Skocz do zawartości
Nerwica.com

Błagam Was z całych sił,odezwijc się do mnie.Pomocy!


Gość Kaska22

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję pomocy od Was,jakiego słowa wsparcia,cokolwiek.Nie wiem co się ze mną dzieje,boję się niesamowicie,naprawdę jestem w kulminacyjnym punkcie przerażenia.Sytuacja przedstawia się następująco: Od kilku dni piszczało mi w uchu,przeraziłam się,wczoraj byłam z tym u laryngologa,stwierdził że to Choroba Meniera'a, mam przy tym zawroty głowy i mdłości,uszy mam czyste,badanie audiogramem(czy jak to się nazywa) wyszło ok,usłyszałam wszystkie dźwięki. Dzisiaj nie wytrzymałam w pracy,wróciłam do domu,jestem strasznie przestraszona,kilka minut temu poczułam dziwną mgłę na oczach,myślałam że juz zemdleję,idę dzisiaj do internisty po jakiś lek przeciwlękowy bo nie wyrobię.Boję się guza mózgu,MRI miałam na początku marca tego roku.Mam dość siebie i tych objawów,boję się choroby,mam wszystkie objawy guza mózgu,mąż ma mnie dość,jest mi przed nim wstyd,ale nie potrafię wziąć się w garść.Pomocy!!!!

PS.Nie wiem czy ta choroba Meneiera to rzeczywiście ta choroba,czy to nerwica czy guz czy jeszcze cos innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro lekarz zdiagnozowal maniera to trzeba mu wierzyc i sie nie martwic na zapas, tym bardziej ze masz wyniki badan ktore nie wskazuja na guza. Nie wiem czy to nerwica ale na pewno przyda sie cos na uspokojenie przynajmniej na poczatku. Mysle ze z czasem Ci to przejdzie:)Kazdy reaguje hipochondrycznie kiedy cos dzieje sie z jego zdrowiem takze glowa do gory:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mialas przeswietlenie mozgu (niewiem jak sie fachowo nazywa to badanie). Moze zrob prywatnie to sie uspokoisz. I jesli lekarz powiedzial Ci ze to od uszu to czym sie martwisz? Nie boj sie, lekarz wie co robi. Jesli by podejrzewal guza to by Cie pokierowal na badania. A mozesz napisac nam wszystkie objawy jakie masz? Bo jesli to sa wszystkie to nie wyglada to na objawy guza!

Byc moze nie masz nerwicy, faktycznie kazdy czlowiek tak reaguje jak sie boi choroby. Lec do rodzinnego po cos na uspokojenie i zrob te przeswietlenie prywatnie dla wlasnego spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaska, szumy w uszach też często występują przy nerwicy. Tak samo mdłości i zawroty głowy. Ten lekarz może podejrzewał chorobę ucha, bo nie wiedział z jakiego powodu masz szumy, rozumiem że dokładne badanie uszu nic nie wykryło? A fakt że opanowuje cię taki silny strach, wg mnie świadczy o tym że dolega ci nerwica i hipohondria, sama się nakręcasz a organizm powoduje somatyczne dolegliwości. Gdybyś miała prawdziwą chorobę, to wtedy nie wpada się w taki paniczny lęk, zwłaszcz jeśli nie jest to ciężka choroba. A ty teraz nawet nie wiesz czy jesteś na cokolwiek chora (wygląda na to że nie) a boisz się panicznie.

 

Zamiast do laryngologa udaj się do psychiatry! Weź coś delikatnego na uspokojenie (ja dostałam hydroxyzinum, polecam w małych dawkach). Moja psychiatra się śmiała że robiłam rezonans magnetyczny mózgu, tylko wywalone pieniądze, bo miałam typowe objawy nerwicowe. Jeśli już miałaś badanie mózgu raz zrobione i jest ok, to raczej musisz leczyć nerwicę a nie guza mózgu.

