Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka metod na pokonanie lęku


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Jak sobie pomóc?

 

 

 

Rozładuj nagromadzone emocje przez: spacer, gimnastkę, pływanie, bieganie, tenis, gry zespołowe czy towarzyskie (planszowe lub karciane).

Zajmij się czymś, co sprawia Ci przyjemność (czytanie książki, pielęgnacja kwiatów, łowienie ryb, słuchanie muzyki).

Spróbuj medytacji.

Śmiej się! Śmiech burzy napięcie, rozjaśnia Twoją twarz, rozluźnia mięśnie, przywraca obiektywizm i ożywia nadzieję.

Nie zaniedbuj życia intymnego. To ważny sposób łagodzenia napięć.

Zadbaj o sposób życia - odżywiaj się prawidłowo, śpij odpowiednio długo, zaplanuj czas na rozrywkę.

Unikaj hałasu.

Nie bierz za dużo spraw na swoje barki.

Nie unikaj czytania poradników napisanych przez profesjonalistów.

Zaobserwuj i oceń swój stres. Dopóki nie nauczysz się identyfikować czynników wywołujących stres, dopóty nie będziesz potrafił/a sobie z nimi radzić. Dlatego notuj objawy stresów i sytuacje, podczas których się one pojawiają.

Pozwól sobie na odpoczynek. Nie mieszaj tego czasu z innymi zajęciami.

Oczekuj najlepszego. Nawet jeżeli spotka Cię rozczarowanie, czas przed nim przeżyjesz bez stresu.

Naucz się mówić "nie".

Zaakceptuj siebie ze wszystkimi zaletami i wadami. Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały! (Choć doskonalenie jest wskazane).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Viki, z własnego doświadczenia wiem, że warto jest przełamywać się. Nie stawiaj sobie zbyt wysokich wymagań. Kiedy zauważysz, że czujesz się już lepiej na pewnym gruncie, to wykonaj następny maleńki krok do przodu. Wiem, że czasami jest to bardzo trudne. Kiedyś zakupy w sklepie stanowiły dla mnie dość duży problem. Ale przyzwyczaiłem się dzięki próbom, jakie podejmowałem. Nie możesz się poddawać.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja z lękami radzę sobie na kilka sposobów:

1. Kiedy czuję lęk, modlę się do Boga, aby szczególnie w tej chwili był przy mnie. Skupiam się mocno na modlitwie tak, aby żadne inne myśli jej nie zakłócały.

2. Zajmuję się czymś. Kiedyś, gdy chodziłem jeszcze do szkoły, poza nauką nie wiele działo się w moim życiu. Często leżałem na łóżku i słuchałem przygnębiającej muzyki, byłem samotny. Teraz mam dziewczynę, spędzamy dużo czasu razem, mam pracę, wynajmujemy mieszkanie, dzieję się naprawdę dużo i po prostu nie mam czasu, żeby myśleć, zeby zagłębiać się w pewne sprawy. Zauważyłem to nie raz i wiem, że praca i zajęcie się czymś naprawdę pomaga.

3. Warto mieć bliską osobę, która wysłucha, zrozumie, doradzi. Wiem, że trudno o taką, ale trzeba szukać. Ja miałem dużo szczęścia, gdyż taka osoba znalazła mnie sama.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jeszcze jedna sprawa: jeśli czujecie, że jesteście w stanie wytrzymać bez tabletek, to trzymajcie się od nich jak najdalej. To oczywiście moje doświadczenie i niekoniecznie wszyscy muszą tak mieć. Im dłużej brałem leki, tym trudniej było mi je potem odstawić. W końcu jednak przełamałem się, był to naprawdę ciężki okres, bez wsparcia bliskich pewnie nie dałbym rady, ale warto było się pomęczyć te parę miesięcy, żeby wyzwolić się od tych tabletek. Na psychiatrów nie można za bardzo liczyć, gdyż kiedy powie im się, że czujemy się lepiej, to zmniejszą dawkę, ale to logiczne, że po tym poczujemy się gorzej i znów powrócą to wcześniejszej dawki. To nie o to chodzi. Trzeba przeczekać trochę, oczywiście każdy ma swoją granicę wytrzymałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, to mój pierwszy post na forum,

