Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUSPIRON (Spamilan)


Tomasz81

Czy buspiron pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

47 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy buspiron pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      27
    • Nie
      18
    • Zaszkodził
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mogę odstawić tego g...na! Objawy odstawienne nazwijmy w skrócie "kacem" (ale są też napady wściekłości, była gorączka).

Prośba o pomoc, jeśli ktoś miał problemy z odstawką (może być na PW, choć to jak najbardziej na temat)

Próbowałem zejść z 30mg/dz. (3x10)

- do 0 przez 10 dni. Nie przeszło.

- wróciłem do 10mg/dz. Też nie!

Zmarnowane 3 tygodnie! Zaznaczę, że odstawiałem już najgorsze rzeczy (wenlę i paro i owszem było ciężko, ale nigdy tak długo i po kilku dniach słabło.

 

Jeśli ktoś ma pomysł, co można z tym zrobić, żeby nie wracać do pełnej dawki, proszę bardzo o info. Znam teorie o zmniejszaniu o 10%, ale mnie to przeraża, bo i zajmie kilka m-cy, i jeśli wrócę do całej dawki, to nasilą się inne objawy (m.in. bezsenność).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o wsparcie. Od kilku lat leczę się (niesystematycznie) u psychiatry. Diagnoza to niestabilność emocjonalna, wahania nastrojów od totalnych dołów z myślami samobójczymi po super energię, która za chwilę opada do zera. Również ataki wściekłości, agresja, napady szału, histerii. Brałam WSZYSTKIE leki z grupy SSRI i wiele innych. SSRI poza pojawianiem się u mnie ogromnej ilości siniaków nie działają na mnie pozytywnie. W ogóle reaguję na leki całkowicie odwrotnie, niż ich przeznaczenie. Np. po Dexapine miałam podkręconą agresję do maximum, potwornie męcząco podwyższone libido, ogromne pobudzenie - w ogóle nie spałam, w nocy biegałam po sadzie żeby jakoś tą energię rozproszyć... Brałam też trittico (otumanienie, ktore nie mija), pregabalina (po dwóch tygodniach przestała działać) i inne, których nazw nie pamiętam.

Jedyny lek, który działa - jako tako - to lamotrygina. Jednakże, obecnie przechodzę bardzo poważny kryzys, mam problemy w rodzinie, z którymi sobie nie radzę. Lamotrygina to niestety teraz za mało, jedyny lek, który sprawia, że przetrwałam kilka naprawde strasznych dni to Sedam. Nic tak nie wyłacza mi emocji jak on - żaden afobam, relanium czy hydroxyzyna. Za klony nawet nie myśle się zabierać.

Niestety zaczeła wzrastać tolerancja na sedam, obecnie to już nie 3 ale 6 mg. Nie biorę codziennie, jedynie wtedy, gdy czuję że nie dam rady, czyli jakieś 3 razy w tygodniu. W pozostałych dniach często biorę relanium 10 mg. Nie odcuwam uzależnienia fizycznego (być może jeszce).

Ze względu na moje atypowe reakcje na leki, a także celem uniknięcia uzależnienia od benzodiazepin, mój lekarz przeipsał mi buspiron (spamilan), mam go brać 2xdziennie po 5 mg. Jestem po pierwszej dawce, i bardzo bardzo źle się czuję - co kilka sekund czuję "porażenie" prądem całego ciała, nie tylko w główie, jak to mialo miejsce przy odstawianiu SSRI, tylko w całym ciele. Poczulam się rownież strasznie senna, po godzinnym śnie obudziłam się i czuję się teraz pobudzona - mimo późnej pory nie chce mi się spać:(. Porażenia prądem pozostały, i są strasznie trudne do zniesienia. Na pewno jutro zacznę od mniejszej dawki (ja w ogóle jestem bardzo wrażliwa na leki, zawsze muszę zaczynać od minimalnych dawek bo uboki mnie wykańczają...), boję się jednak, że to będzie kolejny lek, ktory mi nie pomoże, i póki co będę skazana na benzo...

