Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

:hide: ech... czytam Was i czytam. Przelatuje wątek od A-Z chociaż chaotycznie. Niby wiem wszystko i powinnam być otwarta i mądra, i pewna swojej decyzji, w ogóle tego, że zamierzam się pojawić na I konsultacji, a ciągle mną szarpie na wszystkie strony, że to może jednak nie dla mnie, że w końcu to zawieszenie życia na pół roku etc. :why:

 

Aż mi łeb rozsadza od środka :/

 

Pozdrawiam wszystkich tych co się wybierają, co już są, co już byli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak to jest z tą abstynencją? Ona dotyczy tylko osób, które miały/mają problem z alkoholem, czy każdego

Dotyczy osób, które są/były uzależnione od jakiejkolwiek substancji - alkoholu, benzodiazepin, narkotyków, leków nasennych itd.

Wyjątkiem jest kawa i nikotyna :D od których sporo osób się uzależnia bardziej podczas terapii na 7F ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak to jest z tą abstynencją? Ona dotyczy tylko osób, które miały/mają problem z alkoholem, czy każdego

Dotyczy osób, które są/były uzależnione od jakiejkolwiek substancji - alkoholu, benzodiazepin, narkotyków, leków nasennych itd.

Wyjątkiem jest kawa i nikotyna :D od których sporo osób się uzależnia bardziej podczas terapii na 7F ;)

 

To uff... hehe. Co do kawy to nie wiem, czy można się jeszcze bardziej uzależnić ;) A do fajek pewnie wrócę... :/

|Dzięki za info| :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się właśnie zdziwiłam, że mnie pytano o tę abstynencję na życiorysowej konsultacji, jakby to było coś niezmiernie istotnego do przyjęcia, mimo że wyczytałam właśnie, że to dla uzależnionych...

Nigdy nie byłam ani uzależniona, ani nie nadużywałam zbyt długo tych substancji, jedynie dość impulsywnie w nie wchodziłam przy jakichś zbyt ciężkich emocjonalnie wydarzeniach. Więc nie wiem sama, jak to w końcu jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się właśnie zdziwiłam, że mnie pytano o tę abstynencję na życiorysowej konsultacji, jakby to było coś niezmiernie istotnego do przyjęcia, mimo że wyczytałam właśnie, że to dla uzależnionych...

Nigdy nie byłam ani uzależniona, ani nie nadużywałam zbyt długo tych substancji, jedynie dość impulsywnie w nie wchodziłam przy jakichś zbyt ciężkich emocjonalnie wydarzeniach. Więc nie wiem sama, jak to w końcu jest.

 

W każdym razie, jak nie było się uzależnionym to lepiej się nie przyznawać, że się coś brało kiedykolwiek, bo zaraz zaczną coś wmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skierowanie od psychiatry jest wskazane czy konieczne? u lekarzy zazwyczaj mam diagnozę z zaburzeniami lękowymi, ale po pół roku psychoanalizy (przerwałam) to raczej typowe bpd i wolałabym to załatwić przez moją terapeutkę, a nie szukać na siłę lekarza, który mi wystawi F60

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panty-line zgadzam się z getmeoutofhere - skierowanie od psychiatry jest konieczne a poza tym lepiej nie ściemniać. Na 7F personel jest naprawdę wykwalifikowany i odróżnią zaburzenia lękowe od zaburzeń osobowości - nawet jeśli nie od razu to po przyjęciu na oddział. Przecież pierwsze 2 tyg pobytu na oddziale to z jednej strony czas dla pacjenta na zaaklimatyzowanie się a z drugiej - dla nich, żeby się lepiej przyjrzeć Twojemu funkcjonowaniu. także... lepiej bez ściemy ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spokojnie, nie mam zamiaru ściemniać - do lekarzy chodzę doraźnie po jakieś zaświadczenie do szkoły itp. więc diagnozy są stawiane na podstawie 10 minutowej rozmowy + zazwyczaj nigdy więcej nie wracam, bo nie chce mi się tłumaczyć z tego, że nie biorę ssri i 3 rodzajów benzo, które mi przepisali. wolałam to załatwić przez moją terapeutkę (tym bardziej, że jest z 'ekipy' z 7f, więc mam nadzieję, że jej diagnoza nie jest całkiem zmyślona ;)), a teraz po prostu postaram się o jakąś opinię od niej i z tym pójdę po skierowanie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg szanownej pani ordynator to, że zrezygnowałam z pracy bo miałam ostre bóle brzucha z nerwów( a było to w marcu), w momencie kiedy mój mąż nie miał pracy ( na poczatku kwietnia było pewne że wyjedzie w celach zarobkowych do niemiec- ale dla niej to nie argument) to dowód na to, że JESTEM NIEODPOWIEDZIALNA I ROSZCZENIOWA W STOSUNKU DO RODZINY. W dodatku od marca nie mam pracy ( w kwietniu się czułam tak paskudnie że nie szukałam, w maju wylądowałam na oddziale psychiatrycznym, byłam tam do lipca, od lipca starałam się o pobyt na 7f a wiadomo że to pół roku jakby nie było, postnowiłam dojść do siebie i czekać, czy mnie przyjmą. W tym czasie mąż pracował już w Polsce- ale dla niej to też nie argument). I SZUKAM UCIECZKI, moja motywacja jest pozorna, każdy pretekst jest dobry żeby nie szukać pracy, inni nie rezygnują z powodu stresu i bólów brzucha, więc wychodzi na to że jestem do bani, nie troszczę się za wszelką cenę o sytuację materialną i to że mieszkamy u rodziców jest moją winą.

