Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tomcio Nerwica, i to są podstawowe błedy .....

i dziwne ze powielają je psychiatrzy....jest wiele odmian shizofrenii

nie trzeba miec urojeń, ani biegac z nozem ani tracic kontaktu z otoczeniem

ani nie uswiadamiac sobie choroby.....

 

ostatnio prosiłam skierowanie na rtg pluc bo sto lat nie robiłam....

a kaszle pani - lekarz

nie

to po co pani......

oszczędność czy totalna beztroska?

 

Ukrainka, i hitler i stalin i Josef Fritzl ..... tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, oczywiście że jest wiele odmian , jednak na pewno łączy je nagła zmiana zachowania i trudność w komunikacji. Nawet te dwa objawy , wzbudzą niepokój u rodzinny , a jest ich znacznie więcej . Inaczej sprawa wygląda ze schizofrenią prostą , słyszałem o przypadkach gdzie stawiano błędne diagnozy , bo często myloną ją z depresją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, ale dlaczego od razu uważać że to schizofrenia ? . 90% nerwicowców się jej boi , jest to niestety lęk który występuje u nas najczęściej , być może jest to ucieczka przed prawdziwymi problemami . Wymyślanie sobie chorób , doszukiwanie się objawów to norma , jednak i tak okazuje się że jesteśmy zdrowi obojętnie czy wkręcamy sobie choroby fizyczne czy psychiczne a to o czymś świadczy.

 

Ja też nie boje się schizofrenii , a mam dużo innych lęków i to ma oznaczać że jestem chory ? jak się bałem było żle a jak się nie boje to mam uważać że to dziwne i pewnie teraz naprawdę jestem chory ? błędne koło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, moze masz rację....z tą ucieczką....

ze akurat schizofrenia? bo najtrudniej wykluczyc....

a skoro jest porzeba ucieczki w cos to nie chce sie tego oddac

inne choroby jednak łatwiej zdiagnozowac i wykluczyc....

przy okazji lek przed smiesznoscią?

 

a paradoksalnie brak leku przed schizofrenią o czym swiadczy.....?

 

nie wiem, dzis juz nie wymysle bo bardzo mnie boli głowa

i musze ja polozyc spac.....dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, brak lęk nie musi świadczyć o chorobie tak już jest , jedni bardziej boją się nowotworów drudzy schizofrenii . Dlaczego sobie nie wkręcamy jakiś lżejszych chorób tylko mierzymy tak wysoko i boimy się tych najgorszych ? może dlatego że te lżejsze nie wzbudzają w nas lęku , a my się czegoś bać musimy ... dobranoc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dowiedziałem się od terapeuty , że gdybyśmy byli chorzy na schizofrenie , to ludzie z którymi przebywamy od razu by to zauważyli .
Po mnie nie widać choroby(chyba), a diagnozę mam F20.0 Na zewnątrz mam objawy lękowe, a w środku F20.0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie latałem z siekierą. Ja jestem bardzo spokojny.

 

Różne są przebiegi choroby. U mnie jest on powolno/przewlekły i objawy są u mnie w miarę łagodne.

PS. I diagnozy nie otrzymałem po 1 wizycie a po dłuższym czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.
Po mnie nie widać choroby(chyba), a diagnozę mam F20.0 Na zewnątrz mam objawy lękowe, a w środku F20.0

 

Jak się leczysz , to nie dziwne , że nie widać , co innego wstanie psychozy lub kiedy choroba się nasila . Często sami nie zauważamy swoich dziwnych zachowań , tylko zauważają je osoby , które z nami przebywają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze mam krytycyzm pół na pół, więc nigdy nie wypowiadam urojeń, bo zdaję sobie sprawę, że inni mogą mnie wyśmiać. Męczę się z nimi sam na sam.

 

Jedynie objawy jakie u mnie widać, to chyba tylko pobudzenie i spowolnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm, niby boje sie schizofrenii, ale jakoś coraz bardziej sie sklaniam ku temu, ze moze ona być. sama nie wiem. zobaczyłam czym się charakteryzuje i z tego co widze, to mam

 

objawy negatywne (deficytowe)

"Objawy negatywne" to funkcje i wrażenia deficytowe, które zubożają psychikę i zachowanie w związku z chorobą. Są przewlekłe i postępują powoli:

 

- lęk, zmęczenia, (mam)

- osamotnienie, zagubienie, (mam)

- Trudności w komunikacji interpersonalnej, brak spontaniczności.(mam)

- Wycofanie społeczne (autyzm), spadek aktywności w relacjach rodzinnych i zawodowych. Chory zamyka się przed otoczeniem, bo otwiera się na świat przeżyć wewnętrznych, urojeń i halucynacji, które bardzo intensywnie zajmują jego uwagę. (mam, ale bez urojeń i halucynacji)

- Otępienie emocjonalne, osłabienie zdolności do wyrażania emocji, brak zdolności współodczuwania (spłycenie afektu). (mam)

- Zaburzenia i impulsywne zmiany nastroju, nadmierna drażliwość. (raczej tak, moge sie rozplakac a zaraz uspokoic)

