Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

161 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      115
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      26


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

 

Hydroksyzyna raczej nie kłóci się z kwetiapiną, choć może czasem nasilać troszkę jej działanie w pewnych aspektach. Ja hydroksyzynę stosuję jedynie doraźnie, wtedy kiedy potrzebuję natychmiast uspokojenia. Też acherontia dobrze ci tłumaczy, nic nie odstawiaj ani nie włączaj bez profesjonalnej konsultacji lekarskiej. Bierz cały czas swoje leki, tak jak zalecił lekarz, bo na ich działanie musisz i tak jeszcze troszkę poczekać, tydzień to stanowczo za mało, by oceniać działanie takiego leku psychotropowego. 

Wiem że macie racje z tym by ogólnie leki brać po konsultacji z lekarzem tylko problem jest taki ze na tej kwecie jest gorzej niż lepiej, nasiliły się lęki, non stop niepokoj, wrażenie ze coś się zaraz stanie, ataki paniki, kołatania, duszności, bóle brzucha, myśli s…

zwyczajnie sie boje tego dalej brać i czekać, bardzo sie boje 😐 

czy ta kweta długo będzie wychodzić z organizmu ? 😕

Edytowane przez Bilshon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Bilshon napisał:

Wiem że macie racje z tym by ogólnie leki brać po konsultacji z lekarzem tylko problem jest taki ze na tej kwecie jest gorzej niż lepiej, nasiliły się lęki, non stop niepokoj, wrażenie ze coś się zaraz stanie, ataki paniki, kołatania, duszności, bóle brzucha, myśli s…

zwyczajnie sie boje tego dalej brać i czekać, bardzo sie boje 😐 

czy ta kweta długo będzie wychodzić z organizmu ? 😕

 

Hmm, to mocno niepokojące objawy. Nie wiem jak tu pomóc, bo mogą być przejściowe. Nie jestem lekarzem, nie mogę tak doradzać, poradzić czegoś na to... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, zburzony napisał:

@Bilshonjeśli chcesz możesz odstawić natychmiast, bierzesz krótko także nie będzie z tym problemu. Po leku powinno nie być śladu już po 2 dniach około.

Dziękuje.

A tak trochę z innej beczki pytanie, mieliście kiedyś taką sytuację, żeby teoretycznie ten sam lek ale pod inną nazwą handlową, od innego producenta i w innym czasie działał na was inaczej? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, zburzony napisał:

@Bilshon tak, biorę leki od wielu lat i potwierdzam że o dziwo ta sama substancja pod inną nazwą może działać inaczej, w teorii nie powinno tak być a jednak jest.

To ciekawe właśnie. I pocieszające że nie tylko ja tak mam 😅 bo mnie to od dawna już zastanawiało czemu tak się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od paru dni biorę 50 mg kwetiapiny XR i muszę przyznać że ta wersja rzeczywiście działa inaczej niż zwykła, nie ścina mnie tak jak kiedyś i nie daje tych nieprzyjemnych efektów ubocznych jak zatkany nos czy zawroty głowy spowodowane obniżonym ciśnieniem, a po przebudzeniu rano jestem tylko lekko spowolniony i dość szybko to mija po kawie. Docelowo chcę brać 100 mg w celu osiągnięcia działania antydepresyjnego, choć już teraz mam wrażenie że jest pewna poprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę kwetiapinę zwykłą, bo ta XR powodowała jakieś takie rozkojarzenie, urywanie się myśli, nawet chyba otumaniała, czasem rozwalała sen (w ulotce nawet piszą, że ta XR bardziej rozwala sen, bo nawet lunatykowanie się na niej ponoć zdarza, a na zwykłej już nie), po prostu nie do wytrzymania... 

