Skocz do zawartości
Nerwica.com

CZY KTOŚ Z WAS KTO CIERPI NA NN STARAŁ SIĘ O RENTE ?


kasia-kasia84

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM

 

MAM 24 LATA, NA NERWICĘ NATRĘCTW, KTÓRA BARDZO DAJE SIĘ WE ZNAKI CIERPIĘ OD OK 5 LAT I OD TYLU LAT ZAŻYWAM LEKI. CHOROBA TA ZACZĘŁA SIĘ DUŻO WCZEŚNIEJ, ALE POCZĄTKOWO NIE BYŁY TO OBJAWY UCIĄŻLIWE W PORÓWNANIU DO TEGO CO JEST TERAZ. BRAŁAM PRZERÓŻNE LEKI(bioxetin, anafranil, fevarin), KTÓRE TYLKO W NIEWIELKIM STOPNIU POWODOWAŁY MOJE ZOBOJĘTNIENIE NA NATRĘTNE MYŚLI. OBECNIE OD 4 MIESIĘCY BIORĘ ASENTRĘ 200mg na dobę ALE EFEKTY NIE SĄ ZADOWALAJĄCE. MOJA LEKARKA TWIERDZI, ZE POPRAWA CZASEM NASTĘPUJE PO UPŁYWIE 2 LAT, JEST TO CHOROBA PRZEWLEKŁA I NA EFEKTY NIERAZ TRZEBA POCZEKAĆ DŁUŻEJ, ALE NIERAZ POPRAWA MOŻE NIE NADEJŚĆ... OBECNIE MOJE NATRĘCTWA DOTYCZĄ WSZYSTKIEGO POCZYNAJĄC OD DWU, A NIEKIEDY TRZY GODZINNYCH WIZYT W ŁAZIENCE(PRYSZNIC), PRANIE W KÓŁKO RZECZY, KTÓRE ZOSTAŁY JUŻ WCZEŚNIEJ WYPRANE, JEDNAK PO DOKŁADNEJ ANALIZIE PROCESU PRANIA STWIERDZAM, ŻE NIE DOPILNOWAŁAM WSZYSTKIEGO(WTEDY POJAWIAJĄ SIĘ MYŚLI CO MOGŁO SIĘ ZDARZYĆ Z TYM PRANIEM) NO I W EFEKCIE RZECZY WĘDRUJĄ ZNOWU DO PRALKI. WIEM, ŻE NERWICĘ NATRĘCTW OD SCHIZOFRENII ODRÓŻNIA FAKT IŻ CHORY NA NN ZDAJE SOBIE SPRAWĘ, Z TEGO, ŻE JEGO TOK MYŚLENIA JEST IRRACJONALNY, WSTYDZI SIĘ OPOWIADAĆ O SWOICH MYŚLACH, BO WIE ŻE DLA LUDZI SĄ ONE NIENORMALNE, A CHORY NA SCHIZOFRENIE WIERZY, ZE JEST TAK JAK ON MYŚLI, ŻYJE W SWOIM ŚWIECIE, WIEM TEŻ, ZE JEST CIENKA GRANICA POMIĘDZY NERWICĄ NATRĘCTW A SCHIZOFRENIĄ I WYDAJĘ MI SIĘ , ŻE U MNIE TA GRANICA ZACZĘŁA SIĘ ZACIERAĆ. MOGŁABYM WYMIENIAĆ JESZCZE MASĘ INNYCH RZECZY, KTÓRYCH WYKONYWANIE SPRAWIA MI WIELE TRUDNOŚCI, ALE NIE CHCĘ WAS ZANUDZAĆ O ILE W OGÓLE KTOŚ TO PRZECZYTA...