- Niezdolność do odczuwania przyjemności (anhedonia), prowadząca do zaprzestania czynności, które były wcześniej źródłem przyjemności. (mam)

- Zobojętnienie (apatia).(oj taaaaak)

- Brak aktywności i motywacji, niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań (awolicja).(mam)

- Zaniedbanie higieny osobistej oraz zmieniony rytm dobowy snu i czuwania. (niestety mam)

 

 

zaburzenia procesów poznawczych

- Zaburzenia myślenia, zmiany w formułowaniu myśli. Wypowiedzi stają się nieskładne i niezrozumiałe dla słuchaczy, a luźne skojarzenia i skróty myślowe czytelne są tylko dla chorego. (różnie)

- Zaburzenia uwagi, łatwa dekoncentracja, co przejawia się trudnością w dokończeniu rozpoczętego zadania. (mam)

- Osłabiona zdolność do uczenia się i zapamiętywania nowych informacji, przez co osoby trudniej przyswajają informacje, gubią wątek dyskusji, zapominają często używanych słów. (czasami)

- Zaburzenia pamięci operacyjnej, przez co osoby chore mają trudności, aby z wyprzedzeniem coś zaplanować czy przewidzieć. (50/50)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale własnie ja to wziełam z objawów diagnostycznych 0 z tymże negatywne. chyba, ze za urojenia mozna przyjąć - ze lek mi zaszkodzil, tak? albo ktos mi krzywde zrobil :( bo dzis uslyszalam coś takiego od brata, ze ja mysle (bo nie mam krytycyzmu do tego), ze terapeuta mi zaszkodził, lekarz tez. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choć czasem się przejmuję jakąs tragedią itd. Nie wiem, czy sama sie nie nakręcam. :( niby czasem spokój jest/stres mija ... a bezsennośc dalej się utrzymuje. ja mam wrazenie, ze straciłam już "umiejętność zasypiania" :(

 

-- 26 maja 2012, 19:32 --

 

aha ;)

 

-- 26 maja 2012, 19:33 --

 

ja mialam kiedys nerwice i hipochondrię (w sumie zdiagnozowaną) oraz depresję. ostatnio jeden psychiatra stwierdził bardzo silną nerwicę. Kiedyś 7 lat temu mialam identyczne objawy, ale z tego wzgledu, ze studiowalam to pewnie sie cyzms zajelam i mi przeszlo, choc bylo ciezko. teraz nie mam pracy i człowiek głupieje..

to wiec nerwicowa zostaje. rany!! spanikowana jestem nieźle. W ogóle nie jestem w stanie nawiązać kontaktu emocjonalnego z kimkolwiek. Mogę o trudnych sprawach mówić z każdym bez emocji!

 

-- 28 maja 2012, 10:02 --

 

a czy schizofr prosta to to samo co rezydualna? bo naprawde jakos dziwie mysle. skupiona jestem na własnym ciele i funcjonowaniu mózgu (tzn. obawiam sie,. ze jakoś dziwnie funkcjonuje przez te stresy - bo spac nie mogę) :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tewgo co przeczytałem i co napisałaś w tym temacie to nie masz szans mieć schizo, po pierwsze, 90% osób chorych albo i więcej nie zauważają u siebie choroby(ty, potrafisz zdiagnozować najmniejszą wade), brak urojeń czy halucynacji tym bardziej.

Prędzej podchodzi pod nerwice lękową i coś lekko więcej niż na schizo, i pamiętaj nigdy nic sobie nie wmawiaj bo byc może jej nie masz a przez ciągłe takie gadanie sobie wmówisz.

Jeśli jednak dalej myslisz o tym, idz do innego psychiatry bo jak ten nie wie co ci jest to niech go kule biją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ludziska. Jestem tutaj ze względu na dość nietypowy problem, ale zaraz wszystkiego się dowiecie.

 

Mam na imię Artur i ostatnio skończyłem 18 lat. Moim największym problemem jest szkoła. Chodzę do technikum i ciągle siedzę w 1szej klasie, ze względu na to że do niej nie uczęszczam - wagaruję w domu.

