Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samobójstwo...czyn wzniosły, czy tchórzostwo...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

a ja mysle ze samobojstwo posiada rozne znamiona....moze byc tchorzostwem (gdy uciekamy do smierci bo boimy sie stawic czola zyciu), ale i moze byc "heroiczne" (kamikaze....). Problem w tym ze czesto samobojstwo jest wynikiem zaburzen psychicznych...badz zaburzen w obrebie systemu w ktorym zyjemy...a ze czlowiek to jedynie "czcina najslabsza w przyrodzie" kuli pod siebie ogon i mowi ...juz lepiej nie bedzie...

Wszystkim zainteresowanym polecilabym Paulo Coelho - "Weronika postanawia umrzeć"....

"Uważała się za osobę całkowicie normalną. A samobójstwo popełniała z dwóch prostych powodów. Była pewna, że gdyby objaśniła w liście pożegnalnym te powody, wielu ludzi przyznałoby jej rację.

Po pierwsze: jej życie było monotonne. A kiedy przeminie młodość stanie się powoli zgorzkniałą, schorowaną staruszką. Wtedy opuszczą ją przyjaciele. Nie ma co kurczowo trzymać się życia, które może przynieść tylko cierpienia.

Po drugie: Weronika czytała gazety i oglądali telewizję, śledziła na bieżąco wydarzenia na świecie. Wszystko było nie tak, a ona nie mogła temu zaradzić i czuła się całkowicie bezużyteczna."

Co wy na to??? heheh ;D chyba dosyc nieszablonowo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Santa-myślę,że Weronika była bardzo chora tylko niezdiagnozowana.To patrzenie przez pryzmat depresji,nic innego.Mozna być schorowana staruszką z młodą duszą i jeszcze bardzo duzo dobrego wnieść w życie innych nawet obcych ludzi.Można być na bieżąco z informacjami i zdawać sobie sprawę,że media polują wręcz na sensacje dla kasy i prestiżu,a na świecie zawsze byli ludzie i ludziska,mordercy i wolontariusze i tak pozostanie do końca świata.To wszystko kwestia "widzenia".Jeśli jest chore-człowiek rezygnuje,jeśli zdrowe-stara się żyć sam i umożliwić życie innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanowiłam sie 2 razy i mogę powiedzieć, ze moim zdaniem nie jest to czyn ani wzniosły ani nie jest to tchórzostwo. Jak nazwać człowieka w totalnej rozpaczy, nie radzącego sobie z życiem...tchórzem??o nieee.... Mysle, ze taki człowiek ma wiecej odwagi niż niejeden "zdrowy". Strasznie wkurza mnie to, gdy "zdrowi" ludzie wypowiadają się na ten temat, to tak jak komentować smak awokado wiedząc ze nigdy się nie mialo go w ustach. Mogę powiedzieć jak czuje sie młody człowiek na wózku inwalidzkim, moge gadac rozne bzdury ale nigdy do konca nie pojme co on naprawde czuje, tak samo jest z samobójcami. Takie chrzanienie, że samobójstwo to ucieczka przed i tak już trudnym życiem, tylko ze czlowiek ktory sobie z zyciem nie radzi, oprócz tego, ze musi radzic sobie z nim w takiej formia w jakiej postrzegaja je ludzie zdrowi to na dodatek zdarzaja sie sytuacje, stany o których wiekszosc ludzi nie ma zielonego, zoltego czy i jakiegos tam innego pojecia, jakiegokolwiek. Wiec bardzo prosze nie zabierac glosu na ten temat, niech nie robia tego osoby, ktore nigdy czegos takiego nie przezyly, tu moj apel do Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam jeszcze coś dodać od siebie.Zawsze zastanawia mnie to tzw."wołanie o pomoc"ewentualnych samobójców.Ja nie napisałam żadnego listu,z nikim nie miałam nawet zamiaru rozmawiać na temat swoich przemyśleń czy doznań,nie wołałam w żaden sposób o jakąkolwiek pomoc i nie zależało mi na tym wcale.Po prostu nie chciałam dalej żyć i zrobiłam to jak najskuteczniej potrafiłam.Ale odratowano mnie i to była najbardziej przykra niespodzianka dla mnie.Byłam wściekła!!Zrobiłabym to oczywiście po raz drugi,ale uległam błaganiom moich rodziców,zrozumiałam,że żyję nie tylko dla siebie,że zabijając siebie-zabijam jeszcze kogoś,widziałam ich straszliwą bezradność i lęk i pomyślałam,że byłam potworną egoistką,że większym wyzwaniem jest żyć mimo wszystko i nauczyć się walczyć z samą sobą,niż to zakończyć.Taka jest moja historia.Uważam,że to tchórzostwo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie mozesz mowic co chcesz, mamy demokracje. Tylko nie bardzo podoba mi sie jak napisałaś "tzw. wołanie o pomoc", bo to nie jest "tzw." tylko to jest "wołanie o pomoc". Moze ty miałas inaczej niz inne osoby i nie wolalas o pomoc ale ja to robilam, bo chcialam tak naprawde zyc tylko, ze .....nie wiedzialam jak a kiedy zorientowalam sie ze nikt mi nie potrafi pomoc...no coz. Żyje, bo źle zaplanowalam swoja smierc, hehehe...... doszedl jeszcze strach....no coz... nastepnym razem bede wiedziala co zrobic. Nie sadze ze jest to tchorzostwo. Tak samo moge powiedziec, ze jestes tchorzem bo boisz sie stawic czolo zyciu i wyjsc przy nerwicy na ulice, do sklepu kupic chleb. Tylko ze wszyscy wiemy, ze tchorzostwem to nie jest, jest to natomiast choroba, tak samo choroba jest to co pcha Cie w ramiona smierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość chorób można wyleczyć w naszym cywilizowanym świecie. Popieram w 1OO% Różę..Właściwie powiedziała wszystko co sama chciałam napisać.

