Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)


Moniunia27

Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

56 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      47
    • Nie
      9
    • Zaszkodził
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór 🙂
Mam pytanie do biorących amisulpryd - co uważacie o dawce 300mg już w trakcie takiej remisji schizofrenii, że po prostu branie 100mg rano i 200mg po południu powoduje u mnie senność i znużenie? Kładę się zwykle bardzo wcześnie spać bo o 22, gdyż inaczej się nie wysypiam, i nie nadużywam używek żeby było inaczej. Energetyki się zdarzają, ale już mniej.

Trochę od dłuższego czasu nie czuję że żyję, już nie napieprzam na ludzi i nie mam rozkmin na stronę A4, więc próbuję się socjalizować ale czuję jakbym kontaktował się z innymi w taki sposób jakbym się do tego zmuszał. Jak czytam reddita, czy discorda zazdroszczę ludziom mającym tyle siły, motywacji by się socjalizować, żartować, wrzucać memy itd.

Wiem że jestem do tyłu nawet jeżeli chodzi o internetowy social skill, ale cóż, wszystkiego da się nauczyć. W realu też zamierzam w nowym roku pochodzić na rajdy w pokemonach o ile mi nie odwali 🙂

Nie mam już takich lęków ale wszystko wydaje mi się mocno wyblakłe. Czasem zastanawiam się po co żyję. Miałem nawet moment depresji w tym tygodniu ale udało mi się go jakoś zażegnać. Bardzo źle się czułem z powodu różnych sytuacji.

EDIT:
Aaaaa i jeszcze jedno, dawka 100 mg powinna być brana rano czy w południe? Jak jest większa aktywizacja? Chyba mniejsza dawka, co nie?

Edytowane przez Reghum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AlexCCC napisał:

Biorę Amisan rano 400mg i w południe 400mg do tego olzapin (olanzapina) 20mg na noc.Czy to dobre połączenie? 

Najlepszy miks jaki brałem, więc myślę, że powinno Ci się spodobać, ja się czułem najlepiej właśnie na tym miksie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2018 o 14:58, Mbleble1990 napisał:

Najlepszy miks jaki brałem, więc myślę, że powinno Ci się spodobać, ja się czułem najlepiej właśnie na tym miksie

Mblebleble, ile bierzesz amisulprydu?

Mi się wydaje że dawka 300mg jest zamulająca fest, nie da się na niej spać po 6h (nie chcę spać mniej, nie chcę spać więcej). Plus z powodu "takiej deprywacji snu" często boli mnie głowa (już 4 lata, ale parestezji już nie mam). Boli mnie bardzo ta ilość snu potrzebna do normalnego funkcjonowania bo bym miał więcej rzeczy na wszystko.

I tak, nadal wlewam w siebie masę kofeiny.
Czasem się zastanawiam po co próbuję funkcjonować w 75% jak przeciętny człowiek, skoro można to wszystko rzucić i wziąć rentę ekhem wyjechać w bieszczady. Nie to że lubię socjalizm, ale po prostu czasem nachodzi mnie taka deprecha w której mam wszystkiego dość. Mam wachania samopoczucia i raz jest lepiej czasem gorzej.

Wydaje mi się że zamiast schizofrenii mam też jakiegoś ChAD'a i to jest prawdopodobne. W weekend wyskoczy mi mania i będę odwalał różny szajs. Potem mnie może znów złapie deprecha i elo moto.

Najgorzej to jak kogoś zwyzywam w trakcie manii i tego żałuję 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Reghum napisał:

Mblebleble, ile bierzesz amisulprydu?

Mi się wydaje że dawka 300mg jest zamulająca fest, nie da się na niej spać po 6h (nie chcę spać mniej, nie chcę spać więcej). Plus z powodu "takiej deprywacji snu" często boli mnie głowa (już 4 lata, ale parestezji już nie mam). Boli mnie bardzo ta ilość snu potrzebna do normalnego funkcjonowania bo bym miał więcej rzeczy na wszystko.

I tak, nadal wlewam w siebie masę kofeiny.
Czasem się zastanawiam po co próbuję funkcjonować w 75% jak przeciętny człowiek, skoro można to wszystko rzucić i wziąć rentę ekhem wyjechać w bieszczady. Nie to że lubię socjalizm, ale po prostu czasem nachodzi mnie taka deprecha w której mam wszystkiego dość. Mam wachania samopoczucia i raz jest lepiej czasem gorzej.