PRÓBOWAŁAM PRACOWAĆ, ALE WYTRZYMAŁAM 1,5 MIESIĄCA. CZUŁAM SIĘ JAKBYM PRZEPRACOWAŁA CO NAJMNIEJ 2 LATA. WSTAWAŁAM O 7 , PRACOWAŁAM DO 16, POWRÓT DO DOMU, SIEDZĄC W PRACY, NIE MIAŁAM INNYCH MYŚLI JAK TE, CZY DZISIAJ PRANIE SIĘ UDA, O KTÓREJ GODZINIE JE ZROBIĆ, JAK DŁUGO DZISIAJ BĘDĘ MUSIAŁA SIEDZIEĆ POD PRYSZNICEM ITP, WIEC WRACAŁAM DO DOMU OD RAZU DO PRALKI, NIERAZ PRZY TEJ PRALCE TKWIŁAM DO PÓŹNYCH GODZIN NOCNYCH WCIĄŻ NA NOWO PRÓBUJĄC ,,DOBRZE" WYPRAĆ TE RZECZY, W TYM SAMYM CZASIE MUSIAŁAM SIĘ JESZCZE WYKĄPAĆ NO I TO WSZYSTKO KOŃCZYŁO SIĘ NAJWCZEŚNIEJ O 1 W NOCY, I TAK CODZIENNIE OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU TAKŻE JAK PRZYCHODZIŁ WEEKEND NIE BYŁAM W STANIE RUSZYĆ ANI RĘKĄ ANI NOGĄ. OBECNIE SIEDZĘ W DOMU, NIE WYCHODZĘ ZA CZĘSTO, BO KAŻDE WYJŚCIE WIĄŻE SIĘ Z CAŁYM RYTUAŁEM CZYNNOŚCI, PO TYCH 5 LATACH MĘCZENIA SIĘ Z TYM OPADŁAM Z SIŁ. W MIĘDZYCZASIE SKOŃCZYŁAM STUDIA DZIENNE, CO ŁATWO SOBIE WYOBRAZIĆ , Z MOIMI DOLEGLIWOŚCIAMI BYŁO NIE LADA WYCZYNEM. DAŁAM RADE TYLKO DLATEGO, NA WYKŁADY W OGOLE NIE CHODZIŁAM, ZAJĘCIA OBOWIĄZKOWE NIE BYŁY CODZIENNIE, CZĘSTO NIE UDAŁO MI SIĘ DOTRZEĆ NA ĆWICZENIA, ALE MAM ,,DOBRY BAJER" WIĘC JAKOŚ ZAWSZE ZAŁAGODZIŁAM SPRAWĘ. TAKŻE TAK MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDA MOJA SYTUACJA I CZY KTOŚ Z WAS ORIENTUJE SIĘ MOŻE CZY MOGŁABYM STARAĆ SIĘ O RENTĘ, NIE MOWIE, ŻE NA CAŁE ŻYCIE, ALE CHOCIAŻ NA JAKIŚ CZAS... LECZENIE KOSZTUJE, JUŻ OD 5 LAT CO MIESIĄC WYKUPUJE LEKI PLUS WIZYTA U PSYCHIATRY, NIE MÓWIĄC O TYM, ŻE POWINNAM IŚC NA TERAPIE, ALE TO KOSZT RZĘDU 300 ZŁ MIESIĘCZNIE... CZY KTOŚ Z WAS WIE COŚ NA TEN TEMAT? CZY MAM SZANSĘ NA RENTĘ LUB JAKIEŚ INNE ŚWIADCZENIE???

Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA INFORMACJĘ ORAZ ZA POŚWIĘCENIE CZASU NA PRZECZYTANIE MOJEGO TEKSTU.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do renty to nie mam zielonego pojęcia, ale terapię powinnaś zacząć prędzej czy później. Spróbuj załatwić sobie na NFZ. Pewnie są kolejki, ale w końcu się doczekasz.

Nie wydaje mi się, że leki wyciągną Cię z tego stanu. Szansą jest raczej uświadomienie sobie co stoi za problemem "czystości".

 

Pozdrawiam 8)

 

P.S Nie pisz z caps lockiem, bo źle się czyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie wiem na temat renty, ale poczytaj forum - zobaczysz jak bardzo typowy dla NN jest lęk przed schizofrenią - to moja główna obsesja, a kompulsja - liczenie wszystkiego, pedantyzm itd. Ta granica nie jest wcale cienka! Pamiętaj o tym! Zachowanie nerwicowca i schizofrenika może być miejscami podobne, ale sposób postrzegania rożny! Nie wkręcaj sobie, proszę :) Jestem pewna, że renta jest możliwa. Poproś psychiatrę o radę. Trzymam kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy na nerwicę dostaje się rentę. Ja jakoś sobie radzę w pracy, dzięki temu że w moim zawodzie brakuje ludzi do pracy, więc na moje nietypowe zachowania przełożeni przymykają oko.

