Skocz do zawartości
Nerwica.com

Urojenia...? - moj problem


Messi36

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Nie wiem czy to dobry dział ale w porządku napisze to tutaj. Zacznijmy od tego, że nie wiem co mi dolega ( nerwica natrectw, czy schizofrenia ). Mam ogromne problemy z wiarą ( jestem katolikiem ) a przede wszystkim ze spowiedzią. Opowiem wam, idę sobie normalnie do spowiedzi. Wyspowiadam się ( mam tam dajmy z 2 grzechy ciężkie ). A potem ciągle mnie nachodzą myśli, czy nie zataiłem grzechu. Chociaż wiem że raczej nie, bo przeciez to mówiłem. I tak te myśli, na chodza i w strachu że zataiłem, wygrywa mysl ze zataiłem. I z tego robi się duże bagno... Komunia Św. przestaje dla mnie być jakaś normalna ,, bo zataiłem " Do nastepnej spowiedzi musze juz szukac jakiegos nie znajomego ksiedza ( co by powiedział ten z parafii gdybym powiedział ze zataiłem, albo taiłem grzechy ) Strach, trema, ciągłe myśli o tej spowiedzi itd. TO JEST OKROPNE!!!! I tak gdy już znajde spowiednika, to mysli ze jakiś głupek, tai grzechy, mówi ze kiedys na spowiedzi nie podał liczby grzechów dajmy na to grzechu cieżkiego x. I znów myśli wracaja, że może sie nie powiedziało i znow to samo i sie koło zamyka. I oto moje pytania : co robic? Poddawac sie tym mysliom i dla swietego spokoju sumienia powiedziec? Czy myslec, wiedziec i nie mowic a potem nie spac po nocach ze pojdzie sie do piekła, bo spowiedz nie wazna? Moim zdaniem Kościół Katolicki jest w porządku, ale powinno być coś takiego z takimi osobami o podobych problemach co ja. Powinni sie jakos inaczej spowiadac, a tak to jak ja ( moze nawet tego grzechu nie popełniłem a naurajam sobie niewiadomo co ). Naprawde to mnie meczy a jestem gorliwym katolikiem. Nie powiem ile mam lat, ale mam naprawde nie duzo jestem ministrantem, i to dla mnie jest jeszcze wiekszy problem, bo przeciez jestem dzieckiem. I co tu robic? Juz nie moge naprawde ;( Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie przeczytaj książkę: "Bóg miłosierny aztak?" ks. Piotr Pawlukiewicz. Twoje problemy wyglądaja jak natręctwa ale natręctwa mają swoje podłoże - może masz skrzywiony obraz Boga... i jakies inne kłopoty. Nie męcz się sam skorzystaj z pomocy sa Katoliccy psychotwrapeuci!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

A i jeszcze jedno powiedz na spowiedzi że masz taki problem że masz natręctwa i wrażenie że zatajasz grzech - ja w każdym razie bym powiedziala.

I koniecznie ale to koniecznie idź po pomoc do psychoterapeuty - zapytaj księdza może ma kogoś kogo Ci poleci. Nie zostawiaj tego !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×