 

Po zwykłej kwetiapinie (Ketrelu) najgorszym skutkiem ubocznym jest następujące krótko po wzięciu niewyobrażalne, wręcz krańcowe odrealnienie i depersonalizacja, przez które psuje się nastrój, lęki, straszne kołatanie serca. Te objawy były u mnie szczególnie nasilone, kiedy łączyłem Ketrel z lekami SSRI/SNRI, no i jeszcze przy antydepresantach cały czas śniły mi się na niej koszmary. Teraz biorę sam Ketrel i żadnych koszmarów nie mam... Ciekawe, czy ktoś ma/miał podobnie?

 

Bo też słyszałem, że Latuda daje bardzo podobne objawy zaraz po wzięciu, ale też można tego uniknąć, biorąc ją zaraz przed snem, by po prostu przespać te lęki i obudzić się w normalnie ustabilizowanym stanie. Ja zawsze po Ketrelu budzę się 100% stabilny. 

 

Jednak spokojnie, da radę tego uniknąć. Po prostu trzeba brać kwetiapinę zaraz przed zapadnięciem w sen, a nie brać jej na sen. Wtedy nie będzie tych dziwnych uboków po wzięciu. Już wiem, czemu ona nie nadaje się na lek stricte nasenny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

przyjmuję od jakiegoś czasu kwetiapinę, która po zmetabolizowaniu do norkwetiapiny hamuje wychwyt zwrotny noradrenaliny. Dotychczas leczyłem się SSRI (inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny) i efekt był średni. W 3 tygodniu leczenia kwetiapiną poczułem się bardzo dobrze - lęki, niechęć do życia praktycznie zniknęły - dawno się tak dobrze nie czułem. Niestety efekt ten utrzymał się przez około tydzień, dalej niestety już przestało to działać i jest po staremu, no może trochę lepiej. 

 

Ma ktoś pomysł co może być przyczyną?

 

Suplementuję: L-tyrozynę, L-teanine, fenyloanalinę, kwas foliowy, ashwangandę, żeń-szeń koreański... celem wpłynięcia jakoś na poziom noradrenaliny. Jest to już około  2-3 tyg. i nadal bez efektów. Więcej pomysłów niestety nie mam i tracę nadzieję :(

Regulowałem jeszcze dawkę 200-400 mg/dzień przez kilka tygodni i też nic - jedynie jest dużo większe przymulenie z rana przy >= 200mg. Obecnie stosuje 100mg na wieczór. Czasem za dnia dorzucę 50mg w formie o spowolnionym uwalnianiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba już wiem, może komuś pomoże...

 

Wszystko wskazuje na to, że był to tzw. efekt "honeymoon". Opisuje to raczej niedużo osób w internecie, w tym kilka tutaj na tym forum w wątku o BUPROPIONie. Czas dobrego (u mnie bardzo dobrego!) samopoczucia trwa dość krótko, mija i nie wraca, nawet mimo zwiększenia dawki. Naukowego wyjaśnienia nie znam, ale na pewno jakieś jest.

Edytowane przez kanar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2013 o 16:34, Gość napisał:

Ostatnio pisalem, ze niedalbym sie ryc neuroleptycznym gownem zadnemu doktorkowi. Zycie bywa przewrotne, totez zza monitora usmiecha sie do mnie opakowanie kwetiapiny 25mg, ale od poczatku.

Chcialem dostac mianseryne do wenli (bo spowodowala niedowage i problemy z zasnieciem), mialem po nia isc prywatnie (gosc jest wporzadku, mozna z nim normalnie pogadac), ale zal mi tylek scisnal, i postanowilem wydebic u mojego podstawowego idioty na NFZ (jedyny taki w mojej okolicy).