Wydaje mi się że zamiast schizofrenii mam też jakiegoś ChAD'a i to jest prawdopodobne. W weekend wyskoczy mi mania i będę odwalał różny szajs. Potem mnie może znów złapie deprecha i elo moto.

Najgorzej to jak kogoś zwyzywam w trakcie manii i tego żałuję 😕

W sumie dużo go nie bierzesz ja np. biorę 1200-1600 mg, jak nie umiem zasnąć to nawet 2000 mg ale to nie częściej jak raz na miesiąc. Normalnie nacodzień czyli codziennie od jakiegoś tygodnia biorę 1600 mg, wcześniej byłem 3 miesiące na 1200 mg i to chyba najlepsza dawka była. Chyba zmniejsze z 1600 na 1200 mg bo 1600 trochę muli, mam uczucie zawrotów głowy, trochę tak jakbym był pijany, mam też derealizację, uczucie pływania obrazu.

Może zwiększ dawkę, popytaj, chociaż jak nie masz objawów psychotycznych, pozytywnych (ja np, mam urojenia ksobne) to na Twoim miejscu bym całkiem ten amisulpryd rzucił, popytaj lekarza, zmień może na olanzapinę, moim zdaniem lepiej działa niż amisulpryd. Co do dawki snu to myślę najlepiej 4h do 6h wystarczy ale do tych 4h trzeba się jednak przyzwyczić, bo to nie jest 6h a tylko 4, no a ja właśnie śpię w okolicach 4-6 h zależy od dnia bo śpię też albo więcej albo jeszcze mniej. W tym tygodniu było słabo u mnie ze snem, nie spałem 4 noce pod rząd, a w pozostałe dni jak już zasypiałem to tylko na 2-3h. Co do energetyków, kawy to spokojnie, nie szkodzą w takich ilościach jakie pijesz a przyda się jakiś kop, a kofeina akurat fajnie pobudza. Sam piję z 4,5 kaw dziennie, wcześniej nawet 10 do tego energy drink duży litrowy masakra ;/ Wszystkiego zawsze muszę nadużywać albo np. hydroksyzynę którą brałem po 200 mg, osiem tabletek 25 mg, teraz już naszczęście zeszłem do czterech tabletek czyli 100 mg czyli dawka maksymalna jaka powinna być. Co do bólów głowy to może zgłoś się do neurologa, powiesz mu o tym.

Masz rentę na ile lat? Ja ostatnio, czyli jakieś 2 tygodnue temu dostałem przedłużenie na trzy lata ;) ja bym sobie do ciepłych krajów poleciał, gdzie teraz na plaży mają 35-40 stopni ale nie mogę ;/ muszę czekać na wiosnę i potem lato, dopiero wtedy na plażę. Nienawidzę zimy. Ogólnie niemam co robić, napije się piwa jutro;) pozdrawiam

Pamiętaj o tym amisulprydzie, żeby coś w końcu zmienić w tej kwestii bo z tego co piszesz ciągle jesteś na 300 mg i niema żadnej poprawy, obniżony nastrój dalej masz. Spróbuj mocnych neuroleptyków. 

Tak mnie jeszcze naszło czy masz jakieś problemy typu natręctwa myśli wiesz nerwicę natręctw, jak nie to rzeczywiście wygląda na Chad

Edytowane przez Mbleble1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mbleble1990 napisał:

W sumie dużo go nie bierzesz ja np. biorę 1200-1600 mg, jak nie umiem zasnąć to nawet 2000 mg ale to nie częściej jak raz na miesiąc. Normalnie nacodzień czyli codziennie od jakiegoś tygodnia biorę 1600 mg, wcześniej byłem 3 miesiące na 1200 mg i to chyba najlepsza dawka była. Chyba zmniejsze z 1600 na 1200 mg bo 1600 trochę muli, mam uczucie zawrotów głowy, trochę tak jakbym był pijany, mam też derealizację, uczucie pływania obrazu.

