Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy anoreksja może występować bez chęci schudnięcia??? pilne


Babooshka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam pytanie czy anoreksja lub jadłowstręt może pojawiać się w wyniku problemów nerwicowych, stresów itd.?

Bliska mi osoba cierpi na coś w rodzaju jadłowstrętu: brak apetytu a nawet wymioty na widok jedzenia. Wszelkie badania krwi sa ok. Czy istnieje możliwość wystąpienia anoreksji, której podłożem nie jest chęc wychudzenia się tylko na tle jakimś innym np. zbyt dużo stresu czy coś podobnego.

 

Dzięki za odpowiedź,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nie.Anoreksja to anoreksja, chudniecie jest tutaj przyczyna patologicznej checi schudniecia. To co opisujesz to po prostu jadlowstret ale wywolany wlasnie ogromnym stresem>>ja to przechodzilam i przechodze nadal jak tylko przyjdzie gorszy okres. Z tego co wiem to ma to mocne podloze psychologiczne wiec jesli objawy sa az tak silne to lepiej wybrac sie do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z celineczka3, to co opisujesz to jadłowstręt, sama to przeżyłam, jak nawet na zapach jedzenia reagowałam odruchem wymiotnym, kulka w gardle, niemożność przełknięcia jedzenia, czasem nawet picie przychodzi z trudem....tu potrzeba psychologa...i nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że także psychiatry i lekó.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, było coś takiego. Mamę jak przyjęli do szpitala to miała ataki i jadłowstręt, wpisali jej w kartę "anorexia", potem wpadła jakaś lekarka ze studentami i zaczęła paplać, że niezdrowo się odchudzać, bo coś nie skumała. Cyrk na kółkach.

Sulpiryd i 20 kilo do przodu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

Tak może tak być.Ja od miesiąca właśnie tak mam.Jak tylko pomyśle o jedzeniu to zaczynam mieć odruch wymiotny.Nie mam apetytu zupełnie,mogłabym funkcjonować bez jedzenia i picia.Schudłam już 3 kilo i jak tak dalej pójdzie to nie wiem.To moja reakcja na silny stres którego w ostatnim czasie mam dużo.Mam ściśnięty żołądek,tak jakby mi się coś zablokowało.Tak to jadłowstręt psychiczny ,ale przebiegający nie jak typowa anoreksja.Też myśle ,że psychoterapia najlepiej by pomogła bo leki to moga to jeszcze nasilić a jeszcze jak ktoś ma dodatkowo problemy z przewodem pokarmowym to już wogóle.Mi chwilowo pomaga Manti do ssania,po nim przechodza mdłości ,ale tylko na jakiś czas niestety.

 

[Dodane po edycji:]

 

A pomagają Wam może takie ziołowe tabletki np.z melisa i magnezem ?One z zasady powinny rozlużnić mięśnie a tym samym żołądek.Mnie czasem pomagają.Aha jeszcze jedno pyt.a macie przy tym takie odbijanie dosyć częste ?Coś jakby refluks ?Ja biore na to controloc 20 przepisany przez gastrologa i powiem szczerze , że po tym te mdłości chociaż się trochę zminiejszają,jednak żołądek ściśnięty w dalszym ciągu niestety mam.Nie wiem co robić jak się rozlużnić i nie myśleć o tym ? Mam z tym problem już dłuższy czas. :roll: A najbardziej denerwuje się tym , że chudne bo ja i tak jestem szczupła.Ważyłam 55 kg a teraz już ok.4 kg schudłam w tak krótkim czasie.Jestem w trakcie szukania dla siebie dobrej psychoterapii ,ale w ramach NFZ to niestety ciężko. :roll: A jak tam z Wami jest ?psychoterapia daje Wam w tym przypadku jakieś efekty ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda. Nie wiem jak nazywa się schorzenie , które opisuje Babooshka, ale z pewnością nie jest to anoreksja. Anorektyk nie chce jeść, a nie- nie może!

Leczyłam się kiedyś na oddziale zaburzeń odżywiania i poznałam wiele anorektyczek. Pamiętam jakie wybiegi stosowały aby ich ''nie utuczyć''. Anorektyczki wkładają całą energię w walkę z apetytem i robią to po by chudnąć!!! Chudnięcie jest ważniejsze od zdrowia, życia, nawet od najbliższych osób :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaseina, to co, że coś przebiega fizycznie jak anoreksja nie znaczy że jest ną....anorektyk płacze jak ma coś zjeść, a osoba z jadłowstrętem, płacze, że chudnie, nie podoba się sobie, martwi się o swoje zdrowie i robi wszystko żeby przytyć, chciałby coś zjeść ...a nie da rady.

