Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Z effectinem może być podobnie ale nie musi. Często jest tak że leki różnie działają na różnych ludzi. Najlepiej sprawdzić na sobie. Wenlafaksyna trochę kastruje to fakt ale na pewno nie w takim stopniu jak chociażby paroksetyna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Orzeszkowahej. Wiem o czym mówisz. Sama byłam swego czasu na citalu i już nawet na małej dawce źle działał na tą sferę...

Efectin na początku również w tej sferze był średni, choć i tak nie tak jak cital. Po paru tygodniach się to wyrównalo. Obecnie biorę efectin już prawie 2lata i nawet już dużą dawkę 225 mg i jest dobrze. Bez leków byłoby na pewno idealnie, ale tu też nie narzekam jakoś specjalnie ;)

Efectin nie działa aż tak silnie na serotoninę jak cital, stąd może mniej kastruje.

Na plus to najlepiej działa wellbutrin.

Edytowane przez lukrowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posluchajcie mojej histori z wenla tym g****m.  Majac depresje nie mialem sil do czegokolwiek zero checi do zycia.  Z trudem praca dom i lozko.  Wyczytalem ze wenla suoer aktywizuje bralem 5 miesiecy czekajac az zacznie dzialac heh... Pierwszy miesiac koszmar zero sil wieczna sennosc zeby chodzic do pracy musialem sie modlic zeby jakos funkcjonowac.  Podnosilem dawki az do 300mg i przez ten czas nic sie nie zmilo.  Bylo dobrze jak zwiekszalem dawke wtedy pierwszego dnia podwyzszonej dawki czulem przyplyw sip i bylo ok ale na drugi dzien znow brak sil motywacji poprostu jak sobie ten stan przypomne to sam sobie dziwie ostatnia silna wola chodzilem do pracy.  Postanowilem rzucic to g***o mialem po 3 dniach silne bole gliwy myslalem ze zachorowalem na zatoki wiedzialem ze moga byc bole glowy ale ja mialem straszne bole jak podczas zapalenia zatok dwa dni tak mnie glowa zatoki bolaly ze niemialem sil wyjsc z domu i isc do pracy bylem na silnych lekach przeciwbolowych.  Postanowilem wskoczyc na seronil 20mg i odrazu bole przeszly zero praktycznie skutkow ubocznych mam i zaczynam cieszyc sie zyciem i wreszcie aktywizacje czuje chce mi sie zyc pracowac itd.  ale niestety na fluoxetynie sie chudnie a ja mam na odwrot niestety nie wiem czemu przytylem a to ewenement na skale swiatowa jak chyba 99% procent przyjmujacych bardzo chudnie na tym leku ma bardzo czesto jadlowstret a ja mam wzmozony apetyt moze to przez odstawienie wenlafaksyny juz sam nie wiem ;( ale przejde do sedna ten lek dla mnie okazal sie horrorem moglem po 2 miesiacac przerwac brac go ale ludzilem sie ze zadziala.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem od jakiegoś czasu na 225 mg i nie czuję w ogóle działania na noradrenalinę. Wciąż, jak na każdej dawce wenli czuję mocno serotoninę - częste napady senności i okropne zmęczenie w dzień, problemy z koncentracją. Naprawdę zazdroszczę tym, którzy mają aktywizację na tym leku. Ja go muszę brać ze względu na silną nerwicę lękową, ale branie wenli jest u mnie okupione tym, że i tak nie mam siły na wiele rzeczy. I wątpię, że dawka np 300 by to zmieniła 😕 każdy ssri działał na mnie w ten sposób, wenla też działa na mnie jak ssri.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, lukrowana napisał:

Jestem od jakiegoś czasu na 225 mg i nie czuję w ogóle działania na noradrenalinę. Wciąż, jak na każdej dawce wenli czuję mocno serotoninę - częste napady senności i okropne zmęczenie w dzień, problemy z koncentracją. Naprawdę zazdroszczę tym, którzy mają aktywizację na tym leku. Ja go muszę brać ze względu na silną nerwicę lękową, ale branie wenli jest u mnie okupione tym, że i tak nie mam siły na wiele rzeczy. I wątpię, że dawka np 300 by to zmieniła 😕 każdy ssri działał na mnie w ten sposób, wenla też działa na mnie jak ssri.

 a próbowałaś sertraline? ona ma troche dopaminy , może to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, próbowałam. Senność o wiele gorsza jak na wenli 😕 pewnie przez to, że mocniej działa na serotoninę

Odkąd zwiększyłam z 187,5 na 225 prawie codziennie mam silne bóle głowy. To może być od tego? Bo normalnie bóle głowy mam raz na ruski rok, to może znaczyć, że za duża to dla mnie dawka? Dwa tygodnie już jakoś jestem na 225

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2018 o 11:15, lukrowana napisał:

tak, próbowałam. Senność o wiele gorsza jak na wenli 😕 pewnie przez to, że mocniej działa na serotoninę

Odkąd zwiększyłam z 187,5 na 225 prawie codziennie mam silne bóle głowy. To może być od tego? Bo normalnie bóle głowy mam raz na ruski rok, to może znaczyć, że za duża to dla mnie dawka? Dwa tygodnie już jakoś jestem na 225

Ja miałem identycznie przy zwiekszeniu dawki sertraliny, bóle głowy utrzymywały sie u mnie równy miesiąc.. juz chciałem rezygnować lub zmniejszyć dawka ale w końcu przeszło.. taki ucisk w głowie był, więc może to skutek uboczy u Ciebie również i z czasem przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi. Niestety póki co zmniejszyłam dawkę, no i bóle głowy przeszły, więc mam odpowiedź.