 

Złoszczą mnie opisywane na necie relacje z własnych "samobójstw". Zwykle ludzie opisują to z detalami. Opowiadają jak podcinają sobie żyły,jak cieknie krew etc.. Po jaką cholerę..? Masa nastolatków porusza się w sieci. Mają przeróżne okresy buntu, niepokoju. Kilka ostrych opisów "ulgi" (jak to czasem jest nazywane) i dziecko szybko łapie klimat.. Wciąga się w to wszystko..Miesza świat realny z fikcją. Dramat gotowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż-nerwica,depresja i samobójstwo jest dzisiaj trendy i widać to po niektórych postach na forum.Czyżby niektórym brakło zajęcia i ekstremalnych sportów?A jeśli wołasz o pomoc czarownica,tzn.że tak naprawdę chcesz żyć.

Dzieki Artucha,nie było łatwo mi to napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja sadze ze gdyby ktos nie liczyl w glebi serca na odratowanie to by popelnil samobojstwo w miejscu gdzie nie ma szans na "odnalezienie i uratowanie". Jezeli kogos odratuja to zazwyczaj dlatego ze wybral miejsce w ktorym bywaja ludzie...nawet przypadkiem...a co za tym idzie istnieje (nikla byc moze ale jednak) szansa na ocalenie...

Kazdy wola na swoj sposob o pomoc...czasami niemo ;) ale wola... wybierajac odpowiednie okolicznosci...i sprawiajac ze swoim czynem zwroci kogos uwage...