Może zwiększ dawkę, popytaj, chociaż jak nie masz objawów psychotycznych, pozytywnych (ja np, mam urojenia ksobne) to na Twoim miejscu bym całkiem ten amisulpryd rzucił, popytaj lekarza, zmień może na olanzapinę, moim zdaniem lepiej działa niż amisulpryd. Co do dawki snu to myślę najlepiej 4h do 6h wystarczy ale do tych 4h trzeba się jednak przyzwyczić, bo to nie jest 6h a tylko 4, no a ja właśnie śpię w okolicach 4-6 h zależy od dnia bo śpię też albo więcej albo jeszcze mniej. W tym tygodniu było słabo u mnie ze snem, nie spałem 4 noce pod rząd, a w pozostałe dni jak już zasypiałem to tylko na 2-3h. Co do energetyków, kawy to spokojnie, nie szkodzą w takich ilościach jakie pijesz a przyda się jakiś kop, a kofeina akurat fajnie pobudza. Sam piję z 4,5 kaw dziennie, wcześniej nawet 10 do tego energy drink duży litrowy masakra ;/ Wszystkiego zawsze muszę nadużywać albo np. hydroksyzynę którą brałem po 200 mg, osiem tabletek 25 mg, teraz już naszczęście zeszłem do czterech tabletek czyli 100 mg czyli dawka maksymalna jaka powinna być. Co do bólów głowy to może zgłoś się do neurologa, powiesz mu o tym.

Masz rentę na ile lat? Ja ostatnio, czyli jakieś 2 tygodnue temu dostałem przedłużenie na trzy lata ;) ja bym sobie do ciepłych krajów poleciał, gdzie teraz na plaży mają 35-40 stopni ale nie mogę ;/ muszę czekać na wiosnę i potem lato, dopiero wtedy na plażę. Nienawidzę zimy. Ogólnie niemam co robić, napije się piwa jutro;) pozdrawiam

Pamiętaj o tym amisulprydzie, żeby coś w końcu zmienić w tej kwestii bo z tego co piszesz ciągle jesteś na 300 mg i niema żadnej poprawy, obniżony nastrój dalej masz. Spróbuj mocnych neuroleptyków. 

Tak mnie jeszcze naszło czy masz jakieś problemy typu natręctwa myśli wiesz nerwicę natręctw, jak nie to rzeczywiście wygląda na Chad

Nie mam renty, nie przedłużyli mi a częściowej chyba nie mogę dostać bo nie mam lat przepracowanych, aka "jest na tyle dobrze że pracujesz bo masz umowę o pracę a wszystko inne nas nie interesuje" (piękny kraj, chociaż tylko zasiłku nie ukradli :>).

Chociaż z pracą jest inny aspekt bo się uczyłem i przez ostatnie pół roku miałem deprechę więc będzie lepiej z hajsiwem. Wiem też na ile są wyceniane strony i jak szybko muszę je zrobić by mieć więcej pieniędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może cyklotymia, czyli łagodna cyklofrenia a cyklofrenia to inaczej CHAD. Może coś wpływa na jego nastrój lęki, natręctwa. Myślę, że to może być jakaś nerwica, sam mam wszystkie rodzaje nerwicy oprócz schizofrenii prostej zdiagnozowane przez pierwszego i drugiego psychiatrę czyli dość dawno, w zasadzie w samych początkach leczenia. Potem psychiatrzy trzymają się już tylko jednej disgnozy. Sam mam okresy depresyjne i maniakalne ale raczej zmieniają się za często, żeby uznać, że to CHAD. No i chyba nie są aż takie intensywne mimo, że uważam moje depresję za bardzo głębokie to mania u mnie to tylko podwyższony nastrój, w prawdzie mocno podwyższony ale bez innych dziwactw typu drażliwość, chwiejność, energia do działania, charakterystycznych dla manii. Może sam mam cyklotymię, ale u mnie to taka norma, nie zgłaszam tyxh objawów bo mi nie przeszkadzają chyba, że mam akurat głęboką depresję to o tym mówię. Najczęściej nie stanowi przyczyny zgłaszania się do specjalisty, choć subdepresja jest odczuwana jako bardzo przykra. Reghum na pewno ma schizofrenię prostą. No chyba, że manie też występują w schizofrenii prostej, ale nie umiem znaleść informacjii na ten temat. 