Może w innym momencie zwiększę tą dawkę i akurat zagra lepiej. Z wenlą u mnie dalej stara bida - ciągłe zmęczenie w dzień i senność, brak energii ogólnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenla pobudza dopiero w wysokich dawkach..u mnie podobnie sertralina, ale przeżyłem miesiąc z tymi bólami głowy i minęły.. jak to człowiek jest skory do poświęceń, żeby tylko lepiej sie potem czuć psychicznie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. 

Jestem na Prefaxine od grudnia. Życie dało mi popalić i pojawiły się u mnie lęki o swoje zdrowie i o dziecko. We wrześniu mój tata (55 lat) miał zawał i leży do teraz w hospicjum w stanie wegetatywnym. W tym samym czasie dowiedziałam się o ciąży, którą w październiku straciłam (to moja druga strata, rok wcześniej również poroniłam). 

Na prefaxine 75 (2x37,5) dość szybko odczułam poprawę i było super. Spałam jak dziecko, energii miałam tyle, że ciągle coś robiłam (np. dżemy, których nigdy wcześniej nie robiłam). W czerwcu zeszłam na dawkę 37,5 i nadal było super. Aż do czasu jak w lipcu mój dziadek trafił do szpitala z podejrzeniem udaru. Okazało się, że ma krwiak w mózgu i będzie miał operację. Wtedy lęki i objawy nerwicy wróciły, choć nie z taką siłą jak wcześniej. Ale już nie było tak fajnie... Wróciłam do dawki 75, było trochę lepiej, ale nadal średnio. Psychiatra powiedziała, że prefaxine za pierwszym razem działa najlepiej a potem raczej trzeba większej dawki niż na początku. Kazała mi brać rano 75 i po południu 37,5 przez 10 dni a potem 2x37,5. Minęły te 10 dni wczoraj, ale nadal nie czuję się super. Jest w miarę ok, ale szału nie ma... Zastanawiam się czy zejść na te 2x37,5 czy jeszcze ciągnąć to 75+37,5...chciałabym, żeby było tak zajebiście jak wcześniej 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Ekipa,

Bóle głowy to nie żaden nadmiar serotoniny.... czy ktoś sprawdzał sobie z was ciśnienie ??
mi wenla podniosła ciśnienie z 110/60/100, na 140/80/77....
i gdy mnie głowa boli zbadałem sobie ciśnienie i zdarzało się, że miałem 148, 155, tego pierwszego...

Na mnie wenla działa bardzo aktywizująco.... jetsem na 150mg.... biore ja na nerwice lękowa z agorafobią....
wczesniej brałem parogen... na nim moglem codziennie spać.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2018 o 09:26, kala__20 napisał:

Witam. 

Jestem na Prefaxine od grudnia. Życie dało mi popalić i pojawiły się u mnie lęki o swoje zdrowie i o dziecko. We wrześniu mój tata (55 lat) miał zawał i leży do teraz w hospicjum w stanie wegetatywnym. W tym samym czasie dowiedziałam się o ciąży, którą w październiku straciłam (to moja druga strata, rok wcześniej również poroniłam). 

Na prefaxine 75 (2x37,5) dość szybko odczułam poprawę i było super. Spałam jak dziecko, energii miałam tyle, że ciągle coś robiłam (np. dżemy, których nigdy wcześniej nie robiłam). W czerwcu zeszłam na dawkę 37,5 i nadal było super. Aż do czasu jak w lipcu mój dziadek trafił do szpitala z podejrzeniem udaru. Okazało się, że ma krwiak w mózgu i będzie miał operację. Wtedy lęki i objawy nerwicy wróciły, choć nie z taką siłą jak wcześniej. Ale już nie było tak fajnie... Wróciłam do dawki 75, było trochę lepiej, ale nadal średnio. Psychiatra powiedziała, że prefaxine za pierwszym razem działa najlepiej a potem raczej trzeba większej dawki niż na początku. Kazała mi brać rano 75 i po południu 37,5 przez 10 dni a potem 2x37,5. Minęły te 10 dni wczoraj, ale nadal nie czuję się super. Jest w miarę ok, ale szału nie ma... Zastanawiam się czy zejść na te 2x37,5 czy jeszcze ciągnąć to 75+37,5...chciałabym, żeby było tak zajebiście jak wcześniej 😊

Zdecydowanie za niską dawkę stosujesz. Przy Twoich problemach, aby pozbyć się lęków trzeba przetestować znacznie wyższe dawki. Ewentualnie zmienić lek, lub dołożyć mianserynę (mirtazapinę). Według mnie wenlafaksyna jest jednym z najlepszych leków przeciwlękowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×