Skocz do zawartości
Nerwica.com

Medytacja vipassana


BB1

Rekomendowane odpowiedzi

oj Prometeus mam wrazenie ze probujesz cos udowodnic za wszelka cene ;)

nie porownuje medytacji do terapii ale udzial nauczyciela/przewodnika/nie wiem jak to nazwac do terapeuty

skads o medytacji trzeba sie dowiedziec prawda? pojecie medytacji byloby dla ciebie abstrakcyjne gdybys nie czytal ksiazek/internetu a one tez same ci z nieba nie spadly ktos je napisal

podobnie sie dzieje gdy ktos sie 'wprowadza' w ta tematyke choc nie mowie tu o posiadaniu wlasnego mistrza czy cos bo w naszych realiach to bardzo malo prawdopodobne i raczej niepotrzebne

np w moim przypadku niezbedny byl taki bodziec bo mimo zainteresowania roznymi formami medytacji nie wciagnelam sie w to 'praktycznie'

dopiero zajecia z mindfulness na terapii mnie zafascynowaly i pozwolily na praktyke

tak wiec zdarzalo mi sie cwiczyc uwaznosc i wciaz zdarza choc mniej regularnie (mam na mysli praktyke formalna) dlatego stwierdzenie 'medytuje' uwazam za zbyt mocne

poza tym nie 'reklamuje' bo jak mozna reklamowac medytacje? - strone stowarzyszenia (ktorego czlonkiem jest moj dawny terapeuta lekarz psychiatra) podaje jako zrodlo informacji (zeby nie bylo watpliwosci mindfulness=uwaznosc -stowarzyszenie mindfulness=stowarzyszenie zajmujace sie tematyka uwaznosci)

zeby bylo jeszcze smieszniej vipassana i mindfulness to prawie jedno i to samo :mrgreen: - tworcy programow mindfulnessowych opieraja sie na medytacji wgladu i filozofii zen i przekladaja to na jezyk mainstreamu wpasowuja je w dzisiejsza rzeczywistosc - mbsr i mbct powstaly by zastosowac mindfulness w szpitalach na terapiach a nawet w szkolach

pisales ze temat mindfulness cie zaciekawil - w takim razie poczytaj wiecej a bedzie mogl sobie porownac i wszelkie obawy sie rozwieja :

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prometeus mam wrazenie ze probujesz cos udowodnic za wszelka cene

 

Nie wiem jaką wszelką cenę masz na myśli. Lecz tak staram się coś wyjaśnić.

 

udzial nauczyciela/przewodnika/nie wiem jak to nazwac do terapeuty

 

W takim razie robisz jeszcze większą rozbieżność porównawczą. Chyba, że ten nauczyciel/przewodnik/nie wiem miałby wykształcenie terapeuty, ale przeważnie nie ma...

 

skąd o medytacji trzeba sie dowiedziec prawda?

 

Mówisz o medytacji tak jak by była celem, a jest narzędziem, ludzie siadają do medytacji nie dlatego, że lubią siedzieć tylko dlatego, że mają jakiś zamiar, np. zdrowsze, poukładane życie. Większość osób słyszało o medytacji, wiedzą jakie efekty daje, ale mimo wszystko nie medytują, dlatego że nie widzą w niej rozwiązania dla siebie. Także samo dowiedzenie się o medytacji to jeszcze nie jest wystarczające. Jeśli chodzi Ci o to że nauczyciel nas motywuje to masz racje, z tym, że jest to motywacja zewnętrzna, skutkiem której będziemy medytować kiedy będzie nasz "mistrz" w pobliżu, a olejemy to jak już go nie będzie. Czego jesteś sama przykładem.

