Skocz do zawartości
Nerwica.com

żelazo-dopamina


kuzyn

Rekomendowane odpowiedzi

dieta wysokobiałkowa (opierająca się na mięsie, jajkach i przetworach mlecznych, a wiec bogata w żelazo) zdecydowanie poprawia nastrój i dodaje energii

 

Nie zgodzę się z tym. Dieta wysokobiałkowa może doprowadzić nawet do zaburzeń psychicznych (również do depresji oraz nerwicy). Temat jest bardzo, że tak powiem, śliski. Wiele czynników się tutaj nakłada. Ja bym powiedział, że wysiłek fizyczny poprawia nastrój i dodaje energii. Zwykle właśnie osoby uprawiające czynnie sport stosują diety wysokobiałkowe. Trzeba również pamiętać, że zbyt duża ilość białka obciąża w jakiś sposób nasz organizm w myśl przysłowia 'co za dużo to nie zdrowo'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem, może akurat trafi się, że ktoś będzie wiedział jak mi pomóc.

 

Od dłuższego czasu (od roku) mam obniżony poziom żelaza (około 11 przy normie od 12 do 16). Bardzo źle reaguję na tabletki z żelazem. Zastanawiam się czy to możliwe że ja mam tak "naturalnie" niskie żelazo i że to u mnie jest w porządku? Nawet jako dziecko zawsze miałam anemię więc może ja tak mam po prostu???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze miałam przy granicy z niższej na normie żelazo ..

I łykałam niedawno żelazo ,może po czasie coś się poprawiło ale po dalszym braniu nie czułam większej różnicy.

Blada z cieniami pod oczami juz pozostane do końca od początku chyba :D

Jak chodziłam na masaże to dowiedziałam się ,że od kręgosłupa biorą się różnego rodaju dolegliwości nerwicowe depresyjne a wszystko to w mózgu w dwóhcc punktach z tyłu głowy ,które konczą kręgosłup . Więc nieprawidłowa postawa moze przyczyniac się do powstawania tych chorób jakże również problemy socjologiczne z otoczeniem czy postrzeganie rzeczywistości. Tak mi się wydaje.

Więc i niedobór żelaza czy magnezu też może się przyczyniać do powstawania tychże chorób. Dziękuje za uwagę :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kręgosłup to akurat dbam - pływanko :)

Z tym jedzeniem to masz rację Lili-ana. Tylko ciężko się zmobilizowac żeby dbać o siebie. Powinnam jeść krwiste steki z wołowiny i pęczek pietruszki dziennie, hehe :)

 

A co do braku żelaza u kobiet - dziś u mojej rodzinnej się dowiedziałam, że to może być z powodu zbyt obfitych miesiączek i dostałam na to lek - Cyclonamine. Może ktoś brał?

 

Mam nadzieję, że to mi pomoże, bo rzeczywiście mam cienie pod oczami... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat to co ma najwięcej żelaza jest dla mnie nie do przełknięcia xD

Ja brałam sorbifet durules .. I mialam 3dniowe obfite miesiączki i mam tydzień przed jazdy jeśli chodzi o nastrój ,zawsze ryczę i swiat mi się wali nie widze perspektyw na przyszłość itd. na co dzień jakoś o tym nie myslę..

Takie miesiączki bardzo wypłukują żelazo jak i siedzenie przed kompem równiez..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja odkąd zaczęłam się lepiej odżywiać, czyli mocno ograniczyłam w diecie mięso, więcej warzyw i owoców jem itp. to mam mniej obfite miesiączki. Kiedyś jak w mojej diecie było mięso codziennie to miałam bardzo obfite krwawienia, a po redukcji mięsa znacznie się to poprawiło i w związku z tym też pewnie mniej żelaza tracę i innych składników. Kiedyś to było tak, że 3 dni miałam obfite, a teraz jest to jeden dzień.

