Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam problem z (nie wiem jak to nazwać) uczuciami.


jakisnick

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. W sumie sam trochę nie mogę uwierzyć, że tutaj u Was piszę, ale mam już od dłuższego czasu problem. Dość poważny. Mam nerwice natręctw (dość dużą) (sam się zdiagnozowałem). No ale spoko - problem jest w czym innym. Od kilku lat ( trwa to z cztery lata już ) jestem w stanie w którym nie mam uczuć (taka kompletna apatia). Kompletnie brak (to się pogłębiało - ostatnio się chyba zatrzymało - bo osiągnąłem najwyższy poziom ascezy ;). Dobrym przykładem, żebyście wiedzieli o czym mówię jest porównanie mnie do kamienia. Piszę, ponieważ no... dłużej z tym nie wytrzymam (naprawdę). Nie mam zamiaru całe życie udawać, że się śmieje, udawać, że jest mi smutno - wiecie o co chodzi - chciałbym to czuć - tak jak dawniej. Chciałem się dowiedzieć czy są jakieś leki na to? Czy ma to związek z nerwicą? Czy ktoś ma coś podobnego?

 

Łukasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apatia jest często objawem nerwicy, ale też depresji. Powinieneś iść do lekarza po diagnozę. A leki na to są - antydepresanty. Pozdrawiam.

 

No OK. A te antydepresany nie otępią mnie? Bo tak się składa, że tam czasami muszę skorzystać z mózgu.

I serio?!? - to da się tak lekami... wyleczyć jakoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, idź do lekarza. Co do leków to czasem trzeba popróbować zanim trafisz na taki, który będzie dobrze działał. Mnie leki baaaaaaaaardzo pomogły a też mam nerwicę natręctw tyle że zdianozowaną przez lekarza i psychoterapeutę.

 

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak: wcześniej napisałeś że masz problemy z uczuciami tzn że jesteś apatyczny i generalnie czujesz się jak kamień. Jeżeli już teraz masz taki problem to branie leków chyba wiele by tu nie zmieniło - biorąc pod uwagę Twoje obawy, które jak rozumiem masz po przeczytaniu tego artykułu.

 

Poza tym (albo przede wszystkim) podchodziłabym do takich nowinek sceptycznie. Po pierwsze osoby cierpiące na depresję czy silna nerwicę mają randkowanie i zakochiwanie delikatnie mówiąc gdzieś. Czę sto chyba jest tez tak że zwyczajnie nie potrafią stworzyć związku z powodu swoich dolegliwości. Po drugie ja mam nerwice natręctw i biore leki - na swoim przykładzie przykładzie moge Ci powiedzieć że te nowinki z Ameryki ni jak się mają do moich doświadczeń. Właśnie jestem w stanie zauroczenia kimś i w porównaniu do tego co było kiedyś czuje się o wiele lepiej.

Podsumowując: leki to bardzo indywidualna sprawa. Jeżeli odczuwasz po nich skutki uboczne które są dla ciebie nie do przyjęcia to je odstawiasz i tyle. Ja nie mam żadnych skutków ubocznych a wcinam 40 mg paroksetyny dziennie.

 

Pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babooshka, bardzo ładnie to określiła :smile:

Spadek zalotności po antydepresantach.......nieźle...ja jak zaczynałam bać leki to miałam spadek wszystkiego a moją zalotność miałam głęboko w d........

jakisnick, jeśli pójdziesz do lekarza (tylko na Boga nie rodzinnego) to już on po twoich objawach przepisze coś konkretnego - nie zamulacz czy uspokajacz - ale "aktywizator" żebyś dostał małego kick-a na start. Poza tym, to wszystko ma jakieś podłoże emocjonalne i może wartoby się wybrać do psychologa?

 

Ja biorę 20mg/40mg fluoksetyny dziennie i mnie ten lek wyciągnął ze stanu otępienia emocjonalnego, spłycenia uczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×