Kiedy byłem na pierwszym profilu, to olałem go ze względu na niemiłych ludzi na praktykach i ogólnej niechęci do wybranego przeze mnie profilu co manifestowałem opuszczaniem zajęć i praktyk w drugim semestrze, a gdy skończył się rok szkolny byłem bardzo zadowolony. Klasy nie lubiłem, ale miałem tam z dwóch, trzech kolegów. Przeniosłem się później na inny profil i mi odpowiadał, również dlatego że spotkałem najlepszego przyjaciela z dawnych lat, ale później zacząłem znowu opuszczać szkołę a w drugim semestrze ani razu się nie pokazałem, przez co owy przyjaciel mnie opuścił. Zdałem sobie sprawę, że głównym powodem dla którego mnie nie było, jest strach przed zranieniem z przeszłości i chęcią uniknięcia go, mimo tego iż klasa była w porządku. Zranienie te miało miejsce w ostatniej klasie gimnazjum, gdy zostałem wyśmiany za swój wygląd przed całą klasą. Przypuszczenia co do tego strachu były usprawiedliwione, gdyż okazało się że moja polonistka zaczęła mnie wyśmiewać za plecami, wraz z klasą ze względu na niektóre moje nieobecności w pierwszym semestrze i to był jeden z najważniejszych powodów, dla których się nie pojawiałem w drugim, gdyż niektóre ewenementy zaczęły mi dogryzać różnymi tekstami. Powiedziałem o wszystkim mamie i padła decyzja o wycieczce do psychiatry. Porozmawiałem z psychiatrą o swoich objawach i coś tam wspominał że to może być nerwica bądź lęk, oraz dostałem skierowanie do psycholożki. Zrobiła mi tak jakieś testy WISKAD i wyszło że mam schizofrenię paranoidalną. Myślałem że wyjdę z siebie, a moja rodzina z niedowierzania poleciła mi pójście do innego. Drugi psycholog robił mi inne testy, z których wywnioskował że posiadam bardzo wysoki potencjał inteligencji. Później mnie popytał o tym co mi dolega i wywnioskował że to nerwica lękowa społeczna i anankastyczna, z czym się w 100% zgodziłem, ponieważ występują u mnie takie natręctwa jak lęk, gdy nie wykonam danej rzeczy po kilka bądź kilkanaście razy. Wracając do opinii pierwszej pani psycholog, to uważam że mogła ocenić u mnie schizofrenię paranoidalną po tym, że dużo gadałem matce która mnie obgaduje wraz z moją babką co do mojej przyszłości, a nie skupiłem zbyt dużej uwagi na problemy szkolne. To że mnie matka obgaduje z babką akurat jest prawdą, co nawet mój tata potwierdził a ona widocznie uznała to za urojenie i bęc - masz schizofrenię paranoidalną. Do tego w tej opinii było tyle kłamstw, że niby jestem ponury a nie jestem bo posiadam dobre poczucie humoru, nieufny i podejrzliwy co akurat jest odwrotne do prawdy gdyż najczęściej pokładam zbyt wielką wiarę w ludzi a później się często rozczarowuje, a nawet mi wyskoczyła z tekstem że niby w jej oczy nie patrzyłem, a była właściwie odwrotnie. Teraz posiadając obie te opinie, mam udać się do psychiatry. Boję się że wykaże schizofrenię, przez co cały internet przeszukuje w celu znalezienia informacji o tej chorobie i im więcej znajduje, tym więcej sobie wmawiam że mogę je mieć.

Ogólnie nie posiadam omamów, halucynacji ani nic takiego, za to boję się że znajdzie się ktoś, kto może mnie obgadywać ze względu na pewną cechę mojego wyglądu, ale zarazem jestem bardzo rozmowny i pokładam dużo nadziei w każdego człowieka, potrafię również współpracować zespołowo. Bardzo udzielam się w życie rodziny, poświęcam dużo czasu na zabawy ze swoją siostrzenicą o 10 lat młodszą. Nie posiadam kolegów w otoczeniu, ale za to posiadam przyjaciół których poznałem na internecie i świetnie się razem dogadujemy, żartujemy. Rozmawiamy głosowo i każdy wie jak drugi wygląda, a więc jest git. Uprawiam biegi i nieźle mi z tym idzie, mimo tego że dużo czasu przesiaduję przed komputerem słuchając muzyki i chodząc spać o 3-4 nad ranem, wstając o godzinie 13 i 14. Ogólnie nie czuje się jakoś bardzo źle wśród ludzi poza szkołą, ale w szkole to tragedia dostając często duszności. Codziennie myję górę ciała, ale resztę już rzadziej. Mam tendencję do unikania wzroku ludzi będących grupie, bądź w tłumie. Posiadam dziwne uczucie w klatce piersiowej, ciągle jestem poddenerwowany, zirytowany i mam trudności ze skupieniem. Łatwo się denerwuję, ale panuję nad sobą. Nie jestem apatyczny, gdyż przykładem przy pięknej muzyce się wzruszam i nawet łzy w oku stają, oraz rozumiem cierpienia innych. Zdarza mi się czasami zapomnieć jakiegoś słowa, bądź źle ułożyć zdanie gdy mówię, czasami całkowicie je odwracając. Odczuwam często zmęczenie i niechęć do wykonania danej czynności. Jesteście w stanie wywnioskować przynajmniej powierzchownie, czy mogę mieć schizofrenię, czy jednak nerwicę? Z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie masz urojeń ani omamów, nie słyszysz głosów to nie masz schizofrenii paranoidalnej. Warunkiem niezbędnym do zdiagnozowania schizofrenii paranoidalnej są nasilone objawy pozytywne- czyli właśnie urojenia i halucynacje. Ponadto to, że na teście WISKAD wyszło Ci, że masz schizofrenię tak naprawdę nic nie oznacza, bo ta skala diagnozująca schizofrenię w tym teście kiepsko działa w praktyce i wysoki wynik uzyskają także osoby nieprzystosowane społecznie, które w ogóle nie mają schizofrenii. Za to prawdziwi schizofrenicy często uzyskują wynik w granicach normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×