 

pojecie medytacji byloby dla ciebie abstrakcyjne gdybys nie czytal ksiazek/internetu a one tez same ci z nieba nie spadly ktos je napisal

 

W tym tkwi szkopuł, że pojęcie medytacji było by dla mnie dalej abstrakcje, nawet po przeczytaniu 15 książek i odwiedzeniu 15 portali o tej tematyce, jeśli bym tylko o niej czytał a nie do niej usiadł ;)

 

podobnie sie dzieje gdy ktos sie 'wprowadza' w ta tematyke choc nie mowie tu o posiadaniu wlasnego mistrza czy cos bo w naszych realiach to bardzo malo prawdopodobne i raczej niepotrzebne

 

Nie wiem ile razy mam to powtarzać, żeby do ciebie dotarło - nikt nie może Cię wprowadzić w tematykę medytacji, bo medytacja to nie teoria, nie tematyka, o niej się nie mówi, o niej się nie dyskutuje, JĄ SIĘ PRAKTYKUJE.

 

w moim przypadku niezbędny był taki bodziec

 

Medytacja między innymi ma służyć zapszestaniu reagowania na bodźce, człowiek staje się samosterowny, nie potrzebuje bodźca by działać (kiedy trzeba) i nie działa (jeśli to wynika z rozsądku) jeśli jakiś bodziec na niego wpływa. Jeśli masz przekonanie, że zrobisz coś wtedy kiedy będziesz miała do tego bodziec, to jeśli tego bodźca nie będzie nie zrobisz nic? Ogólnie dobrze, że byłaś na tym szkoleniu, że znalazłaś okazje do praktyki, lecz może przyszła pora, aby przestać 'reagować', a zacząć świadomie żyć?

 

mam na mysli praktyke formalna

 

Wyjaśnij mi proszę czym się różni praktyka formalna od nieformalnej? Dla mnie praktyka jest jedna - siedzenie ze skrzyżowanymi nogami i kultywowanie świadomości.

 

poza tym nie 'reklamuje' bo jak mozna reklamowac medytacje?

Nie mówię o tym temacie tylko o temacie mindfulness który założyłaś i cały czas podajesz terminy spotkań, czemu to robisz, choć sama nie masz z tym nic wspólnego? Ja to nazywam reklamą, choć może robisz to podświadomie? Czy jest możliwe (choć pewnie nie jesteś wstanie odpowiedzieć mi na to pytanie), że podczas tego mindfulness w którym uczestniczyłaś, ten zbawiciel, yyy nauczyciel zaprogramował Cię na poziomie podświadomości do reklamowania swojej działalności? :lol:

 

mindfulness=uwaznosc

 

czy oby na pewno? :?

mindfulness=stowarzyszenie zajmujace sie tematyka uwaznosci

 

taa, mindfulness to stowarzyszenie zajmujące się sprzedawaniem piasku na pustyni :mrgreen:

 

vipassana i mindfulness to prawie jedno i to samo

 

Prawie robi różnice :D

 

mbsr i mbct powstaly by[...]

 

...by zarabiać na uważności. Vipassana została na nowo odkryta 2500 lat temu, a teraz znajduje zastosowane wszędzie i jest propagowana za darmo, nawet w więziach

[videoyoutube=]http://www.youtube.com/watch?v=P0E5qz6O_mw&feature=PlayList&p=5164204B486A97A0&index=0[/videoyoutube]

 

po to by służyć dla dobra człowieka i wzrostu empatii

 

pisales ze temat mindfulness cie zaciekawil

 

Mechanizmy sekt też mnie ciekawią - choć to chyba jedno i to samo :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm tak szczegolowe cytowanie nie bylo raczej konieczne chyba ze mialo na celu wyjecie moich wypowiedzi z kontekstu? nastepnym razem traktuj moja wypowiedz jako calosc

nadal nie rozumiem celu twojej 'krucjaty' przeciwko mindfulness czy tez moim pogladom? czujesz potrzebe udowodnienia ze 'twoja' medytacja jest najlepsza? dla mnie nie ma czegos takiego kazdy dokonuje swoich wyborow i jesli czuje sie z nimi dobrze to wszystko jest w porzadku

przeciez nikt nie jest w stanie sklonic cie do czegokolwiek jesli sam nie bedziesz tego chcial

