Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Uroczyscie oswiadczam, że zdrowieje :) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

 

Suuuper bardzo sie cieszę, że jest już dobrze :D:D:D widac psychoterapia u Ciebie czyni cuda jak możesz to podziel sie co zrobiłas żeby było dobrze

Duża buźka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co mnie wpedzilo w to cholerstwo, na pewno nie jakies konflikty wewnetrzne, gdyz od ludzi nigdy nie stronilam wrecz przeciwnie..bylam dusza towarzystwa, wiec nikt mi nie powie, iz zdiagnozowana fobia spoleczna wynika z zakorzenionego strachu przed ludzmi..przyznam sie, bez bicia - do najspokojnieszych osob tez nie nalezalam. Moje zycie to byly ciagle imprezy, alco i dragi..nie bylo dnia bez kilku browarkow przynajmniej..az wkoncu z wyczerpania zemdlalam...wypowiadalam sie na forach tej stronki kilka miesiecy temu..jak mnie szprycowali shitem.. wkoncu trafilam na artykul o magnezie. Ludzie, to jest nieprawdopodobne! Pewnego dnia sie obudzilam, wyslalam mame[gdyz ja sama nie wychodzilam z domu, bo zaraz sie przewracalam]do apteki po magnez w tabletkach oraz magnez musujacy w nieco wiekszej dawce. Najpierw wypijalam po sniadaniu tabletke musujaca 300mg, a potem w ciagu dnia 4-6 tabletek po 50mg,[czyli ok 500-600mg dziennie]. Odrzucilam psychotropy, zostawilam tylko Bellergot[prawie same ziółka], bo nie da rady odrazu odstawic lekow, to jest niewykonalne z zaawansowanymi napadami lęku. Zawsze jest odrobina niepewnosci...W styczniu tego roku rozpoczelam kuracje magnezem. Pod koniec lutego, WYJECHALAM(!!!!) z miasta. Do znajomych sie przeprowadzilam. Oczywiscie nie dalabym rady rzucic sie na gleboka wode odrazu, tzn jechac w nieznane. W tym roku rozpoczynam studia. Mam taki zamiar. To jest moj cel i w walce z rzekoma nerwica pomaga mi swiadomosc, iz zycia nie moge zakonczyc w wieku 25 lat. To jest niewykonalne. Ale to nie o tym. Chce, aby kazdy z was podjal sie kuracji magnezem. Skoro stac was na wydawanie setek zlotych miesiecznie na inne bezuzyteczne kuracje typu oglupiajace psychotropy i czyszczace kieszen psychoterapie, to stac was rozwniez na magnez za laczna sume ok 50zeta per a month. A jezeli ktos koniecznie musi sie wygadac i uslyszec to co sama moge wydedukowac, zapraszam hehe dla stalych bywalcow znizki :D wiec..trzymam kciuki;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja też już dobrze się czuję,psychiatra stwierdził że wszystko wraca do normy,mogę mieć jeszcze nawroty(teraz miałam po paru latach)nie biorę leków,mam w domu leki żebym mogła wziąć jak się już zdenerwuję,a denerwuję się kiedy mąż przyjdzie wypity(kiedyś pił 3-4 dni w tygodniu)i zawsze boję się że znowu zacznie pić jak kiedyś,chociaż już tak nie pije ale raz w miesiącu lub dwa mu się zdarza,wtedy muszę coś wziąć bo się denerwuje zaraz.Najważniejsze że nie mam lęków i serce przestało boleć,nie mam zawrotów głowy i lepiej śpię.Pozdrawiam wszystkich....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.

moze nie wyzdrowialam jeszcze, ale czuje ze jest lepiej(lecze sie od 1-2 miesiecy).

wciaz jest mi ciezko, lapią mnie gorsze chwile,są niedobre,przykre mysli i nieprzyjemne odczucia, ale ale! jest tez duzo dobrych chwil,troszeczke euforii poza tym wszystko idzie zgodnie z rytmem zycia.wierze w to, ze przezwycieze ta glupia chorobe (stany lekowe,natręctwa + stany depresyjne) i da mi to wiecej sily na przyszlosc.

