Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Biorę Venlectine 75mg dziennie już od 1,5 roku.

Wcześniej jak odstawiłem to po paru miesiącach wróciły mi objawy somatyczne, ciężki oddech, uciski w mostku i kilka innych.

Czy w takim wypadku będę musiał już brać ją cały czas? Jak to jest w takich przypadkach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz 12 dzien na efevelonie. 6 dni na dawce 37.5 i 6 dni na 75.dalej mam te koszmarne poranki gdzie musze sie wspierac larofenem ktory jest mega uzalezniajacy i nie chcialabym go nadużywac.ale bez niego nie daje rady bo odrazu cholerne zawroty glowy mnie sie wkaczaja,nogi jak z waty no i placz ze wszystkimi źalami.przez te zawroty boje sie wychodzic z domu, tylko byl lezala i spala.jak dlugo u was utrzymywaly sie te skutki uboczne bo ja juz trace nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz 12 dzien na efevelonie. 6 dni na dawce 37.5 i 6 dni na 75.dalej mam te koszmarne poranki gdzie musze sie wspierac larofenem ktory jest mega uzalezniajacy i nie chcialabym go nadużywac.ale bez niego nie daje rady bo odrazu cholerne zawroty glowy mnie sie wkaczaja,nogi jak z waty no i placz ze wszystkimi źalami.przez te zawroty boje sie wychodzic z domu, tylko byl lezala i spala.jak dlugo u was utrzymywaly sie te skutki uboczne bo ja juz trace nadzieje.

 

strumyk, 75 mg to Twoja dawka docelowa? To mała dawka. Daj 2 tygodnie tym 75 miligramom, a skoro masz tak duże problemy z normalnym funkcjonowaniem bez leków, rozważ z lekarzem wejście na dawki 150 i więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie nie wiem jaka bedzie moja docelowa dawka efevelonu.to jest moje 3 podejscie do tego leku.2 lata temu odstawilam z porozumieniem lekarza i wszystko wrocilo po miesiącu. Znowu powrot do efevelonu i 2.5 miesiaca temu odstawka , ktorej sie cholernie balam i do konca nie bylam przekonana czy chce odstawic ale terapeutka nalegala i tak tez zrobilam.no i znowu nawrot choroby a jeszcze moja psychiayra a jednoczesnie terapeutka powiedziala ze mi juz lekow nie przepisze bo to by bylo wbrew terapii.moj stan sie ciagle pogarszal wiec mąz zabralnie do innego psychiatry.no i tak sie zaczela moja 3 przygoda z efevelonem ktora narazie trwa 13 dni.wiem ze jak kiedys bralam wieksze dawki 150 i wyższe to wtedy stan moj sie pogarszal.nie wiem jak bedzie tym razem.jestes zla ze odstawilam i musze jeszcze raz przez to przechodzic.bylam tez na 2 spotkaniach terapii poznawczo-behawioralnej no i zobaczymy.narazie to mam tak silny lęk ze jak wychodze na dwor to zawroty glowy mnie wykańczaja.kiedy to minie? Czy lek za 3 razem zaskoczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie nie wiem jaka bedzie moja docelowa dawka efevelonu.to jest moje 3 podejscie do tego leku.2 lata temu odstawilam z porozumieniem lekarza i wszystko wrocilo po miesiącu. Znowu powrot do efevelonu i 2.5 miesiaca temu odstawka , ktorej sie cholernie balam i do konca nie bylam przekonana czy chce odstawic ale terapeutka nalegala i tak tez zrobilam.no i znowu nawrot choroby a jeszcze moja psychiayra a jednoczesnie terapeutka powiedziala ze mi juz lekow nie przepisze bo to by bylo wbrew terapii.moj stan sie ciagle pogarszal wiec mąz zabralnie do innego psychiatry.no i tak sie zaczela moja 3 przygoda z efevelonem ktora narazie trwa 13 dni.wiem ze jak kiedys bralam wieksze dawki 150 i wyższe to wtedy stan moj sie pogarszal.nie wiem jak bedzie tym razem.jestes zla ze odstawilam i musze jeszcze raz przez to przechodzic.bylam tez na 2 spotkaniach terapii poznawczo-behawioralnej no i zobaczymy.narazie to mam tak silny lęk ze jak wychodze na dwor to zawroty glowy mnie wykańczaja.kiedy to minie? Czy lek za 3 razem zaskoczy?