co do tematu: osoby zwiazne z mindufulness to obecnie wlasnie lekarze i psychoterapeuci bo jak juz wspomnialam w ostatnich kilkudziesieciu latach na zachodzie wprowadza sie w zycie pomysl zastosowania medytacji oficjalnie w walce ze stresem lekiem depresja a nawet bolem

jesli dla ciebie medytacja jest narzedziem to tu faktycznie napotykamy roznice bo istota uwaznosci jest praktyka jako cel przyjmowanie kazdej chwili taka jaka jest

i znow podkreslam ze nie mialam na mysli zadnego mistrza tylko osobe ktora cie z dana idea zapoznaje - sam z siebie nie wiedziales jak to robic nie oswiecilo cie ze usiadles i wiedziales juz wszystko a ze nikt za ciebie nie praktykuje to logiczne bo to niemozliwe

sam pisales ze medytacji mozna nauczyc sie samemu wiec jednak jest jakis proces prawda? pisales tez ze uczestniczyles w kursie wiec jednak korzystales z czyjejs wiedzy robiles to pod czyims okiem zgadza sie?

w moim przypadku osoba ktora mi to wytlumaczyla i w jakichs sposob demonstrowala byl lekarz psychiatra psychoterapeuta i nie cwiczylam uwaznosci ze wzgledu na niego tak jak nie robie tego teraz prawie rok po terapii - tylko dla siebie - jednak zeby zaczac potrzebny mi byl bodziec zacheta w postaci pierwszych zajec nikt mnie nie zmuszal do kolejnych i praktyka od tamtej pory lezy jedynie w mojej gestii

 

mindfulness tworza dwa elementy: praktyka formalna (medytacja - kiedy siadasz w okreslonym miejscu na okreslony czas przyjmujesz odpowiednia postawe itd) oraz nawet wazniejsza praktyka nieformalna czyli twoje zycie - aby byc obecnym uwaznym na wszelkie doswiadczenia z wewnatrz i zewnatrz

 

temat o mindfulness zalozylam aby podzielic sie moja pierwotna fascynacja tym co min zmienilo sporo w moim zyciu podobnie jak dzielilam sie wrazeniami z terapii po to jest forum ktorego jestes uczestnikiem

nie namawiam do zostania czlonkiem stowarzyszenia sama do niego nie naleze (choc to nie sekta przedstawicielami sa lekarze pracownicy naukowi jedym slowem specjalisci) a terminy spotkan podaje w razie gdyby ktos z zainteresowanych chcial sprobowac bo na poczatku ciezko sobie wyobrazic o co w ogole chodzi - robie to z wlasnej nieprzymuszonej woli

i tak mindfulness=uwaznosc - przyjete w polsce tlumaczenie z angielskiego btw oryginalny tytul vipassany w prostych slowach to mindfulness in plain english wiec wszystko rozbija sie o nazewnictwo/tlumaczenie a wszystko oparte na jednym i tym samym jedynie podane w innym opakowaniu dostosowane do zachodniego swiata - w koncu form medytacji jest wiele

mindfulness tez jest propagowana za darmo platne sa kursy choc pewnie nie wszystkie - programy mbsr sa stosowane w roznych instytucjach w wiezianiach tez ale jakos nie wierze ze ktos robi takie rzeczy za darmo - poswieca swoj czas na ich organizacje w takich miejscach nawet jesli nie placa za to wiezniowie placi ktos z gory chyba ze odbywaja sie w ramach badan

platne czy nie platne - nikt nikogo nie zmusza do uczestnictwa w nich mnie osobiscie nie jest szkoda ze ktos na tym zarabia szanuje czyjas prace w nie wlozona no i coz teraz wiekszosc warsztatow jest platnych jesli ktos ma okazje nie placic za tym podobne kursy to powinnien sie tylko cieszyc

z tego co przeczytalam vipassana tez ma swoje stowarzyszenie a kurs faktycznie mozna przejsc za darmo ale mysle ze zwykla przyzwoitosc skolonilaby mnie tak czy inaczej to ofiarowania dotacji bo ktos musialby zrobic to samo aby kurs mogl sie odbyc