Estel nie masz schizofrenii, już samo to że się jej boisz świadczy 'tylko' o nerwicy. Schizofrenik nie ma uczucia choroby, on jest święcie przekonany o tym że jest zupełnie zdrowy. Neurotyk widzi co z nim nie tak i to go odróżnia od schizofrenika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, przeszperałam forum i znalazłam parę informacji na temat renty. Podobno nie łatwo ją dostać, ale czasami się udaję...Czy ktoś się może orientuję czy jest jakaś normalna praca (inna niż składanie długopisów:) ), którą można wykonywać w domu??? Jestem po zarządzaniu, no ale niekoniecznie musi to być związane z moim kierunkiem studiów...

pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej ;) tu potrzebnA jest terpia na 100% ....ja tez mam troche Z NN napewno ale jeszszcze nie jest tak żle chociaz tez nie jest lekko życ ale przewazja zaburzenia lękowe ...ja tez własnie wybieram sie na terpien i wybrac sie nie moge mam dwojke dzieci maz pracuje całymi dniami a mieszkam sama daleko od rodzicow , takze mało prawdopodobne ze dotre a nawet jak dotre to nie bede chodzic regularnie co to jest najwiekszym powoedzeniem wyjscia z tego!!! Mam do ciebie pytanie jak sie czujesz po asetrze bo ja ja własnie od paru dni zaczełam łykac narzie zadnych rewelacj ani skutkow ubooczny zobaczym!! pozdrawiam cie serdecznie nie poddawaj sie i postaraj o dobra terpaie a wszystko pomału wroci do normy :D buzka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka

Na nerwice natrectw nie dostaniesz zadnej renty. Chyba ,że leczysz sie u psychiatry, a z opisu wnioskuje ,ze tak i to dość długo ,to mozesz sie starac o " żółte papiery". Wystawi Ci papiery ,ze nie nadajesz sie z powodu choroby psychicznej z cieżkimi zaburzeniami do pracy umyslowo-fizycznej i wtedy mozesz isc na komisje ...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

 

dzięki za miłe słowa. Macie racje, terapia na pewno jest potrzebna, teraz już to wiem, że leki nie wystarczają.mam już dobrą Panią psycholog teraz czekam na wizyte.

 

do krysiunia: Pytasz jak się czuję po asentrze... hmmm, biorę ją pół roku w dawce 200mg, ale niestety efekty nie są zadowalające. Teraz lekarka dołożyła mi jeszcze dodatkowo tabletke Anafranilu. Być może ja jestem osobą ,,oporną" na leki, bo moja doktorka twierdzi, że asentra powinna pomóc i to bardzo, że niektórym co biorą asentrę nie potrzebna jest już terapia, że sama asentra wystarcza, no ale widocznie u mnie jest inaczej... Powracając do Twojego pytania to skutków ubocznych jako takich nie mam żadnych tyle tylko, że jestem strasznie senna, ale nie wiem czy to wina leków czy może mojego trybu życia i rozleniwienia :) Jeśli bierzesz asentre dopiero pare dni to za wcześnie jeszcze na efekty, ulotka mówi, że poprawa może nastąpić po 2 tygodniach, ale może też się zdarzyć, że będzie trzeba dłużej poczekać na efekty. Moja lekarka twierdzi, że nieraz poprawe można dostrzec dopiero po roku brania tego leku, różnie bywa. Także bądź cierpliwa, poprawa choćby niewielka na pewno nastąpi :)

Co do renty, to już to załatwiam, Mówie o rencie socjalnej, bo o zwykłej rencie nie ma mowy, bo to trzeba mieć przepracowany jakiś tam okres czasu... nie potrzeba żółtych papierów tylko opini lekarza psychiatry u którego się leczysz. Nawiasem mówiąc nerwica natręctw nie jest sensu stricte chorobą psychiczną więc chyba żółtych papierów na to się nie dostanie...

 

pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za odzew z Waszej strony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się starałem o rentę socjalną parę razy i zawsze otrzymywałem odmowę, bo według ZUS nie jestem całkowicie niezdolny do pracy (resztę warunków do renty socjalnej spełniam). Ostatnim razem lekarz, który pisał mi zaświadczenie o stanie zdrowia, napisał nawet w rubryce rokowania "całkowicie niezdolny do pracy", ale nawet to niepomogło. Również podobna opinia z opieki społecznej (gdzie mam ubezpieczenie i zasiłek stały, bo to, że ZUS uważa mnie za zdolnego do pracy, niestety nie zmienia stanu faktycznego) nic nie zmieniła. Mam nawet orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności, ale to też nie robi na ZUS-ie wrażenia. Tak więc raczej nie licz na rentę socjalną, ale spróbować zawsze warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinaś dostać rente. Poprostu niech lekarz napisze w karcie jak się dokładnie zachowujesz, że mocno schudłaś i ogólnie ciężko z tobą.