Wiem, że dieta ma na krwawienie miesięczne wpływ, więc warto się tym zainteresować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, ja jestem po dwóch ciążach więc miesiączki już nie są tak bolesne jak kiedyś... Teraz mam tak, że pierwszego dnia czasem lekko pobolewa mnie brzuch ale wydaje mi się, że akurat bolesność to nie od diety. Ale skrócenie dni trwania to jestem pewna, że od tego. W necie można znaleźć takie informacje jak dieta wegetariańska(czyli całkowite niejedzenie mięsa) wpływa na krwawienie miesięczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg diety zgodnej z grupą krwi powinnam jesć mięso a gorzej u mnie gdybym się odzywiala samymi owocami i warzywami..

W sumie od dawna nie jadłam mięsa i widzę ze chudnę ( na czym mi zależy)

Na okres dobrze dziala równiez sport.

Ale to jest ciekaee ,przez niedobór jednej witaminy człowiek moze miec wiele objawów ,które może do większości dolegliwości podpiąć..

I może się zastanawiać co mu jest .

Z wegetarianizmem bym uwazała. Znajoma z powodów zdrowotnychj moze jesc tylko warzywka i owoce i nie ma miesiączki od pół roku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wegetarianizmem bym uwazała. Znajoma z powodów zdrowotnychj moze jesc tylko warzywka i owoce i nie ma miesiączki od pół roku..

I co z tego, że nie ma miesiączki?? Wg tego co ja wiem to wręcz lepiej, bo kobieta podczas krwawienia traci dużo cennych minerałów i witamin. W świecie zwierząt nie ma czegos takiego jak menstruacja, czyli cyklicznych krwotoków, tylko u ludzi istnieje coś takiego. Czytałam o tym, że to nie jest wcale takie normalne mieć co miesiąc krwotok, podobno w ten sposób nasz organizm pozbywa się nagromadzonych toksyn z organizmu wraz z endometrium ale wcale tak nie musi być. I kobiety, które są na ścisłej diecie wege bądź witariańskiej obserwują u siebie zjawisko zanikania tego krwawienia ale to wcale nie oznacza że jest coś z nimi nie tak, a wręcz przeciwnie.

Pomyśl :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że się wtrącę do dyskusji, ale coś nie coś wiem o żelazie, bo miałam i nadal mam z nim problem.... Ja również bym uważała z wegetarianizmem, człowiek jest istotą mięsożerną z natury, więc chociażby w niewielkich ilościach (w zależności od grupy krwi, jak je tolerujemy itd.), ale dla zdrowia powinien je choćby czasem jeść, polecam zwłaszcza wątróbkę, która jest świetnym źródłem żelaza. Wegetarianie mają bardzo często (!!!) niedobory żelaza prowadzące do anemii (często nie zdając sobie notabene z tego sprawy). Bo ileż można zjeść pietruszki czy brokułów... Jeśli nie jecie mięsa to polecam choćby spirulinę – to taka alga morska zawierająca sporo dobrze przyswajalnego żelaza, a także wit. B12 również zapobiegającej anemii. Jeszcze jedna kwestia dotycząca żelaza – sam jego poziom jeszcze nic nie znaczy... O wiele ważniejsza jest ferrytyna, czyli białko wiążące żelazo w jelicie cienkim. Decyduje ona o przyswajalności żelaza przez organizm. Można mieć mnóstwo żelaza, a gdy ferrytyna jest niska to nam się to żelazo nie przyswaja – tak jakby organizm w ogóle w niego nie korzystał, nic nie dostawał... Często jest to spowodowane zaburzeniami przyswajania składników pokarmowych. Taką sytuację niestety mam ja, choć i tak jest lepiej. Badając poziom żelaza koniecznie badajcie poziom ferrytyny!!!

Warto też wiedzieć, co zwiększa a co zmniejsza przyswajalność żelaza. Zwiększa - witamina C. Natomiast zmniejsza - sole wapnia i fosforu (sery, mleko). Nie mówię już o kawie, herbacie, coli...

 

„I co z tego, że nie ma miesiączki??”