Czytałam nawet tu na forum że u kogoś Spamilam powodował agresję, a na to absolutnie nie mogę pozwolić, mialam z tym straszny problem, gdyby nie lamotrygina to nie wytrzymałabym tego:(

Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, czy ktos z Was mial takie skutki uboczne jak to "rażenie prądem"?

Czy jest tu ktoś rownie lekooporny jak ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja lekoodporność na 100 spowodowana jest tym ze jesteś źle leczona. Jaka masz diagnozę? Pewnie nie CHAD?

 

A no właśnie: z objawów które opisujesz oraz faktu ze zadziała na Ciebie tylko lami czyli stabilizator nastroju jestem przekonany że chorujesz na CHAD. .. te chorobę leczy się troszkę inaczej niż depresję czy nerwicę...a głównym lekiem bardzo często okazują się być właśnie stabilizatory...ale to za mało. Do tego potrzeba jeszcze innych leków. ..neuroleptyki brałas ? Tlpd? Ssri to gówno...a na CHAD tonjuz w ogóle...

 

Spamilan nieźle wspominam ale to lek dla lekowcow a nie dla dwubiegunoqcow...

 

Ilu miałaś lekarzy? I jaka masz diagnozę? Bo chyba trzeba poszukać nowego. ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja lekoodporność na 100 spowodowana jest tym ze jesteś źle leczona. Jaka masz diagnozę? Pewnie nie CHAD?

 

A no właśnie: z objawów które opisujesz oraz faktu ze zadziała na Ciebie tylko lami czyli stabilizator nastroju jestem przekonany że chorujesz na CHAD. .. te chorobę leczy się troszkę inaczej niż depresję czy nerwicę...a głównym lekiem bardzo często okazują się być właśnie stabilizatory...ale to za mało. Do tego potrzeba jeszcze innych leków. ..neuroleptyki brałas ? Tlpd? Ssri to gówno...a na CHAD tonjuz w ogóle...

 

Spamilan nieźle wspominam ale to lek dla lekowcow a nie dla dwubiegunoqcow...

 

Ilu miałaś lekarzy? I jaka masz diagnozę? Bo chyba trzeba poszukać nowego. ..

 

 

Dzięki za odpowiedź. Nie mam konkretnej diagnozy, tzn na pytanie, co mi jest, mój lekarz odpowiedział: to nie depresja, to niestabilność emocjonalna. Za małolata byłam typowym przykładem borderline, obecnie - poza właśnie tą chwiejnością nastrojów, nie zauważam u siebie żadnych oznak borderline. Niestabilna emocjonalnie byłam od zawsze.. ale ostatnie lata, szczególnie miesiące, były tragiczne - wiąże się to jednak z zajebiście trudna sytuacją życiową.

 

Ten spamilan zostal mi przepisany właśnie celem uspokajającego działania - tak, abym nie musiała żreć benzo (odczuwam silny - uzasadniony - lęk o moje dziecko, który dosłownie paraliżuje mnie, sprawia, że nie mogę na niczym sie skupić, nic zrobić w domu, czy wokół siebie. Lęk .... z depresją? - tak bym to nazwała - jedyne co mnie uruchamia to właśnie benzo, chodzi o efekt stłumienia uczuć, gdy przestaję się bać i cierpieć, dopiero wtedy mogę cokolwiek ogarnąć:().

 

Nie odczuwam fizycznego uzależnienia od benzo, ale już widzę wzrost tolerancji - relanium 15 mg prawie nie czuję, to samo 6 mg sedam.

 

Miałam wielu lekarzy, ale często ich zmieniałam - jak tylko obserwowałam brak poprawy. Mój obecny również próbował SSRI, ale to on jako pierwszy wpadł na pomysł lamotryginy. Za każdym razem bardzo dokładnie analizuje wcześniej podawane leki i moje reakcje na nie, zadaje setki pytań. Nie obraża się gdy ja zadaję pytania, i mówię co wyczytałam w necie. Na tle innych lekarzy wypada więc ok.