 

no i jeszcze ostatnie slowo: nie mam zamiaru dluzej brac udzialu w rozmowie polegajacej na wysmiewaniu i podwazaniu bez posiadania podstawowej wiedzy na dany temat - jako czolowy propagator dobra czlowieka i empatii otwartosci swiatlosci i czego tam jeszcze w moim mniemaniu powiennies reprezentowac inny poziom - uzywasz patetycznych slow ale nie widze abys swoim zachowaniem tutaj o nich swiadczyl no ale to juz twoja sprawa

jesli interesujesz sie medytacja od dawna to naprawde dziwne ze nie wiesz ani przynajmniej nie slyszales o mindfulness i prof kabat zinnie - milo by bylo gdybys podjal minimalny wysilek zaczerpniecia chociaz podstawowych informacji (nie tylko o cenie kursow) i wtedy dopiero w razie potrzeby mozemy ewentualnie wrocic do merytorycznej i asertywnej wymiany zdan choc ja osobiscie wielkim znawca tematu nie jestem i generalnie szkoda mi czasu na bezproduktywne dyskusje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prometeus:

Po co się tak spinasz. W taki sposób to Ty nikogo do praktykowania medytacji nie zachęcisz.

 

Mindfullness i Vipassana wywodzą się z tego samego źródła - buddyzmu.

Form medytacji jest wiele, jedne lepsze, drugie gorsze, mindfulness wydaje się należeć do tych lepszych/skuteczniejszych, centralnym punktem ZEN jest wlasnie mindfulness, czyli uwaznosc. Skoro lekarze zaczeli sie zajmowac ta tematyka, to dobry znak. Kiedys na onecie byl artykul o roli medytacji w terapii, podobno efekty w leczniu nerwic i depresji sa bardzo dobre, a czy to mindfulness, czy vipassana, to juz drugorzedna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prometeus:

Po co się tak spinasz. W taki sposób to Ty nikogo do praktykowania medytacji nie zachęcisz.

 

I tu jest pies pogrzebany. :mrgreen: Nie miałem zamiaru przekonywać Króliczka, a nie spinam się bo do swoich myśli nie jestem przywiązany, nie traktuje ich jako rzeczy, przychodzą i odchodzą 8) , a wypowiedź moja była ćwiczeniem, a zarazem eksperymentem, ciekawiło mnie jak Króliczek zareaguje na słowa krytyki, gdyby była uważna, to nie odbiła by piłeczki na cały ekran mojego monitora mówiąc jak to ja się nie znam i nie mam informacji xD. Równie dobrze mógłbym sypnąć jej parę komplementów i patrzeć jak się rozpływa w maśle, a że lubię być kontrowersyjny... :mrgreen: NAPRAWDĘ PRZYDAJE SIĘ UMIEJĘTNOŚĆ BYCIA UWAŻNYM I DOSTRZEGANIE UKRYTYCH TREŚCI CZYICHŚ SŁÓW.

 

wtedy dopiero w razie potrzeby mozemy ewentualnie wrocic do merytorycznej i asertywnej wymiany zdan choc ja osobiscie wielkim znawca tematu nie jestem i generalnie szkoda mi czasu na bezproduktywne dyskusje

 

Szkoda Ci czasu na bezproduktywne dyskusje, a właśnie straciłaś go na napisanie dwóch stron a4 niczemu niesłużących wyrzutów. I taka wskazówka dla ciebie na przyszłość > Bądź asertywna nie tylko wtedy gdy druga strona dialogu jest asertywna.

 

Pozdrawiam ;)

 

ps.