Lili-ana, to z tego, że ma zaburzenia hormonalne, które potem mogą dać nieciekawe skutki, mogą jej się całkiem rozregulować różne hormony przysadki mózgowej, które ciężko będzie z powrotem uregulować, organizm wtedy wariuje!!! Może będzie musiała przyjmować hormony, bo nie każdej kobiecie miesiączka wraca sama, a to nie jest przyjemne, pisze Ci to ktoś, kto sam przez to przechodził, bo stracił miesiączkę dwa razy. Później, w czasie przyjmowania hormonów czułam się po prostu koszmarnie, a od tamtego czasu mam straszne migreny, i z moją przysadką mózgową dalej coś się dzieje, mam zaburzenia hormonalne, moje cykle są teraz bezowulacyjne (co oznacza chyba niepłodność, przynajmniej obecnie), teraz muszę zrobić pełny panel hormonalny w różnych dniach cyklu (ginekolog mi kazała) i zobaczymy co dalej. Gdybym nie straciła jej drugi raz nie przechodziłabym przez to, przez co przechodzę teraz. Długotrwały brak miesiączki może spowodować nawet osteoporozę. Utrata miesiączki przez kobietę jest oznaką tego, że z jej organizmem dzieje się coś niedobrego i trzeba szukać przyczyny. Proszę Cię nie pisz, że to w porządku jeśli kobiecie zanikają regularne comiesięczne krwawienia, np. z powodu diety. To nie jest normalne, i nie jest zdrowe dla organizmu. Wprawdzie w czasie miesiączki organizm traci trochę żelaza, ale należy je uzupełniać dostarczając je w pokarmach.

Lariana2 – jeśli Twoja koleżanka nie ma okresu już pół roku to koniecznie spróbuj ją namówić, żeby udała się do jakiegoś dobrego lekarza (czy już była?) – im dłużej się zwleka, tym trudniej złagodzić skutki czasu "bezmiesiączkowego", a czasu cofnąć się nie da choć ja bym bardzo chciała... Ja zwlekałam 2 lata. Dlaczego ona może jeść tylko warzywa i owoce??? Do wytwarzania estrogenów niezbędny jest tłuszcz, jeśli ona je głównie warzywa i owoce to nic dziwnego, że okres jej zniknął... :( Mi miesiączka ustabilizowała się po tranie (1 łyżeczka 2 razy dziennie). Polecam również olej lniany budwigowy, olej z pestek dyni, oliwę z oliwek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że się wtrącę do dyskusji, ale coś nie coś wiem o żelazie, bo miałam i nadal mam z nim problem.... Ja również bym uważała z wegetarianizmem, człowiek jest istotą mięsożerną z natury, więc chociażby w niewielkich ilościach (w zależności od grupy krwi, jak je tolerujemy itd.), ale dla zdrowia powinien je choćby czasem jeść, polecam zwłaszcza wątróbkę, która jest świetnym źródłem żelaza. Wegetarianie mają bardzo często (!!!) niedobory żelaza prowadzące do anemii (często nie zdając sobie notabene z tego sprawy). Bo ileż można zjeść pietruszki czy brokułów... Jeśli nie jecie mięsa to polecam choćby spirulinę – to taka alga morska zawierająca sporo dobrze przyswajalnego żelaza, a także wit. B12 również zapobiegającej anemii. Jeszcze jedna kwestia dotycząca żelaza – sam jego poziom jeszcze nic nie znaczy... O wiele ważniejsza jest ferrytyna, czyli białko wiążące żelazo w jelicie cienkim. Decyduje ona o przyswajalności żelaza przez organizm. Można mieć mnóstwo żelaza, a gdy ferrytyna jest niska to nam się to żelazo nie przyswaja – tak jakby organizm w ogóle w niego nie korzystał, nic nie dostawał... Często jest to spowodowane zaburzeniami przyswajania składników pokarmowych. Taką sytuację niestety mam ja, choć i tak jest lepiej. Badając poziom żelaza koniecznie badajcie poziom ferrytyny!!!

Warto też wiedzieć, co zwiększa a co zmniejsza przyswajalność żelaza. Zwiększa - witamina C. Natomiast zmniejsza - sole wapnia i fosforu (sery, mleko). Nie mówię już o kawie, herbacie, coli...

 

„I co z tego, że nie ma miesiączki??”

