Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieśmiałość wobec płci przeciwnej


Vulpes

Rekomendowane odpowiedzi

piszę po dłuższej przerwie, bo msm kolejny problem..

 

i to pytanie kieruję do płci przeciwnej.

 

mam duży problem z nieśmiałością. ostatnio próbowałem zrobić sobie sprawdzian- kupiłemw kwiaciarni różę i chciałem ją wręczyć jakiejś nieznajomej atrakcyjnej dziewczynie.

stanowiło to dla mnie ogromny problem. próbowałem sobie to wszystko logicznie wytłumaczyć- dziewczynie byłoby bardzo miło usłyszeć coś takiego, że jeżeli do mnie ktoś by podszedł, rónież zareagowałbympozzytywnie ale nic nie działało. po prostu byłem spraraliżowany, wytraszony, później już wręcz wściekły na siebie i cały świat, poczucie wartości szybko spadło do zera (cały czas tylko kręciłem się po mieście z różą w ręce, do nikogo nawet nie podszedłem)...oczywiście róży nie dałem, było to zbyt wielkie wyzwanie. dlaczego nie mogę zrobić czegoś takiego, dlaaczego wydaje mi się, że dziewczynie taki ktoś wydawałby się idiotą a ja tylko bym się skompromitował?

 

czy dziewczyny obecne tu na forum mogą przedstawić mi taka sytuacjęz innej strony, z ich punktu widzenia? jak byscie zareagowały na taką sytuację gdy zaczepia was "ja" wręczając różę, cały w nerwach...czy wyszedłbym na idiotę, sierotę i ostatnia niedojdę, całkowicie sie kompromitując?

 

jak w ogóle widzicie problem nieśmiałości u płci przeciwnej...nawet u was samych? jak wypada porównanie nieśmiałego faceta z facetem pewnym siebie, ekstrawertycznym? czy zawsze nieśmiały jest gorszy a dziewczyny wolą tych, dla których nic w kontaktach z dziewczynami nie stanowi problemu?

 

jest to dla mnie duża przeszkoda, problem, powód wstydu. to właśnie kontakty z dziewczynami potrafią rozwalić mnie w mgnieniu oka, choć z drugiej strony czasem zdarzało się, że zwykły uśmiech, parę słów z ust atrakcyjnejdla mnie dziewczyny sprawiały mi ogromną radość...proszę o opinie...=/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak sobie myślę, że dla nas nie ma znaczenia, czy ktoś jest nieśmiały, tylko czy jest godny uwagi ;) Bo nawet ktoś może być nieśmiały, ale przecież tacy ludzie są bardzo wrażliwi, tak? Poza tym "defektem" jest w człowieku piękno, którego niestety często nawet nie ma szansy zobaczyć, właśnie z tej przyczyny, że osoba nieśmiała często nie daje takiej szansy innym.

 

właśnie tutaj nieśmiałość staje się problemem...ta blokada przed jakimkolwiek wychyleniem się sprawia, że staję się po prostu osobą czekającą...na to, że ktoś go zauważy siedzącego gdzieś na uboczu, że jakaś dziewczyna zdobędzie się na to, na co ja nie potrafi i podejdzie do mnie, że uda mi się w ten sposób uniknąć sytuacji trudnych, nieprzewidywalnych...i tak sobie siedzę już 20 rok, czas leci a ja siedzę...

 

Rozumiem, że to, co dla innych jest banalne, dla nas, ludzi nieśmiałych, jest czasem wyzwaniem, któremu nie możemy sprostać. Więc nie złość się na siebie, że nie możesz zrobić czegoś, na co nie do końca masz wpływ.

 

czyli nieśmiałości nie da się pokonać?jeżeli jestem nieśmiały, to zasadzie taki już umrę? :-| a może jednak są jakieś sposoby na pomniejszanie tego paraliżującego wpływu nieśmiałości na moje życie?jakieś metody, małe kroczki, które powoli uczą mnie radzić sobie z tym problemem?

 

jak się ma według was nieśmiałość wobec intro- i ekstrawertyzmu? czy introwertyzm jest synonimem nieśmiałości a każdy ekstrawertyk jest pewny siebie, odważny, śmiały? czy może jednak będąc introwertykiem, mogę być osobą śmiałą, pewną siebie, z pozoru wręcz ekstrawertyczną?

 

co myślicie o tych dwóch osobowościach? jak wypadają w waszych (dziewczyny) oczach ekstrawertycy a introwertycy? może jednak da się walczyć z nieśmiałością? jak wypada kwestia "wnętrza" osób ekstra- i introwertycznych? czy ekstrawertycy zawsze są "płytcy" a introwertycy posiadają bogate wnętrze, są wbrew pozorom bardzo ciekawe?

 

co myślicie, zależy mi głównie na opiniach dziewczyn z przyczyn dość naturalnych ale może się każdy wypowiedzieć, nawet faceci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiałość to ładnie nazwany lęk.