Dobrze też iść na oddział dzienny na miesiąc. 5 lat choroby to dużo. Od decyzji zawsze można się odwołać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się starałem o rentę socjalną parę razy i zawsze otrzymywałem odmowę, bo według ZUS nie jestem całkowicie niezdolny do pracy (resztę warunków do renty socjalnej spełniam). Ostatnim razem lekarz, który pisał mi zaświadczenie o stanie zdrowia, napisał nawet w rubryce rokowania "całkowicie niezdolny do pracy", ale nawet to niepomogło. Również podobna opinia z opieki społecznej (gdzie mam ubezpieczenie i zasiłek stały, bo to, że ZUS uważa mnie za zdolnego do pracy, niestety nie zmienia stanu faktycznego) nic nie zmieniła. Mam nawet orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności, ale to też nie robi na ZUS-ie wrażenia. Tak więc raczej nie licz na rentę socjalną, ale spróbować zawsze warto.

 

Boję się, że w moim przypadku może być podobnie z tą rentą socjalną, chociaż podczas nauki przed 25 r. ż., poza OCD, dostałem jeszcze diagnozy zespołu Aspergera i zaburzeń schizotypowych. Na życie zawodowe nie mam pomysłu, nie chcę zostać bez grosza, być wyzyskiwanym czy pracować w nieodpowiednich warunkach. Dostałem umiarkowany stopień niepełnosprawności i we wskazaniach dotyczących odpowiedniego zatrudnienia napisali "niezdolny do pracy". Nie myślę o życiu zawodowym. Rodzina mnie raczej "antywspiera" w moich problemach, stosunek mamy do moich problemów jest dla mnie głupi i niekorzystny. Z tą rentą socjalną to jest patologia i absurd - czytałem o osobach, które uznałbym za bardziej pokrzywdzone ode mnie, którym odmawiano renty socjalnej :( Niby do tego, aby otrzymać tę rentę, potrzebny jest "brak zdolności do wykonywania jakiejkolwiek pracy", a jednak do tej renty można dorabiać... Państwo (?) "oszczędza" na niepełnosprawnych :( Ten wymóg "całkowitej niezdolności do pracy" może zdawać się być "wytrychem biurokratycznej machiny", który pozwala na istnienie patologii w orzecznictwie, przez które wyraźnie niepełnosprawni ludzie mogą być pozbawiani nawet tych kilkuset zł na miesiąc. Nieładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostalam rente na nerwice ofc ale ze mnie jest beznadziejny przypadek nawet stopien niepelnosprawnosci mam znaczny

pe es zajebisty odkop tak trzymaj tejk! :~)

 

Czy za samo OCD dostałaś znaczny stopień niepełnosprawności i rentę socjalną? Czy miałaś wtedy jeszcze jakieś inne rozpoznanie psychiatryczne?

 

Ja otrzymałem rentę , ale narazie na 2 lata czyli do napisania licencjatu . Warto się starać bo pieniądze są potrzebne na terapię albo wyjazd leczniczy w celu podbudowania psychiki .

 

Otrzymałeś rentę socjalną? Miałeś jeszcze jakąś diagnozę psychiatryczną, gdy otrzymałeś rentę?

 

Mi około tydzień temu dwie osoby powiedziały, że powinienem otrzymać rentę socjalną czy może nawet powiedziały, że mi się ona należy. Mam jeszcze problemy ze środowiskiem (np. niegrzeczna mama, rodzina jest dla mnie w pewnym stopniu dysfunkcyjna), mieszkam w małej miejscowości, miałem wyraźną hipotrofię asymetryczną przy urodzeniu (ponoć ktoś mamie powiedział niedługo po moich urodzinach, że będzie miała syna, ale pożytku z niego mieć nie będzie), diagnozę całościowego zaburzenia rozwoju i schizotypii, przez zażywanie leku neuroleptycznego to mam chyba "powyższenie" "żółwiowatości" (jestem bardziej powolny czy "ospały"), nie mam bliskich znajomych, tym bardziej nie mam sympatii, nie próbowałem robić prawa jazdy (leki na natręctwa brałem już przed ukończeniem 17 r. ż.). Myślę, że słusznie na orzeczeniu o nepełnosprawności we wskazaniach dotyczących odpowiedniego zatrudnienia napisali, że jestem niezdolny do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostalam rente na nerwice ofc ale ze mnie jest beznadziejny przypadek nawet stopien niepelnosprawnosci mam znaczny

pe es zajebisty odkop tak trzymaj tejk! :~)

 

Czy za samo OCD dostałaś znaczny stopień niepełnosprawności i rentę socjalną? Czy miałaś wtedy jeszcze jakieś inne rozpoznanie psychiatryczne