podobnie jak Wy mam trochę kłopotów z lękami. Czy np. racjonalizowanie treści lęków jakoś Wam pomaga? Mi się one wydają zawsze tak uzasadnione, że już nie ma miejsca na jakieś rozważania, czy jest się czego bać, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem całkiem twojego zdania "Martwy Prezydencie" (coż za nick - ja cię nie mogę :roll: ). Pisałem o tym w innym wątku. Trzeba jakoś samemu starać się przeć do przodu metodą kroków. czasem śa to 2 kroki do przodu i krok do tyłu. Potem na odwrót. Myślę też, że ciężko przezwyciężyć czyjeś cechy osobowści (ktoś jest z charakteru wycofany, ułożony, spokojny) lekami. Może troszkę psychoterapią (choć ja w nią nie wierzę). Mi pomaga czasem rozmowa z kumplem, koleżanką przez neta. Znaczy pomaga na tyle, że jakos tam się człowiek mobilizuje nawet wbrew swoim lękom różnym i obawom (zapisałem się na kurs rachunkowości, który skończyłem i ładnie zdałem). Pewnie, że wiele rzeczy kosztuje mnie dużo nerwów i stresów ale no niestety. Tak już mam i staram się mimo to jakoś pchać do przodu. Z drugiej strony nauczyłem się, że pewności siebie też się można nauczyć jeśli nie ma się tego w genach. Moim zdaniem jeśłi samemu człowiek nie chce się z czegoś wyciągnąć to nikt ani nic nie pomoże. Pomijam przypadki, gdy czyjś mózg przeżywa tak silną depresję (np po stracie kogoś), że leży jak kłoda bez kontaktu, no to cóż. Wtedy rzeczywiście bez pomocy specjalistów ani rusz. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie wierzysz w psychoterapię? Próbowałeś chodzić regularnie z częstotliwością np. 2 razy w tygodniu, bądź raz w tygodniu przez okres roku?

Uzasadnij swoją wypowiedź "Może troszkę psychoterapią (choć ja w nią nie wierzę)"

Sorki. Jakoś nie zauważyłem twojej odpowiedzi w natłoku postów. :oops: NIe wiem jak to uzasadnić, że nie lubię psychoterapii? Może dlatego, ze od innych się nasłuchałem zbyt często, że za bardzo im to nie pomogło? Może też dlatego, że zawsze sam sobie radziłem ze swoimi rozterkami, brałem się w garść. znajdywałem jakieś sposoby na swoje lęki i rozterki. Na jakiś czas zawsze pomaga. Zaciska się zęby i jadę dalej do przodu. Nie chciałbym za bardzo wywlekać swoich problemów bo się wstydzę nawet na forum. Poza tym wiem, że ini mają 10 razy gorsze a moje się do nich nawet nie umywają. Czasem wystarcza mi rozmowa z kolegą, koleżanką. Musi. ;) Najgorsze zawsze co mi się zdarzało robić to wiecie to się tak poddać i pozwolić się rozsypać psychicznie i mentalnie. Nie wolno się poddawać melancholii . Nawet jak zmarł mój dziadek rok temu to się trzymałem a bardziej pocieszałem mamę i ciocię. Czasem takie sytuacje mnie mobilizują kiedy muszę lub chcę pomóc komuś. Jak już Moniko pisałem pewne zdarzenia i mnie hartują w życiu. Pewnych problemów jeszcze nie rozwiązałem ale może jakoś dam radę, MUSZĘ. Mam też koleżankę, która dała mi przykład, że radzi sobie całkiem podobnie do mnie a ona naprawdę ma niezbyt różowo w życiu.