 

Gdy powiedzialem, ze mam problemy z waga, ten do mnie, ze "to bardzo dziwne, bo od wenlafaksyny zazwyczaj sie tyje( :shock: ), to wszystko siedzi w Pana glowie" (wut?! jadlowstret, w ktorym probuje na sile wciskac w siebie, co sie da, co jest katorga, ale bardzo boje sie schudnac bardziej, siedzi w mojej glowie?!), no to spytalem, co mysli o mianserynie, wiecie, synergia z welna, usypia, tyje sie po niej... a on: "nie, nie, takie chemiczne tycie wcale nie jest zdrowe, i wiecie, co mi wcisnal? Ketilept, nawet nie wiedzialem, ze to kwetiapina. :hide: A skoro nie mialem juz szansy na ta mianse(moze kiedy indziej, u prywatnego nie bedzie problemu), to stwierdzilem, ze dam temu czemus szanse. A ten mi kurva "zdrowy" neuroleptyk lek przepisal debil jebany. Dopiero po kupieniu tegoz specyfiku (w cenie paczki fajek) skapowalem, o co chodzi.

 

Jako, ze jestem juz bardzo zmeczony problemami z zasnieciem, wrzucilem wczoraj jedna pixe o 18.00, o 19.00 urwal mi sie film i spalem 13h, ocknalem sie ledwie zywy, jestem koszmarnie zamulony, czuje, ze moje rece waza po 25 kilo, nie mam sily sie ruszac. Samopoczucie jakies takie inne, dziwne, ale dobre, ale pod wzgledem napedu jestem jak kamien, dawno mi sie cos takiego nie zdazylo. Gdybym musial isc dzis do pracy, to by bylo pozamiatane. Do tego jestem splatany, problemy z koordynacja, niefajnie poki co. A przeciez dawka malutka, 25mg.

 

I tu standardowe pytanie, jak dlugo moga potrwac uboki? Ten lek blokuje dopamine, tak? (o tym wlasnie marzylem :105::great: ), bo ja musze funkcjonowac, pracowac, jezu, jesli ze 2 tygodnie, to ja nie dam rady.

Czy mozna dzielic na malutkie dawki, wchodzic sobie na to np. z 12,5mg?

 

A i jeszcze wam opowien hity od mojego psychoola na NFZ. Jak bylem u niego 1szt raz, zapisal mi doxepine, po ktorej przez miesiac ciagle spalem, bylem splatanym warzywem, chociaz przysypialem na stojaco, to ciagle czulem taki przygniatajacy lek, brrr, nie rozumialem rozmow, nie umialem gestykulowac, ogolnie wykastrowalo mnie to z czlowieczenstwa i funkcjonowania.

Po miesiacu przestalem brac (uff, powrot do standardowej depresji byl wielka ulga), bo stracilem prace (i ubezpieczenie), wiec poszedlem prywatnie, ten prywatny zapisal mi trazadon, na sen fajne, nic poza tym, ten drugi mowil ze "nic dziwnego, ze tak sie pan czul po doxepinie, skoro zle pan reaguje na hydroksyzyne, oba te leki dzialaja na receptory histaminowe". No ale pozniej wrocilem do tamtego na NFZ, ten mnie zjebal, ze "doxepina, to jedyny lek, ktory mogl panu pomoc, tak wynika z opracowan xxx! a teraz juz pan sobie poblokowal receptory i nie bedzie dzialac! To ja mu powiedzialem, ze w miedzyczasie bylem prywatnie, i tamten psychiatra powiedzial, o tych receptorach histaminowych, a on do mnie "to bzdura, internetu sie pan naczytal, te leki nie maja ze soba nic wspolnego!" Na to ja, ze "kiepsko, ze za taka porade zaplacilem 100zl", a on "a tam 100 zlotych, ja biore 200 zlotych za prywatna wizyte!" (rozumiecie?! co w rodzaju: "tamten psychiatra ma malutkiego psychiatrycznego fiutka, a ja mam wielkiego pychiatrycznego fiuta, i wiem lepiej"). Zeby bylo smieszniej, jeszcze zdazyl sie pochwalic, ze jego corka wlasnie konczy medycyne (co mnie to), i ze "jak tak pan bedzie myslal caly czas jak teraz, to moze to pana wpedzic w schizofrenie!" ja pytam "skad pan wie", a on: "no przeciez widze" (i wkrecil mi lek przed schizofrenia do tego), oraz ze "z zaburzeniami lekowymi bedzi sie pan prawdopodobnie zmagal do konca zycia" (dzieki za pocieszenie squrwielu).

