Skocz do zawartości
Nerwica.com

chce umrzec....jestem sama......


mala1991

Rekomendowane odpowiedzi

:cry: mam za miesiac 18 lat. Jakiś tydzien temu pomyślalam co sie wydarzylo przez ten czas...CO takiego zrobilam, co moglam zrobic na co mi pozwolili rodzice i cale e beznadziej zycie.

Mieszkam w takim miejscu ze nie mam znajomych z bliska. Nie mam nikogo. Nikomu na mnie nie zalezy. Nigdy nigdzie nie bylam i nic nie widzialam. Zawsze w szkole ktos zaczyna godac o jakis imprezach ja wtedy zamykam sie i ni nie mowie. Zabic chcialam sie zawsze. jestem poprotu zbyt tchurzliwa zeby to zrobic...Nienawidze siebie i innych...nie chce zyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem mała ze czasem tak własnie sie czujemy poszukaj pomocy dla siebie to ze tu jestes znaczy szukasz szukasz pomocy dla siebie ja tez na miejscu nie mam kolezanek ale mam daleko i dni kiedy moezmy sie spotkac aczkolwiek rzedkie sa cudowne i Tobie zycze zyczliwych ludzi badz tu z nami odzywaj sie fajnie ze jestes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Powiedz, szczerze.Jak myślisz , dlaczego tak się dzieje? Dlaczego jesteś samotna.Czy Twoje wyobrażenie o sobie to spowodowało , czy ludzie Cię nie akceptują? Bo mi wydaje się , że jesteś więżniem wlasnych kompleksow.Czytam Twój krotki post , i widzę dziewczynę wrążliwą , mądrą , i bardzo zranioną.Nie siedż .Rob coś.Zapisz się na terapie .Lecz kompleksy.Masz 18 lat , i całe lata przed sobą.To jeszcze nie koniec:)Tylko dzialaj.Swiat do Ciebie nie przyjdzie.Ty musisz wyjść mu naprzeciw.:)Pozdrawiam Cię cieplo:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże jak jak chciałbym mieć 18 lat - młodość. mala1991 - to że o tym piszesz to pierwszy krok - uświadamiasz sobie potrzebę zmian - chcesz zeby było inaczej - teraz drugi krok może trudny - otwórz się na ludzi, na piękno emocji, przyjażni, ryzyka, nie bój się porażek - z perspekywny czasu wiele rzeczy które uwazałem za ważne okazały się śmieszne i nic znaczące. Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze nie mam koleżanek bardziej chyba zaley od tego ze nie chce tych ktore mialam...bo kiedys mialam nawet "przyjaciółke" na szczescie zerwalam z nia kontakt. A druga poznana w liceum powiedziala ze ma inne koleżanki i nie musi sie zadawac wlasnei ze mna. Tylko dlatego ze sama mnie obgadywala. Mi zależy na ludziach pomagam kazdemu jesli mnie o to prosi... Staram sie naprawde sie staram.... I co z tego skoro innym na mnie nie zalezy? Czasem poprostu chcialabym miec z kim porozmawiac szczerze. Kogos komu by zależło...A kazdy trzyma mnie na dystans i moi znajomi to bardziej osoby poznane przez internet niz ci z realnego swiata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mała.. mówisz że jesteś sama.. ty nawet nie wiesz co to samotność.. ja mam 20 lat i jestem sama na świecie moja rodzina jest w innych miastach krajach.. praktycznie mogę liczyć tylko na siebie.. moja mama umarła 5 miesięcy temu a z ojcem nawet nie chce rozmawiać bo go szczerze nienawidze w żadnym wypadku nie wspiera mnie finansowo, nawet teraz, mimo zasądzonych alimentów..

a mimo to chodzę na imprezy.. śmieję się.. rozmawiam z kolegami.. mimo że codziennie nie chce żyć że nie daję sobie sprawy z najprostszymi rzeczami to uczę się.. rozwijam.. przed ludźmi udaję że jest dobrze.. udaję tak mocno że gdy jestem z nimi to jest dobrze.. widocznie w klasie nie spotkałaś odpowiedniej osoby.. ale ciężko ci będzie znaleźć kogoś kto będzie słuchał ciągle twoich problemów.. ludzie wolą optymistów.. a nikogo nie zmusisz do przyjaźni.. takie jest moja droga życie.. i musisz się z tym pogodzić.. ja ci powiem że w liceum też nie byłam lubiana, ale poszłam na studia zaczęłam sie śmiać cieszyć z życia.. chce znów zacząć sie cieszyc nei tylko na pokaz.. to jest strasznie trudne.. ale nie poddaję się.. i ty też nie powinnaś.. a że nigdy nigdzie nie byłaś.. to tylko i wyłącznie twoja wina.. bo nikt nie kazał ci siedzieć w domu.. równie dobrze mogłabyś sobie znaleźć prace na wakacje czy weekendy, nowi ludzie nowe możliwości, możesz znów zacząć od zera.. spróbuj, ja co oku od 18roku życia pracuje.. a za zaoszczędzone pieniądze możesz gdzieś wyjechać pozwiedzać.. albo iść na impreze.. zacząć żyć.. dziewczyno najepszy czas przed tobą a ty się mażesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co przezywasz jest depresja maskowana,nie dajesz sygnalow najblizszego otoczenia,ze ci zle na swiecie.sama nie dajesz im szansy poznania ciebie,ktos musi byc madrzejszy i zaczac rozmowe w rodzinie.najgorzej jest to zasklepic sie w leku,boisz sie co moze sie zdarzyc cos,ze poczujesz odrzucenie,parszywe uczucie,wolisz chowac sie pod maska usmiechu warto im wykrzyczec,b