 

Zamiast rozważać:

-skąd ten lęk przed kimś lub przed czymś, co jest jego przyczyną,

to mówimy:

-jestem nieśmiały, to moja "cecha", nic z tym nie mogę zrobić - czarna rozpacz!! Chyba pójdę pooglądać TV.. :twisted:

 

Tak się kończą rozważania, a lęk jak był, tak jest :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiałość to ładnie nazwany lęk.

chyba masz rację...chociaż jest to lęk dość specyficzny...nie lubię określenia siebie "jestem osobą nieśmiałą" bo to sprawia wrażenie stałości..tak jak jestem murzynem, jestem żydem, jestem blondynem....nie da się zmienić i tyle...ale ja właśnie chcę to zmienić, nie chcę się wykręcać przez całe życie przed samym sobą, że nic nie robię bo przecież jestem nieśmiały. pytanie jk by tu zacząć, jakie macie propozycje...pomysł z różą wydaje się dość zaawansowany i szukam czegoś odrobinę łatwiejszego. boję się wszystkiego co sprawia, że "występujesz z tłumu", że stajesz się widoczny, stajesz się konkretną osobą tu i teraz taką jaką jesteś...czy to wystąpienia publiczne, których jak ognia unikam od czasów dzieciństwa, czy kontakty intymne...emocjonalne, szczere typu relacje z płcią przeciwną, spzeciwianie się komuś w obronie własnych przekonań czy nawet wyjście z inicjatywą- każdy rodzaj rozpoczynania rozmowy, nawiązywania kontaktu...wiązę sie to z ryzykiem a ryzyko oznacza możliwość porażki...kiedy dziewczyna do mnie podchodzi ja nic ni ryzykuję, cały ciężar spoczywa na niej. kiedy ktoś zaczyna ze mną rozmowę ja jestem bezpieczniejszy niż gdybym to ja zaczął tą rozmowę...(trudno sobie wyobrazić, kiedy ktoś podchodzi do nas, poyta o godzinę a po naszej odpowiedzi odparowuje "daj ty mi spokój" czy "spadaj koleś" :roll: ) ale już takie odyki są możliwe, keidy to my robimy pierwszy krok...

 

@ shani

http://pl.wikipedia.org/wiki/Introwertyzm znalazłem coś o introwertyzmie i niemal idealnie pasuję do

grupa B: nieśmiały, zamknięty w sobie, z niskimi umiejętnościami nawiązywania kontaktów z ludźmi, bojący się ludzi i robienia czegoś przed innymi, lubiący być zostawiony samemu.
tego opisu...

 

 

w każdym razie dzięki za tak szybkie, szczere odpowiedzi i nadal czekam na wasze opinie na ten temat...ciekawią mnie również jakie wyzwania moglibyście polecić takiemu mnie próbującemu pozbyć się nieśmiałości :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vulpes, zrób sobie takie małe ćwiczenie, kup hurtowo wiekszą ilosc kwiatków, stań przy w miarę ruchliwym przejściu, skrzyżowaniu i dawaj każdej wg ciebie miło wygladajacej dziewczynie po kwiatku. Zobaczysz, że wraz z ilościa ubywającyh kwiatów wzrośnie Twoja pewnośc siebie. Jestem pewna, że wiekszość obdarowanych dziewczyn podziekuje ci , a może niejedna bedzie chciała czegos wiecej:) Powodzenia.

Acha, jest to zmodyfikowane ćwiczenie stosowane przez psychiatrów w leczeniu fobii. Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za opinię!

 

bardzo podobną rzecz już poisałem ale niestety skończyło się to klęską...w zasadzie to po 3 dniach spędzonych na mieście zdobyłem się tylko raz na podejście do kogokolwiek a i tak zwiałem zanim się one zorientowały i czułem się jeszcze większym niedojdą niż gdybym sobie to podejście darował...po tej próbie już na samo przypomnienie sobie wręczania rózy czuję wstyd, w tej chwili to zadanie jest wręcz niemożliwością :-|

 

i dlatego szukam czegoś łatwiejszego...przecież nie tylko wręczanie róży pomaga pokonać nieśmiałość, może są jakieś inne zadania, które byłyby w stanie podnieść moją pewność siebie trochę wyżej a wtedy może znów spróbuję "róży" i kto wie, może nawet mi się powiedzie...w każdym razie róża jest synonimem porażki i wstydu i potrzebuję powoli to zmienić ale samą różą nie da rady...nie chcę skończyć z "różofobią" a niestety to jest bardziej prawdopodobne w tej chwili...

 

tak czy siak, jeżeli macie jakieś pomysły, zawsze zostaną one przeze mnie przeczytane, rozważone, może i wypróbowane...

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak się ma według was nieśmiałość wobec intro- i ekstrawertyzmu? czy introwertyzm jest synonimem nieśmiałości a każdy ekstrawertyk jest pewny siebie, odważny, śmiały? czy może jednak będąc introwertykiem, mogę być osobą śmiałą, pewną siebie, z pozoru wręcz ekstrawertyczną?

 

co myślicie o tych dwóch osobowościach? jak wypadają w waszych (dziewczyny) oczach ekstrawertycy a introwertycy? może jednak da się walczyć z nieśmiałością? jak wypada kwestia "wnętrza" osób ekstra- i introwertycznych? czy ekstrawertycy zawsze są "płytcy" a introwertycy posiadają bogate wnętrze, są wbrew pozorom bardzo ciekawe?

Nieśmiałość (lęk przed kontaktami, przed komunikacją) raczej nie jest związana z introwertyzmem/extrawertyzmem.

 

Czasami przesiaduję na forum dla introwertyków, i zdarzają się tacy, którzy błędnie nazywają swoje różne zaburzenia psychiczne "introwertyzmem". Znam sporo ekstrawertyków i sporo z nich ma bogate wnętrze. Tyle, że podczas zabawy z kilkoma/kilkunastoma osobami trudno je dostrzec. To zwykle wychodzi dopiero w rozmowie jeden na jeden, od której rzeczony ekstrawertyk może akurat woleć zabawę w kilka/kilkanaście osób, co bywa dość irytujące :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×