 

No to na drugi rzut chcial mi wcisnac paroksetyne, mowilem, ze bralem ja, bez efektu, to on "no to jak to panu nie pomoglo, to inne leki z tej grupy tez raczej nie pomoga" (z perspektywy czasu-muahahha, wyobrazacie sobie?!) Slyszalem wtedy o wenli, ze pobudza, etc, wiec zaproponowalem ja. Nie chcial wypisac, bo on tu jet lekarzem, ale ja mu powiedzialem, ze musze funkcjonowac, a to ponoc pobudza... w koncu wypisal.

Prawde mowiac nie mialem wiekszych nadziei wzgledem tego leku, ale po 8miu miesiacach moge powiedziec, ze jest naprawde genialny.

 

A sie rozpisalem, woahh, czy tylko ja spotkalem takiego arcydebilnego psychiatre? Z perspektywy mojej dzisiejszej wiedzy, to zakrawa o pomste do nieba. :hide: Cholerny cwel.

Nie nie nie tylko Pan zmienilam 8 razy psychiatry (we Francjii nie w PL) i jeden glupszy od drugiego potwierdzam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2013 o 16:45, JużTuByłem napisał:

U mnie nie zwiększył apetytu ani wagi.Pytania dobre jednak odpowiedzi będą nieadekwatne gdyż jeśli komuś ten lek pomógł ,zniwelował mu lęki,depersonalizację automatycznie poprawia się apetyt i waga idzie do góry.

CórkaNocy nie obawiałbym się o wzrost wagi przy zdrowym odżywianiu.Kwetiapina nie zwiększa prolaktyny jako jeden z neuroleptyków ,dlatego nie zatrzymuje wody w organizmie ;)

Najnowocześniejszy neuroleptyk ma w dodatku działanie przeciwdepresyjne ,które można zauważyć po 2 tygodniach.(inne nie działają przeciwdepresyjnie)

Na mnie ten neuroleptyk działa bardzo dobrze w porównaniu do promazyny która robiła ze mnie warzywo.

nie wiem czy Pan tu jeszcze jest od 2013 roku ale ciekawa jestem po tylu latach czy nie ma zaburzenia cholesterolu albo cukrzycy czy nawet choroby serca tak jak to czytalam w roznych artykulach ??????????!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2022 o 09:21, kanar napisał:

Ma ktoś pomysł co może być przyczyną?

 

Troszkę za krótko ją bierzesz wg mnie. Kwetiapina działa na nastrój po dłuższym czasie regularnego brania.

 

Ja przyjmuję kwetiapinę w dawce 400mg i na taki w miarę pełny efekt jej działania musiałem poczekać gdzieś 2-3 miesiące. Teraz to ładnie czuję, nastrój coraz bardziej stabilny, choć nadal zdarzą się jakieś dni małych spadków, ale i tak jest 100 razy lepiej niż było. Mam ciężkie zaburzenia lękowo-depresyjne, myśli samobójcze non-stop, lęki hulają że hej, aż logicznie myśleć nie potrafiłem totalnie. Kwetiapina to lek dla mnie, nie mam żadnych uboków. Z łóżka wstaję normalnie, funkcjonuję normalnie, ona bardzo mi wyprostowała myślenie, poprawiła funkcje poznawcze, jestem bardziej towarzyski, łatwiej się rozmawia z ludźmi, łatwiej wyraża emocje, nie przeżywam wszystkiego tak głęboko wewnętrznie, jest dobrze. 

 

I tak na marginesie, to w szpitalu w grudniu 2021 r. wciskały mi konowały tę pieprzoną kwetiapinę o przedłużonym uwalnianiu w tej samej dawce, ale po niej źle się czułem. Twierdzili, że ta o przedłużonym uwalnianiu jest "lepsza", ale niestety - pomylili się co do mnie. Musiałem ją czym prędzej zmieniać u prywatnego lekarza na zwykłą kwetiapinę i musiałem od nowa czekać jakiś czas, aż ta zwykła się rozkręci. Było naprawdę ciężko, zdychałem, dopóki lek miał się rozkręcić, ciągle silnie depresyjny nastrój z lękami. Na szczęście jest już dużo lepiej, bo tych 2-3 miesiącach. 

