Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

160 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      114
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      26


Rekomendowane odpowiedzi

Ja dostalem teraz Duloksetyne niby, jednak chyba nie bede jej bral bo juz wiem co sie bedzie dzialo, moze i bedzie fajnie dzialac ale najpierw chce zeby moja dziewczyna zaszla w ciaze, sa priorytety i priorytety. Stawiam to jednak na pierwszym mjescu. Ja mam w zasadzie tylko fobie spoleczna plus troche takiego uogolnionego leku, dajs rade jakos i mam nadzieje ze wkrotce zajdzie w ta ciaze i wtedy moge juz brac co chce. Mowia ze duloksetyna to taka lzejsza wenlafaksyna , podobno fajnie dziala na objawy somatyczne itd no i przeciw bolowo, a plecy mnie rwa niezle. 

 

Ketrel to juz przeszlosc, mysle ze nawet sie nie rozkrecil ale razem z Abilify obnizyl mi testosteron co mialo wplyw na sprawy lozkowe.
Moze kiedys dam druga szanse. Neuroleptyki moj lekarz uznal ze musze miec ale oni dadza Ci co uwazaja i zawszs znajda wymowke ze to nie ten lek zaburza tylko moze inny albo stres lub sama nerwica😂😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Heledore napisał:

biorę 200mg, wieczorem.

 

No to taka dawka już na chorobę jednobiegunową, taka optymalnie stabilizująca... ja też już suchości w ustach nie mam, bo kiedyś przez nią miałem... to i tak jest bardzo delikatny neuroleptyk, nie to co np. klozapina czy olanzapina które są mocarzami, a są jednocześnie bardzo blisko spokrewnione z kwetą, też działają na wiele receptorów... dzięki za odp, zdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@PiotrekLondon Jak mówiłem Ketrel to najdelikatniejszy neuroleptyk. Przypominam ci jeszcze ziomuś, że na pełne działanie neuroleptyków (szczególnie tych słabszych jak np. właśnie kwetiapina czy amisulpryd) trzeba poczekać 3-6 miesięcy, nieraz nawet jeszcze dłużej, więc tu jest wymagana cierpliwość.

 

Wiesz neuroleptyki na samym początku leczenia nie zwalczają jeszcze objawów, tylko powodują sedację (uspokojenie, senność), dopiero potem się bardziej ukierunkowują na twoje receptory... więc nie dziw się, że zamułka, zmęczenie itd no bo to w końcu neuroleptyki. U mnie kweta zwalcza myśli samobójcze, potrzebowałem naprawdę silnego leku, bo żadne uspokajające nie pomagały mi na nie (w tym benzo). Naprawdę było mi ciężko, ale kweta dobrze se z tym radzi, nie mam już takich gwałtownych nawrotów, są coraz słabsze.

 

Chociaż jak odstawiałem Fevarin i przechodziłem na Velaxin miałem 3 tygodnie niezłej męki, bo nie miałem antydepresanta jakby przez ten czas bo Velaxin jeszcze nie działał i myślałem, że zejdę, ale na szczęście poradziłem sobie, uniknąłem szpitala. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, z o.o. napisał:

@MarekWawka01 brałam na schizę w remisji w małej dawce i męczyły mnie straszne koszmary, a na koniec miałam nawrót choroby.

 

No może się to zdarzać, ale to jeszcze nie jest takie niebezpieczne. Rzeczywiście u mnie też bywały koszmary, niepokój, akatyzja ale ten lek i tak robi więcej dobrego niż złego. Nasze podejście do choroby i leczenia też ma tu znaczenie. Trzeba być cierpliwym, nawroty mogą się zdarzać, szczególnie jak się zmienia leki albo zmniejsza, zwiększa dawkę takie efekty z odbicia też mogą być. To trzeba brać latami, żeby zapobiegać nawrotom. Z resztą jest wiele innych neuroleptyków do wyboru jak coś, trzeba z lekarzem o tym gadać 😉

 

Znaczy nie tyle koszmarne były te sny, co takie bardzo nielogiczne, niespójne, dziwaczne, dużo się w nich działo. No ale przy koszmarach może być pomocna też psychoterapia. Na samych lekach to trochę takie piąte przez dziesiąte takie leczenie...

