Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

395 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      240
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

@drkwaw To wykonaj badanie fT3 i fT4 (hormony tarczycy) oraz TSH i PRL (hormony przysadki) i będziesz miał odpowiedź czarno na białym. Lekarz rodzinny może dać skierowanie tylko na TSH (jeśli nic się nie zmieniło - https://www.mp.pl/pacjent/zapytajlekarza/lista/show.html?id=95169)

 

Edit: być może rodzinny może skierować również na  fT3 i fT4 ale wciąż nie na PRL (http://nfz-poznan.pl/faq/index.php/pytania-pacjentow/299-na-jakie-badania-moze-skierowac-mnie-lekarz-rodzinny).

 

Nie są to informacje z 2020, więc nie wiem, jak jest aktualnie.

 

 

Edytowane przez warning

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, warning napisał:

 
Wykazano, że SSRI mogą wpływać na poziom fT3 i fT4. Jeśli escitalopram Ci służy, to lepiej dołożyć do niego hormony tarczycy w tabletce, nawet jeśli to esci obniżył stężenie hormonów tarczycy. Czyli niezależnie od tego, czy tarczyca chorowała przed włączeniem SSRI czy nie, to pacjent musi uzupełnić hormony tarczycy. Jeśli Twój konkretny SSRI nie do końca działa przeciwdepresyjnie a dodatkowo obniża poziom fT3/fT4, można próbować zmienić lek na inny z grupy SSRI/SNRI (ten inny lek tak samo może jednak wpływać na poziomy hormonów). Zbadaj poziom fT3 i fT4 (a najlepiej jeszcze PRL) i z wynikami pójdź do dobrego endokrynologa i psychiatry.

U mnie raczej w tej..."edycji" zaburzeń lękowo-depresyjnych na przód wysunęły się lęki i dziwne myśli. Depresji tym razem nie odczuwam.

 

A z pola walki: 15 dzień na escitilu. 12 na dawce 10 mg. Dziś znów wybrałam się w góry. Znowu siedem kilometrów. Zupełnie inna sprawa. Zniknęły problemy z zadyszką i zmęczeniem. Może po prostu potrzebowałam rozruszania? W każdym razie, nie zatrzymuję się. Robię, co do mnie należy, bo wtedy lęk ma coraz mniejsze pole manewru. Postanowiłam, że złożę CV, może praca postawi mnie na nogi.

Rano od czasu do czasu pojawiają się mdłości. Apetyt lepszy. Włączyłam magnez z witaminą b6, taki w postaci mleczanu, bo podobno chelaty to szajs. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.05.2020 o 07:27, Coel napisał:

Czy ktoś orientuje się, czy jest sens badania krwi pod kątem hormonów tarczycy, kiedy bierze się escitil? Czy może zafałszować wyniki? Chciałabym zrobić takie badania, bo chce wykluczyć ewentualnie, że moja nerwica to nie efekt problemów z tarczycą, a kojarzę, że moja mama takie miała. Mam też wątpliwości co do innych moich dolegliwości. 

Jak się jest młodą kobietą z taką historią rodzinną to zawsze warto sprawdzać tarczycę, przynajmniej TSH. Ja mam wizyty u endokrynologa regularnie i badam sobie hormony też regularnie, nie wiem czy escitil ma na to bezpośredni wpływ, ale warto to kontrolować. Niedoczynność tarczycy była u mnie wcześniej, ostatnio na przykład, mimo brania leku, TSH mi skoczyło mocno do góry i musiałam mieć zwiększaną dawkę leku na tarczycę. Ale nie słyszałam nigdy o tym, aby escitil miał wyniki zafałszować.

 

W dniu 16.05.2020 o 13:47, Coel napisał:

Przepraszam, że jedno pod drugim, ale z telefonu nie mogę edytować poprzedniego posta.

Jakby co to po jakimś czasie nie da się już edytować posta, zawsze pisze się nowy ;) 

 

 
 
 
 
2 godziny temu, Coel napisał:

Dziś znów wybrałam się w góry. Znowu siedem kilometrów. Zupełnie inna sprawa. Zniknęły problemy z zadyszką i zmęczeniem. Może po prostu potrzebowałam rozruszania? W każdym razie, nie zatrzymuję się. Robię, co do mnie należy, bo wtedy lęk ma coraz mniejsze pole manewru. Postanowiłam, że złożę CV, może praca postawi mnie na nogi.

