Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o niechęć do kontaktu z ludźmi to zupełnie nie rozumiem zmuszania się do przełamywania tego/ Można to robić wg mnie jeśli naprawdę z tego przełamywania dla jednostki wynika jakaś konkretna korzyść, ale tylko wtedy. Nie cierpię jeździć komunikacją miejską, nie znoszę imprez masowych i tłumów w sklepach, i szczerze nie zmuszam się do tego żeby to znosić, albo to przełamywać. Bo mogę jeździć samochodem i kupować przez net. Z tych powodów nie podróżuję pociągiem wakacyjnie i jest mi z tym super. Jedyne przełamywanie to podróż do pracy i bycie w niej, z tego mam korzyść dzięki temu mam pieniądze na życie, no i jeszcze chodzę do lekarza, jak każdy, ale w życiu na żaden nfz,  żeby uniknąć tłumów. To tyle w kwestii walki z niechęciami, bo w sumie po co? Zapewne kiedyś ludzie z tego rodzaju lękami zostawali np pustelnikami, albo wiedźmami w głębokim lesie. Dość wspomnieć Szymona Słupnika Starszego, który siedział na 40 metrowym kamiennym  słupie, zaczął podobno o 3 m, jak widać nie walczył z fobią ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Brii napisał:

Jeśli chodzi o niechęć do kontaktu z ludźmi to zupełnie nie rozumiem zmuszania się do przełamywania tego/ Można to robić wg mnie jeśli naprawdę z tego przełamywania dla jednostki wynika jakaś konkretna korzyść, ale tylko wtedy. Nie cierpię jeździć komunikacją miejską, nie znoszę imprez masowych i tłumów w sklepach, i szczerze nie zmuszam się do tego żeby to znosić, albo to przełamywać. Bo mogę jeździć samochodem i kupować przez net.

 

Pytanie czy w każdej chwili jesteś w stanie swobodnie i bez oporów pójść gdziekolwiek jeśli np nie będzie działał net albo w przypadku innej losowej sytuacji bo tu nie chodzi raczej o zmuszanie się celem robienia czegoś wbrew własnych przekonań tylko o przełamanie patologicznych ograniczających normalne funkcjonowanie barier.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lilith napisał:

Jestem realistką. Po tylu latach z tym badziewiem łatwiej jest zaakceptować fakt, że będę z tym do końca życia i utrzymywać to w ryzach niż wierzyć w cudowne ozdrowienie i załamać się podczas kolejnego nawrotu. 

 

No ale z wypowiedzi wcześniejszej wynika że nie wierzysz w ogóle w wyleczenie więc rzutujesz ten swój realizm na ogół sprawy i tym samym na wszystkich fobików.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lilith napisał:

Mówię o sobie. To jasne, że każdy jest inny, każdy może mieć inne podłoże zaburzenia, więc i finał może być bardziej optymistyczny. U mnie to siedzi zbyt głęboko. 

 

Ok , nie sprecyzowałaś wcześniej ale nie odbieraj tego tak że się czepiam jak coś :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2020 o 10:56, jackson napisał:

 

Pytanie czy w każdej chwili jesteś w stanie swobodnie i bez oporów pójść gdziekolwiek jeśli np nie będzie działał net albo w przypadku innej losowej sytuacji bo tu nie chodzi raczej o zmuszanie się celem robienia czegoś wbrew własnych przekonań tylko o przełamanie patologicznych ograniczających normalne funkcjonowanie barier.