 

Wiesz idę też 2 lipca do specjalisty od zaburzeń snu, dam znać co i jak, jaki jest mechanizm, jeśli cię to interesuje... 

Trzymaj, się zdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

@PiotrekLondon

(...)

Wiesz neuroleptyki na samym początku leczenia nie zwalczają jeszcze objawów, tylko powodują sedację (uspokojenie, senność), dopiero potem się bardziej ukierunkowują na twoje receptory... więc nie dziw się, że zamułka, zmęczenie itd no bo to w końcu neuroleptyki. 

 

Oj, nie zgodzę się. Nowsze i najnowsze neuroleptyki, takie jak kariprazyna czy nawet arypiprazol w dawce 1-2.5 mg nie działają zamulająco, nawet na poczatku. A juz kariprazyna w dawce 2.5 mg wyrywa z butow od dnia 0. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, warning napisał:

Oj, nie zgodzę się. Nowsze i najnowsze neuroleptyki, takie jak kariprazyna czy nawet arypiprazol w dawce 1-2.5 mg nie działają zamulająco, nawet na poczatku. A juz kariprazyna w dawce 2.5 mg wyrywa z butow od dnia 0. 

 

Nie no PRZEWAŻNIE działają sedatywnie, niektóre rzeczywiście bardziej aktywizują, to zależy od ich mechanizmu działania. No takich "pobudzających" jest mało, ale co to za pobudzenie??? Takie sztuczne, ciągła gotowość do wszystkiego itd... ja bym tego nie próbował - w DEPRESJI. Neuroleptyki nie są na depresję, chyba że ostatecznie w przebiegu schizy albo dwubiegunówki/jednobiegunówki. Neuroleptyki mają dużo uboków, metabolizm spowalniają, na serce działają, układ pozamiramidowy... serio, nie ma co truć organizmu na siłę wg mnie, ale kto co woli - tak na przyszłość mówię.

 

Tu z Wikipedii jeszcze wrzucam małe info o neuroleptykach 😉

 

 

 

Działanie sedatywne leków przeciwpsychotycznych:

 

bardzo silne: klozapina, lewomepromazyna, chloropromazyna, butaperazyna, tioproperazyna

silne: tiorydazyna, chlorprotiksen, haloperydol, olanzapina, perfenazyna, zuklopentiksol, klopentiksol

słabe: flufenazyna, trifluoperazyna, tiotiksen

bardzo słabe: kwetiapina, zyprazydon, pimozyd

brak: sulpiryd, amisulpryd, rysperydon, flupentyksol

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MarekWawka01 Ta lista z Wiki to mocno niekompletna ;)  Poza tym, efekt działania części neuroleptyków mocno zależy od dawki. Nie można ich jednoznacznie zakwalifikować bez adnotacji, o jakim zakresie dawek mowa. Wspomniany arypiprazol w dawce 1-2.5 mg działa silnie aktywizująco, co innego niż np. w dawce 20 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2020 o 10:12, Ḍryāgan napisał:

Ketrel nie zawsze działa jak trzeba - na mnie nie działa tak jak powinien. 

Z tym się nie zgodzę, jak nie śpię to nie śpię - ani 5 minut. Nie jest to płytki sen tylko zupełny brak snu. Chociaż właśnie po niektórych lekach zdarzało mi się tak "dziwnie" spać, jakby w czarnej mazi i na pół gwizdka

Jakbyś nie spał w ogóle, tobyś umarł, zastanów się jakie głupoty wypisujesz. Większość z klientów psychologów / psychiatrów ma właśnie taki pogląd, że nie śpią w ogóle lub marnie, mało i się faszerują lekami. Tymczasem bez snu wytrzymasz bardzo niewiele, na wojnie stosuje się tortury ograniczając na maxa możliwość snu, czasem delikwent umrze i tyle. To podobnie jak z brakiem pożywienia lub wody, dla każdego okresy przetrwania "bez" są różne.