Tak jak pisze Natascha, Amy Lee, anorektyczka nie chce jeść i zrobi wszytsko żeby nie jeść..... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem od psychiatry nast. komentarz do pacjentki mającej problemy z odżywianiem i tracącej na wadze w dość szybkim tempie, głównie z powodu stresu, a nie z chęci odchudzania - cytuję z dużym skrótem "...jeszcze wpadanie Pani w anoreksję..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę na siłę odkłamywać czyjejś rzeczywistości, ale znam przypadki dziewcząt, które "nie mogły jeść, ze względu na występujący stres". Jednak w trakcie leczenia okazywało się, że osoba ma również inne dodatkowe - wcale nie mniej ważne powody do tego, aby nie jeść, np. lęk przed współżyciem, ponieważ kiedyś mąż przyznał się, że podobają mu się kobiety jak mają "troszkę więcej ciała"...itd itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odchudzanie a przekraczanie pewnej granicy to głęboka różnica. Ja też przeżyłam jadłowstręt, kiedy jest już bardzo źle, nie toleruję mięsa, bardzo mało jem, wybrakowane gusta smakowe. Jadłowstręt razem z światłowstrętem, jednak stan ten zmieniał się i mogłam pochłaniać duże ilości mało atrakcyjnego pożywienia, nie mogę nazwać tego zaburzeniem odżywiania bo jednak wracało to do normy, aktualnie mam duże zapotrzebowania na pizze i frytki ;] mp1, podałeś ciekawy przykład, ale jaki odsetek tych kobiet popadło w anoreksję? Jeżli dobrze zrozumiałam, to chodziło o to, że są inne nieuwarunkowane przyczyny choroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaseina, yhmm i wspólne mają tylko to że :

- chudną

- nie jedzą

Jeśli myślisz, że tylko na tym polega anoreksja to się bardzo grubo mylisz.........

 

linka ja wiem bardzo dobrze na czym polega anoreksja.Oczywiście ,że muszą być spełnione jeszcze inne kryteria żeby ta anoreksja była.Ja to wiem bo miałam okazje obserwować przebieg tej choroby bardzo dokładnie bo chorowała na nią moja siostra.Niestety często jest tak ,że dla lekarzy nie ma znaczenia z jakiego powodu nie jesz i chudniesz,oni patrzą tylko na BMI i jak jest poniżej 18 to dają Rp.anoreksja.Spotkałam się z tym wielokrotnie.Nie ich wina tylko tak ich uczą, tak jest w psychiatrii i już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mp1, podałeś ciekawy przykład, ale jaki odsetek tych kobiet popadło w anoreksję? Jeżli dobrze zrozumiałam, to chodziło o to, że są inne nieuwarunkowane przyczyny choroby?

 

co do odsetka to nie mam wiedzy,

mi chodziło głównie o to, że deklarowane przyczyny choroby okazują się tymi dość powierzchownymi, a często faktyczne (znacznie głębiej tkwiące) wychodzą w trakcie leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mp1, podałeś ciekawy przykład, ale jaki odsetek tych kobiet popadło w anoreksję? Jeżli dobrze zrozumiałam, to chodziło o to, że są inne nieuwarunkowane przyczyny choroby?

 

co do odsetka to nie mam wiedzy,

mi chodziło głównie o to, że deklarowane przyczyny choroby okazują się tymi dość powierzchownymi, a często faktyczne (znacznie głębiej tkwiące) wychodzą w trakcie leczenia

 

 

Tak zgodzę się z tym .Faktycznie tak jest dlatego jednak to jadłowstręt psychiczny pomimo innego powodu nie jedzenia jak w typowej anoreksji.Psychiatrzy mają racje.I teraz dochodze do tego ,że jednak wcześniej dobrze napisałam.... :)Tylko ktoś mnie tu zmyla ...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak anorektyk martwiący się, że chudnie :lol:

w tej kwestii najlepiej jakby się wypowiedział ktoś kto ma "epizod", ale...

jeśli osoba chora widzi "błędne koło" mechanizmów chorobowych a nie umie ich przezwyciężać, to może się martwić tym, że dalej chudnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się :smile: , ale najpierw musi zdać sobie sprawę, że ma problem i niszczy sobie życie. A uwierz mi trudno dotrzeć do anorektyczki bo ma zaburzony obraz własnego ciała.

Chore bardzo bardzo boją się terapii bo paradoksalnie boją się utraty kontroli, której złudzenie dawała im choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, czy to rzeczywiście jest "złudzenie kontroli"? No bo jeśli ma dzięki chorobie "uwagę, troskę otoczenia", to jest to konkret a nie złudzenie (albo ja coś mieszam).

Odwracając sytuację - nie będzie być może jej miała (uwagi) w takim wymiarze, kiedy wyzdrowieje.

Co jest oczywiście chore, ale jednak wymierne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielki dzięki za wyczerpujący odzew z Waszej strony!!!!!!

Wydaje mi się, że przypadek o który pytałam to raczej jadłowstrę na tle nerwowym. Osoba októrej piszę nie nic wspólnego z odchudzaniem i robi wszystko, aby zobaczyć co jest przyczyna jadłowstrętu - więc chorobliwe odchudzanie się nie wchodzi w gre.