Hm tak  sobie teraz przypominam kiedyś byłam tak skoncentrowana na swoim wyglądzie, ze jestem za gruba i złe wyglądam i wszyscy oceniają mnie przez to negatywnie, ze każde wyjście na spotkanie z jakimiś znajomymi, jazda komunikacją miejska przejście ulicą sprawiały, że dosłownie oblewały mnie zimne poty ze strachu i najchętniej chodziłabym w worze do kostek,, żeby nikt nie widział jak wyglądam, sądziłam że każdy patrzy na mnie i myśli ale gruba! a wcale nie byłam wtedy gruba co najśmieszniejsze, ale bardzo starałam się być  pomimo moich lęków   w centrum uwagi, mieć dużo do powiedzenia, być taka jak inne moje koleżanki, śmiała, bez ograniczeń, nie byłam świadoma wtedy zupełnie mechanizmów tych lęków a jednak bez przerwy je przełamywałam bo przyjęłam wzorce pewnych zachowań i właściwie pomimo oporów psychiki leciałam tym torem można powiedzieć bezrefleksyjnie, rozumiem, ze chodzi Ci o tak silne lęki, że nie pozwalają one w ogóle funkcjonować i wyjść na korytarz w bloku, nie mówiąc o sklepie, szczęśliwie aż tak silnych leków związanych z ludźmi nigdy nie miałam, teraz moje leki przerzuciły się po prostu na coś innego, na choroby i stany lekowe mam dużo intensywniejsze, ale niechęć do skupisk ludzkich mi pozostała, a mając świadomość już różnych mechanizmów, które siedzą mi w głowie nie dodaję sobie stresu i moje życie towarzyskie jest żadne, bo nie mam na nie ciśnienia jak kiedyś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam fobię społeczną. Dziś raczej pozostał mi nawyk samotnictwa i zasadniczo wystarcza mi relacja z mężem, choć chciałabym mieć jedną - dwie bliskie koleżanki.

 

Mam i/lub miałam sporo "znajomych" z pracy, internetu czy szkoły, ale z każdą z nich dzieli/ła mnie niewidzialna ściana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.01.2020 o 06:46, Brii napisał:

Hm tak  sobie teraz przypominam kiedyś byłam tak skoncentrowana na swoim wyglądzie, ze jestem za gruba i złe wyglądam i wszyscy oceniają mnie przez to negatywnie, ze każde wyjście na spotkanie z jakimiś znajomymi, jazda komunikacją miejska przejście ulicą sprawiały, że dosłownie oblewały mnie zimne poty ze strachu i najchętniej chodziłabym w worze do kostek,, żeby nikt nie widział jak wyglądam, sądziłam że każdy patrzy na mnie i myśli ale gruba! a wcale nie byłam wtedy gruba co najśmieszniejsze, ale bardzo starałam się być  pomimo moich lęków   w centrum uwagi, mieć dużo do powiedzenia, być taka jak inne moje koleżanki, śmiała, bez ograniczeń, nie byłam świadoma wtedy zupełnie mechanizmów tych lęków a jednak bez przerwy je przełamywałam bo przyjęłam wzorce pewnych zachowań i właściwie pomimo oporów psychiki leciałam tym torem można powiedzieć bezrefleksyjnie, rozumiem, ze chodzi Ci o tak silne lęki, że nie pozwalają one w ogóle funkcjonować i wyjść na korytarz w bloku, nie mówiąc o sklepie, szczęśliwie aż tak silnych leków związanych z ludźmi nigdy nie miałam, teraz moje leki przerzuciły się po prostu na coś innego, na choroby i stany lekowe mam dużo intensywniejsze, ale niechęć do skupisk ludzkich mi pozostała, a mając świadomość już różnych mechanizmów, które siedzą mi w głowie nie dodaję sobie stresu i moje życie towarzyskie jest żadne, bo nie mam na nie ciśnienia jak kiedyś

 

Nie ma nic złego w byciu grubym, za to nie idzie się do więzienia tak jak za inne przewinienia, które są karalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, alone05 napisał:

 

Nie ma nic złego w byciu grubym, za to nie idzie się do więzienia tak jak za inne przewinienia, które są karalne.