Edytowane przez Mbleble1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.02.2019 o 09:13, Pawełkk napisał:

Czy solian dziala gorzej na potencje od vanlaflaksyny? Mam brac 200 mg. Zapomnialem sie zapytac lekarza czy rano czy wieczorem jak zrobic?

Nie wiem czy gorzej, ale na pewno neuroleptyki działają w inny sposób na potencję w porównaniu z antydepresantami.

W moim przypadku antydepresanty za bardzo nie zmieniają nic w tej kwestii. A np. gdy zacząłem brać sulpiryd 50mg to chyba przez 3 miesiące miałem zerowe libido. W sumie to był dość dobry czas. Na początku nerwica na jakiś tydzień w ogóle zniknęła. A pozatym ogarnąłem się, że mogę mieć podwyższony poziom prolaktyny. I tak było: po 6 miesiącach 50mg sulpirydu norma była przekroczona chyba 5-6 razy. Po kolejnych miesiącach spadało. I tak chyba po ok 12 miesiącach prolaktynę miałem prawie w normie. Organizm zaczął się przyzwyczajać do substancji.

W dniu 20.02.2019 o 09:22, Pawełkk napisał:

Lekarz mi zredukowal abilify do 10 mg bo mam drgawki po nim, jak to nie pomoze to mam do tego brac solian, mozna tak? 

Co masz na myśli pisząć drgawki? Bo wydaje mi się, że chyba nie to co większość.

Cytat

Drgawki, konwulsje (łac. convulsiones[1]) – mimowolne skurcze mięśni, które występują w niektórych chorobach takich jak: padaczka, tężec czy też cukrzyca. Występują także przy wysokiej gorączce powyżej 40 °C.

Jak ktoś pisze drgawki to zazwyczaj wydaje mi się, że ma na myśli padaczkę. Mi wydaje się, że masz na myśli mimowolne ruchy kończyn zwane dyskinezami, które są spowodowane neuroleptykami, tak?

Cytat

Dyskinezy – nieskoordynowane i niezależne od woli ruchy kończyn lub całego ciała, wyginanie i prężenie, mimowolne ruchy warg, wysuwanie i chowanie języka. Dyskinezy dzieli się na wczesne i późne.

Dyskinezy późne często są ubocznym skutkiem działania "klasycznych" neuroleptyków np. chlorpromazyny, pernazyny, haloperidolu, klopentyksolu. W dyskinezach późnych dochodzi do wtórnej nadwrażliwości receptora dopaminergicznego. Leczenie jest trudne, polega na stopniowym zmniejszaniu dawek "klasycznych" neuroleptyków i zastępowaniu ich lekami neuroleptycznymi nowych generacji, np. olanzapina, rysperydon.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, ziomus0812 napisał:

W moim przypadku antydepresanty za bardzo nie zmieniają nic w tej kwestii. A np. gdy zacząłem brać sulpiryd 50mg to chyba przez 3 miesiące miałem zerowe libido. W sumie to był dość dobry czas. Na początku nerwica na jakiś tydzień w ogóle zniknęła. A pozatym ogarnąłem się, że mogę mieć podwyższony poziom prolaktyny. I tak było: po 6 miesiącach 50mg sulpirydu norma była przekroczona chyba 5-6 razy. Po kolejnych miesiącach spadało. I tak chyba po ok 12 miesiącach prolaktynę miałem prawie w normie. Organizm zaczął się przyzwyczajać do substancji

Czyli mozliwe z eerekcja wroci tak? 

46 minut temu, ziomus0812 napisał:

Jak ktoś pisze drgawki to zazwyczaj wydaje mi się, że ma na myśli padaczkę. Mi wydaje się, że masz na myśli mimowolne ruchy kończyn zwane dyskinezami, które są spowodowane neuroleptykami, tak?

Te drgawki to cos takiego podobnego jak parkinsonizm... w pewnym ulozeniu nog albo rak lub nawet tlowia zaczynaja mi konczyny drzec delikatnie, jak zmienie pozycje to przestaja. 

 

50 minut temu, ziomus0812 napisał:

Dyskinezy – nieskoordynowane i niezależne od woli ruchy kończyn lub całego ciała, wyginanie i prężenie, mimowolne ruchy warg, wysuwanie i chowanie języka. Dyskinezy dzieli się na wczesne i późne.