 

To że po miesiącu wróciły ci "objawy" to nie znaczy że to były objawy choroby a np zespół odstawienia który może trwać jakiś czas a potem normalnie minąć. Pojawia się głównie przy zbyt szybkim odstawianiu leku a wenla z tego co wiem to zaraz po paro jest lekiem który właśnie może powodować ten zespół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie o to chodzi ze leki byly odstawiane bardzo powoli z dawki 37.5 schodzilam pol roku.a pogorszenie nastąpiło po 2.5 miesiaca od zazycia ostatniej dawki wiec nie wiem czy tyle czasu trwaly by skutki odstawienne.no i chodzilam wciaz w tym czasie na terapie a moj stan z dnia na dzien sie pogarszal.nie jadlam , nie pilam.caly czas plakalam i mialam mysli s.zreszta nie do konca bylam przekonana czy tym razem chce odstawic leki bo pamietalam zdazenie zprzed 2 lat gdzie dzialo sie dokladnie to samo.w pewnym sensie zostalam zmuszona przez tetapeutke do odstawienia leków. No i skonczylo sie tak jak sie skonczylo.zaczynam wszystko od nowa znowu walka z wiatrakami.nie wiem kiedy mi mina te skutki uboczne to juz 15 dzuen na efwvelonie i czy lek za 3 razem zaakoczy? Tego sie obawiam najbardzisj.mial ktos z was taka lub podobna sytuacje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa, to straszne zaparcia, no wy*rać się na tym leku to prawdziwa sztuka, można pół książki przeczytać na klopie i nic, masakra, raz na kilka dni, nie pomaga błonnik, śliwki suszone itp. (...)

 

You made my day! :lol: Lepiej bym tego nie ujęła - choć niewaście pewnie nie wypada... ;)

Ale co do paskudnych zaparć to fakt. Mnie pomogła dieta kefirowo - śliwkowa (50g suszonych dziennie + kefir -tylko jakiś dobry, naturalny - nie z mleka w proszku z gumą guar).

Odważnym i zdesperowanym - polecam. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dlugo trwaja te uboki po efevelonie.juz prawie 3 tygodnie a poranki sa dalej beznadziejne.musze ratowac sie lorafenem.przez tydzien bralam 37.5 a potem juz 75.jest to moje 3 podejscie do efevelonu i poprostu sie boje ze nie zaskoczy.2 lata temu odstawienie i nawrot no i powrot do efevelonu.nastepnie 3 miesiace temu odstawka i po 2 miesiacach od odstawienia znowu powrot objawow i z dnia na dzien coraz gorzej.teraz 3 podejscie no i mam obawy czy zaskoczy, czy bedzie dobrze, ale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schodzę powoli z Wenli. Byłem na 225, teraz jestem na 150 i powoli w dół.

Ogólnie dobry lek, brałem go pierwszy raz. Wcześniej Esci, Fluo, Sulpiryd, NaSSa.

Z wad to pocenie się, problem z osiągnięciem orgazmu i właśnie z tego powodu z niego schodzę.

Kvrwa tak jak mnie po Wenli wykastrowało to poezja.

Kobiety mogą go klepać, szarpać, trzaskać i nic, zero odczuwania przyjemności, a Kiedy już dojdę do finału, to przyjemność jak przy jedzeniu czekolady.

Ja wiem, że kobiety lubią i wolą długo niż dwa ruchy i worek suchy, ale dla mnie, to zerowa przyjemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.3 tygodnie na efevelonie.tydzien na 37.5 i 2 na 75.dalej poranki sa bardzo ciężkie. Jezeli nie wezme lorafenu to bardzo ciezko zaczac dzien.jest to moje trzecie podejście do efevelonu.boje sie lek moze nie zaskoczyc.2 razy odstawialam i za kazdym razem wszystko wraca.w ciagu dnia mam zawroty glowy i ciagle bym spala.powiedzcie mi jak dlugo trzeba czekac na efekty leku i czy za 3 razem lek zaskoczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak ze ja sobie biore i odstawiam kiedy chce.poprostu bylo juz tak dobrze ze w porozumieniem z lekarzem odstawilam leki.czulam sie super przez jakies 2 tygodnie wolna od prochow.ale niestety wszystko wrocilo.wiec znowu zaczelam brac efevelon bo niby jest taka zasada ze wraca sie do poprzedniego leku.ale juz przy drugiej odstawce nie bylam juz taka pewna czy chce odstawic bo pamietalam swoj stan jak odstawilam.w pewnym sensie zostalo to na mnie wymuszone przez terapeutke.no i tym razem po 2.5 miesiaca po odstawieniu wszystko wrocilo.ja poprostu chciałam sprobowac zyc bez lekow i nawet chodzilam przez e lata na terapie. No ale nie udalo sie .moj stan po odstawieniu tak sie pogarszal ze wyladowalam w szpitalu.i dlatego 3 raz zaczelam zażywać efevelon. Nie krytykuj mnie ze biore i odstawiam.to nie jest jakies moje widzimisie.chcialam sprobowac zyc bez lekow.teraz jestem juz 3 tygodnie na efevelonie i nie mowie zr jest tragicznie.wiem ze potrzeba czasu zeby lek sie wkrecil.u jednych dziala to szybciej u innych wolniej.moze nie jest mi dane funkcjonowac bez lekow.najgorsze sa poranki i wtedy biore lorafen.szukalam tylko zrozumienia a zostalam sktytykowana.przykro mi bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz zmienił mi Esci na Wenlafaksynę, jako że ten pierwszy przestał działać lub działał za słabo na mój aktualny stan. Zaczęły dopadać mnie stany depresyjne, tj. coraz cięższe zwleczenie się z wyra rano, do popołudnia zły nastrój, irytacja, natomiast pod wieczór dobry nastrój (w nocy już tak dobry, że najlepiej bym się nie kładł spać), zmniejszenie aktywności i lekka anhedonia.