Nie idzie się za to do więzienia, tak samo jak za bycie kulawym, bez oka czy bez reki, ale ma się przesr...... na całej linii,  ile produktów poza produktami na odchudzanie reklamują osoby grube? ile grubych modelek wysiada w reklamach z ferrari, chyba w komediach żeby publika mogła się pośmiać, zrób ankietę i zapytaj  kto chce mieć grubą laskę czy faceta, czy ludzie którzy osiągnęli sukces są przedstawiani jako grubi? można tak pisać bez końca, gdyby bycie grubym było ok to walnięte matki nie katowałaby swoich córek wiecznym gadaniem im, że są za grube grube jest be, no chyba, że jest to rozpadająca się lina, na której zwisasz nad przepaścią i cieszysz się, że do pełnego urwania ma jeszcze trochę sznurków w splocie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczą, która najbardziej mnie denerwuje i jest jedną z najtrudniejszych do przepracowania, do unicestwienia to bierność w rozmowie. Ewidentnie swoją mimiką, postawą i spojrzeniem wysyłam sygnał "Nie odzywaj się do mnie, nie chcę z Tobą rozmawiać". Gdy ludzie próbują, starają się nawiązać ze mną jakiś kontakt przeważnie szybko ich spławiam jakimiś krótkimi odpowiedziami, gdyż przeważnie nie potrafię zachowywać się jakoś naturalnie, próbować być "sympatyczny" i okazać jakieś zaangażowanie. Ta apatia wiąże się w jakimś stopniu rzecz jasna z lękiem, strachem oraz utrwaleniem przez różne czynniki, bodźce takiej stagnacji, niemocy normalnego konwersowania, ale uważam, że oprócz tego zdecydowanie brak mi umiejętności  szybkiego odpowiadania, wtrącenia czegoś, poruszenia sam od siebie jakiegoś tematu, po prostu nie wiem o czym rozmawiać. Jednak neurotyczność oraz strach przed opinią, odbiorem innych są wiodące, możliwe, że owa bierność jest ich następstwem. Tu rodzi się moje pytanie - jak mieć bardziej ekspresywny, pozytywny wyraz twarzy w sposób nieteatralny, a nawet jeśli by był, to tak, żeby wyglądał na naturalny, autentyczny? Co w ogóle mogę robić, żeby zniwelować te dysfunkcje? Co wy robicie, żeby  być bardziej dynamiczną, charyzmatyczną, asertywną, nie schowaną pod płaszczykiem niewidzialności, niedostępności osobą?  Czy widzicie jakąś różnicę, udało wam się choć trochę to przezwyciężyć?

Edytowane przez rookie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim również zmagań się z nerwica lękowa oraz fobia społeczna jeżeli można to tak nazwać przeważnie lek odczuwam w kontaktach z osobami które znam natomiast gdy tych osób nie znam wtedy nie odczuwam leku chodziłam do psychologa kiedyś i psycholog mi powiedział że to ja mam wpływ na swoje myśli ale ja pracując sama nad sobą wydaje mi się że nie mam że moje zdenerowanie jest tak jakby z automatu że nie mam na to wpływu na swoje objawy somatyczne staram się cały czas jakoś funkcjonować i chciałam bym żyć jak kiedyś ale niestety nie udaje mi się to i coraz bardziej mnie to meczy że żyje w ciągłym leku i strachu 😪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam w dzieciństwie niezdiagnozowaną i nieleczoną depresję i fobię społeczną (lata 90., ludzie myśleli o przetrwaniu, a nie o leczeniu dzieci). teraz mam schizofrenię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja również najprawdopodobniej zmagam się z fobia społeczna.. od jakiegoś czasu odczuwam lęk przed czerwienieniem się podczas rozmowy z kimś, szczególnie dotyczy to sytuacji kiedy spotkam kogoś znajomego.. ogólnie temat jest złożony i mogłabym pisać godzinami.. chciałabym zacząć jakoś zabić to w zarodku, ponieważ wiem że moja sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, ale zauważyłam że jest coraz gorzej. Nie mam z kim o tym za bardzo porozmawiać, myślicie że najlepszym wyjściem jest udanie się do psychologa, psychoterapeuty? Od czego zacząć, gdzie szukać pomocy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey fobicy! Strasznie biadolicie o tych wszystkich lękach przy fobii społecznej, aż żal dupę ściska blee, ale ja wam powiem, że fobia społeczna jest tak naprawdę stosunkowo łatwym do wyleczenia i niegroźnym zaburzeniem, leki nie są przy niej aż tak konieczne, jednak konieczna jest PSYCHOTERAPIA!!!. Leki są konieczne jedynie przy chorobach psychicznych, czyli np. schizofrenii, psychozie, chorobie dwubiegunowej czy depresji bo tu są teorie neuroprzekaźnikowe i to trzeba po prostu powyrównywać, tu sama psychoterapia jest mało skuteczna.

 

Natomiast u podstaw fobii społecznej leży lęk (czyli uczucie) i to już trzeba zrozumieć, poznać w procesie psychoterapii, odzyskać niewykorzystany wcześniej, zakryty potencjał przez jakieś tam urazy z przeszłości. 

 

Ja leczę się na depresję na tle rozwojowym, przez którą wtórnie dostawałem też lęków. Miewam też objawy stresu pourazowego, dlatego w moim przypadku konieczne są zarówno leki jak i farmakoterapia. Wszystko po prostu zależy od specyfiki choroby. Pozdro mordki!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z markiem. Problemy społeczne może da się jakoś przepracować, zmienić coś w swoim zachowaniu. Nie mówię, że to zawsze skuteczne. Pewności nie ma, tak jak nie ma że jak będziesz pisał lewą ręką to się nią nauczysz sprawnie posługiwać czy jak zaczniesz ćwiczyć grać na gitarze to wyrobisz sobie słuch. To niby zależne od nas, a jednak nie do końca.