 

Neuroleptyki brałam (i czasem biorę) na sen - chlorprotixen i ketilept mam gdzieś w apteczce, o ile to "to".

 

Co jeszcze mogłabym w swojej "sytuacji" wypróbować, może coś zasugerować lekarzowi?

 

Czy to możliwe że jestem chora na chad bez objawów manii? Czy "niestabilność emocjonalna" to jakaś konkretna diagnoza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cimka1 Tak, ja też jestem lekooporny.

Mnie zastanawia czy branie doraźnie neuroleptyków na sen nie pogarsza sprawy u Ciebie długoterminowo. Chodzi o to, że chlorprotiksen i kwetiapina oprócz natychmiastowego działania uspokajającego mają działanie jak inne neuroleptyki. Ja kiedyś dostałem kwetiapine, która miała uspokoić, wyciszać. Brałem ją w dzień na uspokojenie. Od razu ścinała mnie z nóg i musiałem choć chwilę zdrzemnąć się. Z tego działania uspokajającego niewiele miałem, gdyż po regularnym przyjmowaniu zaczęło się pojawiać pobudzenie, lęki, schizy, depersonalizacja (?) i trochę przyjemnych emocji. Ale tych nieprzyjemnych było zdecydowanie więcej. I co z tego działania nasennego, uspokajającego, kiedy uspokojony (bardziej otumaniony) byłem tylko chwilę przed zaśnięciem i po wybudzeniu. Przez resztę dnia byłem bardzo pobudzony.

 

Brałaś hydroksyzynę? Również ma działanie nasenne, uspokajające, otumaniające, trochę podobne do kwetiapiny. Z tym, że hydroksyzyna chyba (tak mi się wydaje) jest pozbawiona skutków działania długoterminowego. Ja się nią ratuje i biorę zamiast benzodiazepin. Oczywiście benzo jest znacznie lepsze, ale jak wiadomo tolerancja rośnie. Ja hydoksyzyne traktuje jako mniejsze zło.

 

W ogóle reaguję na leki całkowicie odwrotnie, niż ich przeznaczenie. Np. po Dexapine miałam podkręconą agresję do maximum, potwornie męcząco podwyższone libido, ogromne pobudzenie - w ogóle nie spałam, w nocy biegałam po sadzie żeby jakoś tą energię rozproszyć...

Podejrzewam, że według lekarza doksepina miała Cię uspokajać na podobnej zasadzie co kwetiapina. Nie brałem doksepiny. Z tego co czytałem jest to trójpierścieniowy lek przecidepresyjny, który posiada również natychmiastowe działanie nasenne, uspokajające. Ale z drugiej strony TLPD istotnie wpływają również na wychwyt zwrotny noradrenaliny, która podobno wg forumowiczów może dość mocno pobudzać. Sam nie wiem jak to jest z tym dokładnie. Ale lekarze sami tego nie ogarniają. Przepisują ludziom leki, które wg nich mają działanie uspokajające, całkowicie zapominając o drugiej mechaniźmie działania, który u części pacjentów może pogarszać sprawę powodujące pobudzenie. Ja właśnie tak mam, że te działanie leków przeciwdepresyjnych bardzo często mnie pobudza, mam niepokój psychoruchowy, akatyzję, lęki, natręctwa. Podejrzewam, że gdyby jakiś lekarz mi przepisał doksepine, to zareagowałbym podobnie co do reszty leków przeciwdepresyjnych, tylko miałbym chwilę spokoju po wzięciu tabletki.