 

Z tymi neuroleptykami to podobno tak jest, że zwykle tylko jeden z nich działa na kogoś bardzo dobrze, a pozostałe tylko powodują uboki. 

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam 13 - 25 mg na noc, po ok 4 miesiącach byłam bardzo napięta, miałam mysli prześladowcze w sklai mikro tzn nie jakieś psychozy tylko podejrzenia, że inni mnie nie lubią i się zmawiają przeciwko mnie. Zdarzało mi się płakać bo ktoś coś powiedział nie takim tonem głosu. Chciałam zaznaczyć, że nie jest to bardzo typowe zachowanie dla mnie. Po odstawieniu ketrelu już następnego dnia było lepiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, rdzaa napisał:

Brałam 13 - 25 mg na noc, po ok 4 miesiącach byłam bardzo napięta, miałam mysli prześladowcze w sklai mikro tzn nie jakieś psychozy tylko podejrzenia, że inni mnie nie lubią i się zmawiają przeciwko mnie. Zdarzało mi się płakać bo ktoś coś powiedział nie takim tonem głosu. Chciałam zaznaczyć, że nie jest to bardzo typowe zachowanie dla mnie. Po odstawieniu ketrelu już następnego dnia było lepiej. 

 

Słyszałem, że neuroleptyki stosowane u zdrowych albo takich "prawie-prawie-zdrowych" psychicznie ludzi mogą znacznie pogorszyć ich stan. Ta dawka jaką brałaś, to była możliwie najmniejsza tego Ketrelu. Taką maluteńką dawkę przepisuje się głównie na bezsenność. Chyba jesteś bardzo mocno wrażliwa na takie środki. Mam nadzieję, że powiedziałaś o tym wszystkim lekarzowi, bo to brzmi troszeczkę niepokojąco. Na bezsenność są znacznie bezpieczniejsze leki niż Ketrel. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kuiklinau

Czy kwietiapina XR/SR w dawce 300/600, działa nasennie? Pracuję wyłącznie w nocy i zastanawiam się czy wersja XR będzie ścinać, bo ta zwykła ścinała konkretnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kuiklinau napisał:

Czy kwietiapina XR/SR w dawce 300/600, działa nasennie? Pracuję wyłącznie w nocy i zastanawiam się czy wersja XR będzie ścinać, bo ta zwykła ścinała konkretnie.

 

Wersja XR nie ścina, nie promuje snu zaraz po przyjęciu. Choć ja przy tej XR czułem się bardziej zmęczony w ciągu dnia niż przy tej zwykłej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po kilku latach stosowania kwetiapiny nasennie w dawkach 25-300 mg, mam na koncie dwie utraty przytomności, zaburzenia lękowe i parkinsonizm polekowy.  Zwłaszcza przy większych dawkach, jeśli już czułem sedację to zawsze w parze z zatkanym nosem, palpitacjami serca, zawrotami głowy, poceniem się i silnym lękiem wolnopłynącym, który towarzyszył mi potem każdego dnia, bez przerwy. Jakieś 1,5 roku temu doszły do tego drgawki w obrębie języka/twarzy (najczęściej do kilku godzin po zażyciu) pozbawiając mnie tym samym możliwości wysławiania się, co dopiero niedawno udało mi się zidentyfikować jako parkinsonizm wywołany kwetiapiną.