 

Generalnie z perspektywy czasu oceniam sytuację tak: jest dla mnie sens w przyjmowana lajtowych pozycji, żeby poprawić jakość snu, bo był nerwowy dzień, itp. Ale gdy to nie działa, to dobrze jest zmienić swoje zwyczaje, zająć się czym innym. Nie może spać jeden z drugim? to idź zrobić trening albo popracuj. Zmęczysz się, to zaśniesz. Widocznie w organizmie coś się takiego dzieje, co powoduje, że nie odczuwasz z tego snu, jaki masz, takiego komfortu, jaki miałeś kiedyś. Tutaj jest wg mnie klucz. Pamiętamy jak w trakcie naszych snów zajebiście się nam śniło w trakcie snu, jak wielu z nas mogło projektować to, o czym chcemy śnić konkretnej nocy. Ja tam mogłem i faktycznie, to było świetne. Działało to bardzo długo, prawie każdej nocy. Czy to było normalne? Nie wiem. Fakt jest taki, że obecną "bezsenność" będę przyrównywał do tamtych lat zawsze ..... no chyba, że z biegiem lat gdzieś tam to się zatrze i zwyczajnie ulegnie zapomnieniu. I chyba to byłby najbardziej pożądany scenariusz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2020 o 10:12, Ḍryāgan napisał:

Ketrel nie zawsze działa jak trzeba - na mnie nie działa tak jak powinien. 

Z tym się nie zgodzę, jak nie śpię to nie śpię - ani 5 minut. Nie jest to płytki sen tylko zupełny brak snu. Chociaż właśnie po niektórych lekach zdarzało mi się tak "dziwnie" spać, jakby w czarnej mazi i na pół gwizdka

Jakbyś nie spał w ogóle, tobyś umarł, zastanów się jakie głupoty wypisujesz. Większość z kl

Co do leków i leczenia, jakie wiele osób opisuje i co dostaje od konowałów ...... to się sprowadza do tego, że zażywa się coraz wyższe dawki, niezależnie od tego, jaki lek się bierze, a skutki łykania tych pastylek są takie, że ten sen niby jest - ja go odczytuję u wszystkich lekomanów jako taką imitację snu, z prawdziwym snem to nie ma nic wspólnego; z tymi lekami /rekordziści biorą wiele leków naraz/ przychodzi rozwalenie systemu hormonalnego, metabolizmu, robi się nadwaga - często po kilkanaście / kilkadziesiąt kilo. Rekordziści mają nadwagę, której prawdopodobnie nigdy w życiu nie zrzucą i w konsekwencji będą się im degenerować stawy i serce oraz rozwinie się cukrzyca. To są takie typowe skutki nadwagi. Także każdy może się zastanowić, zanim zacznie brać leki, łazić do psychiatry, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, matnia napisał:

Czy ktoś badał sobie tarczycę podczas brania kwetiapiny? Jakie były wyniki? Bo u mnie kweta chyba zaszkodziła tarczycy, mam złe wyniki. 

a skąd wiesz, że to po niej? badałeś przed? lekarz mówił, że to ona szkodzi w tym zakresie w tym przypadku? nic innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tego nie wiem i dlatego podpytuję, czy ktoś też tak miał lub ma. Może być niezwiązane z kwetą, ale i może być związane. Nie wiem jak Ty, ale ja biorę 400 mg kwety dzień w dzień od 6 lat. Tak duża dawka przez tak długi czas może zrobić swoje. Tak czy inaczej muszę rzucić kwetę i zrobić badania po jakimś czasie. Być może mam niedoczynność nie od kwety, ale kweta mi ją podwyższa. TSH mam prawie 8! Opcji jest wiele, muszę dojść do prawdy.

 

Edytowane przez matnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kuiklinau napisał:

Czy są w ogóle jakieś benefity stosowania kwetiapiny o przedłużonym działaniu względem zwykłej kwetiapiny?

XR muli jeszcze bardziej niż zwykła działa jakby mocniej. Wolę zwykłą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, neon napisał:

 

Słyszałem też inne opinie osób które go brały

 

No ok. Znaczy wiesz wg mnie to może trochę uzależnić od takiego "lekowego zasypiania". Bo on też pogłębia sen. I potem przez taki lek od którego się zasypia to można mieć trudności z samodzielnym zaśnięciem przy jego odstawianiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×