Skocz do zawartości
Nerwica.com

złe samopoczucie


iwona30

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bardzo zle się czuje . Nie chce mi się rano wstawać a powinnam bo mam synka którym musze sie zająć. tak wogule to mam dwoje dzieci ale starszy syn z nami nie mieszka ; zamieszkuje od wakacji u swojego biologicznego ojca i tam jest leczony. A ja nie moge znalezc sobie miejsca nie wiem co sie ze mna dzieje . mam koszmary senne , nie mam apetytu, czuje sie bardzo samotna ,mam męza ale on jest pracocholikiem i naokrąglo pRACUJE wiec widujemy sie dopiero wieczorem, i nawet nie zdaje sobie sprawy że coś się ze mną dzieje niedobrego. nie śpimy razem w jednym łóżku gdyż ja śpię z synkiem

.gdy wraca z pracy to go unikam.ALE DLACZEGO.Siedze cały wieczór w łazience i czekam az uśnie bo nie chcę żeby mnie dotykał ani piescil. I ta pogoda cały czas pada ; bardzo mnie to przygnębia gdzie to slońce.Wczoraj myłam bolier w lazience i pomyślalam sobie ze napewno by mnie utrzymal,wybieglam z tamtad zaszokowana spojżałam na swojego synka i pomyślam sobie ze nie pozwole na to żeby jakaś franca go wychowywala gdybym odeszła. Tylko mój synek mnie ratuje i wspiera duchowo dzięki niemu jestem.POMOCY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam tak samo.Brak chęci do wszystkiego.A najlepiej się czułam jak spałam.Przestałam jeść.Nie umiałam się na niczym skupić.Moj mąż cały dzień w pracy.Samotność brak ludzi pomimo że pracowałam.Wystraszyłam się potwornie.Myślałam że umrę.czułam się jakby ktoś zamknał mnie w pudełku bez powietrza.poszłam do lekarza ogolnego wiedziałam że do depresja.on to potwierdził.przepisała mi leki ale poradziła iść do psychologa i psychiatry.tak zrobiłam a skłoniło mnie to ze cały czas myslałam o swoim dziecku.

Też spałam z dzieckiem odkad sie urodził, ponieważ koszmarnie spał w nocy.byłam przemęczona i ciagle jakaś poddenerwowana.

Podsumowując sytuacja podobna do Twojej.moje stosunki z męzem były koszmarne myslałam ze sie rozstaniemy.Ale wyleczyłam sie i ty też powinnas isc do lekarza.Depresja nieleczona powraca i to ze zdwojoną siłą.Porozmawiaj z mężem szczerze jeśli sie da i idz do lekarza.Wiem jak sie czujesz.jeśli bedziesz chciała pogadac chetnie Cie wysłucham i na tyle ile bede mogła postaram sie pomóc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Gosiu. Te słowa którymi mnie obdarowałaś postawiły mnie do pionu,bardzo dużo dały mi do przemyślenia niektórych spraw.Wiem muszę się pozbierać bo mam dla kogo żyć.Ale niestety nie mam odwagi iść do psychologa a powinnam się leczyć.Nadal mam totalnego doła bo czeka mnie kolejna sprawa w sądzie i myślę wyłącznie o tym. są to sprawy rodzinne nic związane z jakimś szachrajstwem czy czymś tam innym ale sprawy rodzinne.Wczoraj mój mąż jak nigdy zapytał mnie co bym chciała robić w niedzielę jak bym chciała spędzić ten dzień.Wiesz Gosiu było to jak światełko w ciemnym tunelu,i wiem że jednak mu zależy.MOZE TO GŁUPIE CO NAPISAŁAM,ale jest mi lżej . :( POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez się wstydziłam iść do psychologa.Ale to nic strasznego jak sie okazało.Musisz robić dla siebie jakieś przyjemności choćby takie malutkie jak wyjscie na kawe z koleżanką na ploteczki.Niedługo bedzie ciepło wyjdziesz z synkiem na plac zabaw zawsze można tam kogos poznac zaprzyjaznic sie z jakas mamusia innego szkaraba.Pogoda też swoje robi.Ale wybierz sie do lekarza.Powinniscie sie wybrac gdzies w niedziele nawet na wspolny obiad poza domem.Monotonnia powoduje tylko jakieś nieporozumienia i to niepotrzebne.Nawet nie pomyślałam że to co mowiłas było głupie.I powiedz mężowi co czujesz to ważne.Depresja w dzisiejszych czasach jest czesto spotykana.Kiedys tacy ludzie byli traktowani jak niespełana rozumu lub wariaci.Teraz jest innaczej tylko musisz pozwolić sobie pomoc. moje gg 13737867. może Ci sie kiedyś przyda Iwonko:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iwonko. Ja też bardzo bałam się lekarza-psychiatry i psychologa.to normalne. właśnie leczę nawrót depresji.Myślałam,że takie wizyty są już poza mną.Nawet wydawało mi się,że to w pewnym sensie porażka iść do takiego lekarza. Ale dopiero teraz przez nawrót depresji mimo braku jakichkolwiek powodów-wiem-że depresja jest zwykłą chorobą chemii mózgu,którą nieraz po prostu trzeba wyprowadzić lekami.Teraz nie traktuję depresji jak porażki. Ale jako nowe doświadczenie,które pozwala mi pomagać innym cierpiącym na depresje.