Dlaczego cie Róża odratowali? nie wierze ze wybralas totalne pustkowie gdzie napewno nikt sie nie zjawi i chcialas sie zabic... calkiem mozliwe ze bylo to jednak miejsce sprzyjajace pojawianiu sie ludzi (jak napisalam wyzej) wiec...moze doslowanie nie mowilas "ocalcie mnie" ale tak swiadomie bedz nie pokierowalas sytuacja by jednak ktos..."uslyszal" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Santa,nie będę tu opisywać co i jak i gdzie i dlaczego,bo to jest niepotrzebne.Wiem natomiast,że jesteś studentka pedagogiki zdrowia i piszesz pracę na temat samobójstw.Widzisz jaki internet jest mały,tak jak świat.Uważam,że dobrze by było,gdyby ten temat został zamkniety,bo wzbudza niepotrzebne emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ze temat wzbudza niezdrowe emocje. Ale czy ktokolwiek z nas ma prawo oceniać kogoś kto ma próbę, czy popełnia samobójstwo. Łatwo jest kogoś skrytykowac, powiedziec- piszesz głupoty, nie masz prawa odbierać sobie zycia. Ale co wtedy gdy choroba sięga tak głęboko, a próba samobójcza jest jej wynikiem. Przecież jednym z najsilniejszych ludzkich instynktów jest "pęd do zycia" obolk zaspokajania głodu itd. Nikt kto jest w pełni zdrowy ni ema ochoty się zabić. Wiem bo sama to przeżywałam, byłam w bardzo ciężkim stanie, w tak głębokiej depresji, że nie mogłam nawet jeść i byłąm pod kroplówkami. Leżałam na oddziale i jakoś mnie wyciagneli ale ile razy ja wtedy- mając tak silne lęki, ze myslałam,że umrę od tego :), próbowałam zdobyć jakiś nóż, cokolwiek ostrego, czy jakieś prochy. Ludzie- zrozumcie tych, którzy są naprawdę chorzy! Natomiast ci, którzy mają jakąś siłę, a chcą uciec przed -problemami...to oddzielna kwestia. Ale powtarzam, moim zdaniem, nikt w pełni zdrowy psychicznie (depresja, czy zaburzenia osobowości) nie chce umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze ten temat jest potrzebny. Byc moze dzieki wam i waszym doswiadczeniom chodz jedna osoba zobaczy ow problemow z innej strony, mysli samobojcze sa przeciez jednym z objawow depresji.

To trudna i delikatna dyskusja, uwazam jednak , ze potrzebna. To wlasnie Ty Rozo i Nel byc moze dzieki swoim doswiadczeniom i postrzeganiu zycia teraz oraz samego aktu samobojstwa mozecie pomoc osba stojaca nad krawedzia.

Wlasciwie nikt nie mowi jak zwalczyc takie mysli i co zrobic by sobie pomoc.

To wy najlepiej wiecie jakie sa konsekwencje takiego czynu i na ile pozniej obciaza to psychike.

To co piszecie tutaj dla mnie znaczy bardzo wiele i za to dziekuje.

 

Santa jezeli jest tak jak Roza mowi to powinnas wiedziec ze Twoje postepowanie jest nieetyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jestem studentka pedagogiki zdrowia. Pisze prace na temat samobojstw.

 

To fragment tekstu użytkownika Santa z innego forum.

 

Sanata uważam,że powinnas zostać biernym uczestnikiem tego tematu. Tak,jak powiedziała meskalina - trochę to nieetyczne.

 

Zawsze mozesz założyć własny temat, jasno zaznaczając,że zbierasz informacje do swojej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to niby dlaczego? przede wszystkim jestem czlowiekiem ktory rowniez w zyciu boryka sie z przeciwnosciami losu. Mam WLASNE zdanie na temat samobojstw. Nie ukrywalam tego ze jestem studentka i pisze prace. To jest forum a na forum moze zabierac glos kazdy kogo zamiarem jest wtracenie swojej uwagi na dany temat. Nie sadze zeby moje PRYWATNE uwagi kogos ranily badz stanowily tresc ktora wymaga cenzury... Pamietajmy ze szewc w dziurawych butach chodzi...to ze studiuje nie znaczy ze zyje w sterylnym swiecie w ktorym nie mam dni lepszych i gorszych. Ja rowniez jako zwykly smiertelnik a nie STUDENTAKA PEDAGOGIKI PISZACA PRACE O SAMOBOJSTWACH (<---- i co z tego??) ocieram sie o dni ktorych lepiej zeby nie bylo co wiecej ostatnimi czasy chciala popelnic samobojstwo jedna z osob z mojego bliskiego otoczenia...i nigdy prze nigdy nie uslyszalam pozniej w rozmowach z nia ze chce to co ona mowi WYKORZYSTAC do swoich WYNATURZONYCH INTERESOW!!! szkoda ze tropi sie podstep i zle intencje tam gdzie ich nie ma

A co do tematu na forum...mam juz wlasny temat gdzie pisze ze zbieram informacje do pracy!

