Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLONAZEPAM (Clonazepamum TZF)


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Arnin napisał:

Zależy od organizmu, niektórych usypia a niektórym ( w tym mnie) dawał napęd, wyostrzał zmysły, ale ja jestem wyjątkiem. W większości przypadków działa sedatywnie, działa na organizm podobnie jak alkohol. Z jakiego zalecenia bierzesz klonazepam?

Lekarz mi zalecił na depresję i lęki. Strasznie trzęsło mnie w środku. Wszystkie leki biorę od 6 dni. I teraz nie wiem po którym jestem zamulona,nic mi się nie chce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, lekarz za to odpowiada, ale klonazepam do dłuższego leczenia się nie nadaje, benzo to tylko doraźnie i krótko aby wyjść szybko z dołka. Poczytaj w indeksie leków o tych substancjach co przyjmujesz, to jest za krótki okres, żeby można cokolwiek, jakieś nawet pozytywne działanie o tych lekach odczuć, przy tych lekach najpierw musi być gorzej aby było lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaak, z tym napędem to w moim przypadku muszę się zgodzić, nawet gdy człowiek był przeziębiony, siły nie było, wystarczyło klona łyknąć i można było wszystko lekceważyć, niezależnie od dawki dawał mi napęd, można było nie jeść i skupić się na wykonywanym działaniu, dla mnie to była "pigułka mocy", można było ignorować ból, zmęczenie, przekraczać granice. Ogólnie to przez to zniszczyłem sobie nieco niektóre części ciała przez zbytnią pewność w swoje umiejętności na tym leku. Nie polecam brać ze mnie przykładu, nie ma nic za darmo, to jest równoważna wymiana i jak jest "dobrze", energia, siła, to musi się to później odbić na własnym zdrowiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem zawsze rano, na wieczór nie było sensu bo każdy sen, nawet krótka drzemka przerywała działanie leku, nadal nie wiem czemu tak się działo.Ale jak były lęki, traumatyczna sytuacja to niezależnie od dawki lęki tak czy siak były, może trochę bardziej człowiek odważny był, ale spod cieniutkiej warstwy lęki się wylewały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pregabalina tak, bo działa na te same receptory co klon, ale co do antydepresanta to zastanawia mnie czasem czy benzo nie hamuje potencjału niektórych z nich, oczywiście benzo przyjmowane stale, w sumie nie pamiętam abym przyjmował wenlafaksyne w klonowej abstynencji, niedługo się o tym przekonam, ale mam przebłyski gdy robiłem przerwy to odczuwałem silniejsze działanie wenlafaksyny. Pregabalina - nie stosowałem jeszcze, doceniam działanie prospołeczne i na tym by mi zależało, ale lekarz twierdzi, że musiałbym odstawić wenle i mianserynę aby prege mi przepisał...co jest dla mnie niemożliwe w obecnej sytuacji. Klon rzeczywiście mnie pobudzał, wyostrzał zmysły, teraz będąc na diazepamie jestem senny, potrafię zasnąć w środku dnia, co nie jest dobrym pomysłem, ogólnie diazepam zniechęca do wszelkiej aktywności. Ale co dziwne to każda nawet najkrótsza drzemka hamowała działanie klonazepamu a przy diazepamie nie ma tego efektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arnin napisał:

Masz coś na poparcie tych słów? Benzo są antagonistami SSRI, SNRI? Ja w sumie nie jestem w stanie sobie przypomnieć abym brał wenlafaksynę albo inny tego typu lek bez klonazepamu.

Wykazano, że klonazepam zmniejsza aktywność serotoninergiczną neuronów, działając jako antagonista receptorów postsynaptycznych 5-HT1A

 

PRZYPISY

[5] Pratt J. i inni, Clonazepam induces decreased serotoninergic activity in the mouse brain, „Neuropharmacology”, 18 (10), 1979, s. 791–799, DOI: 10.1016/0028-3908(79)90024-8, PMID: 160018.

 

PRZYPIS

[6] Wagner H.R., Reches A., Fahn S., Clonazepam-induced up-regulation of serotonin1 binding sites in frontal cortex of rat, „Neuropharmacology”, 24 (10), 1985, s. 953–956,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rzeczową odpowiedź, przez cały ten czas miałem uczucie, że coś wenlafaksynę czy paroksetyne hamuje, coś je tłumi. Ciekawe jak ma się do tego diazepam, czy głównie największym antagonistą jest klonazepam? Ehh, tyle lat, jak krew w piach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arnin napisał:
34 minuty temu, Arnin napisał:

Dzięki za rzeczową odpowiedź, przez cały ten czas miałem uczucie, że coś wenlafaksynę czy paroksetyne hamuje, coś je tłumi. Ciekawe jak ma się do tego diazepam, czy głównie największym antagonistą jest klonazepam? Ehh, tyle lat, jak krew w piach...

