Skocz do zawartości
Nerwica.com

Już sobie nie radzę


misza36

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Od 7 lat walczę z nerwicą i nie mogę sobie z nią poradzić.Pięć lat temu byłam przekonana,że choruje na serce.Zrobiłam ekg które wyszło bardzo źle.Trzy dni później byłam już u kardiologa,który powtórzył badanie nie wyszło dobrze ale wynik był już o wiele lepszy niż poprzedni.Po dokładnym badaniu lekarz stwierdził,że nie słyszy nic niepokojącego,ale kazał zrobić echo serca.Wynik wyszedł dobry,przy każdej pozycji na wyniku było napisane prawidłowo i bez zmian.Trochę mnie to uspokoiło ale nie na długo.Znowu pojawiły się objawy nerwicy z którymi męczyłam się dwa lata.Gdy okazało się,ze jestem w ciąży i maja się urodzić bliźnięta byłam chyba najszczęśliwszą osobą na ziemi.Objawy nerwicy ustąpiły,dzieciaczki rozwijały się prawidłowo,a ja czułam się wspaniale.Niestety szczęście nie trwało długo.W 35 tygodniu ciąży na rutynowej wizycie u ginekologa okazało się,ze jeden z moich synków nie żyje.To był dla mnie szok.Bardzo długo nie mogłam dojść do siebie,udało mi się to dopiero po roku.Nerwica powróciła i to ze zdwojoną siłą.Bardzo często odczuwam okropne lęki które pojawiają się nagle i tak samo nagle ustępują.Mam również takie dziwne uczucie słabości tak jak by mi się w głowie kręciło,choć tak naprawdę się nie kręci i wrażenie jak bym chodziła po czymś bardzo miękkim,oraz takie dziwne wewnętrzne drżenia.Wtedy nie mogę usiedzieć na miejscu,muszę się czymś zająć obojętnie czym (sprzątanie,zabawa z dzieckiem) aby tylko o tym nie myśleć i wtedy dość szybko wszystko przechodzi.Nie mogę tez spać to znaczy zasypiam od razu ja się położę,ale po godzinie się budzę wstaje i jem i tak do rana co godzinę pobudka.Rano wstaje zmęczona i nie do życia.Już nie wiem co mam robić,mam tego dość.Muszę się jakoś podnieść ale nie wiem jak.Mam przecież dzieci i mam dla kogo żyć.Czy możecie mi jakoś pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to moze wybierz sie do psychiatry. ja nie wyobrazam sobie przejscia przez nerwice bez tabletek ;/ ponad rok temu wrocila ze zdwojona sila i było naprawde strasznie, nie mogłam jeść spać, ciagle ryczałam i lęki mnie telepały niemiłosiernie. teraz jest dobrze i mam zamiar zrezygnować z leków niedługo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miszo36, witaj.

Ja podobnie jak Ty, od 8 lat walczę z nerwicą.Były momenty, że było lepiej, były i również takie chwile, że nie dawało się żyć.W tym momencie jest przeciętnie.

Na sen polecam Ci PERSEN FORTE, albo zwykły PERSEN.Dodatkowo, może bierz Magnefar B6.

Myślę, że człowiek , który ma nerwice, musi z tym walczyć i się nie poddawać.Mi często, gdy mam doła pomaga rozmowa z zaufaną osobą.Jeśli nie masz osoby zaufanej, wybierz się do psychologa na wizytę.Może, to jakoś trochę Ci pomoże.Masz dzieci, nie myśl teraz o nerwicy, o problemach, tylko o swoich dzieciach, które tak bardzo Cię potrzebują.Dziecko bardzo potrzebuje matki, Twojej rozmowy, ciepła, przytulenia, dobrego słowa.Ja także, miewam uczucie słabości i to bardzo, mówię coś do kogoś, a jednocześnie czuję się tak jakbym miała stracić przytomność.Nerwica wprowadza nas w takie okropne dolegliwości.Zawroty głowy,uciski w głowie, uczucie ciepła, nudności,słabe dłonie, nogi , itp., itd.

Ale Ty nie możesz się poddawać, po mimo tego, jak długo trwa już Twoja nerwica.

Przeszłaś w życiu dużo, ale jakoś sobie dałaś z tym radę, bo jesteś silna.Teraz też dajesz sobie rade, bo musisz, chcesz, bo właśnie, tak jak napisałaś.Masz dla kogo żyć.Ja tak samo jak Ty, mam dla kogo żyć.I to jest najcenniejszy dar, to jest takie nasze kolorowe światełko, które mobilizuje do tego, żeby nigdy się nie poddawać, walczyć z chorobą i iść do przodu, bo mamy dla kogo.

A nawet, jeśli nie mamy iść do przodu, dla nikogo, to idźmy do przodu Dla Siebie.

 

 

 

POZDRAWIAM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

christina122, wielkie dzięki za słowa otuchy.Właśnie postanowiłam walczyć z moja "przyjaciółką" i nie poddam się.Musi mi się udać dla dzieci,dla męża dla siebie.Wczoraj miałam atak ale zaczęłam sobie powtarzać,że nic złego się nie dzieje,że wszystko jest ok,że to tylko moja chora psychika płata mi figla i o dziwo atak szybko minął

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokladnie tak trzeba z tym walczyc, jak pojawia sie atak robic wszystko zeby go przetrzymac (mozesz nawet wlozyc sobie drewienko w usta:)), nie popadac w panike ani nie nakrecac sie! bo wzmagasz swoj lek jeszcze bardziej a to go tylko wzmacnia, wrecz przeciwnie albo go ignoruj albo pozwol mu trwac tlumaczac sobie tak jak ostatnio ze nic Ci nie bedzie, wtedy sam odejdzie a przy kazdym nastepnym razie bedzie slabszy az zniknie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×