6 dni było na 37,5mg dzisiaj jest 10-ty dzień na 75mg (przedłużone uwalnianie).

Ze skutków ubocznych zauważyłem lekkie problemy z oddawaniem moczu (trudniej zacząć).

Z pozytywów, już widzę znaczny wzrost aktywności, wcześniej budzę się wyspany, jakieś działanie przeciwlękowe pojawiło się (chociaż wspomagam się pregabaliną) i czekam na poprawę nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi ze odstawialam efevelon stopniowo bardzo powoli.zejscie z dawki 37.5 zajelo mi najwiwcej czasu bo oklo 4 miesiace.tak bylo w oby dwóch przypadkach.zdecydowalam sie na zejscie z lekow bo doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze leki nie lecza tylko przyslaniaja objawy.w miedzy czasie chodzilam ponad 3 lata na terapie psychodynamiczna raz w tygodniu.i co? I to ze po kolejnym odstawienou nastapula kumulacja objawów chociaz bronilam sie zeby do lekow juz nie wracac.jednak 2.5 miesiaca po odstawieniu stan tak sie pogorszyl ze wyladowalam w szpitalu i mąz zawiozl mnie do psychiatry.to nie jest tak ze ja nie walczylam.bardzo chcialam zyc bez lekow.jednak ta 3 letnia terapia nawet mnie nie nauczyla jak sobie radzic w takiej sytuacji.wiec znowu jestem na efevelonie, nie wiem jak dalej sie to wszystko potoczy ale jestem zla ze nie dalam rady bez leków i boje sie co bedzie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę od roku Oriven 75 rano i 37,5 po południu. Jest raz dobrze raz źle. Wahania nastroju dalej są, ale bywają dni, że bez kija nie podchodź, a ostatnio skończyły mi się, a chwilowo nie miałam dostępu do recepty, więc był to koszmar. Przynajmniej kilka razy dziennie płacz i poczucie braku sensu. ( które jest w sumie ze mną od dawna, ale przez brak leków nasiliło się. )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem na 150 mg od lutego i ostatnio lęki mi znowu się nasiliły... czy jeśli podwyższę dawkę do 187,5 albo 225 spotęguje to efekt przeciwlękowy? bo boję się, że spotęguje pobudzenie, a wraz z tym lęki :/

 

Bierz śmiało 225. Miałem identycznie jak Ty, byłem na 150, miałem pogorszenie nastroju i nasilenie lęków, wskoczyłem na 225 i duży wzrost działania przeciwlękowego. Noradrenaline czuć dopiero koło 300mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie Ludziki, może pomożecie. Od prawie czterech lat jestem na wenli, zacząłem od 75mg, potem przez prawie 2 lata na 300mg, ostatnio zmniejszyłem, najpierw na 150, potem na 75 i tak jadę już z pół roku na 75mg. I powiem Wam, że boję się zejść całkowicie, wiem, że mam jeszcze 37,5mg. ale tak serio boję się. Od 2 miesięcy zarządzam grupą kilkunastu osób i boję się od tak zejść na najniższą dawkę, a później na zero. Boję się, że zawalę, a tego bym bardzo nie chciał.. Czuję się bardzo dobrze, ale strach przed zejściem mam przeogromny, szczególnie, że nie raz doświadczyłem te Nasze "prądy w głowie"... Ktoś? Coś? Będę wdzięczny, tym bardziej, że mój lekarz(jedyny w mieście) bardziej liczy się z moim zdaniem, aniżeli z własnymi wnioskami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zuberek01, wg mnie lepiej nie odstawiac dowali stres i polecisz. Ja lece na 75 juz kupe lat i jak raz odstawilam (bo musialam) wrocilo. Oczywiscie nie musisz mojego zdania brac pod uwage.