 

Naprawdę wizyta u psychiatry ci może pomóc, nawet choćby w tym że uspokoi cię że te objawy są objawami nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj koleżanko spróbuję Cie pocieszyć , poniewaz moja mama miala podobne problemy . 2 lata temu poszla do neurologa poniewaz bardzo krecilo jej sie w glowie i czula jej dretwienie . W szpitalu zrobono jej tomografie i inne badania ktore nic nie wykazaly, poniewaz dodadkowo sluszala pisk w uchu wyslano ja do laryngologa. Na tę dolegliwosc lezala w szpitalu 2 tyg porobiono jej wszystkie badania dotyczace sluchu i podejrzewan chorobe Meniera'a. Z problemem szu,u i pisku w uszach boryka sie juz dluzszy czas , zasiegala opini roznych lekarzy ktorzy stwierdzili ze z tym trzeba nauczyc sie zyc. Co prawda mama nie ma choroby Meniera'a tylkouszkodzony błednik ale przez te szumy nie przespaa wielu nocy i popadla w depresje.Jedna lekarka doradzila zeby zasypiac przy wlaczonym telewizorze lub ze sluchawkami na uszach sluchajac np muzyki.Powiedziala jej tez ze tego nie da sie wyleczyc i trzeba sie z tym pogodzic. teraz mama troche nauczyla sie z tym zyc , zauwazyla ze im bardziej sie denerwuje tym mocniejszy jest szum , musisz sie do tego przyzwyczaic oraz nie wmawiac sobie innych chorob bo to tylko nerwica , ja mam to samo wmawiam sobie wszystkie choroby swiata przez kilka lat i do tej pory nie mialem zadnej z nich :) nie łam sie nie jestes sama z tym problemem wyluzuj i naucz sie z tym zyc a gwarantuje Ci ze sie da ,czlowiek ponoc do wszystkiego sie przyzwyczai. POzdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam stwierdzoną nerwicę przez wielu lekarzy,byłam u psychiatry,dostałam leki ale przestraszyłam się skutków ubocznych i nie brałam tych leków.Jako że już nie wytrzymuję,jestem przerażona,schudłam,przestałam się cieszyć z czegokolwiek postanowiłam wybrać się do swojego neurologa,do którego chodziłam jakieś 3 lata temu,zbadam jeszcze raz wszystkie odruchy,porozmawiam z nim i poproszę o jakiś lekki lek przeciwlękowy,bo już nie daje sobie sama z tym rady,ale wizyta dopiero jutro i nie wiem jak wytrzymam do tego czasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na lekach przeciwlękowych zna się dużo lepiej psychiatra niż neurolog, neurolog nie zajmuje się lękami tylko chorobami neurlogicznymi! Najlepiej gdybyś miała zaufanego psychiatrę, do którego miałabyś zaufanie. Jedna pani u której ja byłam nie kazała mi brać proszków tylko powiedziała żebym poszła na psychoterapię, więc ta pani była ok (ale ja wtedy nie miałam bardzo silnych objawów). Ja też nie chciałam brać proszków ale teraz czuję się lepiej. Ty sobie bardzo wkręcasz choroby, a widzę że cię to męczy od dawna ale się nie leczysz, czy poszłaś chociaż na psychoterapię? Jak leczysz swoją nerwicę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na psychoterapię,o ile można to tak nazwać,1 raz w miesiącu spotkanie z psychologiem,ale jestem teraz w takim stanie że nic do mnie nie przemawia

 

[Dodane po edycji:]

 

wiesz polakito mi trudno jest uwierzyc że mam nerwicę,te wszystkie straszne objawy,boję się że lekarze się mylą i zamiast nerwicy jestem chora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, latwiej chorowac na cos fizycznego bo wtedy czlowiek nie musi sie wysilac>>dostaje leki albo ma operacje i po klopocie, a w nerwicy trzeba samemu cos robic zeby sie wyleczyc....pomysl nad tym bo jak bedziesz caly czas zaslaniac sie pomimo wystarczajach dowodow ze nie jestes chora, jakimis wymyslonymi zaburzeniami to moze sie okazac ze bedziesz jeszcze dalej od wyzdrowienia niz teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że dalej już nie mogę być,mam wrażenie że nigdy tego nie pokonam,wiem muszę zacząć ostrą walkę bo inaczej przegram swoje życie,tylko tak mi trudno uwierzyć że jestem zdrowa.Jak Wy sobie tłumaczyliście te swoje objawy?jak długo trzymały?Proszę o radę jakąkolwiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak miałam długi czas, byłam przekonana że mi coś jest na ciele, jestem chora albo co, taka po prostu jest nerwica, a poza tym daje różne objawy i nigdy nie byłam pewna czy to objaw nerwicy czy choroby. Ale myślę sobie: przed pierwszsym atakiem nie miałam problemów ze zdrowiem, nie miałam żadnych tego typu objawów, to się dopiero zaczęło od ataku nerwicy!