P.S.

Wydaje sie wam ze pedagodzy czy psycholodzy czy psychiatrzy czy terapeuci czy (...) nie popelniaja samobojstw nie biora lekow na depreche itd? myslicie ze sa majacymi na wszystko recepte sterylnymi tworami z wiecznie wytwarzajaca sie serotonina? A co by bylo gdyby znalazl sie ktos taki jak ja piszacy prace....o samobojstwach....i myslacy o nim?? i co jezeli chcialby pogadac...ale ktos powiedzial by mu spadaj stad bo jestes zaklamana podstepna szumowina chcaca wykorzystac to co tu mowimy????

;( smutne to... standardowe to...

;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebne doklejanie ideologii, drobne wypaczenia i już mamy 6 stron niekoniecznie zdrowej gadki :roll: Tu potrzebne jest racjonalne podejście- depresja niszczy asertywność i uniemożliwia w dużym stopniu samodzielne myślenie a ja tu widze dysputy na temat wiary i przekonań, dobrych i złych stron samobójstwa.

 

To tylko świadomość, program, który można dowolnie modyfikować. Ja zacząłbym od bogatszej w witaminy diety [serio :!: ], nie wspomnę o konieczności kontaktu z lekarzem w takich przypadkach.

 

Nie znajdziecie odpowiedzi na pytanie o istotę samobójstwa, to działanie wynika z wielu czynników. Ja tu nie widzę tematu do dyskusji, tylko problemy co poniektórych użytkowników.

 

;( smutne to... standardowe to...

;/

 

Więcej zrozumienia, wzbudzasz teraz poczucie winy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie. Myślę, że takie dyskusje w tym miejscu, to trochę tak jakby ktoś przyszedł z chorym dzieckiem do lekarza, a lekarz by powiedział, że terapia będzie długotrwała i kosztowna, więc może zastanowić się nad eutanazją...

 

To forum jest chyba po to, żeby nieść ludziom pomoc, a nie prowadzić mniej czy bardziej filozoficzne rozmowy na temat różnych aspektów czynów mających doprowadzić do zatrzymania funkcji życiowych własnego organizmu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcę dopisać się do fragmentu tego co napisła Santa. Ja też studiowałam na podobnym kierunku- skończyłam psychologię. I coż? Skończyłam studia, miałam ciekawą prace na dobrym stanowisku, trochę gorzej w życiu osobistym, a to że SKOńCZYłAM PSYCHOLOGIę wcale nie uchroniło mnie przed wpadnięciem w depresję, na którą leczę sie juz od czterech lat i nie uchroniło mnie od myśli samobójczych. Wiecie jak ja wspaniale umiałam sobie wszystko wytłumaczyć- przecież na studiach miałam tyle zajęć w psychiatrykch, miałam kontakt z chorymi i mam duze pokłady wiedzy teoretycznej. Moi kochani to wszystko na nic kiedy się zachoruje- oczywiście ma sie wtedy większy wgląd w chorobę, ale duzo trudniej ją zaakceptować-przynajmniej u mnie tak było. Teraz jestem bardziej pokorna jeśli chodzi o moje objawy i zachowania. Kiedy byłam w Komorowie- a byłam tam 2 razy to na grupach udało mi się pomóc kilku pacjentom otworzyc się i przyznać, ze cierpia tak bardzo, bo mają stłumione myśli s.Najtrudniej jest uwierzyć i zaakceptować to, ze to nie jest największą porażką, że fakt posiadania takich myśli, czy dokonania próby nie przekreśla nas jako ludzi wartosciowych, a niestety wiele osób w depresji tak myśli- ze skoro miei próbe, to już nic im nie pomoże, są do niczego i nie polepszy im się. To bardzo poważny problem z którym sie spotkałam wielokrotnie, a uwierzcie byłam w szpitalach na oddziałach depresyjnycjh wiele razy (zresztą jeśli ktos jest zainteresowany moimi doświdczeniami i tym jak sobie daję radę z tym koszmarem to prosze bardzo odpowiem na maile- jadres jest w mim profilu). Uważam, ze człowiek, który ma myśli samobójcze jest bardzo samotny i jeśli "woła o pomoc"-nawet tu pisząc czasem to, co moze nas irytowac to każdy taki sygnał powinniśmy traktowac bardzo poważnie, bo nie wiadomo, co z taką osobą moze się stać, Trzymajcie się wszyscy cieplutko.