JSą jeszcze 2 sprawy, które są dla mnie kula u nogi w życiu ale wierzę, że może przyjdzie dzień, że w końcu i to przezwyciężę. Ale nie wolno się dawać i trzeba trzymać fason. Mówię, najgorzej jest się rozsypać. Żaden terapeuta wtedy nie pomoże. Są przykłady innych z forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm Twoja postawa imponuje - pozazdrościć sił, samozaparcia i konsekwencji ;) jednak nic nie przeszkadza się rozwijać. Skoro trafiłeś na forum to problemy masz - jeśli je rozwiniesz, to to parcie do przodu za wszelką cenę będzie prawdziwe i skuteczniejsze Lubomir. Jakbyś na siłę udawał, że nie ma problemów, że wszystko jest piękne, idealnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak, że w miejscach publicznych po prostu wkładam mp3 w uszy i częściowo ten cały lęk jest "zagłuszony" muzyką. Mózg zajmuje się przetwarzaniem dźwięków, nie produkcją myśli lękowych. Jeszcze przed wyjściem zapuszczam sobie jedną z ulubionych piosenek i.... jazda na zewnątrz. Jest łatwiej.

 

 

 

Też tak czasem robilam i pomagało ,jest napewno ławiej.Moje mysli kierowaly sie na pozytywna strone :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

 

Mogę przyznać, że jestem tu nowa :D Mimo, że konto założyłam kilka lat temu to już nie pamiętam jak tu się poruszać :bezradny:

Zakładając konto byłam przekonana że mam silną nerwicę lękową, jednak teraz wiem co to tak na prawdę jest za paskudztwo :(

Moja nerwica odezwała się dwa miesiące temu... Zaczęłam się dosłownie dusić, myślałam, że ,,schodzę" zdrętwiały mi dłonie... i ten potworny silny lęk przed lękiem.. który stawał się coraz silniejszy, co uniemożliwiało mi normalne funkcjonowanie... Lekarze na początku myśleli, że to problemy z sercem, ja sama też tak myślałam, diagnoza - tachyarytmia i prawdopodobnie migotanie przedsionków. Jednak kiedy trafiłam drugi raz do szpitala, i dokładnie mnie przebadano, okazało się, że to nerwica lękowa i zalecono mi wizytę u psychologa. Tak też zrobiłam... i potwierdziło się - nerwica. Obecnie jestem po dwóch psychoterapiach i powiem Wam Kochani, że od tygonia nie czuję potrzeby brania Hydroxyzinum, kontroluję swoje nerwy, lęki, czuje się po prostu silniejsza, psychoterapię mam raz w tygodniu, trafiłam na fajną psychoterapeutkę... I rzeczywiście psychoterapia potrafi zdziałać cuda :great: Mam nadzieję, że tak zostanie, będę o to walczyła! Życzę wszystkim dużo dużo zdrówka!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie pomogła kiedyś książka "Jak przestać się martwić i zacząć żyć", której autorem jest Dale Carnegie. Jest to naprawdę mądra lektura, ułatwiająca zrozumienie różnych mechanizmów powiązanych z lękiem i opisująca metody walki ze zmartwieniami. Nie zdziała cudów, ale może pomóc w innym spojrzeniu na niektóre sytuacje. I w jakiś sposób dodaje otuchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podziwiam osoby które potrafią przezwyciężyć lęk. ja się niestety w takich sytuacjach wycofuję :( pare dni temu byłam na zajęciach terenowych które trwały 3 dni, pierwszej nocy dostałam takiego silnego lęku i zdenerwowania że następnego dnia MUSIŁAM wracać do domu, czułam że nie zostanę tam kolejnej nocy :(

leczę sie od ponad 4 lat Effectinem i chodze na terapię od ok pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej;) jestem nowy na forum dosłownie świeży;) cieszę się, że nie jestem sam z takimi dolegliwościami;) mam pytanie.. cały czas jestem na etapie kwestionowania nerwicy... jest jakieś badanie, albo nie wiem co, co pozwoli zdiagnozować nerwicę bezapelacyjnie? bo towarzyszą mi bóle jakby w całej klatce piersiowej i wiem, że tam atakuje nerwica, ale od urodzenia miałem wadę serca która niby ustąpiła, ale kto wie czy nie wróciła.. aaa i czy Was też po alkoholu najczęściej zdarzają się ataki nerwicowe??