Diazepam nie ma takiego działania 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Arnin napisał:

Na to wygląda, ale informacje są tylko na zagranicznych forach, nie znalazłem tej informacji na polskich,

Patryk29 podał wyżej przypisy, warto sprawdzić.

Raczej ma działanie antydepresyjne 

 

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/?term=clonazepam+depression

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z teorii : Wykazano, że klonazepam zmniejsza aktywność serotoninergiczną neuronów, działając jako antagonista receptorów postsynaptycznych 5-HT1A. Z praktyki biorąc dzień w dzień przez 3 lata średnio ok 0.7 mg w tym momencie gdy wezmę więcej to wpadam w depresyjność. Nawet gdy wezmę normalną dawkę ale nie pobudzę mózgu tytoniem w przeciągu kilku godzin wówczas również wytwarza się stan depresyjny. I tak to wygląda od 2 lat. Na początku brania klonazepamu było idealnie. Przez pierwsze pół roku. Najbardziej pregabalina obniża działanie SSRI. Musiałem połączyć 2 SSRI przez pregabaline i klonazepam. Paroksetyna w ponad maksymalnej dawce i sertralina około 150 mg. I dalej poniżej oczekiwań. Próbowałem łączyć Paroksetynę z maksymalną dawką escitalopramu i zdecydowanie za słabo było. Tylko mix Paro-Sertr daje w miarę znośne efekty. Sertralina lekko stymuluje. Znika poczucie nudy. Napędza. Paroksetyna przeciwlękowo wyśmienicie. Pregabalina przeciwlękowo dobrze i nasennie i relaksująco, ale niestety zmniejsza mocno działanie SSRI. Odradzam stosowanie 2 SSRI. Może wystąpić niebezpieczny zespół serotoninowy. Ja mam doświadczenie z tymi lekami i dużą tolerancję, ale wszystkim zdecydowanie odradzam, bo pamiętam kiedyś gdy paroksetyna w dawce 40 mg solo już zbyt silnie działała, wprawiając mnie w euforię. Nigdy bym nie pomyślał że kiedyś będę musiał tak jak teraz stosować 2 SSRI. Dla zdrowia psychicznego nie polecam długotrwałego stosowania klonazepamu. Łatwo o uzależnienie a później słabo działa i bierze się już tylko po to by nie czuć objawów uzależnienia. Ale lekko działa mimo wszystko po 3 latach nadal ta sama dawka. Myślę również że aby pregablina i klonazepam dobrze działały trzeba zadbać najpierw by poziom serotoniny był w mózgu na dobrym poziomie. Inaczej te leki wpędzą w depresję i nie będą dawały oczekiwanych efektów, bo są hamujące na mózg w całym swoim działaniu. Serotonina to taki fundament. SSRI wyciągają z depresji. Dzięki nim jest serotonina. Wyobraźcie sobie samochód jak swój mózg. Napęd, silnik to serotonina, dopamina, adrenalina, ale wystarczy serotonina. Układ chłodzenia Pregabalina. I układ hamulcowy to klonazepam. W depresji najważniejsza jest serotonina. To jest to czego mózg potrzebuje. Tytoń działa na dopaminę, adrenalinę ale również na serotoninę. Wzmacnia działanie SSRI i zmniejsza hamujące działanie benzodiazepin np. klonazepamu. Udowodniono że w mózgu palaczy jest o 30% zmniejszony rozkład serotoniny, dopaminy, adrenaliny. Czyli utrzymują się dłużej te neuroprzekaźniki. Tytoń działa lekko jak inhibitor mao. To taka ciekawostka. Chcę podkreślić również że leki nie spowodują wyleczenia. Mogą na jakiś czas dać efekty ustąpienia wszelkich objawów. Ale i tak w większości przypadków objawy wrócą bez stosowania leków. Bez dobrego psychologa, bez dobrej terapii nie da się wyleczyć. Tylko świadoma, ciężka praca nad swoimi emocjami, lękami, podejściem do codzienności zapewni wyleczenie. Leki to dodatek, wspomaganie terapii bądź przykrywka. Jako wielki zwolennik leków wiem jak niechętnie przychodzi myśl o terapii, ale po latach człowiek zdaje sobie sprawę że terapia to klucz do wyleczenia. W pewnym momencie leki już nie dają oczekiwanych efektów. Leki to tymczasowa droga na skróty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Petek No niestety odczułem to wyraźnie, zmniejsza skutki uboczne SSRI, zwiększa objawy OCD znacząco. Działa przez mechanizm GABA. Dodaje neuroprzekaźnika hamującego. Więc musi trochę hamować układ nerwowy. To takie niby nie-uzależniające benzo. Jak próbuję zmniejszać Pregabalinę to czuć wyraźnie że mózg się przestawia w stronę pobudzającą. Przez pierwsze 4 dni po odstawieniu tabletki pregabaliny jest stan zwiększonego napięcia, po tych kilku męczących dniach jest okej. Ale gdy dalej odstawiam pregabalinę to znów kolejne 4 dni męczące. A gdy już minimum pregabaliny biorę to pojawia się problem z zasypianiem, natłok myśli. Za duża stymulacja przez SSRI. Więc wybieram jednak pregabaline plus duże dawki SSRI. Dla tych którzy myślą nad klonazepamem polecam zamiast tego pregabaline. Odstawienie nawet 0.5 mg clonazepamu po dłuższym czasie brania jest koszmarne. Czujesz jakby to była część Ciebie. Lęk jest olbrzymi. Do tego clonazepam działa silnie zwiotczająco mięśnie, więc jak się przestanie brać to czuć napięcie mięśni, drżenia. Bezpieczna benozdiazepina, która nie osłabia tak SSRI to bromazepam. A klonazepam jest tak naprawdę przeznaczony przeciwpadaczkowo. Lepszy nastrój po bromazepamie. Klonazepam początkowo po prostu mocno uspokajająco działa. I to nie jest wcale jakieś fajne. Dopiero po iluś tam dniach zmniejsza się uspokojenie i jeśli jest duży zasób serotoniny to będzie euforycznie działał, ale przy niedobrze raczej depresyjnie. Nie opłaca się zaczynać brać klonazepamu. Niepotrzebne działanie przeciwdrgawkowe, staje się uciążliwe przy odstawianiu, jak również mocny lęk przy odstawianiu. Odnośnie pregabaliny czytałem kiedyś na forum że inni również narzekali na osłabienie działania SSRI jak również zwiększenie OCD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem ciekawą rzecz.
Od lat choruję na nerwice lękową i Klonazepam zawsze szybko stawiał mnie na nogi. Był przepisywany przez lekarza w dawkach max 2x1mg dziennie. Napięcie i lęki wyraźnie malały, dużo lepiej funkcjonowałem i użyskiwałem dużo lepszy kontakt z otoczeniem. Niestety za każdym razem musiałem terapię przerywać, ponieważ po polskim Klonazepamie pojawiały się dośc szybko u mnie poważne objawy alergiczne. Po kilku próbach odstawiłem go całkowicie. 
Nie tak dawno w moje ręce trafil oryginalny niemiecki preparat z Klonazepamem - Rivotril ( Niedostępny na polskim rynku ).  Moje zdziwienie jest ogromne, ponieważ działa on na mnie zupełnie inaczej niż polski Klonazepam TZF. Zamiast zniesienia napięcia i urealnienia, odczuwam niezbyt przyjemne silne uczicie bycia pijanym, depresyjny nastrój, a lęki niewiele się zmniejszają. Generalnie mało przyjemny stan.
Przerobiłem w życiu całą mase leków i zazwyczaj generyki działały bardzo podobnie lub identycznie jak preparat oryginalny. Pierwszy raz stykam się z sytuacją, iż działanie to jest zupełnie inne. Dodatkowo oryginalny Rvotril w przeciwieństwie do polskiego leku nie powoduje u mnie uczulenia! Niewiele mi jednak po tym, skoro jego działanie terapeutyczne dla mnie jest dużo gorsze i lek odstawiłem...  Sam nie wiem co o tym myśleć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Michaaal napisał:

