Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zachowania anankastyczne :( proszę o radę


brigitte

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów, postanowiłam zwrócić się do Was, ponieważ wiem, że zrozumiecie mnie najlepiej. Wiem, że post jest długi, ale naprawdę, bardzo potrzebuję, aby ktoś go przeczytał i doradził mi.

Od dzieciństwa mam przeróżne natręctwa. Pamiętam jak w wieku ośmiu lat potrafiłam odprawić trzygodzinny skomplikowany rytuał przed pójściem spać, oczywiście każdą czynność oceniałam rygorystycznie i powtarzałam ją, jeśli zachowałam się "błędnie". Miałam wtedy obsesyjne myśli na temat końca świata, bałam się też, że zamienię się w postać z gry komputerowej lub zachoruję na raka, stosowałam wtedy różnego rodzaju "zaklinanie" np. nigdy nie stawałam na przerwach między płytami chodnika, co niby miało ludzkość przed końcem świata uchronić. Wiem, że to kompletnie irracjonalne, ale nic na to nie poradzę :( Do tego dochodziło obsesyjne zaciskanie klamki, czy aby na pewno zamknęłam drzwi (trzy razy, nie więcej, jak więcej sprawdzałam, to 6) oraz kilkakrotne powroty do domu w celu sprawdzenia owych drzwi, oraz czy aby na pewno gaz się nie ulatnia, a drzwi do mojego pokoju są zamknięte, żeby pies przypadkiem nie przegryzł kabli (tendencja ta skończyła się jej w wieku szczenięcym, czyli 8 lat temu, ja nadal panicznie się boję). Te zachowania spowodowały, że mam problem z punktualnością :( Do tego musiałam w przypadku niektórych sytuacji powiedzieć określoną rzecz, lub koniecznie przeżegnać się, jak pomyślę o kimś coś złego (wciąż uważam, że nie mam do tego prawa). Uważam, że moje problemy wynikały z faktu, iż w moim domu nie działo się najlepiej. Moi rodzice, z pozoru wykształceni, oczytani ludzie mieli poważne problemy. Oboje są alkoholikami (obecnie mama prowadzi kilkuletnią abstynencję, mieszkam tylko z nią) w domu pojawiała się także przemoc, bywała u nas nawet policja. Także domyślam się, że moje zaklęcia miały mnie tak naprawdę uspokoić w obliczu wieloletnich problemów w domu. Obecnie z działań pozostało niewiele- klamka i sprawdzanie gazu, jednakże problemy przeniosły się bardziej w innym kierunku. Bardzo często nachodzą mnie czarne myśli, przewiduję niepowodzenia, uważam, że mój partner na pewno mnie skrzywdzi w określonej sytuacji (NIGDY się nie sprawdziło, ale ja i tak prowadzę wizualizacje).

Przejdę teraz do rzeczy, która jest dla mnie najważniejsza, od której powinnam zacząć, ale się wstydziłam. Mam problem z masturbacją anankastyczną. Robię to prawie codziennie, na ogół pobudzam się filmami z internetu (co ciekawe, nie o charakterze pornograficznym, są to fetysze nie związane z masturbacją/stosunkiem seksualnym etc.) jak byłam dzieckiem, również to robiłam, ale przestałam w pewnym momencie, teraz problem dręczy mnie od ponad roku. Początkowo uważałam, że przynosi mi to ulgę, ponieważ nareszcie, po kilku latach skończyły się problemy z zasypianiem, nie denerwowałam się tak bardzo, jednak teraz czuję, że jest to ze mną niezgodne, nie mam ochoty tego robić, ale jak się czymś zestresuję, tracę kontrolę, odpalam komputer i zaczynam to robić :( Dodam, że współżyję i jestem zadowolona. Jest mi również przykro, gdyż chłopak zapytał mnie ostatnio, czy czasem mam ochotę się z nim kochać gdy go nie ma i zaspokajam się sama. Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że potrzebuję głównie jego bliskości, a o moich problemach nie wspomniałam, ponieważ wyraźnie czuję, że masturbuję się nie z powodu napięcia seksualnego, a stresu :( przez to pojawia mi się kolejna z rzędu schiza, że go okłamuję. Dodam jeszcze, że gdy przez pewien czas brałam leki uspokajające, problem masturbacji zniknął.

Czy moglibyście mi doradzić, co powinnam zrobić, gdy emocje biorą nade mną górę? Czym odwrócić sobie uwagę? Ta sprawa bardzo mi ciąży, chciałabym się wyzwolić.

Dziękuję uprzejmie i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak pomoc ci w innych sprawach ale mysle ze problemem masturbacji nie powinnas sie przejmowac, wiele osob robi to dla rozładowania napiecia, niewazne seksulanego czy jakiego. chłopakowi tez nie musisz o wszystkim mówic,dziewczyno, trochę tajemniczosci:) po co sie ze wszystkim odkrywac, bardziej go zaintryguje jakas wymijajaca i dwuznaczna odpowiedz lub aluzja a ty nie bedziesz miala wyrzutow sumienia. po co taka obsolutna szczerosc w tym wzgledzie?zupełnie niepotrzebna. ciekawe czy on tak by ci szczerez na ten temat odpowiedzial?wiecej asertywnosci!pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×