 

-- 10 kwi 2017, 20:00 --

 

ernest00, wystarczy isc prywatnie. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś przechodził z paroksetyny branej dłużej na wenlę?

ah, nie wiem na co ją zmienić.

Ja, jakiś tydzień temu. Paro brałem od października (20mg, a w ostatnim miesiącu 10mg), powiedziałem lekarzowi że nie działa, do tego skutki uboczne (tryb zombie + problemy z koncentracją), więc lekarz zmienił mi na wenle 75mg. Z 10mg paro wskoczyłem na 75mg wenli z dnia na dzień i póki co zupełnie żadnych - ale to żadnych! - skutków ubocznych, co zdziwiło mnie, lecz bardziej jeszcze ucieszyło. A jak wenla się spisze, będę mógł powiedzieć za kilka tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę wenle od jakichś 9ciu miesięcy. Zaczynałem od dawki 37,5 przez pierwsze 2 tygodnie. Potem brałem 75 przez kolejne 2 tygodnie. W szpitalu zwiększyli mi dawkę do 150. A potem do 225, ale to głównie dlatego, że sam chciałem i chodziłem do gabineciku o to prosić.

Na chwilę obecną, to nie jestem pewien, czy ten lek działa, czy to placebo - ale biorę dla bezpieczeństwa, bo obawiam się, że gdy odstawię, to pogorszy mi się humor. Chociaż nie - działa na pewno! Ponieważ, dość często zdarza mi się, że biorę go w kratkę; czyli nie przyjmuję z dzień, albo dwa. Wiem, kiedy nie wziąłem, bo zaczyna mi się kręcić w głowie. To znak, że trzeba łyknąć i wtedy po kilku godzinach objawy ustępują. Sprawa z niebraniem wygląda tak: po 1 dniu skutki odstawienne są nieodczuwalne. Potem, zaczyna się kręcić w głowie. Gdy nie bierze się już dwa dni, to mogą dochodzić mdłości i ogółem zaczyna to być męczące. Gdy nie bierze się 3 dni i więcej, to człowiek naprawdę zaczyna się już męczyć. Dochodzą zaburzenia równowagi i dziwne ,,prądy" - wtedy najchętniej, to położyłbym się do łóżka.

Hm hm, no co mogę powiedzieć, w sumie to biorę, bo biorę. Na pewno lęk jest mniejszy na wenlafaksynie. Chociaż, może u osób z prawdziwą depresją, działanie leku byłoby lepsze - ja mam stwierdzone zaburzenia osobowości, więc u mnie sprawa też ma się inaczej.

 

Jednakże, z tego co mówili nam lekarze - jest to bardzo dobry lek przeciwdepresyjny. W praktyce szpitalnej, brała go nas większość pacjentów. Więc jeśli miałbym polecić jakiś lek, to myślę, że wenlafaksyna jest lepsza, niż ssri. Zdecydowanie.

Mogę jeszcze powiedzieć, że przy braniu wenlafaksyny mogą wystąpić problemy żołądkowe, to było dość częste. W takim wypadku dostawaliśmy na stałe lek, który zmniejszał wydzielanie kwasu w żołądku - brało się go na czczo, z rana, w dawce zazwyczaj 20mg, ale niektórzy dostawali 40. Chodzi o lek Controloc, albo inaczej IPP - to są dobre leki, ogółem polecam. Działają ochronnie na żołądek. Jednak zauważyłem, że wtedy trochę wolniej się trawi i apetyt jest mniejszy, więc zdecydowałem się go nie brać.

Jeszcze istotna sprawa, to żeby pić dużo wody, bo mogą wystąpić różne dolegliwości, związane z ciśnieniem. Jednak to głównie, jak się miesza wenle z jakimiś nasennymi (zwłaszcza z triticco).

Pozdrawiam wszystkich wenlafaksiarzy :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, zebrałem się w sobie, przedyskutowałem temat ze swoją Połówką, poczyniłem pewne postanowienia i od dwóch tygodni jestem seksualnym ascetą. na początku było ciężko, ale im dalej mi w czas, tym mniej niekontrolowanej chcicy, a gdy pojawia się (coraz częściej) ochota by funkcjonować, czytam, piszę, słucham muzyki, robię wszystko, czego unikałem przez te niespełna dziesięć lat. czasami jest trudno, a już zwłaszcza w trakcie i po pracy (za mną prawie miesiąc zaległego remanentu i zmiatania śmieci po zeszłym zarządzie w wymiarze 14-godzinnym) i chwilami aż się prosi, by skumulowane przez wiele dni napięcie gdzieś rozładować. ale pytanie: ile może albo powinno to wzorcowo trwać, znaczy ta głodówka, by wystabilizować zachwianą chemię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×