ps. ciekawa jestem czy istnieją jakieś grupy wsparcia dla osób z myślami s, lub po próbach, chyba warto byłoby zrobić wywiad na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

speedcore terror, a jak Ty chcesz to wszystko zrobić? jak chcesz odebrać sobie życie i pięknie wyglądać?jak?!nie słyszałam o takim sposobie..!jeśli sam sobie odbierasz życie to nie ma mozliwości byś pięknie wyglądał!Czytając sam początek Twoich wypowiedzi chciałam Ci przyznać rację, ja też podziwiam tych, którzy sami odbierają sobie życie..podziwiam za odwagę..nie uważam by tchórz to potrafił.ale tylko tchórz ciągnie za sobą innych!!jesteś prawdziwym romantykiem, a romantyzm to tragizm :smile:

Mam nadzieję, że uda Ci się przez to przejść, że pozbędziesz się tak okrutnych myśli, że choć troszkę docenisz to co masz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że takie dyskusje w tym miejscu, to trochę tak jakby ktoś przyszedł z chorym dzieckiem do lekarza, a lekarz by powiedział, że terapia będzie długotrwała i kosztowna, więc może zastanowić się nad eutanazją...

Nie zgodzę się.Myślę,że większość z nas myślała o tym choć raz i nie potrzebowała do tego tematu na forum.To zupełnie naturalna myśl,która przychodzi do głowy wtedy,gdy jest zbyt ciężko.

 

A ja uważam,że temat jest potrzebny.Nie ma on zachęcać nikogo do odebrania sobie życia,ma zmuszać do myślenia,pomóc wyrobić własne stanowisko.Może ktoś zastanowi się,czy warto odbierać sobie ostatnią szansę.

 

Co do głosów gloryfikujących samobójstwo,to swoją opinię przemilczę.Zresztą większość wypowiadających się odniosła się do tego ,powiedzmy ze zdziwieniem.Każdemu należy pozwolić się wypowiedzieć.

 

Forum dyskusyjne jest od tego,żeby dyskutować,a temat samobójstw jest nam wszystkim z oczywistych względów bliski.Jest trudny,to prawda,ale unikanie takich rozmów,do niczego nie prowadzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos programow wsparcia...tylko czy skutecznych... ;( rzecz jasna dzialaja rowniez telefony zaufania w postaci "niebieskiej linii"...

J

Wg mnie najbardziej skuteczny z w/w okazac moze sie program ujmujacy wsparcie kolezenskie... "Podobno" ok 90% popelniajacej samobojstwo mlodziez pierwsze sygnaly wysyla wlasnie do znajomych...nie rodzicow, nauczycieli itd ale czy to kogos dziwi ;/