A, trochę zazdroszczę :D Dobrze, jeśli to po prostu kwestia zasiedzenia ^^" Ja też sobie ciągle mówię, że muszę się rozruszać, że jutro zacznę ćwiczyć, dzień mija a mi znów nie wychodzi... 😜 Może jutro się uda wreszcie, ha ha!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora - ja się tak rozruszałam, że po powrocie do domu, plaster rozgrzewający poszedł w ruch, bo tak mnie biodro boli :D:D czasami, gdy nikt nie widzi, włączam sobie szybki trening na YT. 15 minut i po krzyku. Na większe głupoty traci się czas. Tu serialik, tam programik i już godzinka w...gwiazdce ;)

 

Będę jakoś musiała postarać się o to skierowanie, co w tych pandemicznych czasach będzie gimnastyką. Mój lekarz rodzinny jest stary i niezbyt rozmowny. A teraz weź i tłumacz człowiekowi, czemu chcesz skierowanie na TSH i inne atrakcje. Czasami mam wrażenie, że interniści najbardziej boją się pacjentów z zaburzeniami psychicznymi i kobiet w ciąży :P

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej muszę Was podpytać bo już dostaje małpiego rozumu...jestem 9tydzien na Elicea 10mg początek wiadomo wszystkie możliwe uboczne skutki brak siły,serducho itp...po kilku tyg zaczęło puszczać i somaty związane z np z serduchem odeszły,sen bajka i wieczory ok. niestety ranki dają mi bardzo popalić a dwa dni temu doszedł atak paniki ....ranki to ciągła napinka która w ciągu dnia mija ale nie tak na maxa...powiedzcie czy jest szansa że ten lek jeszcze zaskoczy?jka to u Was wyglądało ?na somaty pomogło ale lek się pojawia ☹️help

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kalla1987 osobiście, na twoim miejscu rozważał bym zwiększenie dawki. Porozmawiaj z lekarzem, jak masz możliwość to po prostu zadzwoń. 

 

Po 3 tygodniach na 40mg wróciłem na 30mg po wizycie u mojej Pani doktor, która stwierdziła, że zwiększenie z 30 na 40mg po 2 tygodniach bycia na 30mg było zbyt szybkie. Jestem teraz 2 tygodnie na 30mg i bez zmian. Lęk wolnoplynacy jak był tak jest.

 

Zmieniłem mirtazapine 15mg na trittico 100mg. Śpię dobrze, nie jestem w ciągu dnia tak przymulony. Tycie na mirtazapinie jest masakryczne ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kalla1987 napisał:

Hej hej dziękuję,tak zrobiłam napisałam do lekarza zobaczymy jaka podejmie decyzję bo jka narazie poza spokojnych snem innych plusów nie widzę na tych 8tyg na 10mg ...może lek potrzebuje więcej czasu a może faktycznie dawka za słaba

Może, trzymam kciuki, żeby zaskoczyło, niektórzy jak zaczynają SSRI to czasami doraźne też  łykają inne przeciwlękowe leki, np. benzo, żeby wspomogło SSRI. Wiesz, ten lek się długo w organizmie "układa". Lekarz powinien wiedzieć najlepiej, co tam się dzieje u Ciebie. A nie ma jakiejś przyczyny zewnętrznej, dla której poczułaś nagle uderzenie tego lęku? Bo może lek jeszcze nie daje sobie rady, jeśli masz coś nagłego, stresowego, wiesz, on Cię tak zupełnie nie znieczula.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skontaktowałam się z firmą Teva produkująca lek Escitalopram actavis. Chciałam dowiedzieć się czy skutek uboczny w postaci zawrotów głowy już od prawie 3 miesięcy to efekt działania escitalopramu. Dostałam taką odpowiedz

 

Informujemy, że: zawroty głowy są opisywanym w Charakterystyce Produktu Leczniczego Escitalopram Actavis działaniem niepożądanym występującym podczas stosowania leku z częstotliwością: często (≥1/100 do <1/10).

Zawroty głowy są także opisane, we wspomnianym dokumencie, jako jeden z objawów odstawienia leku ale także przedawkowania leku.

Prosimy o pilne skontaktowanie się z lekarzem prowadzącym celem diagnostyki zgłaszanego objawu oraz omówienia dalszego procesu leczenia.