"Lekarz" prowadzący natomiast do tej pory nie ma pojęcia co jest grane i jedyne co potrafił zrobić, to zwiększyć dawkę tego syfu. Obecnie stosuję najniższą aktywną dla mnie ilość - 100 mg, tak aby zminimalizować skutki uboczne. Nie jest to na pewno lek stricte nasenny a do snu prowadzą tutaj pośrednio skutki uboczne (nieuniknione działanie antyhistaminowe i hipotensja). Nie polecam, zwłaszcza zdrowym psychicznie osobom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fobic napisał:

Po kilku latach stosowania kwetiapiny nasennie w dawkach 25-300 mg, mam na koncie dwie utraty przytomności, zaburzenia lękowe i parkinsonizm polekowy.  Zwłaszcza przy większych dawkach, jeśli już czułem sedację to zawsze w parze z zatkanym nosem, palpitacjami serca, zawrotami głowy, poceniem się i silnym lękiem wolnopłynącym, który towarzyszył mi potem każdego dnia, bez przerwy. Jakieś 1,5 roku temu doszły do tego drgawki w obrębie języka/twarzy (najczęściej do kilku godzin po zażyciu) pozbawiając mnie tym samym możliwości wysławiania się, co dopiero niedawno udało mi się zidentyfikować jako parkinsonizm wywołany kwetiapiną.

"Lekarz" prowadzący natomiast do tej pory nie ma pojęcia co jest grane i jedyne co potrafił zrobić, to zwiększyć dawkę tego syfu. Obecnie stosuję najniższą aktywną dla mnie ilość - 100 mg, tak aby zminimalizować skutki uboczne. Nie jest to na pewno lek stricte nasenny a do snu prowadzą tutaj pośrednio skutki uboczne (nieuniknione działanie antyhistaminowe i hipotensja). Nie polecam, zwłaszcza zdrowym psychicznie osobom.

 

Kwetiapina absolutnie nie powinna być stosowana nasennie w dawkach powyżej 100mg. Skoro zdążyłeś się przez nią nabawić parkinsonizmu polekowego, to ty w ogóle nie powinieneś brać jakichkolwiek neuroleptyków. Jest sporo innych leków nasennych przecież, które nie mają tak poważnych skutków ubocznych. No i jeszcze te zawroty głowy to już w ogóle...

 

Wiele osób bierze kwetiapinę w sporych dawkach wiele lat i żyje. To i tak jest bardzo łagodny neuroleptyk, jeden z najłagodniejszych. Ale dla "zdrowych" osób tzn. nie mających skłonności do ciężkich depresji czy psychoz neuroleptyki winny być absolutnie przeciwwskazane. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda kwestia łączenia kwetiapiny ze stymulantami? Leczę się na ADHD, ale mam też współistniejące OCD i dostałem kwetiapinę na noc (docelowo w dawce 50 mg) na wyciszenie myśli natrętnych. Czy może się ona ,,gryźć" z branym rano metylofenidatem? Czytałem, że kweta ma dosyć krótki okres półtrwania, więc mam nadzieję, że nie popsuje mojego leczenia ADHD. Dodam, że wcześniej leczyłem się arypiprazolem i niestety zauważalnie osłabiał działanie metylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiam Kwetiapine 300mg z dnia na dzień.  Drugi dzień bez. Pierwsza noc była ciężka. Wybudzalam się często i sen był płytki. W dzień była biegunka. Mam duże napięcie w zębach, wszystkie nerwy mi pulsują. Mam nadzieję że tej nocy nie będzie przynajmniej gorzej. Ktoś odstawia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gosia17 napisał:

Odstawiam Kwetiapine 300mg z dnia na dzień.  Drugi dzień bez. Pierwsza noc była ciężka. Wybudzalam się często i sen był płytki. W dzień była biegunka. Mam duże napięcie w zębach, wszystkie nerwy mi pulsują. Mam nadzieję że tej nocy nie będzie przynajmniej gorzej. Ktoś odstawia?

 

No takie nagłe odstawienie, to nic dziwnego że takie objawy masz. To jest neuroleptyk i wpływa mocno na pracę mózgu. Troszeczkę wolniej powinnaś odstawić. Odstawia się pod kontrolą lekarza tego typu leki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×