1. Programy szkolenia strażników szkolnych. Są to programy organizowane dla pracowników szkoły mających codzienny kontakt z młodzieżą: nauczyciele (zwłaszcza nauczyciele języka ojczystego, plastyki i wychowania fizycznego. Są to bowiem osoby mające bliski kontakt z uczniami i dostęp do ich wytworów literackich i plastycznych, w których można dostrzec znaki zagrożenia samobójstwem, np. zainteresowanie śmiercią, gloryfikacja samobójstwa), psychologowie, pedagodzy, pracownicy administracyjni, personel pomocniczy (np. pracownicy stołówki). Szkolenie obejmuje zapoznanie się ze znakami ostrzegawczymi samobójstwa, dostępnymi ośrodkami pomocy psychologicznej (poradnie, ośrodki interwencji kryzysowej, psychoterapia), podstawami interwencji kryzysowej oraz zagadnieniami prawnymi związanymi ze zjawiskiem samobójstwa. Uczestnicy szkolenia rozwijają również postawy pomocne w udzielaniu pomocy młodzieży zagrożonej samobójstwem (m.in. poczucie kompetencji w zakresie interwencji kryzysowej).

 

2. Programy szkolenia strażników w społecznościach lokalnych. Są to programy organizowane dla osób mających codzienny kontakt młodzieżą poza terenem szkoły: osoby duchowne, trenerzy sportowi, pracownicy służby zdrowia, policja, barmani, fryzjerzy. Podobnie jak w przypadku szkolenia strażników szkolnych, kurs obejmuje zapoznanie się ze znakami ostrzegawczymi samobójstwa, dostępnymi ośrodkami pomocy psychologicznej (poradnie, ośrodki interwencji kryzysowej, psychoterapia), podstawy interwencji kryzysowej oraz zagadnienia prawne związane ze zjawiskiem samobójstwa. Rozwijane są również postawy pomocne w udzielaniu pomocy w kryzysie presuicydalnym (m. in. poczucie kompetencji).

 

3. Ogólne programy edukacyjne. Są to programy prewencji adresowane bezpośrednio do młodzieży. Najczęściej przeprowadzane są w szkołach i obejmują: poznawanie mitów i faktów na temat samobójstw, znaków ostrzegawczych i źródeł pomocy, do których można zgłosić się samemu lub odesłać kolegę/koleżankę w okresie kryzysu. Niektóre z tych programów obejmują również rozwój umiejętności radzenia sobie ze stresem i rozpoznawania własnych stanów emocjonalnych. Ich celem jest zwiększenie wiedzy uczniów na temat samobójstwa, dostępnych w danym rejonie ośrodków interwencji kryzysowej i prewencji samobójstw, zwiększenie ich gotowości do proszenia o pomoc w kryzysie, zapoznanie się z oznakami ryzyka samobójczego i zwiększenie umiejętności interpersonalnych i radzenia sobie ze stresem. W tym typie programów kryje się jednak niebezpieczeństwo zwiększenia i wzmocnienia fantazji i tendencji samobójczych wśród uczniów już uprzednio zagrożonych samobójstwem.

 

4. Programy diagnostyczno-prewencyjne. Celem tych programów jest identyfikacja uczniów zagrożonych samobójstwem. Przeprowadzane są one przede wszystkim w szkołach. Uczniom daje się do wypełnienia kwestionariusze i/lub /testy mierzące zmienne związane z podwyższonym ryzykiem samobójczym: poczucie beznadziejności, depresję, agresywność, impulsywność. Uczniom zidentyfikowanym jako należący do grupy wysokiego ryzyka samobójczego udzielna jest krótkoterminowa pomoc psychologiczna lub (jeżeli jest to wskazane) psychoterapia długoterminowa. Nie ma jednak narzędzi diagnostycznych pozwalających na pewną i bezbłędną identyfikację osób zagrożonych samobójstwem. Tym samym istnieje niebezpieczeństwo etykietowania jako potencjalnych samobójców nietrafnie zdiagnozowanych uczniów.

 

5. Programy wsparcia koleżeńskiego. Są to programy przeprowadzane w szkołach lub innych ośrodkach (np. kluby młodzieżowe, kościół). Ich celem jest rozwijanie umiejętności radzenia sobie ze stresem, umiejętności interpersonalnych oraz rozwijanie młodzieżowych sieci wsparcia społecznego. W ten sposób zwiększa się gotowość i umiejętność korzystania z naturalnych sieci wsparcia społecznego i polepsza się funkcjonowanie młodzieży w szkole.