 

Oczywiście z lekarzem skontaktowałam się już wcześniej i nie kazał odstawiac esci,ja jednak już nie wytrzymuję powoli od rana do wieczora świat mi wiruje,a jeszcze mam 2 małych dzieci i boje się,że po prostu pewnego dnia tak mi się zawróci,że zemdleje albo coś.

niestety u nas w mieście mało psychiatrów,ciężko się dostać do kogoś sensownego. Mam więc pytanie.Jak odtsawić esci ? Próbowałam zmniejszyć dawkę z 10 mg na 5 mg,ale zawroty nasiliły się. Te dolegliwości stresują mnie nawet bardziej niż inne objawy nerwicy ,bo boję się,że może to nie esci,że mam jakiegoś guza mózgu lub coś innego,mimo,że kilka miesięcy temu miałam tk głowy i mnóstwo innych badań z których wynikało,że jestem zdrowa. Sama już nie wie co robić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, blueivy napisał:

Wczoraj skontaktowałam się z firmą Teva produkująca lek Escitalopram actavis. Chciałam dowiedzieć się czy skutek uboczny w postaci zawrotów głowy już od prawie 3 miesięcy to efekt działania escitalopramu. Dostałam taką odpowiedz

 

Informujemy, że: zawroty głowy są opisywanym w Charakterystyce Produktu Leczniczego Escitalopram Actavis działaniem niepożądanym występującym podczas stosowania leku z częstotliwością: często (≥1/100 do <1/10).

Zawroty głowy są także opisane, we wspomnianym dokumencie, jako jeden z objawów odstawienia leku ale także przedawkowania leku.

Prosimy o pilne skontaktowanie się z lekarzem prowadzącym celem diagnostyki zgłaszanego objawu oraz omówienia dalszego procesu leczenia.

 

Oczywiście z lekarzem skontaktowałam się już wcześniej i nie kazał odstawiac esci,ja jednak już nie wytrzymuję powoli od rana do wieczora świat mi wiruje,a jeszcze mam 2 małych dzieci i boje się,że po prostu pewnego dnia tak mi się zawróci,że zemdleje albo coś.

niestety u nas w mieście mało psychiatrów,ciężko się dostać do kogoś sensownego. Mam więc pytanie.Jak odtsawić esci ? Próbowałam zmniejszyć dawkę z 10 mg na 5 mg,ale zawroty nasiliły się. Te dolegliwości stresują mnie nawet bardziej niż inne objawy nerwicy ,bo boję się,że może to nie esci,że mam jakiegoś guza mózgu lub coś innego,mimo,że kilka miesięcy temu miałam tk głowy i mnóstwo innych badań z których wynikało,że jestem zdrowa. Sama już nie wie co robić..

 

U mnie ogólnie od zwrotów głowy się zaczęło. Któregoś dnia jeszcze przed przebudzeniem śniło mi się że mam potężne zawroty głowy, po obudzeniu okazało się że to nie sen. Podłoga ze mną chodziła, ale po kilku minutach ustało. Zostały za to zawroty ale tak jakby w samej głowie. 

Lekarz powiedział że to początki nerwicy itp. Zapisał właśnie escitolapram actavis. Przez kilka tygodni brania jak już lek zaczął działać te zawroty się pojawiały. A potem po prostu zniknęły. Pojawiły się jak próbowałam odstawić tabletki. 

Jak długo bierzesz tabletki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kamilcia85 napisał:

 

U mnie ogólnie od zwrotów głowy się zaczęło. Któregoś dnia jeszcze przed przebudzeniem śniło mi się że mam potężne zawroty głowy, po obudzeniu okazało się że to nie sen. Podłoga ze mną chodziła, ale po kilku minutach ustało. Zostały za to zawroty ale tak jakby w samej głowie. 

Lekarz powiedział że to początki nerwicy itp. Zapisał właśnie escitolapram actavis. Przez kilka tygodni brania jak już lek zaczął działać te zawroty się pojawiały. A potem po prostu zniknęły. Pojawiły się jak próbowałam odstawić tabletki. 

Jak długo bierzesz tabletki?

 

Tabletki biorę już 2,5 miesiąca, wczoraj zmniejszyłam dawkę z 10 mg do 5 mg. Efekt silne zawroty głowy, wysokie ciśnienie ,myślałam,że zemdleję. Dziś rano wziełam 10 mg i też nie za fajnie. Zawroty są bardzo uciązliwe bo występują cały dzień i mam je też w nocy :(

Zaraz będę próbowała dodzwonić się do jakiegoś lekarza psychiatry,ale pewnie terminy odległe.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak schodzisz to niemal zawsze masz epizod odstawienny, wtedy ma się takie właśnie niepożądane objawy w nasileniu, to trwa tydzień albo dwa i najlepiej zrobić sobie przerwę od życia, jakiś urlop, wolne. Schodzenie z SSRI jest trudne.

 

Może uda Ci się zrobić sensowną konsultację online. https://amonaria.pl/ - prywatny gabinet, moja psychiatra tu przyjmuje (Paulina Chałupka), lepiej jak z kimś obgadasz co się z Tobą dzieje i jak masz niby funkcjonować, bo Twój lekarz to chyba średnio Ci pomaga.

Pandemia działa na Twoją korzyść, bo lekarze dzwonią, a od czerwca gabinety będą już otwarte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Aurora88 napisał:

Jak schodzisz to niemal zawsze masz epizod odstawienny, wtedy ma się takie właśnie niepożądane objawy w nasileniu, to trwa tydzień albo dwa i najlepiej zrobić sobie przerwę od życia, jakiś urlop, wolne. Schodzenie z SSRI jest trudne.

 

Może uda Ci się zrobić sensowną konsultację online. https://amonaria.pl/ - prywatny gabinet, moja psychiatra tu przyjmuje (Paulina Chałupka), lepiej jak z kimś obgadasz co się z Tobą dzieje i jak masz niby funkcjonować, bo Twój lekarz to chyba średnio Ci pomaga.

Pandemia działa na Twoją korzyść, bo lekarze dzwonią, a od czerwca gabinety będą już otwarte.

 

Schodziłam 2 razy z 10 na 5 i nie odczułam żadnej zmiany. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kamilcia85 napisał:

 

Schodziłam 2 razy z 10 na 5 i nie odczułam żadnej zmiany. 

Dlatego napisałam "niemal zawsze", są wątki o tym, dużo osób to spotyka, ja miałam problemy lękowe po rezygnacji z mirtrazapiny a moja mama trafiła do szpitala, jak jej się skończył nagle klonazepam. 

Ja biorę ten lek niemal rok i myślę, ze schodzenie z niego raczej potrwa :P Każdy organizm jest inny 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Aurora88 napisał:

Jak schodzisz to niemal zawsze masz epizod odstawienny, wtedy ma się takie właśnie niepożądane objawy w nasileniu, to trwa tydzień albo dwa i najlepiej zrobić sobie przerwę od życia, jakiś urlop, wolne. Schodzenie z SSRI jest trudne.

 

Może uda Ci się zrobić sensowną konsultację online. https://amonaria.pl/ - prywatny gabinet, moja psychiatra tu przyjmuje (Paulina Chałupka), lepiej jak z kimś obgadasz co się z Tobą dzieje i jak masz niby funkcjonować, bo Twój lekarz to chyba średnio Ci pomaga.

Pandemia działa na Twoją korzyść, bo lekarze dzwonią, a od czerwca gabinety będą już otwarte.

 

Udało mi się dzisiaj dostać do psychiatry ! Opowiedziałam o swoich objawach związanych ze stosowaniem escitalopramu. Długo szukała innego leku ,który teoretycznie nie powinnien powodować skutków ubocznych w postaci zawrotów głowy i okazało się,ze większość leków z grupy SSRI i SNRI ma w ulotce zapis "zawroty głowy-częste".Nie bardzo wiedziała co ze mną zrobić i zapisała mi Velaxin 75 2 x dziennie,a escitalopram mam brać jeszcze przez 2 tygodnie co drugi dzień. Zobaczymy ,trochę obawiam się rezygnacji z esci bo raz zapomniałam zażyć tabletki to myślałam,że padnę,ale jestem dobrej myśli,że wenlafaksyna pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, blueivy napisał:

 

Udało mi się dzisiaj dostać do psychiatry ! Opowiedziałam o swoich objawach związanych ze stosowaniem escitalopramu. Długo szukała innego leku ,który teoretycznie nie powinnien powodować skutków ubocznych w postaci zawrotów głowy i okazało się,ze większość leków z grupy SSRI i SNRI ma w ulotce zapis "zawroty głowy-częste".Nie bardzo wiedziała co ze mną zrobić i zapisała mi Velaxin 75 2 x dziennie,a escitalopram mam brać jeszcze przez 2 tygodnie co drugi dzień. Zobaczymy ,trochę obawiam się rezygnacji z esci bo raz zapomniałam zażyć tabletki to myślałam,że padnę,ale jestem dobrej myśli,że wenlafaksyna pomoże.

Aż dziwne że po jednej pominiętej tabletce aż tak mocno reagowałaś. Z tego co mój lekarz mówi to nie powinno się nic dziać w sytuacji pominięcia jednej tabletki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Aurora88 napisał:

Dlatego napisałam "niemal zawsze", są wątki o tym, dużo osób to spotyka, ja miałam problemy lękowe po rezygnacji z mirtrazapiny a moja mama trafiła do szpitala, jak jej się skończył nagle klonazepam. 

Ja biorę ten lek niemal rok i myślę, ze schodzenie z niego raczej potrwa :P Każdy organizm jest inny 🙂 

Właśnie próbuje odstawić Esce. Po 3.5 roku. W grudniu z dawki 10 mg na 5mg. Lekkie objawy były przez kilka dni. Teraz pod koniec kwietnia zmniejszyłem z 5 mg na 2.5 mg. Po około 10 dniach-2 tyg zaczęły się dziwne problemy. Bol głowy, zmęczenie i lęki, już bałem się nawrotu i miałem wrócić do dawki 5mg. Ale na razie odposcilem , powoli jest lepiej, zniknął płacz i lęki mniejsze. Ale najgorzej rano po przebudzeniu , ciężko wstać z łóżka i lęki. Trwa to już około 10 dni. Myślicie że do zespół odstawienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, drkwaw napisał:

Napewno. Dwa razy odstawiałem i takie same skutki uboczne. Teraz biorę 11 miesięcy i na razie nie zamierzam przestać bo z esci nie jest super ale jakoś funkcjonuje. 

Jak wyglądało odstawienie u Ciebie? Boje się co będzie jak zejdę z 2.5 na 0 😁 Długo utrzymywały się skutki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jestem tu nowy,walczę z silną nerwicą lękową. Na wstępie opowiem w skrócie moją historię i mam nadzieję,że ktoś mi pomoże z moimi wątpliwościami. Pewnie jak większość z Was od dziecka byłem lękliwy,bałem się kary,bałem się konsekwencji swojego zachowania. Byłem zakompleksiony mimo,że od kiedy skończyłem 20 kilka lat to byłem mocno rozchwytywany przez kobiety. Moje kompleksy też wynikały z trądziku na który chorowałem od 13 roku życia do 19-20. Był moment,że myłem ręce tylko w ciemnej łazience,żeby nie widzieć twarzy. Wiem,że moja lękliwość wynika z tego,że rodzice a bardziej tata nie potrafili darzyć mnie miłością,nie potrafili powiedzieć "Kocham Cię synu,jesteś zajebisty gościu" ale nie winie o to taty,tak był wychowany przez swojego. Mimo,że miałem moment w życiu,że byłem o to zły z wiekiem to zrozumiałem i teraz powiedzmy ,że próbujemy uzdrowić relacje tylko wygląda to komicznie bo nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Ale wracając do mnie. Od 16 roku życia pojawił się u mnie alkohol,dawał mi on poczucie siły,wolności,w tedy nie wiedziałem,że mam skłonność do uzależnień. Po alkoholu pojawiły się sterydy anaboliczne. One z alkoholem dawały mi jeszcze większą 'władzę'. A po sterydach pojawiły się twarde narkotyki. I dopiero w tym niebezpiecznym kotle odnalazłem się jak ryba w wodzie. Przystojny,silny,bez lęków z poczucie mocy. Wszystko co ładowałem w swój organizm pomogło mi w końcu poczuć się dobrze,byłem akceptowany. Lecz niestety narkotyki,zaczęły uaktywniać moją chorobę czyli chorobę uzależnienia i nerwicę. Wiedziałem,że jest źle ale nadal próbowałem ciągnąć to,bo jakby nie patrzeć znałem w tym życiu każde schematy. Do tego w między czasie zacząłem dillować,zarabiać duże pieniądze,zaczęła się pogoń za pieniędzmi a do tego postępujące uzależnienie,pierwsze mocne lęki,niepokoje. I tak po latach walki postanowiłem z tym wygrać. Terapie,mitngi,zmiana życia,pierwsze przerwy i pierwsze upadki. I tak jestem czysty już ponad 4 miesiące. Pierwsze leki na nerwice dostałem już dawno ale ja zawsze byłem przeciwny,wolałem leczenie naturalne,suplementami,tym bardziej ,że miałem pojęcie o tym. Lecz takie 'leczenie' przynosiło na dłuższą metę słabe rezultaty. Nerwica postępowała,latanie po lekarzach,epizody depresyjne związane z nerwicą tylko i wyłącznie,silne niepokoje każdego ranka,tysiące somatycznych objawów. Serce,zgaga,jelita,mózg-wszystko. Miesiąc temu ponad poprosiłem terapeutkę o nową receptę i zacząłem brać Acripex. Pół tabletki wieczorem i pierwsze dwa dni 'wow' rano nie ma lęku,jestem spokojniejszy,mam wyjebane aż za bardzo-zaczęło mi się to nie podobać,bo z racji ,że brałem silne pobudzacze jak amfetamina,metaamfetamina,mefedron i inne lubiłem czuć w sobie jakiś napęd ale mimo wszystko ta ulga od lęków była przepiękna. I tak brałem kolejne 5dni połówkę i zaczęły się potworne skutki uboczne,bóle głowy,brak siły,brak uczuć,zatkany nos,coś okropnego zostałem jeszcze chyba 3 dni czyli łącznie 8 czy 9 na 1/2tab i przestałem brać,kolejne dwa dni po zaprzestaniu były silne niepokoje a potem tydzień 'wakacji' od nerwicy,znów wdrożyłem suplementacje i wytrzymałem z 2-3 tyg,znów byłem wyczerpany nerwicą. Dziesięć dni temu zacząłem brać znów lek. Tym razem tylko 4 dni po pół i kolejne całą. Jestem 6 czy 7 dzień na całej i teraz wygląda to zupełnie inaczej miałem skutki uboczne tylko 4 dni przy 1/2tab ale tylko sprawy jelitowe,biegunki i dość spore zmęczenie ale kawa czy mała dawka L-dopy dosyć fajnie to niwelowało. Jak wziąłem pierwszy dzień całą tabletkę to poczułem jakiś mega fajny stan zadowolenia z malutkimi lękami,chciało się w miarę zyć,nawet zaliczyłem z kobietą spory spacer. Ale od tamtego momentu zaczęła się jazda psychiczna. Znów duże niepokoje z rana,całodzienny lęk,wkurwienie,serce łomocze,wczoraj wziąłem sporo hydroksyzyny i nie wiem ile tabletek ziołowych czy Ashwagandhy bo nawet nie liczyłem i dopiero wieczorem nerwica się wyłącza. Z rana dziś znów potężne niepokoje,mam wrażenie ,że teraz jakby lek nie działał znów jestem tykająca bombą z nerwami sięgającymi z zenitu,nie potrafię rozmawiać z moją kobietą,mam wrażenie,że ją męczę tymi stanami , jestem wykończony. Pytanie moje czy to normalne ,że przy pierwszej próbie miałem tak silne skutki uboczne a teraz prawie żadne tylko z początku i wrażenie jakby lek w ogóle nie działał? Dziękuje z góry wszystkim za odpowiedzi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, thugnwk napisał:

Cześć. Jestem tu nowy,walczę z silną nerwicą lękową. Na wstępie opowiem w skrócie moją historię i mam nadzieję,że ktoś mi pomoże z moimi wątpliwościami. Pewnie jak większość z Was od dziecka byłem lękliwy,bałem się kary,bałem się konsekwencji swojego zachowania. Byłem zakompleksiony mimo,że od kiedy skończyłem 20 kilka lat to byłem mocno rozchwytywany przez kobiety. Moje kompleksy też wynikały z trądziku na który chorowałem od 13 roku życia do 19-20. Był moment,że myłem ręce tylko w ciemnej łazience,żeby nie widzieć twarzy. Wiem,że moja lękliwość wynika z tego,że rodzice a bardziej tata nie potrafili darzyć mnie miłością,nie potrafili powiedzieć "Kocham Cię synu,jesteś zajebisty gościu" ale nie winie o to taty,tak był wychowany przez swojego. Mimo,że miałem moment w życiu,że byłem o to zły z wiekiem to zrozumiałem i teraz powiedzmy ,że próbujemy uzdrowić relacje tylko wygląda to komicznie bo nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Ale wracając do mnie. Od 16 roku życia pojawił się u mnie alkohol,dawał mi on poczucie siły,wolności,w tedy nie wiedziałem,że mam skłonność do uzależnień. Po alkoholu pojawiły się sterydy anaboliczne. One z alkoholem dawały mi jeszcze większą 'władzę'. A po sterydach pojawiły się twarde narkotyki. I dopiero w tym niebezpiecznym kotle odnalazłem się jak ryba w wodzie. Przystojny,silny,bez lęków z poczucie mocy. Wszystko co ładowałem w swój organizm pomogło mi w końcu poczuć się dobrze,byłem akceptowany. Lecz niestety narkotyki,zaczęły uaktywniać moją chorobę czyli chorobę uzależnienia i nerwicę. Wiedziałem,że jest źle ale nadal próbowałem ciągnąć to,bo jakby nie patrzeć znałem w tym życiu każde schematy. Do tego w między czasie zacząłem dillować,zarabiać duże pieniądze,zaczęła się pogoń za pieniędzmi a do tego postępujące uzależnienie,pierwsze mocne lęki,niepokoje. I tak po latach walki postanowiłem z tym wygrać. Terapie,mitngi,zmiana życia,pierwsze przerwy i pierwsze upadki. I tak jestem czysty już ponad 4 miesiące. Pierwsze leki na nerwice dostałem już dawno ale ja zawsze byłem przeciwny,wolałem leczenie naturalne,suplementami,tym bardziej ,że miałem pojęcie o tym. Lecz takie 'leczenie' przynosiło na dłuższą metę słabe rezultaty. Nerwica postępowała,latanie po lekarzach,epizody depresyjne związane z nerwicą tylko i wyłącznie,silne niepokoje każdego ranka,tysiące somatycznych objawów. Serce,zgaga,jelita,mózg-wszystko. Miesiąc temu ponad poprosiłem terapeutkę o nową receptę i zacząłem brać Acripex. Pół tabletki wieczorem i pierwsze dwa dni 'wow' rano nie ma lęku,jestem spokojniejszy,mam wyjebane aż za bardzo-zaczęło mi się to nie podobać,bo z racji ,że brałem silne pobudzacze jak amfetamina,metaamfetamina,mefedron i inne lubiłem czuć w sobie jakiś napęd ale mimo wszystko ta ulga od lęków była przepiękna. I tak brałem kolejne 5dni połówkę i zaczęły się potworne skutki uboczne,bóle głowy,brak siły,brak uczuć,zatkany nos,coś okropnego zostałem jeszcze chyba 3 dni czyli łącznie 8 czy 9 na 1/2tab i przestałem brać,kolejne dwa dni po zaprzestaniu były silne niepokoje a potem tydzień 'wakacji' od nerwicy,znów wdrożyłem suplementacje i wytrzymałem z 2-3 tyg,znów byłem wyczerpany nerwicą. Dziesięć dni temu zacząłem brać znów lek. Tym razem tylko 4 dni po pół i kolejne całą. Jestem 6 czy 7 dzień na całej i teraz wygląda to zupełnie inaczej miałem skutki uboczne tylko 4 dni przy 1/2tab ale tylko sprawy jelitowe,biegunki i dość spore zmęczenie ale kawa czy mała dawka L-dopy dosyć fajnie to niwelowało. Jak wziąłem pierwszy dzień całą tabletkę to poczułem jakiś mega fajny stan zadowolenia z malutkimi lękami,chciało się w miarę zyć,nawet zaliczyłem z kobietą spory spacer. Ale od tamtego momentu zaczęła się jazda psychiczna. Znów duże niepokoje z rana,całodzienny lęk,wkurwienie,serce łomocze,wczoraj wziąłem sporo hydroksyzyny i nie wiem ile tabletek ziołowych czy Ashwagandhy bo nawet nie liczyłem i dopiero wieczorem nerwica się wyłącza. Z rana dziś znów potężne niepokoje,mam wrażenie ,że teraz jakby lek nie działał znów jestem tykająca bombą z nerwami sięgającymi z zenitu,nie potrafię rozmawiać z moją kobietą,mam wrażenie,że ją męczę tymi stanami , jestem wykończony. Pytanie moje czy to normalne ,że przy pierwszej próbie miałem tak silne skutki uboczne a teraz prawie żadne tylko z początku i wrażenie jakby lek w ogóle nie działał? Dziękuje z góry wszystkim za odpowiedzi 

Wiesz, leki mogą mieć silne działanie uboczne, które z czasem mijają. Ja w pierwszych dniach miałam (jak to niektórzy mówią) "zwarzywienie". Siedziałam tylko na kanapie, wiedziałam, że coś muszę zrobić, ale mnie to nie obchodziło. Zdarzały się silne lęki, biegunki, z rana mdłości, uderzenia gorąca, waliły we mnie nieustanne natrętne myśli. Teraz już większość z tego minęła. A ty przerwałeś terapię, więc efekty mogą być różne. Sprawdzałeś czy te suplementy, które bierzesz, mają jakieś interakcję z lekiem, który bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Piter998 napisał:

Właśnie próbuje odstawić Esce. Po 3.5 roku. W grudniu z dawki 10 mg na 5mg. Lekkie objawy były przez kilka dni. Teraz pod koniec kwietnia zmniejszyłem z 5 mg na 2.5 mg. Po około 10 dniach-2 tyg zaczęły się dziwne problemy. Bol głowy, zmęczenie i lęki, już bałem się nawrotu i miałem wrócić do dawki 5mg. Ale na razie odposcilem , powoli jest lepiej, zniknął płacz i lęki mniejsze. Ale najgorzej rano po przebudzeniu , ciężko wstać z łóżka i lęki. Trwa to już około 10 dni. Myślicie że do zespół odstawienia?

Nie mam pojęcia, ale chyba tak. Ja mam nadzieję, że mnie to ominie. Niedługo mi pyknie rok brania Esci (a może już pyknął) i myślę sobie nieśmiało o tym, że jeśli mój pozytywny stan się utrzyma, to zasugeruję lekarce schodzenie. Nie mam pojęcia, jak będę się czuła bez tego leku - miałam silne lęki, poza moją kontrolą, dlatego zaczęłam brać. Słyszałam pozytywne opinie o olejku CBD, rozważam wspomaganie się nim, jak będę bez SSRI. Ale to muszę skonsultować z lekarką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Piter998 napisał:

Jak wyglądało odstawienie u Ciebie? Boje się co będzie jak zejdę z 2.5 na 0 😁 Długo utrzymywały się skutki?

Około 5 dni po odstawieniu zawroty głowy jakbym stał na łódce, przez dwa miesiące przy wybudzaniu rano uczucie jakby porażenia prądem i ogólnie gorsze samopoczucie psychiczne mimo powolnego schodzenia z dawki. Pewnie wszystkich skutków nie wymieniłem bo już nie pamiętam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, jestem 23. dzień na całej dawce escitilu (26. w ogóle). Czuję się bardzo dobrze. Nawet mam chęci do robienia rzeczy, których nie robiłam, gdy byłam zdrowa. Minęły mi uboki.

 

A czułam się tak:

1 tydzień - mdłości, odruchy wymiotne, uczucie ciepła w różnych częściach ciała, brak chęci do działania, zobojętnienie, senność, natrętne myśli, brak apetytu, trudności z jedzeniem; 

2 tydzień - coraz rzadsze odruchy wymiotne, lepszy apetyt, mniej natrętnych myśli, szczękościsk, ustąpiło zobojętnienie i senność (w 9 dniu), pojawiły się chęci do działania, ustąpił lęk przed jedzeniem, raz lub dwa miałam atak paniki;

3 tydzień - brak odruchów wymiotnych, dobry apetyt, jeszcze mniej natrętnych myśli (ale polecam się czymś zająć), uregulowany sen, brak ataków paniki, nie ma też tego odczucia ciepła, wyszłam też po raz pierwszy sama na zakupy i sprawiły mi przyjemność, choć to tylko zakupy codzienne, natomiast cały czas utrzymywało się pocenie w nocy

I ostatnie dni: jw., ustąpiło pocenie nocne, jeszcze mniej natrętnych myśli.

 

Każdego dnia czułam się jednak psychicznie lepiej, każdego dnia pojawiał się postęp w różnych obszarach. Esci jest lekiem, któremu trzeba dać czas i być cierpliwym. I nie wiem czy ktoś zakwalifikuje to jako pozytyw, czy ubój, ale stałam się strasznie szczera, bo coraz mniej boję się mówić, co mi się nie podoba ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×