Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.  U psychologa było w porządku. Oczywiście poryczałam się jak głupia, ale wyszłam z trochę lżejszym sercem. Pani psycholog dała mi czas na zastanowienie się czy chcę podjąć terapię. Dziś zapisałam się na wizytę i w marcu zaczynam terapię poznawczo-behawioralną. Dostałam wskazówkę żeby odciąć się na czas terapii od grzebania w internecie bo osoby  ze skłonnością do lęków tylko niepotrzebnie to nakręca.  Zgadzam się z tym, tym bardziej, że ja bardzo dużo czasu poświęcałam na social media, nasłuchałam się a potem się bałam. Także od poniedziałku nie odpaliłam ani yt ani instagrama. Nie dość, że mam więcej czasu to nie słucham o cudzych problemach i się nimi nie zamartwiam. Tutaj też postaram się wpadać jak najrzadziej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie przez 50 minut nie da się opowiedzieć wszystkiego. Parę rzeczy mi się potwierdziło, np. to że mogę odczuwać stres kiedy wydaje mi się że się nie stresuje. I że mogłam po babci odziedziczyć podatność na problemy natury psychicznej. Dużo pytań narodziło mi się dużo później. Dwa dni były lepsze a dziś znów gorszy. Chciałabym już mieć kolejną wizytę by zacząć działać. Od przyszłej wizyty będę chodzić na terapię co tydzień. Wiąże z tym duże nadzieje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Angel_1896 dla mnie decyzja, żeby podjąć terapię była trudna. Nadal czasami sobie myślę "Jezu, nie chce mi się, po co mi to", ale uważam że mi to pomaga i muszę się trzymać tego.

Cieszę się, że podjęłaś decyzję o terapii i odcięciu się od social mediów. Na prawdę podziwiam ;)

Pomimo, że postanowiłaś coraz rzadziej tu zaglądać, mam nadzieję że chociaż raz na jakiś czas nam powiesz czy Ci lepiej i czy są postępy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Angel_1896 to super, że wybrałaś się do psychologa i podjęłaś decyzję o psychoterapii! To naprawdę duży krok i bardzo trudny do podjęcia (ja sama miałam problemy z rozpoczęciem terapii, gdyż wydawało mi się, że moje problemy są błahe i mnie terapeutka wyrzuci, gdyż przychodzę z tak nieistotnymi sprawami). Gratuluję Ci bardzo! I tak samo podziwiam Cię, że odcinasz się od social mediów i również mam nadzieję, że będziesz tu zaglądać i opisywać swoje doświadczenia ;)

Ja ostatnio nieco gorzej się czuję. Mam częstsze natrętne myśli o wymiotowaniu, myślę, co by było, gdybym dostała nerwicy żołądka i wymiotowałabym non stop i ciągle zastanawiam się, czy od tego ścisku da się zwymiotować (pomimo że racjonalnie wiem, że to niemożliwe, a jednak mam jakieś obawy i natrętne myśli, zwłaszcza że ten ścisk tak realnie "zapowiada" nadejście odruchu wymiotnego. A mimo wszystko nigdy się to nie wydarzyło). Poza tym mam jakiś kryzys egzystencjalny, przez który gorzej mi było zasnąć zeszłej nocy, ale to nie wątek, w którym należałoby to opisywać. W każdym razie nieco gorzej się czuję, ale nie jest jeszcze źle i mam nadzieję, że przejdzie. Trzymajcie za to kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Co tam u Was?

Bo u mnie niestety gorzej. Wczoraj nie mogłam spać, gdyż ściskało mnie gardło i cały czas myślę o tym, że będę non stop wymiotować. Do tego dochodzi uczucie bezsilności. Mam nadzieję, że to szybko przejdzie.

Czy macie jakieś metody walki z tym? Albo jakiekolwiek metody, które Was uspokajają, odganiają te myśli? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@horror_iluzji Cześć! U mnie odpukać na razie dobrze, czasami pojawia mi się jakaś myśl z tyłu głowy czy czasami za chwilę nie będę wymiotować, ale udaje mi się ją odgonić.

Ja niestety nie mam żadnego sposobu na pozbycie się tego, zazwyczaj po prostu panikuje i czekam aż minie. Chciałabym mieć jakiś sposób na to, ale nic jeszcze nie wymyśliłam. Kiedyś starałam się rozproszyć czymś, ale po jakimś czasie przestało to po prostu działać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny. @horror_iluzji jak się czujesz? Pytałaś o sposoby radzenia sobie z tym wszystkim. Ja czasem w kryzysie koloruje kolorowanki antystresowe ale to jak nie jest bardzo źle. Przy cięższych atakach nie moge sie na tym skupić. Piję wodę z imbirem, biorę krople zoladkowe i uspokajacze ziolowe. Przy dużym lęku lykam aviomarin. Ale najgorsze są właśnie te natrętne myśli. Ja dziś też nie moge spać. Obudzilam sie niedawno z odbijaniem. Czasem zastanawiam sie że może to refluks? Bo często tak mam, w ciagu dnia też. Czytałam że nie daje sie od razu gastroskopii tylko najpierw leki i patrzy czy objawy ustępują. Teraz mam wolne w pracy to mogłabym iść do lekarza. