Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie widzę sensu mojego życia


Gość jacques

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 24 lata i nie widzę sensu życia.. Od 2 miesięcy dręczy mnie wewnętrzny lęk, który całkowicie zniechęca mnie do jakiegokolwiek działania.

Nigdy niczego w życiu mi nie brakowało, rodzice zapewniali i dawali mi wszystko ( pieniądze, samochód ) , a ja chyba nie umiem tego docenić..

Odkąd pamiętam zawsze byłem niepewny, nieśmiały, niezbyt łatwo nawiązywałem kontakty. Dręczący mnie od 2 miesięcy lęk jest spowodowany tym że jestem na 5 roku studiów, mam do napisania pracę magisterską , co na chwilę obecną bardzo mnie przeraża, na dodatek rozstałem się też z dziewczyną, z którą już od dawna nie powinienem się spotykać, bo zależało jej tylko na pieniądzach i przez rok czasu dawałem jej się wykorzystywać. Spotykałem się, bo nie chciałem być sam, na początku wydała mi się osobą otwartą i akceptującą mnie, przed którą prawie całkowicie się otwarłem.

2 miesiące temu zdałem sobie sprawę, że jestem bezwartościowy, nie umiem kochać, doceniać wysiłku moich rodziców, nie mam żadnych perspektyw na przyszłość, przeraża mnie świat którym rządzi tylko pieniądz, uświadomiłem sobie, że jeśli jakaś dziewczyna będzie się chciała ze mną spotykać to tylko i wyłącznie dla pieniędzy, nie dla bycia ze mną.

 

Przeraża mnie to że nic wielkiego w życiu nie osiągnąłęm, każde większe wyzwanie powoduje u mnie lęk, którego nie umiem przezwyciężyć. Nie wiem jak dalej żyć. Myślę, że rodzice byli dla mnie zawsze nadopiekuńczy, ale nie mogę ich obwiniać, bo przecież tak bardzo mnie kochają...

Jak już wspominałem od 2 miesięcy straciłem jakąkolwiek aktywność, na uczelnię chodzę rzadko, praktycznie cały czas spędzam w domu i zadręczam się myśleniem, chodziłem do psychologa, zażywałem lek, lecz na niewiele się to zdało... Pewnie większość powie, że sam jestem sobie winny tego, w jakim stanie się znajduję i że tylko rozczulam się nad sobą zamiast brać się do życia. Cóż, może rzeczywiście tak jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję Ci udanie się do specjalisty i skorzystanie z terapii poznawczej, ukierunkowanej na zmianę postrzegania świata. W Twoich oczach problemu urastają do kolosalnych rozmiarów, natomiast patrząc z boku, są do przejścia. To, że niczego nie brakowało Ci w życiu, mogło wyuczyć w Tobie pewną bezradność. Co do dziewczyn, nie musisz pokazywać im, że masz pieniądze, skoro uważasz, że lecą na Twoją kasę. Jeśli chodzi o pracę magisterską działaj, zacznij coś robić a zobaczysz, że nie jest to takie straszne, trzeba po prostu przysiąść.

Pozdrawiam i 3maj się :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jacques, Witaj,

Lęki i "zapaść" życiowa, którą przezywasz faktycznie podpada pod depresje, nie bede Cie tu diagnozowac bo nie jestem lekarzem, jestes mlodym człowiekiem , nazbierało sie u Ciebie teraz duzo, rozstanie z dziewczyna, koniec studiów, praca magisterska, nic dziwnego ze czujesz niepokoj. Jednak nie moze tak dalej byc, musisz zaczac dzialac w tym kierunku bo mozesz sie wpedzic w gorszy stan.

Piszesz, ze miales juz stycznosc z psychologiem i lekami, i jak sie czułes? dawalo Ci to cos? Co sie stalo ze zrezygnowales z tego? mowisz ze na niewiele sie to zdalo, moze za krotko chodziles?

Co do tego ze laski beda leciec na Twoja kase, nie kazda leci na kase, tak jak pisze GreenEye, nie musisz sie z tym obnosic .

I faktycznie to ze miales w dziecinstwie wszystko, ze masz nadopiekunczych rodzicow moze powodowac lęk przed dalszym życiem, poczucie bezradnosci.

Warto naprawde przerobic to na psychoterapii.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam to co napisałeś i momentami miałam wrażenie jakbym czytała o sobie. Też siedzę całymi dniami w domu, przed kompem, i praktycznie nic nie robie, na uczelni mam mało zajęć bo to ostatni rok, tyle że inżynierki... i przede mną termin oddania pracy a ja jeszcze jestem w lesie, nie chce mi się zabierać za to, boję się że sobie nie poradze, jednocześnie męczy mnie myśl że nic nie robie ale boję się coś robić. I tak jest ze wszystkim, tkwię w jakimś zawieszeniu. Także mój problem jest bardzo podobny, przynajmniej w tej materii, jakbyś chciał to możemy porozmawiać może jakoś sobie pomożemy.

 

Co do związku i obawy przed zainteresowaniem jedynie pieniędzmi to wydaje mi się że chodzi tu głównie o to że masz małe poczucie własnej wartości i uważasz że za nic innego nie mogły by Cię pokochać. A nie wszyscy są materialistami. Do tego ciągła pomoc rodziców, którzy na pewno chcieli dla Ciebie dobrze przyzwyczaiła Cię że o nic nie musisz się martwić i starać i teraz podświadomie zdaje Ci się że nic nie osiągnąłeś dzięki sobie i to może również wpływać na brak poczucia własnej wartości. Może się mylę, napisałam tylko to co mi przyszło na myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacques!!

Przez przypadek trafiłam na twój post, googlując "nie widzę sensu...". Czytając go, lepiej nie ujęłabym swojej sytuacji.Czy znalazłeś jakąś pomoc? Minęło prawie 3 lata, więc może czujesz się już całkiem normalnie. Jeśli tak, to proszę napisz co robić, bo stoję pod wielkim znakiem na ktorym pisze NIE WIEM. Pustka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×