Dyskinezy późne często są ubocznym skutkiem działania "klasycznych" neuroleptyków np. chlorpromazyny, pernazyny, haloperidolu, klopentyksolu. W dyskinezach późnych dochodzi do wtórnej nadwrażliwości receptora dopaminergicznego. Leczenie jest trudne, polega na stopniowym zmniejszaniu dawek "klasycznych" neuroleptyków i zastępowaniu ich lekami neuroleptycznymi nowych generacji, np. olanzapina, rysperydon.

Czyli to musi byc dziwnie wygladajace, cz y po 200 mg solianu jest duze prawdopodobienstwo ze to wystapi u mnie, czesta one wystepuja po solianie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten zanik (osłabienie libido) wiąże się chyba z poziomem prolaktyny. Czyli jak odstawisz neuroleptyk z powinno wszystko wrócić do poziomu sprzed kuracji.

A na co w ogóle się leczysz? Na co bierzesz neuroleptyki? Jeśli na sprawy nie związane ze schizofrenią, to może powinieneś brać jeszcze niższe dawki. Ja np. brałem najniższą dawkę sulpirydu - 50 mg i odczuwałem bardzo wyraźnie jego działanie. Chociaż to ja pewnie jestem taki wrażliwy na leki. Nie wiem czemu, ale niektórzy psychiatrzy lubią na dzień dobry dawać dość wysokie dawki leków. Albo od razu do antydepresanta przepisują stabilizator nastroju, jakby każdy miał wpaść w jakąś manię na samych antydepresantach.

Ten "parkinsonizm" pojawił się gdy bieresz abilify?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ziomus0812 napisał:

Ten "parkinsonizm" pojawił się gdy bieresz abilify?

Tak. 

 

8 minut temu, ziomus0812 napisał:

A na co w ogóle się leczysz? Na co bierzesz neuroleptyki?

Na objawy negatywne podobno... Oraz na brak motywacji do dzialania. Mam totalne oslabienie ciala w sensie fizycznym. 

 

8 minut temu, ziomus0812 napisał:

Ten zanik (osłabienie libido) wiąże się chyba z poziomem prolaktyny. Czyli jak odstawisz neuroleptyk z powinno wszystko wrócić do poziomu sprzed kuracji.

A jak bede bral to prolaktyna tez sie unormuje z czasem? 

 

 

Edytowane przez Pawełkk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ziomus0812 napisał:

Ja np. brałem najniższą dawkę sulpirydu - 50 mg i odczuwałem bardzo wyraźnie jego działanie. Chociaż to ja pewnie jestem taki wrażliwy na leki. Nie wiem czemu, ale niektórzy psychiatrzy lubią na dzień dobry dawać dość wysokie dawki leków.

Czyli najpierw wziasc 100 mg a na drugi dzien juz 200 mg? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pawełkk napisał:

A jak bede bral to prolaktyna tez sie unormuje z czasem? 

W moim przypadku prolaktyna zaczęła się normować z czasem. Tak jak pisałem, brałem 50mg sulpirydu:

po 6 miesiącach: norma chyba 5-6 razy przekroczona

po 8-9: coraz mniej

a po około 12, jeśli dobrze pamiętam: to prolaktyna była prawie w normie.

Niestety, ale najlepsze działanie było na sulpirydzie u mnie na samym początku. Potem trochę zanikło, i pojawiało się tak sinusoidalnie co kilka dni / tygodni.

W ogóle dziwię się, że masz takie nieprzyjemne skutki uboczne, jak te niekontrolowane drgania mieśni, a Ty przejmujesz się zanikiem libido, które wg mnie jest o wiele bardziej znośnym skutkiem ubocznym niż ten "parkinsonizm".

6 minut temu, Pawełkk napisał:

Na objawy negatywne podobno... Oraz na brak motywacji do dzialania. Mam totalne oslabienie ciala w sensie fizycznym. 

Podobno amisulpryd jest dobrym lekiem na objawy negatywne.

7 minut temu, Pawełkk napisał:
15 minut temu, ziomus0812 napisał:

Ten "parkinsonizm" pojawił się gdy bieresz abilify?

Tak.

I tyle miesięcy się z tym męczysz? To ciężka sprawa. Jeśli tak bardzo Ci to przeszkadza, to powiedz o tym lekarzowi.