 

6. Ośrodki interwencji kryzysowej i prewencji samobójstw. Są to ośrodki ukierunkowane na prewencję drugiego stopnia i udzielanie pomocy osobom bezpośrednio doświadczającym kryzysu i zagrożonym samobójstwem. Dostarczają one krótkoterminowego wsparcia w sytuacji kryzysowej i informacji na temat możliwości uzyskania pomocy długoterminowej. Najczęściej są to ośrodki czynne 24 godziny na dobę, zatrudniające ochotników i są oparte na zasadzie udzielania anonimowej pomocy.

 

7. Ograniczenie dostępu do środków popełniania samobójstwa. Celem tego typu programów jest ograniczenie dostępu do środków popełniania samobójstwa, m.in. leków, broni palnej, wysokich budynków, mostów, itd.

 

8. Programy postwencyjne, których celem jest postwencja i zapobieganie samobójstwom naśladowczym i paktom samobójczym (głównie w szkołach). Obejmują między innymi identyfikację i udzielanie pomocy psychologicznej przyjaciołom samobójczo zmarłego ucznia i innych uczniów zagrożonych samobójstwem, nawiązywanie kontaktu z rodzicami zmarłego ucznia, unikanie romantyzowania i gloryfikowania zmarłego, dostarczenie rzetelnej informacji na temat śmierci personelowi szkolnemu, uczniom, mass mediom i ograniczenie dostępu do środków samobójczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na forum międzynarodowym, a szczególnie na konferencjach i kongresach organizowanych przez Międzynarodowe Towarzystwo Zapobiegania Samobójstwom (IASP), dyskutowana jest w ostatnich latach sprawa dopuszczalności tzw. assisted suicides (samobójstwo z osobą towarzyszącą). Chodzi o to, by nie zostawiać samobójcy w samotności w momencie tragicznego odbierania sobie życia, by mu być pomocnym w ostatnich tragicznych chwilach życia. Innymi słowy, chodzi o zalegalizowanie biernego uczestnictwa w czyimś samobójstwie, które nazywane bywa przez niektórych suicydologów bierną eutanazją. Stwarza to jednak problemy etyczne i prawne. Wokół tego tematu wiele jest obecnie dyskusji i sprzeciwów na forum międzynarodowym.

 

 

Dla mnie osobiscie to nie ma nad czym sie zastanawiac...cos takiego nigdy nie powinno miec miejsca!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem po próbie samobójczej... Załoze sie ze gdyby ktokolwiek z was spotkał mnie na ulicy nawet chwile pogadał to pomyslał by sobie boshe ale ta dziewczyna ma swietne zycie... hehehe Nic bardziej mylnego :) Ale ze mnie swietna aktorka jest :) Traktuje to co teraz pisze troszke humorystycznie ale to neistety prawda... Wsumie to próby były dwie ale jedna zupełnie nie udana a druga zakonczyła sie w szpitalu... Tam znowu moaje aktorstwo sie udzieliło i nawet głupi psycholog stwierdził ze to nie byłoa próba samobójcza... bo po czyms takim zamykaja na obserwacje w szpitalu... a jak zamknac taką sliczną dziewczyne która ma poukładane w głowie... hehehe...

Teraz niewiem czy smiac sie czy płakac:D Osobiscie uwazam samobójstwo za forme wołania o pomoc dla niektórych ostateczną dla niektórych najprostszą, ile ludzi tyle form...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie biorę takiej możliwości pod uwagę!!! nie mam pojęcia skąd wogóle taki abstrakcyjny pomysł? zresztą jeśli ktoś faktycznie chce odebrać sobie życie to nie sądzę by to komukolwiek jasno powiedział!czyli nie ma szans by ktoś mu w tym towarzyszył! wydaje mi się, że osoba która o tym mówi wcale tego nie chce i jest to ewidentne wyciąganie rąk o pomoc! i wtedy faktycznie w sposób praktyczny można pomóc!! i to zdecydowanie nie "towarzysząc"!!! NIE NIE NIE!! to odpowiedź!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×