Zauważyłem ciekawą rzecz.
Od lat choruję na nerwice lękową i Klonazepam zawsze szybko stawiał mnie na nogi. Był przepisywany przez lekarza w dawkach max 2x1mg dziennie. Napięcie i lęki wyraźnie malały, dużo lepiej funkcjonowałem i użyskiwałem dużo lepszy kontakt z otoczeniem. Niestety za każdym razem musiałem terapię przerywać, ponieważ po polskim Klonazepamie pojawiały się dośc szybko u mnie poważne objawy alergiczne. Po kilku próbach odstawiłem go całkowicie. 
Nie tak dawno w moje ręce trafil oryginalny niemiecki preparat z Klonazepamem - Rivotril ( Niedostępny na polskim rynku ).  Moje zdziwienie jest ogromne, ponieważ działa on na mnie zupełnie inaczej niż polski Klonazepam TZF. Zamiast zniesienia napięcia i urealnienia, odczuwam niezbyt przyjemne silne uczicie bycia pijanym, depresyjny nastrój, a lęki niewiele się zmniejszają. Generalnie mało przyjemny stan.
Przerobiłem w życiu całą mase leków i zazwyczaj generyki działały bardzo podobnie lub identycznie jak preparat oryginalny. Pierwszy raz stykam się z sytuacją, iż działanie to jest zupełnie inne. Dodatkowo oryginalny Rvotril w przeciwieństwie do polskiego leku nie powoduje u mnie uczulenia! Niewiele mi jednak po tym, skoro jego działanie terapeutyczne dla mnie jest dużo gorsze i lek odstawiłem...  Sam nie wiem co o tym myśleć

Ależ to nie jest nic dziwnego. Nie uczula się substancja czynna tylko jakaś dodatkowa. Dlatego polski odpowiednik Cię uczula a niemiecki nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×