 

tak na same natrectwa dostalam rente socjalna i stopien znaczny

diagnoza schizofrenii pojawila sie pozniej - oficjalnie w 2k14 roku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko nn i pochodne czyli stany depresyjne, myśli samobójcze , patologicznie skrajnie wysoka neurotycznosc. Dokuczali mi w szkole itp. Uważam się za niezbyt mocno chorego. Chcę pracować lecz rodzice mi mówią że się do niczego nie nadaje i ze jestem już spalony na starcie. Możliwe że pomogły mi bardzo dobrze ułożone dokumenty : wypis ze szpitala , potwierdzenie od psychologa ze uczeszczam do niego systematycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną jest inaczej - mama narzeka, że nie szukam sobie pracy. Na orzeczeniu wskazali, że jestem niezdolny do pracy. Boję się zostania bez kilkuset zł na miesiąc po studiach. Boję się odpowiedzialności, cierpienia, kalectwa fizycznego, potępienia...

 

Jak patrzę na to, jakie dolegliwości mają osoby, którym ZUS nie przyznawał renty, to wtedy może chcieć mi się pracować, aby nie być obciążeniem dla państwa fundującego renty. Ale do rynku pracy to powiedziałbym, że całkowicie się nie nadaję i wydaje się, że tak będzie do końca tego życia. Mogliby mi w ramach terapii załatwić pracę na warunkach dostosowanych do moich problemów (raczej w zakładzie pracy chronionej, i to przez 20 dni w miesiącu - praca za równowartość renty socjalnej netto + zasiłku pielęgnacyjnego (ale w mniejszym wymiarze czasowym) mnie nie pociąga, bo powinno być więcej pieniędzy z racji poświęcania czasu na pracę) - abym zarabiał co najmniej płacę minimalną na miesiąc. Nie chciałbym pracować za 5 zł za godzinę (to wyzysk, patologia).

 

Boję się podwyższenia dawki leków psychotropowych (biorę tylko 10 mg paroksetyny na dobę), leżenia w szpitalu psychiatrycznym (nigdy go nie doświadczyłem i to może być argument przeciw przyznaniu renty). Moja sprawa mnie nakręca. Takim osobom jak ja to ktoś powinien załatwiać pracę za nie, inaczej powinni dawać rentę. Nie może być tak, że niepełnosprawni zostają bez chociażby renty socjalnej. Nie myślę o kursie na prawo jazdy, na mieszkanie samemu mnie nie stać, a przy takim stanie zdrowia to powiedziałbym, że to ewidentnie niewskazane. Kupowanie nowych (zwłaszcza drogich) ubrań nie ma dla mnie sensu (po co wydawać pieniądze na "szpanowanie"?), na wczasy za granicą też mnie nie stać. Co gorsza, wydaje mi się, że nie stać mnie na nawet jedno dziecko. Nie mam sympatii, chociaż moja mentalność pragnie ślubu z dziewicą ze spektrum autyzmu (proszę się nie śmiać z tego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko nn i pochodne czyli stany depresyjne, myśli samobójcze , patologicznie skrajnie wysoka neurotycznosc. Dokuczali mi w szkole itp. Uważam się za niezbyt mocno chorego. Chcę pracować lecz rodzice mi mówią że się do niczego nie nadaje i ze jestem już spalony na starcie. Możliwe że pomogły mi bardzo dobrze ułożone dokumenty : wypis ze szpitala , potwierdzenie od psychologa ze uczeszczam do niego systematycznie.
Czytałem twoje posty i myślę, że renta się ci należy.

 

Nie wiem, za co konkretnie (za jakie zaburzenie, za jaki problem) ja dostałem rentę. Renta socjalna to nie tylko pieniądze, ale i ubezpieczenie.

Boję się kolejnej komisji w sprawie renty socjalnej. Brak renty byłby "ciosem" także dla mojej rodziny. Jestem jak takie biedne dziecko, nieprzystosowany do rzeczywistości. Takiemu jak ja dałbym rentę socjalną NA STAŁE. Chyba o tym wspomnę u psychiatry. W ogóle nie zanosi się na moje "znormalnienie", jestem jak "przybysz z innej rzeczywistości" na tym "okrutnym" świecie. Moja kondycja to rodzaj KALECTWA. Nie tylko niepełnosprawności, ale i kalectwa, i to trwałego. Żyje się z tym wygodnie, ale i tak to KALECTWO. O małżeństwie, rodzinie nawet mowy być nie powinno w takim przypadku. Myślę, że mój przypadek powinien mieć monografię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×