 

Pozdrawiam Wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak ze chudnę mimo tego ze nie chce już schudnąć.W ciągu roku schudłam 10 kg i teraz przy wzroście 160 cm warze góra 48 kg. Schudłam przez stres potem był okres spokoju i waga stanęła w miejscu a teraz znowu to samo. Boję się że jestem na coś chora ale to chyba przez zamartwianie się chudnę. A nie chcę już. Wystają mi kości i nie mogę na siebie patrzeć w lustrze.Każdy mi juz powtarza że źle wyglądam. Wszyscy myślą że się celowo odchudzam ale oni nie mogą zrozumieć że ja tego nie chcę. Kiedyś chciałam schudnąć bo uważałam że jestem za gruba chociaż nie byłam, ale my laski tak już mamy prawda. Ale teraz już mnie to nie śmieszy i nie cieszy. Nie wiem co am robić.Jem już więcej niż kiedyś nawet jak głodna nie jestem to jem żeby chociaż 1 głupi kg na wadze zobaczyć więcej a tu nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak ze chudnę mimo tego ze nie chce już schudnąć.W ciągu roku schudłam 10 kg i teraz przy wzroście 160 cm warze góra 48 kg. Schudłam przez stres potem był okres spokoju i waga stanęła w miejscu a teraz znowu to samo. Boję się że jestem na coś chora ale to chyba przez zamartwianie się chudnę. A nie chcę już. Wystają mi kości i nie mogę na siebie patrzeć w lustrze.Każdy mi juz powtarza że źle wyglądam. Wszyscy myślą że się celowo odchudzam ale oni nie mogą zrozumieć że ja tego nie chcę. Kiedyś chciałam schudnąć bo uważałam że jestem za gruba chociaż nie byłam, ale my laski tak już mamy prawda. Ale teraz już mnie to nie śmieszy i nie cieszy. Nie wiem co am robić.Jem już więcej niż kiedyś nawet jak głodna nie jestem to jem żeby chociaż 1 głupi kg na wadze zobaczyć więcej a tu nic

 

 

hej

mam ten sam problem... ale nie jedyny. zawsze byłam szczupła. najwiecej ważyłam 48 kg/przy wzroście 168. pozniej studia i inne problemy spadłam do 40 kg !! :( w żaden sposób nie mozna tego łączyć z anoreksją. choć może mieć to podłoże psychiczne chociażby na tle nerwowym. ostatnie miesiace były tragiczne. myslałam ze umrę.. przestałam totalnie jeść (wystarczyła mi jedna kromka na dzien)..słabłam.. ale miałam straszne mdłośći... jedzenie przez gardło mi nie chciało przejsc.. zmuszałam sie..pozniej na samą myśl ze przed i po zjedzeniu bedzie mnie mdliło to odechciewało mi sie wszystkiego. psychiatra nie stwierdzil zaburzeń odżywiania. ale silną nerwicę żołądka ...lęki.. itd. mam przepisane leki. mam nadzieje ze uspokoje sie.. i zaczne normalnie jesc.. i nabierać mase...czego i Tobie życze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekhm... no to może jako eks?anorktyczka się wypowiem.

Anoreksja to przede wszystkim stan umysłu, a dopiero jego konsekwencją jest chudnięcie. To autodestrukcja przez duże A - nienawiść do siebie, swoich słabości i skoncentrowanie się na tym, co zmienić można - na ciele. Ciało jest złe, słabe, często nie daje rady. Jest obleśne, domaga się jedzenia. Nie mając kontroli nad swoim życiem szukamy jej gdzie indziej, więc czemu właśnie nie tu? Brak okresu - dobrze, ten potwór słabnie, anemia - dobrze, 1:0 dla mnie. I chudość, ta niedościgniona z wybiegów, zdjęc, koleżanek. Anorektyczka to osoba z zerowym poczuciem własnej wartości - jest lepsza tylko od grubasów i tych, którzy jedzą - bo ona nie musi. To nie organizm rządzi, tylko ona - nakarmi go dopiero kiedy ona zdecyduje, że można jeść. To frustracja, ciągła walka, bo przecież nielatwo wygrać z fizjologią i potężna potrzebą jaką jest głód. Ale to walka satysfakcjonująca, każdy dekagram mniej to nagroda, motywacja. Anoreksja bardzo ogranicza, izoluje - wszyscy żrą, to ohydne. Ja nie rozumiałam np jak można w kinie wpieprzać popcorn, tyle kalorii a idzie się oglądać a nie żreć. ;) Niestety, mimo małych sukcesów ciało ciągle jest niedoskonałe, odruchy podobne jak przy jadłowstręcie nasilają się, a organizm wykończony głodówką nie tylko niedomaga, ale umiera. To piękne dla takiej dziewcyzny, piękne choć smutne i bolesne.

Tak przeżyłam ostrą anoreksję ja, za anorektyczkę nadal się uważam, chociaż waże normalnie - przez brak psychoterapi mój umysł nadal choruje, tylko ciało szaleje, a ze świadomością choroby dużo ciężej mi wkręcic się w anorektyczną rutynę chudnięcia, moze to i dobrze?

Rozpisałam się, mam nadzieje, że komuś się przyda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×