Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki , pilne!!


anghelka22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was mam pilną prośbę otóż mam znajomą która ma silną nerwice a teraz praktycznie już nie wychodzi z domu:/ chodzi do psychiatry tylko on jej "przepisał" w zasadzie zapytał jakie chce brać:/ a ona wogóle nie ma o tym pojęcia on nie potrafi jej doradzić , a na prywatnego jej nie stać . Możecie napisać jakie leki bierzecie , jakie maja skutki uboczne ona się uczy i nie chce byc przymulona na zajęciach Proszę was o rade . Ja osobiście nie biore , nie brałam leków więc nie mam zielonego pojęcia na ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, nie ma takiej opcji leków jest cała masa i nic ci nei da, że poczytasz o tym co tu się bierze....niech znajowma zmieni psychiatrę na innego(przecież nie jeden przyjmuje na NFZ) bo ten jest niekompetentny i tyle.......nie można tak dorzadzać bo tylko krzywdę się tym robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie tylko ona teraz jest w naprawde kiepskim stanie , nie chodzi na zajęcia juz 2 tyg :shock::shock: tylko lezy w łóżku i ma biegunki , bóle brzucha itp nawet pogadac się z nia nie da:/ ja na lekach się nie znam więc dlatego pytam bo nie wiem co mam z nią zrobić:/ próbiwałam jej powiedziec o innym lekarzu a ona nie chce iść :cry::cry::cry::cry::cry:

a nie ma żadnych ziołowych leków na uspokojenie?? itp??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, leki na uspokojenie ziołowe nie pomogą nikomu w takim stanie....owszem są - Persen, persen forte, neospazmina itd. Tyle, że tu potrzebna pomoć fachowca...psychiatry i psychologa...:/ cięzka sprawa, bo nawet jeśli jakieś leki dostanie - to potrwa zaczym zaczną działać....

Radzę przełożyć jej sesję na wrzesień i zabrać ją do psychiatry/psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należy agresywnie zainterweniować - nie pozwolić na wegetację, bo to prowadzi do inwalidztwa.

Psychiatrę wywalić w p...arapet (zamienić), a koleżance pomagać najzwyklejszą rozmową póki co. Żadne na siłę wyciąganie gdziekolwiek, przymuszanie do czegokolwiek, bo takie rzucenie w głęboką wodę na przykład skończy się jedynie jakimś większym urazem (a wtedy cyk - nastąpi blokada i będzie ciężko).

Z uczelnią to tak jak Linka stwierdziła słusznie - odłożyć uczelnię i skupić się na poważniejszym problemie - jak ma sobie poradzić z czymkolwiek, obowiązkami i egzaminami, kiedy sama ze Sobą nie potrafi? Pierw do porządku trzeba przywołać umysł i wtedy dopiero resztą.

 

Ma ogromne szczęście Twoja koleżanka, że ma Ciebie, kogoś kto o tym wie - wiele osób nie ma tego luksusu (bardzo dużego) - więc tym bardziej nie pozwól Jej pozostać samej z tym problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się ale jakoś nie barzo mi to wychodzi :cry: właśnie jak u niej byłam to po powieziła,że bez tabletel to ona nie wstanie z łożka tylko ,że za żadne skarby nie ma zamiaru iść do lekarza:/ niw wiem co ona sobie z tymi lekami ubzdurała.... :?:? jeden jej znajomy powiedział aby ja oszukać....bo w końcu to w głowie siedzi i dać jej coś np witaminy....i powiezieć ,że to jest jakiś antydepresant;/ ale mi to nie pasuje coś a możę się mylę?? ale wolałabym jej nie okłamywać

 

[Dodane po edycji:]

 

Teraz zauważyłam iż zrobiłam kilka błędów :P "zjadłam "kilka literek ale dopiero wróciłam i pisałam strasznie szybko:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w życiu z tym okłamywaniem ! :shock: Ktokolwiek to wymyślił, to nie zdaję sobie ani odrobinę sprawy z tego, co ta dziewczyna przeżywa i traktuję to, jako nic takiego. Jeżeli by to wyszło na jaw, to jeszcze poczuje się, że jest sama, wśród fałszywych ludzi, którzy nie chcą Jej pomóc. Poczuję się osamotniona, a w TAKIM STANIE, nie ma chyba nic paskudniejszego.

 

Co do prochów, a niechęci do lekarza, to akurat trzeba stanowczo postawić sprawę, że nie będzie żadnych leków, póki lekarz (psycholog/psychiatra) ją nie zobaczy, więc im szybciej zobaczy lekarza, tym dostanie szybciej cokolwiek na te lęki, dzięki którym zacznie wszystko wracać do normy. Przekonać ją, że przecież nie musi się tak męczyć, że jest na to rada i im wcześniej coś z tym zrobi, tym szybciej wyjdzie z tego.

 

Aha, i ważna rzecz - nie przedstawiać tego wszystkiego jak chorobę, tylko bardziej jako taki ciężki okres przejściowy, ALE zaznaczyć, że jeżeli nic nie zrobi w kierunku RADZENIA sobie z tym, nie zasięgnie rady u lekarza (jak właśnie PRAWIDŁOWO temu zaradzać), to MOŻE stać się chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie myśle tak samo:) a co do leków to czytałam ,że leki nic nie dadzą jeśli się nie chodzi do psycholog regularnie albo się samemu nie chce :shock: leki naprawde pomagają?? ja też mam nerwice jak ktoś czytał moje posty to wie :mrgreen::mrgreen: ale ja bez leków, psychologa się obyłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, w miarę bezpieczne leki może przepisać lekarz rodzinny chociazby Pramolan lub Hydroxizinum. Idź sama do lekarza i powiedz jaka jest sytuacja. W razie kryzysu możesz wezwać karetkę ( we Wrocławiu jeździ taka ze szpitala psychiatrycznego) lub nawet zwykłą i oni pomogą, dadzą coś doraźnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×