Skocz do zawartości
Nerwica.com

Święta - też sie boisz?


Gość magdalenabmw

Rekomendowane odpowiedzi

miałam już okazję być sama w święta, dzień jak co dzień, raz pojechałam do rodziców a raz nie, w tym roku się raczej wybieram, już mi przestało przeszkadzać to wszystko, karpia i tak nie zjem, do kościoła i tak nie pójdę, dziadkowie coraz starsi, w tym roku dziadek był kilka razy w szpitalu, przykro by mi było gdyby umarł a ja bym nie była na ostatnich wspólnych świętach. tak więc traktuję to na luzie, bez nastawiania się na kłótnie z rodzicami. pojadę i wrócę, beznamiętnie, na szczęście na wigilii będzie góra 5-6 osób więc jakoś się przeżyje. a później ciasto i leżenie przed telewizorem. nie mam zbytnio tradycyjnej rodziny. bardziej się przejmuję żeby dróg nie zasypało bo mam pół Polski do przejechania samochodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma,

...ojciec wtedy nie pije...

To dość niespotykane, bo dla większości (tym bardziej dla wielbicieli suchych kołnierzy) jest to wspaniała okazja to dłuższej najebki w rodzinnym gronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo lubie swieta. Ta atmosfere, zapachy, ojciec wtedy nie pije, razem przy stole, prezenty, lubie

Mój ojciec co prawda w ogóle nie pije, ale za to w święta zawsze wyjątkowo mocno mu bije. Raz na przykład spędził popołudnie w Wigilię na darciu mordy i naprawianiu kranu w oborze z którego rzekomo kapało. Efekt był taki, że z kranu naprawdę zaczęło się lać a on darł się jeszcze więcej. Innym razem również darł się całe popołudnie w Wigilię, bo wyłączyli prąd. Wigilię miałyśmy same z mamą o 21:30 gdzieś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję tylko i wyłącznie dzielenia opłatkiem w pracy (nie biorę w tym udziału), bo każdy wypytuje "dlaczego nie pójdziesz złożyć życzeń jak wszyscy?", "dlaczego nie chcesz opłatka?", "no ze mną się nie podzielisz?".

Męczące, tym bardziej, że tłumaczenie "jestem bezwyznaniowa" i że dla mnie po prostu nie ma czegoś takiego jak święta - nie dociera.

I dla mnie to jest taka konkretna wiocha - te pracownicze/szkolne/uczelniane wigilie, udawana życzliwość i to, że jak już wcześniej wyjaśniłam komuś, że ja i religie się nie lubimy, to i tak słyszę, żeby bóg mi coś tam zesłał, miał mnie w opiece etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×