9 minut temu, Pawełkk napisał:

Czyli najpierw wziasc 100 mg a na drugi dzien juz 200 mg? 

Nie wiem. Powiedziałbym, żebyś się słuchał lekarza, ale skoro tyle miesięcy męczysz się z tym "parkinsonizmem", a lekarz nie bardzo koryguje te leczenie, to nie dziwię się, że szukasz na forum odpowiedzi.

Albo masz po prostu słabego lekarza, albo też może szwankować komunikacja na linii lekarz-pacjent ze względu na problemy psychiczne, przez które ciężko jest opisać swój stan emocjonalny lekarzowi.

Ja tak często mam. Przez fobię społeczną nie potrafiłem odpowiednio opisać swojego stan emocjonalnego przez strach, niepokój, napięcie emocjonalne i fizyczne, akatyzje. Miałem pustke w głowie. No po prostu lekarz nie wielu mógł ze mnie wydusić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak wogule to jakie najczestsze skutki ubiczne powoduje solian? Czy ten parkinsonizm minie jak mzienie na solian bo podobno po dlugim leczeniu nie mija? 

Lekarz zredukowal abilify do 10 mg i powiedzial ze jak nie pomoze to mam brac solian 200 mg odrazu. 

Problem w tym ze na abilify zbyt mocno przezywam emocje i mam ogromne lęki... Lekarz powiedzial ze solian dziala troche inaczej. Generalnie emocje mam wporzadku ale cialo nie jest takie jak trzeba... Jak czytam niektore wpisy to ludzie mowia ze sa nakrecenie po tym solianie a ja jak mam intensywne emocje normalnie bez neuroleptykow to jak bede mial po solianie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy piszesz, że na abilify bardzo mocno przeżywasz emocje i masz ogromne lęki to przypomina mi się kwetiapina - pierwszy neuroleptyk jaki brałem.

Kilka lat temu dostałem 25mg kwetiapiny, żeby mnie uspokoiła - taki był zamysł lekarza. Niestety, ale większość osób, w tym lekarzy!! (co mnie bardzo irytuje), nie dostrzega pewnych niuansów w tych niby uspokajających lekach.

Gdy brałem kwetiapine, po godzinie, może dwóch, pojawiała się niesamowita senność, bardzo trudna do opanowania, więc zazwyczaj zasypiałem na 1, 2 godziny. Sama w sobie senność przed zaśnięciem i po zaśnięciu trochę uspokajała. Ale najważniejsze jest to, że te uspokojenie był tylko tuż przed zaśnięciem i po wybudzeniu. Przez resztę dnia nie było tego efektu uspokajającego.

Z czasem (po tygodniu, może dwóch) zacząłem się dziwnie czuć. Niby odczuwałem takie trochę pobudzenie. Tak jak na antydepresantach musiałem trząść nogami, żeby wyrzucić z siebie napięcie. Ale z drugiej strony miałem takie jakby przebłyski. Chwilami napięcie ze mnie schodziło, czułem się wolny, myślałem sobie czego tu się bać, tak jakby moja odporność na stres wzrosła. To były takie chwilowe zaniki nerwicy. Niestety, ale również były nieprzyjemnie emocje. Zaczęły się pojawiać dziwne lęki. Zacząłem się bać ciemności. Te lęki były takie jakby "schizy" trochę. To nie był taki czysty strach.

Niestety ale stosunek pozytywnych emocji do negatywnych wynosił chyba 1 do 9. Więc ogólnie na kwetiapinie czułem się gorzej. Niby miała mnie uspokoić, a tak naprawdę bardziej pobudzała. Oczywiście tak jak pisałem większość osób nie dostrzega tego. Lekarze dotrzegają tylko te działanie nasenne, które pojawia się od razu. I myślą, że to świetny lek uspokajający. Przy tym zapominają , że z czasem (1,2 tygodnie) pojawia się typowe działanie neuroleptyczne, które może pogorszyć sprawę. Może się pojawić pobudzenie i indukować lęki.

Więc, tak jak u Ciebie, ja również zacząłem mocniej przeżywać emocje i zaczęły pojawiać się lęki.