 

A po drugie myślę sobie, że te objawy się ciągle zmieniają (a to zawroty głowy, a to bóle w plecach, a to szumy w uszach, itp) no a jak się jest chorym naprawdę to stale to samo dolega.

 

No i jeszcze, ja też w ogóle nie mogłam uwierzyć że jestem chora na nerwicę, ja w nocy umierałam, pisałam testament itp itd, jak się przekonać że to nerwica mi dolega? Boli mnie coś, a to zawroty głowy i wtedy ja pytam: gdzie na nerwica? A przy tym bólu właśnie jednocześnie pojawia się lęk, silny strach, więc to jest powiązane. Gdybyś była naprawdę chora to nie czułabyś takiego panicznego lęku znienacka. Po prostu byłabyś chora, albo coś by cię bolało. Zaobserwuj swój lęk, to nie guz ci dolega ale ten lęk który się pojawia, i organizm sobie szuka czegoś czego mógłby się bać.

 

No i wydaje mi się że twoje leczenie jest zupełnie niewystarczające, czy ten psycholog wie co się z tobą dzieje? Czy to jest państwowo i nie może być częściej? Z tego co wiem raz w miesiącu to nie jest żadna terapia, powinna być przynajmniej raz w tygodniu, a w twoim pewnie i dwa!!! A tymczasowo możesz się wspomóc czymś na uspokojenie (ale pamiętaj że tego za często brać nie można).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest państwowo,dostałam skierowanie od psychiatry,mam wizytę za tydzień,porozmawiam z tym psychologiem,opowiem mu co się ze mną działo i dzieje od ostatniej wizyty,jutro poproszę neurologa o jakieś namiary na dobrych psychoterapeutów,najgorsze jest to że mieszkam w takim regionie Polski z którego wszędzie jest daleko,do jakiegokolwiek lekarza muszę jechać ponad 50 km.

Teraz siedzę i przeglądam swoje wszystkie badania było ich tak wiele: dno oka,pole widzenia,ciśnienie w oczach, morfologia co pół roku,OB, poziom magnezu,potasu,sodu, cukier,tsh, cholesterol, badania na pasożyty i krwi i kału,laryngolog,echo serca,ekg, usg jamy brzusznej,tomografia głowy,rezonans głowy.Wszystkie badania prywatnie. Tyle kasy poszło na to,a ja się ciągle zastanawiam czy czegoś jeszcze nie sprawdzić,nie powtórzyć.Obłęd normalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie szkoda kasy, a tę kasę pewnie lepiej włożyć w terapię. Faktycznie ciężko jak mieszkasz w niewielkiej miejscowości, ja mieszkam w Wawie więc tu przynajmniej jest wybór. Nie chcę ci dawać "dobrych rad", każdy musi zdecydować za siebie, ja nie chciałam brać pastylek i nie biorę, ale czuję się teraz prawie dobrze, więc jest ok, ale jak miałam zejścia to byłam gotowa brać cokolwiek żeby tylko mi przeszło, bo to był koszmar. Więc może pomyśl jednak o tych pastylkach, nerwica to są zaburzenia neuroprzekaźników w mózgu, i te pastylki SSRI to regulują, powinnaś po nich poczuć się lepiej, ale je się bierze długo, rok, półtora, i zaczynają też działać dopiero po kilku tygodniach.

 

PS. A przynajmniej fajnie że masz tyle badań i wiesz że jesteś zdrowa na ciele!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz myślę że ja ci nie dam więcej rad, bo ja nie brałam pastylek a na terapię w rezultacie tez nie chodziłam (nie wyszło), w większości przypadków ten lęk wynika z jakiejść stresującej sytuacji w której tkwimy, a także często z tego że od dziecka mamy skłonność do bycia nerwowym, niepewnym siebie (przynajmniej u mnie tak jest). Nie jest to proste ale myślę że każdego z nas czeka to, że musimy się nauczyć żyć w inny sposób, bardziej asertywnie, nie pozwalając innym wchodzić nam na głowę. Mówię przykładowo bo każdy może mieć inne problemy.

 

A ten lęk jest dlatego (tak mi się wydaje) że od nadmiaru nerwów organizm "sfiksował" i produkuję lęk w dowolnej sytuacji, nawet w sytuacjach w których nie ma żadnego zagrożenia. Może pomyśl czy masz ostatnio w życiu jakiś duży stres i spróbuj to rozwiązać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×