Lili-ana, to z tego, że ma zaburzenia hormonalne, które potem mogą dać nieciekawe skutki, mogą jej się całkiem rozregulować różne hormony przysadki mózgowej, które ciężko będzie z powrotem uregulować, organizm wtedy wariuje!!! Może będzie musiała przyjmować hormony, bo nie każdej kobiecie miesiączka wraca sama, a to nie jest przyjemne, pisze Ci to ktoś, kto sam przez to przechodził, bo stracił miesiączkę dwa razy. Później, w czasie przyjmowania hormonów czułam się po prostu koszmarnie, a od tamtego czasu mam straszne migreny, i z moją przysadką mózgową dalej coś się dzieje, mam zaburzenia hormonalne, moje cykle są teraz bezowulacyjne (co oznacza chyba niepłodność, przynajmniej obecnie), teraz muszę zrobić pełny panel hormonalny w różnych dniach cyklu (ginekolog mi kazała) i zobaczymy co dalej. Gdybym nie straciła jej drugi raz nie przechodziłabym przez to, przez co przechodzę teraz. Długotrwały brak miesiączki może spowodować nawet osteoporozę. Utrata miesiączki przez kobietę jest oznaką tego, że z jej organizmem dzieje się coś niedobrego i trzeba szukać przyczyny. Proszę Cię nie pisz, że to w porządku jeśli kobiecie zanikają regularne comiesięczne krwawienia, np. z powodu diety. To nie jest normalne, i nie jest zdrowe dla organizmu. Wprawdzie w czasie miesiączki organizm traci trochę żelaza, ale należy je uzupełniać dostarczając je w pokarmach.

Lariana2 – jeśli Twoja koleżanka nie ma okresu już pół roku to koniecznie spróbuj ją namówić, żeby udała się do jakiegoś dobrego lekarza (czy już była?) – im dłużej się zwleka, tym trudniej złagodzić skutki czasu "bezmiesiączkowego", a czasu cofnąć się nie da choć ja bym bardzo chciała... Ja zwlekałam 2 lata. Dlaczego ona może jeść tylko warzywa i owoce??? Do wytwarzania estrogenów niezbędny jest tłuszcz, jeśli ona je głównie warzywa i owoce to nic dziwnego, że okres jej zniknął... :( Mi miesiączka ustabilizowała się po tranie (1 łyżeczka 2 razy dziennie). Polecam również olej lniany budwigowy, olej z pestek dyni, oliwę z oliwek.

 

Ja jem mięso ale nie każde.

Też nie miałam owulacji i chyba znowu nie mam ..

Wiem ,że nie wolno przyjmowac wapnia bo żelazo się nie przyswaja. Wątróbki nie tkne ,ani buraków ,ryb bo nie lubie..

Znajoma ma coś z żołądkiem, nerwice zołądka .. Była u lekarza aż ją zjechała lekarka ze to odkładała ,co jej też mówiłam że powinna się zabrać za siebie bo zniknie..

W pomidorach jest dużo zelaza i je lubię więc może akurat coś się podwyższy. Ja od małego jestem blada ,since pod oczami nie znikną . nie traktuje siebie jak chorą .

Zastanawia mnie jedno ,czy anemia może doprowadzić po cześci do depresji. Czy na to moze sie składać jedynie nieumięjętność życia w spoleczeństwie nieuporządkowanie sobie spraw w głowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od małego jestem blada ,since pod oczami nie znikną . nie traktuje siebie jak chorą .

Zastanawia mnie jedno ,czy anemia może doprowadzić po cześci do depresji. Czy na to moze sie składać jedynie nieumięjętność życia w spoleczeństwie nieuporządkowanie sobie spraw w głowie?

Ja też od małego byłam blada i miałam since pod oczami. I od małego jadłam mięso codziennie, poza tym dieta mojej mamy nie była zbytnio urozmaicona, w lodówce jakieś wędliny, sery i tyle, na obiady zupa albo danie z mięsem.

Teraz kiedy to mięcho mocno ograniczyłam zauważyłam poprawę stanu mojej cery, na pewno jest gładsza, jeśli chodzi o skórę ciała to rewelacja, kiedyś miałam krostki na ramionach, udach i pośladkach(najwięcej), a teraz po zmianie diety na warzywno-owocową + nasiona, orzechy itp. to te problemy(krostki,wypryski na tyłku) zniknęły.

Jeśli chodzi o sińce to nadal je trochę mam ale wydaje mi się, że są mniejsze ale teraz to jestem lekko opalona więc nie mogę dokładnie ocenić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×