Nie musisz sie afiszować z tym ,że idziesz do lekarza.Ale może mimo zapracowania twego męża jednak warto z nim porozmawiać i powiedzieć o swoich odczuciach?

Mój mąż wozi mnie do lekarza i wspiera. Teraz,kiedy rozumie depresje nie oczekuje nic ode mnie bo wie ,że niczemu nie daje rady. Spróbuj.

Pozdrawiam i życzę odwagi. Jak już pójdziesz to zobaczysz,że to nie jest takie straszne i a nawet fajne. Bo przecież psycholog i psychiatra to ludzie,którzy kawał życia poświęcili na naukę,żeby pomagać takim jak my.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie czuję się znacznie lepiej. A to dzięki Wam i bardzo za to dziękuje.Przeprowadziłam wczoraj bardzo poważną rozmowę ze swoim mężem.Wysłuchał mnie i stwierdził że zauważył że dziwnie się zachowuje już od jakiegoś czasu; ale czekał aż się sama przed nim otworze , że nic na siłę. Dzwoni w ciągu dnia i sprawdza czy wszystko dobrze; bardzo się tym przejął.Twierdzi że nie widzi świata poza mną i naszym synem, nigdy by sobie tego nie wybaczył gdyby coś mi się stało. Twierdzi że razem przez to przejdziemy i poddam się leczeniu. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześc jestem nowa i pisałam juz na forum posty ale jeszcze chcę napisac tutaj.Powiedzcie mi czy to depresja.Najgorzej czuje sie rano wstaje i nic mi sie nie chce mam w głowie rózne mysli czas mi sie dłuzy nie chce mi sie jesc ani nic mnie nie interesuje lubiłam ogladac telewizje wyjsc na zakupy cos sobie kupić a teraz nic nawet w pracy jest mi cięzko skupić sie na tym co robie a robię cały czas to samo i wcześniej lubiłam to robić.Nie umie się skoncentrowac ani podejmowac żadnych decyzji.Wymyslam sobie że może pójde np.do kogos i tam poczuje sie lepiej ale nic z tego bo nie przechodzi to samopoczucie.Zawsze dostaje tak na wiosne udaje mi sie z tego wychodzić ale to długo trwa moze powinnam sie poddac leczeniu i nie miałbym juz nawrotów.Chcę jeszcze dodac ze jednego roku brałam tabletki przeciwdepresyjne pomogło ale nie zrobiłam kuracji do konca i może sa powroty,mój bład ale ide do psychologa w środe i wszystko mu opowiem.Poprawe czuje dopiero tak o godzinie 18 wtedy jestem soba.Wiem że nie wystawicie mi diagnozy ale może ktos tak sie czuł i wyszedł z tego!pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mika. Może stwórz nowy temat i napisz od siebie. Ten temat stworzyła Iwonka i tu chyba raczej do niej będziemy pisać.

IWONKO! świetne decyzje. Bardzo się cieszę ,że porozmawiałaś z mężem. Teraz masz wsparcie najbliższej ci osoby.i super,że wybierasz się do specjalisty. To na pewno ci pomoże. Ja między innymi dzięki temu forum zrozumiałam ,że depresja niekoniecznie jest kwestią umysłu a raczej chemii w mózgu. jesli ona jest zaburzona to dopiero wówczas pojawiają się u n as takie negatywne uczucia i emocje. i to trzeba wyrównać lekami. Pozdrawiam cie serdecznie.Życzę powodzenia.

Jestem z CIEBIE dumna :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:cry: Witajcie wczoraj tak dobrze się czułam, a dzisiaj tak mi zle. Nie chciało mi się rano wstać z łóżka, ta monotonia życia codziennego mnie przerasta.Nie mogę się nad niczym skupić.Znowu mam doła.Jestem senna i najchętniej przespałabym cały dzień, lecz nie mogę.Załatwiałam dokumenty i im bliżej sprawa w Sądzie tym trudniej jest mi myśleć. Coraz bliżej święta a mi nic się nie chce robić. I te koszmary senne.Boli mnie głowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u lekarza byłaś? proszę-zacznij działać,żeby sobie pomóc.

od 3 tygodni biorę leki a od 2 dni czuję poprawę.

dziś mój psychiatra pocieszył mnie i powiedział,że może już na wakacje będę mogła je odstawić i radzić sobie samej z depresją.

dodało mi to optymizmu.

życzę ci tego samego z całego serca.

ale skorzystaj z pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×