Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja


afmin1986

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczne od tego ze wychowalam sie w patologicznej rodzinie ojciec pil,bil mame ucieczki z domu z mala siostra na rekach brak snu itp i tak od 6 roku życia gdy juz troche podrosłam problemy nadal trwały a jako że podwurkowe toważystwo było takie jakie bylo zaczelam ćpac(w senskie palic marichuane)od 13 roku życia myślałam że tak musi byc a pozatym ucieczka od problemow w domu i tak mijał czas w tym czasie mama rozwiodla sie z ojcem ale ciagle nachodzenia w domu strach panika bałam sie.Pożniej nagła wiadomość o smierci ojca nie byłam nawet na pogrzebie(nawet sie nie przejołam bo ćpałam cały czas).W koncu jak myslalam poznałam tego jedynego miłosc emforia i ciaża miałam 18 lat przestałam cpac chciałam usunac brak kasy jego rodzice mnie nie akceptowali a on żyl jak by sie nic nie stało mama przestala sie domnie odzywac bolalo ,przez 9 miesiency niewiedzialam co robic mysalam i myslalam w koncu porod cesarskie ciencie on nawet mnie nie odwiedzał postanowilam oddac dziecko do adopcjii brak perspektyw mnie przerazał i jakiejkolwiek pomocy pani z osrodka adopcyjnego powiedziala ze mam tak smutne oczy ze tylko ból w nich widac

teraz mijaja 4 lata ciagle mysle o dziecku płacze po nocach ,ból niechenc boje sie patrzec na dzieci mam zanizona samoocene boje sie jezdzic autobusem ludzie ktorych znałam sie odemnie odwrucili jak ktos wie o ciazy to mowie ze dziecko umarło trudno mi z tym zyc co prawda jestem teraz w zwiazku moj ukochany wie o wszystkim ale cały czas mysle wszystko wraca jak bumerang przez jakis czas jest dobrze ale potem znowu mnie dopada placze niewiem jak z tym zyc co robic kto mi moze pomuc(cała historia jest w skrrócie bo niechce nikogo menczyc moja wypowiedzia bo wiele czynnikow wpłynelo na moje decyzje i boje sie potempienia ale chciałam komus napisac to wreszcie)ps przepraszam za błedy ortograficzne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Ja Ciebie nie potępiam.Byłaś samotna , zagubiona , bez wsparcia , bez odrobiny czułości , i miłości..To okrutne , że tak Cię wszyscy zostawili SAMĄ ,w ciązy.To co czujesz dzisiaj , jest efektem tych przeżyć.Jesteś mloda , i to jest Twój duży plus.Jeszcze wiele możesz osiągnąć.Pomyśl , o leczeniu depresjii .I Zacznij wszystko od nowa.Pracujesz? Gdzie mieszkasz ? Czy dalej z matką ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz jaka jesteś dzielna! Studiujesz , i pracujesz.Robisz to , o czym wielu ludzi może tylko pomarzyć.Dlatego , z serca Ci radzę , lecz depresję.A wtedy ból , i smutek miną.Wiem , nigdy nie zapomnisz o dziecku , ale też pamiętaj , że nie oddalaś go , bo taki mialaś kaprys.Oddałaś dziecko, bo byłas SAMOTNA ,i wiele problemow.Nie wiem , co napisać , abyś zrozumiala , i uwierzyla:NIE JESTEŚ ZŁA.Nie obwiniaj siebie .Pogodż się z tym , choć wiem jakie to musi być trudne.Ale... życie toczy się dalej.Jeszcze na pewno , będziesz mamą.Najlepszą na świecie.Trzymaj się , i pisz.Jak się czujesz dzisiaj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzienkuje bardzo za słowa wsparcia i otuchy bardzo tego potrzebowałam i dzienkuje ze znalazl sie ktos kto potrafi zrozumiec bo trudno o takie osoby, uczucia wstydu i obwiniania jest trudno sie pozbyc na codzien bo skrywane jest w sercu zreszta wszystko co teraz robie jest dla mego synka zeby jak juz kiedys go spotkam to wiedzial ze jego mamusia jest wyksztalcona i osiagnela cos w zyciu.... kurcze ja tylko dlatego zyje zeby go spotkac kiedys odnalesc i powiedziec jak wtedy było mi ciezko jak bardzo wtedy nie potrafilam mniec go przy sobie jak bardzo potrzebowalam pomocy jednej jedyne osoby która chciala by mi pomuc(teraz to rycze jak wół)Boże to tak mnie boli tam w srodku tak mocno gdybym mogla teraz cofnac czas gdybym wiedzial ze tak bendzie bolało niepozwolilabym na to .....

Życie z świadomoscia ze gdzies na ziemi żyje kogoś tak bardzo kochasz a nie możesz miec przy sobie to najgorsze co może sie przytrafic zwlaszcza że to twoje dziecko a ja tak bez walki go oddałam i ta wina wemnie....myslalam ze jesli ja nie ptrafie stwożyc mu warunków to może ktos inny i to wypatrywanie w każdym dziecku swojego....zabujstwo dla serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

afmin, bardzo ci współczuję i absolutnie nie potępiam decyzji o oddaniu dziecka. Ty byłas w bardzo cięzkiej sytuacji, a moze dzięki temu dziecko ma to czego teraz potrzebuje.

Podziwiam cię, że dałas rade wyprowadzić się z domu, zacząć pracę i studia tylko rozumiem, że nie możesz się psychicznie uporać z przeszłościa. Moze terapia by pomogła zrozumiec uczucia i tak nimi posterowac żeby nie bolało. POwiem ci tak poza tym, że pewnie niedlugo założysz swoją rodzinę, może będziesz miała dużo dzieci. To złagodzi ból.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×