 

co do metod pokonywanie lęku(poprzez relaksację) polecam metodę autogeniczną Schulza;) dopiero zacząłem się nią bawić, ale pozytywne bodźce wywiera na umysł i organizm;) na priv mogę podać linka;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh... i może to szukanie też stoi na drodze do znacznej poprawy sytuacji... a jakieś choroby najczęściej mylone z nerwica?? bo w sumie jak lekarz nie wie to łatwo zwalić na nerwicę... mi np pierwszy atak po alkoholu się zdążył i ciągle mi się najgorsze zdążają tylko po alkoholu...

 

a co do tych technik to przed Autogennym treningiem Schulza mozna jeszcze puścić sobie Jacobsona;) dziś będę testował;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica pod wiele chorób się podszywa. Ale chyba najczęściej są to problemy z nadczynnością tarczycy właśnie, daje to bardzo podobne objawy. Porób podstawowe badania , jak wszystko będzie ok, to zaakceptuj diagnozę. Tutaj się dowiedziałam, że ludziom często pierwsze ataki pojawiają się np po trawce. Nie wiem dlaczego tak jest , ale cos jest na rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że mam nerwicę, ale dlaczego zawsze po alkoholu atakuje? To mnie zastanawia!! Z trawką to się zgodzę w 100% bo też kiedyś spróbowałem, a teraz jak widzę trawę to od razu mi się robi gorąco i muszę wyjść...

 

Co do badań to miałem podstawowe zrobione tydzień temu i wszystko ok. Dostałem skierowanie do kardiologa i czekam.. tylko z tą nadczynnością czy niedoczynnością to jest tak ze hormon tsh jest ok(i często jest ok nawet gdy się ma ww chorobę) i trzeba by zrobic jeszcze badania t3 i t4, ale lekarz mi tego nie przepisał i sam się wybiorę. Denerwuje mnie tylko ten ból w całej klatce i na plecach. Mam go już od lutego po tej imprezie z %% i to mnie dobija... nasila się gdy biorę głęboki oddech, albo biegam(przynajmniej ostatnio po bieganiu mnie dopadło).

 

[Dodane po edycji:]

 

ehh chyba już nie mogę edytować;/

 

cholesterol jedynie był ponad normę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do :Wysoczanin

 

Ja mam dosyć podobnie.Tzn tez mialem w lutym impreze i też po niej w zasadzie sie zaczęło nasilenie. Ale to chyba wina osłabienia organizmu po tzw Imprezie zakrapianej. Ja po raz pierwszy wtedy mialem tak ze nie pamietalem dokładnie wszystkiego , a nigdy mi sie to nie przydażyło. A od lekarza tez dostalem Kardiologa bo na ekg bylem i powiedzial ze mam nierówny rytm, robilem jeszcze krew i to wsio nic wiecej mi nie chcieli robic (3lekarze)po powiedzieli ze to ewidentna nerwica i jedynie do psychiarty moga skierowac ale nawet do niego skierowanie nie potrzebne:).

 

A oddech.Hehe tez sprawdzalem:) wstrzymywanie oddechu i biedanie i czułem sie po tym słabo. a po jednym takim pojechalem na dyżurke bo nałykałem sie powietrza (łykawica tez nerwicowy objaw). No i to tyle wiadomo ze cieżko o wysiłek jak człowiek czuje sie słaby ale uwierz ja niby osłabiony przekopalem pół ogródka i nawet zadyszki nie dostałem a czasami dostaje siedząc przed komputerem tak to jest:)

 

Jesli nie byles u psychiatry to lepiej idz tylko najpierw sie upewnij do kogo idziesz. moim zdaniem to bardzo wazne jesli ktos ci jakiegos poleci nie czekaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) no tak, mi żucie gumy pomaga nie tylko w zwalczaniu objawów nerwicy:D. Musze czyms zając szczenkę. A czy pierwszy... nie wiem chyba każdy ma inaczej. U mnie objaw suchosci pojawil sie tak jakos po pierwszych wizytach u znachorów czyli ze już mnie zdiagnozowali:P Ale co racja to racja .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×