesłuchac piosenke Iron Maiden "Wasted Years"

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Qarius,

 

Tak, masz rację z tym co napisałeś :-)

 

Dziękuję za modlitwę:-)

Od jutra postaram przestawić się na inny tor :D

POwiem tak.....próbuję cały czas, tylko to napięcie mnie rozwala najbardziej, ciężkość w oddychaniu.Wiem,ze to przejdzie............pytanie........kiedy?

Pewnie znienacka:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zniesmaczony tym co dzieje sie na forum.Wszyscy tylko żalą się i płaczą w Dziale "Nerwica Lękowa" najmniejszy ból opisują i załamują się.Ludzie Chcecie z tego wylezc czy nie? I dlaczego nikt nie pisze w moim temacie:P CHętnie pomoge ;)

 

Do roboty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zniesmaczony tym co dzieje sie na forum.Wszyscy tylko żalą się i płaczą w Dziale "Nerwica Lękowa" najmniejszy ból opisują i załamują się.Ludzie Chcecie z tego wylezc czy nie? I dlaczego nikt nie pisze w moim temacie:P CHętnie pomoge ;)

 

Do roboty ;)

Jesteś zawiedziony, że nikt nie czyta Twojego tematu, że nikt tu nie pisze. Pewnie myślisz sobie, że Twoje rady są nieprzydatne, że Ty nie jesteś tu potrzebny. Dobrze myślisz!

Nikt tutaj nie chce z tego 'wyjść', każdy chce poczuć ulgę, ale nie wyjść z tego! Wyjście z tego, czyli zdrowienie wiązało by się z wyrzeczeniami, długą i trudną drogą odkrywania siebie i prawdziwych motywów swojego postępowania. Wyleczenie wiązałoby się ze zmianą!

Pamiętaj, możesz pomóc tylko tym, którzy tego naprawdę chcą. Powiedziałeś swoje i to wystarczy. To nic, że ten temat niedługo przejdzie do historii (na kolejną stronę). Kto będzie go potrzebował to sobie go odszuka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w poniedziałek mam pierwszą wizytę u psychiatry. Kurcze, słyszałam, że psych zapisze na pewno jakieś leki, a co jeśli.. ja nie chcę leków? Bardzo łatwo się uzależniam, np. nie mogę rzucić palenia, a co dopiero lek, który sprawia że będzie mi lepiej.. Czy mogę nie brać tych leków, które zostaną mi zapisane? Czy taka terapia bez leków będzie miała sens?

 

[Dodane po edycji:]

 

Jestem zniesmaczony tym co dzieje sie na forum.Wszyscy tylko żalą się i płaczą w Dziale "Nerwica Lękowa" najmniejszy ból opisują i załamują się.Ludzie Chcecie z tego wylezc czy nie? I dlaczego nikt nie pisze w moim temacie:P CHętnie pomoge ;)

 

Do roboty ;)

Jesteś zawiedziony, że nikt nie czyta Twojego tematu, że nikt tu nie pisze. Pewnie myślisz sobie, że Twoje rady są nieprzydatne, że Ty nie jesteś tu potrzebny. Dobrze myślisz!

Nikt tutaj nie chce z tego 'wyjść', każdy chce poczuć ulgę, ale nie wyjść z tego! Wyjście z tego, czyli zdrowienie wiązało by się z wyrzeczeniami, długą i trudną drogą odkrywania siebie i prawdziwych motywów swojego postępowania. Wyleczenie wiązałoby się ze zmianą!

Pamiętaj, możesz pomóc tylko tym, którzy tego naprawdę chcą. Powiedziałeś swoje i to wystarczy. To nic, że ten temat niedługo przejdzie do historii (na kolejną stronę). Kto będzie go potrzebował to sobie go odszuka.

 

Hej, ja dopiero zaczynam przygodę z nerwicą i wcale nie chcę się żalić, tylko chcę, żeby moje obawy zostały rozwiane i chcę znów NORMALNIE żyć. Nerwica/Hipochondria naprawdę wykańcza, a ja nie mam na nią czasu!!!! Jest mi kompletnie niepotrzebna w życiu, do niczego nieprzydatna, tylko przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, odbiera przyjemność istnienia.

 

Na pewno zajęcie się czymś pomaga. Pomaga dobre towarzystwo! Pomaga muzyka, czytanie krótkich tekstów (przy książkach jakoś mi ciężko się skupić na dłuższą chwilę)..

 

Kto jest ze mną??? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nerwicę najlepsze jest wyrzucić z siebie wszystkie nagromadzone złości poprzez na przykład wyjechanie gdzieś za miasto i wykrzyczenie się, powyzywanie osób które sprawiają nam kłopoty. Dobrze jest również zapisać się na jakieś zajęcia które wyczerpują fizycznie np. jakiś sport czy nawet boks. Żeby tylko pozwolić wyżyćsie sobie na przedmiotach, to umożliwi zapanowanie wewnętrznej harmonii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zniesmaczony tym co dzieje sie na forum.Wszyscy tylko żalą się i płaczą w Dziale "Nerwica Lękowa" najmniejszy ból opisują i załamują się.Ludzie Chcecie z tego wylezc czy nie? I dlaczego nikt nie pisze w moim temacie:P CHętnie pomoge ;)

 

Do roboty ;)

Jesteś zawiedziony, że nikt nie czyta Twojego tematu, że nikt tu nie pisze. Pewnie myślisz sobie, że Twoje rady są nieprzydatne, że Ty nie jesteś tu potrzebny. Dobrze myślisz!

Nikt tutaj nie chce z tego 'wyjść', każdy chce poczuć ulgę, ale nie wyjść z tego! Wyjście z tego, czyli zdrowienie wiązało by się z wyrzeczeniami, długą i trudną drogą odkrywania siebie i prawdziwych motywów swojego postępowania. Wyleczenie wiązałoby się ze zmianą!

Pamiętaj, możesz pomóc tylko tym, którzy tego naprawdę chcą. Powiedziałeś swoje i to wystarczy. To nic, że ten temat niedługo przejdzie do historii (na kolejną stronę). Kto będzie go potrzebował to sobie go odszuka.

 

 

Co u Was chłopaki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :):) Ja chce sie wyleczyc naprawde. Byłam juz miliion razy u wielu lekarzy. Ciągle sobie wkręcalam jakąs chorobe. Teraz mam powiekszone wezły chlonne (naprwde badal mnie lekarz a nie ja sama) i wyobrazcie sobie jak to dziala na moją nerwice. Na dodatek mam pulsujący ból na dole głowy cały dzien, boje sie, ze to tętniak! niech ktos mi pomoze. Za tydzien mam wizyte u leryngologa z wezlami. Czy to moze byc od nerwicy? czy od osłabienia, odchudzania tez? pomocy! moja mama mowi, ze juz nie moze ze mna wytrzymac. ciagle mnie cos boli. nie ma dnia zeby bylo dobrze. Ale co ja za to moge? ;((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×