 

bunny7wn2.gif some bunnies are better than others :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prometeus pomimo ze wyglada mi to na odwracanie kota ogonem :roll: pozostaje mi w takim razie pogratulowac ci pomyslowosci i checi poswiecenia czasu internetowej(!) manipulacji ktorej rzeczywisty cel znasz tylko ty

niestety nie umiem dostrzegac ukrytych tresci w wyklikanych wyrazach widze to co jest tak jak jest napisane

i nie wiem w ktorym momencie zostalam skrytykowana bo osobiscie rzucil mi sie tylko niezrozumialy dla mnie atak na idee z ktora jednak nie utozsamiam sie na tyle by odczuc go personalnie

moje poglady nie pozwalaja mi przejsc obojetnie obok ignorancji czy tez ignorancji ignorancji (falszywej czy nie) ale wszystko co pisze pisze swiadomie - jakkolwiek silne uczucia wzbudzaloby we mnie to co czytam - na to kto jak i w jakim celu to wykorzysta nie mam wplywu

moje zdziwienie bylo szczere a jesli poczules sie urazony - nie bylo to moim zamiarem

staralam sie opierac przede wszystkim na faktach a nie tylko na moich pogladach szanujac jednoczesnie twoje ale nieprzestrzegania regulaminu tolerowac nie bede - wywolywanie klotni na forum jest zabronione wiec jesli masz jakies pretensje konkretnie do mnie to zapraszam na priv

i owszem - ostatecznie upewniles mnie ze moj udzial w powyzszej wymianie zdan niekoniecznie byl potrzebny choc moze nie okaze sie daremny bo ktos to przeczyta i przy okazji dowie sie troszke wiecej o mindfulness

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów odbijasz piłeczkę Króliczku. :smile:

 

To co piszę (robię) w tym temacie jest jak najbardziej na temat.

 

Znasz kolejny paragraf 22? Być za mało uważnym, by zauważyć, że nie jest się uważnym. Ten paragraf dotyczy każdego, mnie ciebie, Gringo i wszystkich na tym forum. Pamiętasz jak wyglądał twój oddech kiedy pisałaś, te ostatnie dwa posty? Postrzegałaś (nie mówię czy się kierowałaś tym) co jest twoimi emocjami, a co właściwie przedstawia cała sytuacja? Dostrzegłaś rodzący się w tobie konflikt poznawczy?

 

Ciągle podejmujesz próbę wyjaśnienia sytuacji która miała miejsce, tłumaczysz się dlaczego napisać to, a nie co innego, dlaczego myślisz tak a nie inaczej, dlaczego robisz to co robisz i wydajesz instrukcje dla innych jak mają się zachowywać. Po co? To są ślepe działania twojego ego, mechanizmy obronne, mające utrzymać twoją tożsamość (fałszywą tożsamość). W ten sposób nie przemówisz do mojego ego tak samo jak moje słowa nie dotarły do twojego. Jest taki cytat : "tak, tak, nie, nie" wynika z niego, że albo decydujesz się być uważna albo się w to nie bawisz, nie ma rozwiązań pośrednich, zastanów się co jest dla ciebie najkorzystniejsze i podejmij świadomą decyzje.

 

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwie duchowy nauczyciel nie ma cię czego uczyć w sensie klasycznym, nie ma nic, co mógłby ci dać, albo do ciebie dodać, jak np. nowe informacje, wierzenia, czy rytuały, Jedynym zadaniem takiego nauczyciela jest pomóc ci usunąć to, co odseparowuje cię od prawdy o tym, kim naprawdę jesteś i co w głębi swojej istoty zawsze wiedziałeś. Nauczyciel duchowy jest po to, żeby odsłonić przed tobą i objawić ci wymiar wewnętrznej głębi, która jest jednocześnie spokojem. Jeżeli od duchowego nauczyciela, czy tej książki, oczekujesz podniecających pomysłów, teorii, wierzeń, intelektualnych dyskusji, to będziesz zawiedziony. Innymi słowy, jeśli poszukujesz pokarmu dla swojego umysłu, nie znajdziesz go, w dodatku przegapisz samą istotę nauki

 

To by było tyle odnośnie nauczycieli medytacji.

 

Teraz jest na temat Króliczku? Widzisz jakiś związek?

 

offtop:

By the way - forum to też miejsce gdzie ludzie rozmawiają, wymieniają niekiedy sprzeczne poglądy, a nie tylko zamieszczają newsy o eventach. Więc wyluzuj Króliczku.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×