W zaświadczeniu napisała również, że skoro mój mąż stara się o pracę w odległym województwie ( to również był powód że na razie nie szukam pracy tutaj), to prawdopodobnie nie mogłabym podjąć długotrwałego leczenia - jakby to miało jakieś znaczenie- on by sobie pracował, ja bym się leczyła, spotykalibyśmy się co jakiś czas - wg mnie.

Ale ogólnie jej sarkastyczn0 - krytykujący ton i wyraz twarzy odebrałam jako, że ja- leń i nieodpowiedzialna osoba udaję że mi zależy, chcę się zadekować na pół roku żeby mieć wszystko w dupie i zawracam im głowę swoją bezwartościową osobą.

no bo jak można od marca nie mieć pracy?? h*j z tym że 2 miesiące w szpitalu - a przed szpitalem czułam się tak, że to zbawienne że tam trafiłam- potem dochodzenie do siebie i od któregoś tam lipca jeżdzenie na te konsultacje co jakiś czas i oczekiwanie na ich łaskawy werdykt.

NIech się pocałują. Zero zrozumienia. Czułam się jak na przesłuchaniu, musiałam się tłumaczyć, jak winny.

Za takie poniżanie i protekcjonalny ton to ja dziękuję. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niebieska777, nie wiem, może chodzi też o inne czynniki, ale zdziwiło mnie, że tego się przyczepili. Poza tym ja nie usłyszałam na kwalifikacjach na 7F NIC nieprzyjemnego, żadnej krytyki :shock: czytając ten wątek, mam wrażenie, że jestem jedyną taką osobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

getmeoutofhere, ja też nie usłyszałam nic nieprzyjemnego, ale z drugiej strony nie usłyszałam konkretnego powodu, dla którego mnie nie przyjęli.

i mimo, że minęło już parę miesięcy od tamtej pory, to nadal mi z tym dziwnie. wolałabym wiedzieć, że nie, bo to i to.

no ale nic, będę żyć w niewiedzy w takim razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niebieska777, wow, nie wiem, co powiedzieć nawet, brzmi to strasznie słabo. Przypuszczam więc, że i ja się nie dostanę z byle jakiego powodu, ogólnie zresztą mam ostatnio wrażenie, że nie ma szans.

Hatifnatow5, moim zdaniem jeśli chodzi o powód, to masz święte prawo wiedzieć dlaczego Cię nie przyjęli. Jakby mi nie powiedzieli, to bym pytała do oporu i chciała wiedzieć wszystko, bo w końcu, kurde, jeżdżę na te konsultacje to i chcę wiedzieć, że skoro nie, to co w związku z tym z tego wynika.

 

-- 18 wrz 2014, 21:26 --

 

No cóż, zostałam przyjęta.

 

Także za trochę ponad tydzień pojawię się na oddziale :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak czytam to co Niebieska napisała to aż mi się odechciawa nawet myśleć o jakim kolwiek szpitalu ;// bo wszędzie mogą mnie nie przyjąc i tak się czepiać. Ja słyszałam takie opinie ale od psychiatrów a nie ordynatorów szpitali;/ ale to też dołowało i zniechęcało do dalszych wizyt dlatego często zmieniałam lekarzy. Współczuję Ci bardzo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×