Ale dzięki tej kwetiapinie zacząłem drążyć temat neuroleptyków. Poprosiłem psychiatrę o jakiś inny neuroleptyk - dostałem 50mg sulpirydu. Po tygodniu stosowania nerwica zniknęła. Zniknęło napięcie, niepokój, strach, obsesyjne myślenie, kompulsje. Czułem jakby te moje problemy się cofnęły, jakby moja odporność na stres wzrosła. Taki stan trwał ok. tydzień. Później raz lepiej się czułem, raz gorzej. Ale mimo wszystko było duże lepiej niż na kwetiapinie.

59 minut temu, Pawełkk napisał:

A tak wogule to jakie najczestsze skutki ubiczne powoduje solian? Czy ten parkinsonizm minie jak mzienie na solian bo podobno po dlugim leczeniu nie mija?

Chyba dość częstym skutkiem jest podwyższenie poziomu prolaktyny. U kobiet wiąże się to z problemami z miesiączką, mlekotokiem. A u facetów mogą wyrosnąć piersi :D Ogólnie raczej chyba ten "parkinsonizm" powinien minąć. Zależy jaki lek się brało, w jakiej dawce i jak długo. Oprócz tego, chyba dość często spotyka się obniżone libido.

Ja np. brałem amisulpryd w dawce przeciwpsychotycznej 400mg ledwie 2 dni i miałem szczękościsk, kręcz karku, wykrzywiało mnie jakoś w tułowiu. Po zmniejszeniu dawki wszystko ustąpiło. W ogóle to było bardzo dziwne. Bo niskie dawki sulpirydu i amisulprydu brałem wiele miesięcy i nic takiego nie miałem. A tu ledwie wziąłem dawkę przeciwpsychotyczną i już zaczął pojawiać się "parkinsonizm".

Niestety, ale czytałem, że u niektórych osób te dyskinezy nie mijają po odstawieniu neuroleptyków. Takie informacje czytałem głównie o haloperidolu, który jest znany właśnie z powodowania dyskinez. Ale to chyba głównie dotyczy osób, które brały (a raczej były nim szprycowane na siłę przez lekarzy) haloperidol w wysokich dawkach i przez długi okres czasu.

59 minut temu, Pawełkk napisał:

Lekarz zredukowal abilify do 10 mg i powiedzial ze jak nie pomoze to mam brac solian 200 mg odrazu.

Ale w sensie zamienić arypiprazol na amisulpryd, czy razem brać?

59 minut temu, Pawełkk napisał:

Problem w tym ze na abilify zbyt mocno przezywam emocje i mam ogromne lęki... Lekarz powiedzial ze solian dziala troche inaczej. Generalnie emocje mam wporzadku ale cialo nie jest takie jak trzeba... Jak czytam niektore wpisy to ludzie mowia ze sa nakrecenie po tym solianie a ja jak mam intensywne emocje normalnie bez neuroleptykow to jak bede mial po solianie? 

Więc tak jak pisałem wyżej. Na kwetiapinie miałem podobnie co Ty na arypiprazolu. Na sulpirydzie było u mnie znacznie lepiej. Na amisulprydzie też. Z neuroleptyków brałem jeszcze perazynę, na której również zacząłem mieć jakieś schizy, trochę podobne do tych co na kwetiapinie. Bałem się ciemności, miałem wrażenie, że moje ego się rozpada, że jestem złym człowiek. Bardzo nieprzyjemna sprawa.

Na sulpirydzie i amisulprydzie takich rzeczy nie miałem, albo w znacznie bardziej zredukowanej formie. Przy czym odczuwałem pozytywne emocje: odczuwałem wolność, lekkość, swobodę. Szkoda tylko, że było to tylko momentami. Więc może sulpiryd i amisulpryd mają coś w sobie, czego nie mają inne neuroleptyki. Opinie o tym, że amisulpryd jest dobrym lekiem na objawy negatywne, to czytałem wielokrotnie.

Edytowane przez ziomus0812

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde. Strasznie mnie ciągnie do sulpiridu czy amisulprydu. Ledwie odstawiłem sulpiryd a znowu chciałbym się poczuć, tak jak czułem się kiedyś gdy zacząłem z nim przygodę. Szkoda, że ich działanie tak szybko zmienia się. Z czasem osłabia się. Przy nich SSRI i inne podobne antydepresany to gów.. - przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×