Wolna wola na prawdę bywa bezradna.

 

Nie da się jakoś tych społecznych umiejętności wyćwiczyć? Nastawianie się na jakieś społeczne sytuacje, rozmowy, jakieś dyskoteki, towarzystwa i kluby?

 

Znaleźć jakiś sposób na polubienie ludzi. Jakby ktoś lubił pająki to by się ich tak nie bał. Ja może bałbym się jakiś większych pająków. Tyle, że tu jest jakiś lęk że mogą nas skrzywdzić, jakaś uraza czy bezwarunkowy zakodowany w człowieku lęk. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zdecydowanie uważam, że większość fobików ma umiejętności społeczne, tylko lęk utrudnia/uniemożliwia wykorzystanie ich w praktyce. Faktyczny brak umiejętności społecznych to inna kategoria zaburzeń, mogą występować jednocześnie z fobią społeczną, ale nie muszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lilith napisał:

Możesz nie czytać jak Ci to nie odpowiada. A jak już się wypowiadasz, to bez takich komentarzy proszę, bo są zupełnie niepotrzebne.

 

Oczywiście, że się da. Jestem tego żywym przykładem.

Yyy ja tylko tak mówię sobie, zwracam uwagę... czytając te wypociny naprawdę idzie się pochlastać, sorry ale takie jest moje zdanie tylko... spokojnie :P 

 

Czasem dużo mówię, właśnie to jest ta umiejętność którą wyćwiczyłem sam w sobie, pokonując lęk - czyli takie mówienie z dodatkową narracją ;) kiedyś zrozumiesz... może... ściskam! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Kiedyś już pisałam, miałam ogromny strach przed czerwienieniem się co bardzo mnie blokowało. Biore leki od września, jest poprawa. Miewam od czasu do czasu bóle w klatce piersiowej mysle ze to z nerwów. 

Wczoraj miałam chwilowy ból w klatce piersiowej przy oddychaniu ale jakaś godzine później zaczęłam zle sie czuć, zrobiło mi się gorąco i czułam że trzęse się wewnatrz. Trzęsły mi się ręce i byłam bardzo osłabiona przy tym ból mięśni nóg. Skończyłam już prace i poszłam do samochodu, posiedziałam chwile i przeszło. Wczorajszy dzień raczej miałam dobry , cieszyłam się że ide ja urlop ale tez miałam 2 sytuacje że się zdenerwowałam. Zmierzyłam sobie w samochodzie tętno i mialam 66 ale wydawało mi się ze praca serca jest nierówna. Biore leki na serce od 2 lat na przyspieszoną prace serca. Oczywiście powiem lekarce o tej sytuacji ale bardzo mnie to zastanawia. Czy to może być nerwica? Nie wiem co myśleć, bo może to też byc problem kardiologiczny, a może po prostu przepracowanie.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu było u mnie kuzynostwo z synem (niemowlak). Tego niemowlaka bałem się tak samo, jak innych ludzie w społeczeństwie. Więc ja chyba nie mam fobii społecznej tylko antropofobię. Fobia społeczna to lęk przed oceną innych ludzi, fobik społeczny raczej nie powinien bać się niemowlaka, bo niemowlak nie wyda oceny. Natomiast antropofobia to lęk przed człowiekiem w ogóle i wygląda na to, że mam antropofobię.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co może pomóc na fobię społeczną?

-zdobywać umiejętności towarzyskie, spotykać się z ludźmi

-zdobyć pewność siebie, samoakceptację i szacunek dla siebie

-być humanistą, spróbować zrozumieć kim jest człowiek, można nawet czytać memy, bo tam jest dużo o życiu

-otworzyć się na świat, umieć wyrażać siebie, może być jakaś ekspresja artystyczna

-mieć coś do powiedzenia, znać się na wielu tematach, wtedy jest o czym rozmawiać

-sądzę, że medytacja też może pomóc, bo daje obecność jakąś spontaniczność, jakąś siłę

-no i chyba jedno z ważniejszych to empatia, rozumieć co mogą czuć i myśleć inni wtedy dobrze nam się będzie przebywać z nimi, a im z nami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×