czego i wam zycze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od paru miesiecy zgodnie z porozumieniem zeszłem z tabletek,wziąłem sam byka za rogi do terapeuty chodze raz na miesiac zeby jeszcze pogadac,normalnie funkcjonuje nauczyłem sie z tym zyc ale jeszcze nie wyzdrowialem,robie mase cwiczen i metod ktore wykorzystuje w skali od 0 (totalne dno) do 10 (całkowite wyzdrowienie ) daje sobie mocną 7.ale naistotniejsze jest to ze nie załamuje sie choc jest niełatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od paru miesiecy zgodnie z porozumieniem zeszłem z tabletek,wziąłem sam byka za rogi do terapeuty chodze raz na miesiac zeby jeszcze pogadac,normalnie funkcjonuje nauczyłem sie z tym zyc ale jeszcze nie wyzdrowialem,robie mase cwiczen i metod ktore wykorzystuje w skali od 0 (totalne dno) do 10 (całkowite wyzdrowienie ) daje sobie mocną 7.ale naistotniejsze jest to ze nie załamuje sie choc jest niełatwo.

brawo :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posluchajcie moi mili Bedzie dlugo wiec bądzcie cierpliwi. Jestem Nereicowcem mam zesoł DDA bylam zgwalcona wplatalam sie w zwiazek z wampirem emocjonalnym Nie bylo mi w zyciu lekko od ok 20lat lecze sie na nerwice i depresję Ostatnio zaobserwowalam u siebie (ja) objawy wzmozonej depresji u siebie Zwrocilam sie do mego psychologa i mowie "Jest ze mną żle. Mam zaniki pamięci, zaburzenia rownowagi, serce mi za szybko bije. Pomocy bo nerwica wraca!! A on mi mowi że to nie nerwica ze jestem chora i wszystko podciagam pod nerwicę Moje zaburzenia rownowagi to jest zespół niedotlenienia organizmu ktory sama sobie funduje przez nadmierne palenie tytoniu i wierze mu bo jak mnie zapytał jak sobie raze w sytuacjach stresowych to podalam mu przyklady zupelnie ksiazkowe i uwierzcie mi on powiedział mi wiesz co? Masz i wiesz z jakim bagarzem emocjonalnym żyjesz ze jesteś emocjonalnym rozbitkiem ale trwam! widze że zyje jak chce Chce umrzeć ? to umre ale to napewno nie bedzie to nerwica czy depresja A po zrobieniu wynikow okazalo sie ze jestem chora nieuleczalnie na płuca od palenia i co jest gorsze? Nie zabila mnie nerwica i mysli samobojcze zabije mnie co innego jesli nie pojde po rozum do glowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :D Nie było mnie na forum od bodajże początku lipca. W międzyczasie dokończyłam terapię i czuję się świetnie. Skończyłam też studia, obroniłam się co mnie podbudowało. Choć nie mogę znaleźć pracy nie łamię się, nie ja jedna mam ten akurat problem. Wzięłam w końcu życie w swoje ręce, to ja decyduje, a nie poddaję się losowi. Panuję nad lękami, natręctwa trudno już nazywać natręctwami ponieważ występują sporadycznie i w natężeniu nie większym niż zdarza się to od czasu do czasu każdemu człowiekowi. Nie mam objawów depresji od pół roku. Jest tak dobrze że aż trudno mi w to uwierzyć. Mam nadzieję że będzie już tylko lepiej. Weszłam tu dziś żeby wam powiedzieć że nawet po kilku latach pozornie nierównej walki można wygrać. Jakby teraz nie było źle, pamiętajcie że nie wszystko stracone :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matilde, fajnie jest przeczytac, że komuś sie udaje, bo sukcesy czyjeś na tym forum podbudowują też mnie!

Zaczynam wierzyc, że naprawdę można sie wyleczyc...