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam 18 lat i po ponad 4 latach zostawił mnie chlopak:( nie daje sobie rady... to juz prawie 2 tygodnie... nie jestem w stanie funkcjonowac... cały czas albo płacze, albo chodze przybita albo pisze do niego smsy i prosze zeby mnie nie zostawial... W zasadzie zostawił mnie bez powodu:( całe życie byłam szczęśliwa, pełna życia i pewna że on mnie kocha i nigdy nie skrzywdzi:( To były jego zapewnienia.. poświeciłam mu całe swoje zycie a teraz zostalam z niczym:( brakuje mi miłości, bliskości i wsparcia... jestem wrazliwa... coraz częściej mam mysli samobójcze... nie chce umierać... ale nie chce też życ... jest mi z tym potwornie... moje życie stało sie koszmarem... Proszę pomożcie mi sie pozbierać... Samej jest i bedzie mi bardzo cieżko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Serdecznie Mała1991 :) Ja też mam podobny problem też mnie koleżanki w klasie nigdy nie akceptowały,dla nich były ważne zawsze chłopaki,imprezy alkohol seks wiesz i te sprawy wiem że nie wszystkie dziewczyny są takie same ale większość niestety tak.

dzisiejszy świat jest oblepiony jak ja to nazywam "kruchymi wartościami" które nie mają sensu są jak cymbał brzmiący pustką. Należy samemu stworzyć swoje wartości by były dobre wiesz ja cały czas tak mam że chcę popełnić samobójstwo i to nie znaczy że jestem tchórzem który boi sie tego uczynić.Ale wiem co może mi się przytrafić moge przeżyć i być kaleką,mogę umrzeć i się rozkładać w trumnie a co z moją duszą? Gdzie ona będzie? Samobójcy myślą teraźniejszością moim zdaniem chcą tu i teraz zabić swój ból poprzez śmierć ale śmierć jest bólem śmierć jest porażką tylko wtedy gdy człowiek staje sie własnym mordercą. Ja sama mam duże problemy moi rodzice nie okazywali mi nigdy uczuć,nie miałam nigdy koleżanek ale spotkałam obcych ludzi którzy są naprawde mądrzy i pełni optymizmu. Bo szukałam pomocy,nie chciałam w głębi duszy naprawdę umierać...to coś strasznego miałam próby samobójcze i spotkałam sie ze śmiercią twarzą w twarz nie raz nawet przez zamyślenie jak jechałam rowerem z pracy to miałam niedawno wypadek samochód wjechał we mnie lecz nic mi sie dzięki Bogu nie stało to był straszny niewyobrażalny strach....dopiero teraz nauczylam sie myśleć trzeźwo co ja z tego będę miała gdy umrę? Wiem że gdy człowiek [przeżyje swe życie śmierć jest dla niego czymś naturalnym i wręcz zaskakującym bo nie wie kiedy umrze...Życie swoje człowiek sam kreuje. Sam musi być dla siebie dobry,olać tych wariatów którzy te życie uprzykrzają,śmiać sie z ich głupoty.Wiem czym jest samotność ale ja sama sie do niej przyzwyczaiłam.Kocham najmniejsze rzeczy to że oddycham,to że mogę chodzić,pomagać,spać,rozwijać się...i w ogóle ŻYCZĘ CI SZCZĘŚCIA ! Zawsze pamiętaj że możesz do mnie napisac e-mail :) I nie bój się życia ani go nie przekreślaj bo nie tędy droga :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paanoja wiem ze sa chwile kiedy taka chęc przesłania nam zycie sama nieraz mam powazne problemy z tym staram sie wtedy nie byc sama nawet kosztem nicnych rozmow z ludzmi najchętniej przyjaciółmi ale nie zawsze to jest mozliwe bo ludzie pracują uczą sie i nie mozna im zakłocac tego prosesu.Jak juz troszke przechodzi szukam rozwiazania Ty jestes na terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×