 

-- 03 sty 2018, 08:15 --

 

Widocznie należymy do mniejszości, która nie najlepiej reaguje na leki przeciwdepresyjne. Ja mam fobie społeczną, nerwicę (lęk uogólniony), ale nie miałem żadnych ataków agresji, niestabilności emocjonalnej, wahania nastrojów, myśli samobójczych. Dopiero, gdy zacząłem przyjmować leki czasami pojawiały się: myśli samobójcze, wrogość do otoczenia, nienawiść, gniew wobec ludzi, całego świata. Co ciekawe przed leczeniem nigdy nie nazwałbym siebie osobą niestabilną emocjonalnie, mające poważne zaburzenia psychiczne / chorą psychicznie. Byłem po prostu tchórzem, bałem się całego zewnętrznego świata, zamykałem się w swoim domu. A od paru lat również w domu przestałem się czuć bezpiecznie. Ciągle odczuwałem niepokój. Natomiast podczas swojego leczenia (6 lat) czasami czułem się momentami niezrównoważony emocjonalnie, wręcz chory psychicznie. Ale również czasami mój stan znacznie się poprawiał, ale nie trwało to długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cimka1

Brałaś hydroksyzynę? Również ma działanie nasenne, uspokajające, otumaniające, trochę podobne do kwetiapiny. Z tym, że hydroksyzyna chyba (tak mi się wydaje) jest pozbawiona skutków działania długoterminowego. Ja się nią ratuje i biorę zamiast benzodiazepin. Oczywiście benzo jest znacznie lepsze, ale jak wiadomo tolerancja rośnie. Ja hydoksyzyne traktuje jako mniejsze zło.

 

Właśnie przed chwilą wzięłam hydroksyzynę, mimo tego, że wcześniej w ciągu dnia wzięłam też 15 mg relanium, nadal nie mogę zasnąć, jestem roztrzęsiona i rozwalona psychicznie (problemy w rodzinie).

 

Tak, muszę przerzucić się na hydro, tolerancja na benzo bardzo mi wzrosła.

 

Rzuciłam w cholerę ten cały Spamilan, wpadłam po nim w ciężką depresję, kilka ostatnich dni to bezsensowne leżenie w łóżku, poczucie pustki i bezcelowości. Wciąż jeszcze w tym tkwię, potrafię przesypiać pół dnia, drugie pół leżę i absurdalnie odwlekam każdą czynność, nawet pójście do wc jest dla mnie wysiłkiem.. Mimo lamotryginy zauważyłam też zwiększenie zachowań agresywnych, odczuwam albo złość, albo pustkę lub rozpacz. Mam już dość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cimka1

Brałaś hydroksyzynę? Również ma działanie nasenne, uspokajające, otumaniające, trochę podobne do kwetiapiny. Z tym, że hydroksyzyna chyba (tak mi się wydaje) jest pozbawiona skutków działania długoterminowego. Ja się nią ratuje i biorę zamiast benzodiazepin. Oczywiście benzo jest znacznie lepsze, ale jak wiadomo tolerancja rośnie. Ja hydoksyzyne traktuje jako mniejsze zło.

 

Właśnie przed chwilą wzięłam hydroksyzynę, mimo tego, że wcześniej w ciągu dnia wzięłam też 15 mg relanium, nadal nie mogę zasnąć, jestem roztrzęsiona i rozwalona psychicznie (problemy w rodzinie).

 

Tak, muszę przerzucić się na hydro, tolerancja na benzo bardzo mi wzrosła.

 

Rzuciłam w cholerę ten cały Spamilan, wpadłam po nim w ciężką depresję, kilka ostatnich dni to bezsensowne leżenie w łóżku, poczucie pustki i bezcelowości. Wciąż jeszcze w tym tkwię, potrafię przesypiać pół dnia, drugie pół leżę i absurdalnie odwlekam każdą czynność, nawet pójście do wc jest dla mnie wysiłkiem.. Mimo lamotryginy zauważyłam też zwiększenie zachowań agresywnych, odczuwam albo złość, albo pustkę lub rozpacz. Mam już dość