Im większej ilości osbób się to udaje tym bardziej wierze ze i w moim przypadku jest to mozliwe...;)

Więc kochani chwalcie sie swoimi sukcesami i powodzeniami, bo to pomaga nie tylko Wam! ;)

 

Pozdrawiam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Powiedzcie mi jak to jest. Czy dawne lęki już Was nie obchodzą? Ja mam coś takiego że jak się stanie "coś" a staje się dość czesto to musze wykonać szereg czynnosci naprawdę kłopotliwych i długotrwałych. Zdaje sobie sprawę z niedorzeczności lecz nie do końca. Zastanawiam sie czy leki i lekarz pomoże mi i w momencie gdy sie stanie to "coś" to czy nie bede czuł potrzeby wykonania tych czynności? Przeciez teraz wydaje mi się że powinienem mimo to bo jakies przesłanki tych czynnosci istnieją. Proszę o odpowiedz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku chciałam tu wejść i napisać- wyzdrowiałam!

Niestety, miałam nawrót.

 

Ale cóż- zdrowieję :) Nie biorę leków od półtora roku, dziś poszłam po dorażny Xanax- w razie wu aby miec- ale nie miałam ataku od czerwca ! A jak tylko czuje sie gorzej to juz umiem z tym walczyc i to wyłączyc :)

I największy plus- koniec z lękiem wolnopłynącym ! Nie ma go WCALE od roku !!!!!!!!!!!

 

Jakiś minus? hm Boje sie chodzic do szkoły i wogole gdzekolwiek gdzie musze siedzieć w jednym miejscu z ludzmi, czuje że ucieknę :/ Niewiem, moze to jakas socjofobia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopisuję się do wątku. Jak to się stało - nie wiem, ale w tej chwili nie miewam już ataków (od połowy lipca). Moja nerwica to 5% tego co było wcześniej. Nie uczyniłam tego wysiłkiem własnej woli ani za pomocą lekarstw ani psychoterapii, szczerze mówiąc nie wiem jak to się stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopisuję się do wątku. Jak to się stało - nie wiem, ale w tej chwili nie miewam już ataków (od połowy lipca). Moja nerwica to 5% tego co było wcześniej. Nie uczyniłam tego wysiłkiem własnej woli ani za pomocą lekarstw ani psychoterapii, szczerze mówiąc nie wiem jak to się stało.

 

U mnie to samo. Ale nie martw sie, ataki jeszcze będą sie pojawiać ;) Zawsze wracają, potem poprostu rzadziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz z przymusu musze odłożyc leki ktore zawsze mnie wspierały.Czego bym nie brał to trzese sie jak galareta ,widocznie moj organizm daje mi znak ze czas najwyzszy samemu zmierzyć sie ze swoimi problemami.Wiem i wierze ze dam rade bo jak wyjasnic fakt ze zawsze w okresie wakacyjnym nie nękaja mnie natręctwa?(a jezeli nekaja to sie nimi nie przejmuje).Ogolnie to rzucilem się na głeboką wode idąc obecnie na studiach do akademika:).Majac ciezkie stany depresyjne fobie spoleczna i natrectwa nie uciekam od ludzi .Są dni latwiejsze i takie w ktorych opadaja rece i zbieraja sie lzy w oczach,ale przynajmniej w moim wypadku zejscie z lekow jest koniecznoscia.Jeszcze 2 lata temu rexetin był moim najlepszym przyjacielem ,z nim moglem wszystko.Obecnie nie moge do niego wrocic w zadnej mozliwej dawcea wlasnie temu ze nie wytrzymuje drzenia miesni.Jezeli jestescie na poczatku choroby i macie wybor to sprobujcie pokonac problemy sama psychoterapia i rozmowa z samym soba bo pozniej bedziecie polegac tylko na lekach i jak przyjdzie pora odstawienia lęk z przed terapi może (ale nie musi) być zwielokrotniony.Ja odkladam dzisiaj anafranil i zapieram się w sobie ze wszystko bedzie ok!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po malej przerwie. U mnie juz prawie wszystko jest ok. Moge juz wyjsc z domu, jechac do miasta, zrobic zakupy itp. Ogolnie po antydepresancie niczym sie nie przejmuje. Ataku lęku nie mialem juz od 3 miesiecy, nawet zapomnialem jak wyglada. Oby tak bylo przez dlugi czas :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×