Skocz do zawartości
Nerwica.com

PTSD + wymioty.


Gość unhealthy

Rekomendowane odpowiedzi

Od 3 lat zwracam [wymiotuję] niemalże co dzień. Wpadam w ciągi, by dać sobie po nich kilka-kilkanaście dni 'wolnego'. Od roku mam stwierdzone PTSD. Chciałabym dowiedzieć się czy ktoś ma podobny problem do mnie.? Nie muszą to być koniecznie wymioty, chodzi mi o robienie sobie krzywdy.

Np. z rozpaczy, z obrzydzenia, ze złości lub za karę.

 

Za jakiekolwiek odpowiedzi dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem ze sama sobie powodujesz te wymioty?Jesli tak to jest to rzeczywiscie samookaleczanie i wtedy konieczna bylaby terapia u psychologa, bo trudno Ci bedzie samej z tego wyjsc.Takze jak najszybciej zglos sie na jakas terapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez dłuższy okres, owszem, wymuszałam je. Lecz teraz po prostu czuję, że muszę i to samo wychodzi. Od około tygodnia znów jestem na czysto, bo walczę z tym. Chciałabym jakoś sama się tego pozbyć [próbuję zająć się czymś innym np. piszę w zeszycie, że nie wolno etc., staram się myśleć o czymś miłym, lub o towarzyszącym temu bólu i skutkach w jamie ustnej], ponieważ nie jestem osobą chętną na leczenie, do współpracy. Ostatni rok był ciąganiem mnie po psychologach i to z marnym skutkiem, głównie chyba z mojej winy gdyż nie jestem ufna i mam trudny charakter.

Psychiatra rozbebeszył wszystko to co mnie do zwracania ciągnie. Powiedział mi to wszystko, co sama już zdążyłam wywnioskować przez długi okres minionego czasu. Mówienie o przyczynach takiego zachowania cofa mnie na start, dlatego wole szukac rozwiązań na własną rękę.

proszę, nie myśl/cie, że 'nie chcę pomocy' a stękam. chcę jej, pragnę bardzo mocno, bo już sobie ze sobą nie radzę, aczkolwiek uniemożliwia mi to lęk przed otoczeniem, a przede wszystkim przed wylewaniem przeszłości pod moje nogi.

 

Dziękuję Ci Calineczko za odpowiedź. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli chodzilaS do psychologow a nie psychoterapeutów>>to spora roznica. Musisz po prostu isc na terapie, spotkania z psychologiem nie majacym przygotowania terapeutycznego niewiele dadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedno dość głupie pytanie..

Do tej pory wszystko załatwiał za mnie mój tata, mówił gdzie mam sie stawić, a moim obowiązkiem było wykonać dane polecenie. Kontakty nam się niestety pogorszyły..

Mam [w moim mniemaniu - dopiero] 18 lat.. Nie znam sie w ogóle na procesach i procedurach dotyczących wszystkich tych terapii. Co mam zrobić, by się na taką dostać.? Gdzie powinnam się udać.? Wiem, że to pytanie pewnie wzbudzi 'śmiech na sali', ale nigdy nikt nie mówił mi że mam się gdzieś udać, coś załatwić, coś rozważyć lub czemuś się poddać. Zapewne dlatego, że nigdy nie pozwoliłam sobie tego powiedzieć..

Mam babi placek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo nie wiedziec takich rzeczy:)Ogolnie jest tak, jesli chcesz isc prywatnie szukasz sobie kogos fajnego w internecie albo popytasz znajomych o kogos sprawdzonego, dzwonisz i sie umawiasz.Schody robia sie wtedy kiedy chcesz miec terapie na NFZ, wtedy musisz isc do lekarza po skierowanie(najlepiej zeby to byl jakis dobry psychiatra wtedy masz szanse szybciej dostac sie na terapie).Pozniej pozostaje Ci tylko znalezc sobie kogos kto ma umowe z nfz i sie zapisac.To tyle. Jak masz jeszcze jakies pytania to pisz bo nie wiem czy wszystko dokladnie wyjasnilam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam nikogo z kim mogłabym pomówić o sprawach 'chorobowych'. Żyje w odizolowanym świecie.. Pytania mam dwa.

Czym różni się terapia zwykła od tej na NFZ.? co jestem w stanie tym zyskać.? napisałaś też 'Pozniej pozostaje Ci tylko znalezc sobie kogos kto ma umowe z nfz i sie zapisac.' Rozumiem, że mam szukać sobie terapeuty, który ma taka umowę, tak.?

 

Dziękuję Ci za wszystkie odpowiedzi.. bardzo, bardzo, bardzo mocno Ci dziękuję.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia na NFZ niczym nie rozni sie od prywatnej w sensie tego co sie tam dzieje, jedyna roznica to ze w jednej pokrywasz jej koszty z wlasnej kieszeni a w drugiej placi za to państwo. A co do drugiego pytania tak musisz poszukac sobie kogos kto ma umowe z nfz jesli chcesz nie placic za terapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, czyli dobrze zrozumiałam, wytłumaczyłas mi to idealnie. :)

dobije Cię moimi pytaniami.. ale.. wiesz może, jak często są takie spotkania u terapeuty.? To jest właśnie 'ten' psychiatra.? :)

O matko, czuję się jak idiotka. ;p Az mi się humor poprawił. ;p

 

[Dodane po edycji:]

 

Albo nie, dobra, już. Nie odpisuj na moje pytania. robię tylko szum, którego nawet dobrze nie wykorzystam. Przepraszam, za problem. Pozdrawiam i życzę miłego dnia/wieczoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

unhealthy, robisz tak po kolei ci to opiszę.

-Szukasz w swoim mieście przychodni zdrowia psychicznego, dzwonisz, pytasz co jest potrzebne żeby się zarejestrować, rejestrujesz się i umawiasz na wizytę z psychiatrą.

-Na wizycie lekarz wiadomo prowadzi wywiad i pewnie zaproponuje ci leki - od ciebie zależy czy będziesz chciał je brać.

-Jeśli psychiatra sam nie zaproponuje terapi poproś go o skierowanie

-Z takim skierowaniem, szukasz przychodni psychologicznej u siebie w mieście i zgłaszasz się tam, umawiasz na wizytę z terapeutą - psychologiem. Zwykle na pierwszym spotkaniu psycholog ocenia twój stan i decyduje czy spotkania bedą odbywać się raz w tyg (zazwyczaj) czy raz na dwa tygodnie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za wszystkie odpowiedzi. teraz wiem co robić. nie jestem już bierna, sama zaczynam działać. co prawda usłyszałam, że nie będzie łatwo i czasami nie będzie przyjemnie.. Ale nie chcę żyć jak do tej pory. Czas najwyższy się zebrać. :)

Pozdrawiam Was gorąco. Jeszcze raz dziękuję i życzę Wam przede wszystkim wielu sukcesów. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×