Buspiron, nazwy handlowe- Spamilan i inne. Lek na lęk uogólniony. Działanie pozytywne po kilku tyg. jedyny lek przeciwlękowy- który leczy, ale po kilku tyg. brania . Bezpieczniejszy od benzodiazepin, które nie leczą, tylko tłumią lęk. Opinie o skuteczności są różne. Jednak uważam, że ten lek jest mało skuteczny, bo lekarze - psychiatrzy rzadko go przepisują, czyli musi być słabym lekiem przeciwlękowym. Już silniejsze są antydepresanty o profilu przeciwlękowym. Ja osobiście go mam, ale nawet nie zaczęłam brać, bo wątpię w jego skuteczność. Zaznaczam, że nie jestem lekarzem i to moja subiektywna opinia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2018 o 01:47, benzowiec napisał:

Witam a jak z mixami buspiron + paro 40/60mg? wzmocni działanie ??

i ogólnie jak sie komponuje buspirton z SSRI , zwiększa działanie przeciwdepresyjne cyz przeciwlękowe ?

Biorę z sertraliną i mirtazapiną, mój lekarz mówił, że Buspiron zwiększa działanie p/depresyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy,

Poszukuję jakichkolwiek informacji przydatnych przy odstawce buspironu.
Nie dość, że odstawienie 30 mg tego g**** zajęło mi 5 miesięcy (a i tak bardzo się starałem jak najszybciej), to i tak nie mogę dojść do siebie. A minęło już prawie 9 tyg. od ostatniej kruszyny.
Wymienię tylko te najgorsze, które trzymają non-stop:

- straszna suchość / pragnienie w ustach w nocy i nad ranem; ostatnio wróciła też w ciągu dnia
- brak libido
- szumy uszne (te pojawiły się dopiero przy małej dawce)
- uczucie "rozpalonego" czoła (mierzona wielokrotnie temp. OK)

Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego, a brałem już wiele leków. Psychiatrzy oczywiście rozkładają ręce ("przecież to odstawia się od razu" lub "tak bywa").

Jeśli ktoś miał takie problemy, znalazł jakieś rozwiązania, robił badania itp., bardzo proszę o kontakt.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamierzam stopniowo odstawiając pregabaline ( 750 mg 1-1-1) co tydzień po 150 mg zastąpić w połowie przy 300 mg busprion w dawce 20-30 mg o co poproszę za dwa tygodnie u lekarza, jak się komponuje z lekami antydepresyjnymi ? zwiększa ich działanie przeciwlękowe ? pregabaline zdecydowałem się odstawić , ponieważ w ciągu roku przytyłem po niej 20 kg 

Edytowane przez picziklaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

picziklaki  Buspiron to taki dziwny lek, coś tam działa, trochę jakby pobudza lekko, zmniejsza melancholię, nie wpływa za bardzo na sen ani na uspokojenie, działanie przeciwlękowe ciężko dostrzec. Brałem buspiron około tygodnia więc może jeszcze w pełni nie zaczął działać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pierwszy dzień z tym specyfikiem. Dawka 30mg i już po pierwszej dawce 10mg łeb mnie tak napier....., że masakra i jeszcze trzęsą mi się ręce. Bardzo podobnie miałem stosując duloksetynę. Jest opcja, że to przejdzie czy raczej już tak zostanie i będzie trzeba odstawić ? Kiedy można spodziewać się efektów stosowania ?

 

@Stifler19 proszę Cię daj mi namiary na tego lekarza, który zdecydował się przepisać Ci taki miks.

Edytowane przez GłupiaSowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc tak, 4 tygodnie na 30mg i 2 tygodnie na 15mg. Dawka zmiejszona z powodu bólu głowy. Trochę się zmniejszył ale nadal się utrzymuje. Nie wiem na ile to wina leku a na ile nerwicy. Efektów leczniczych brak. Nie wiem ile jeszcze czasu dag sobie, jak myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×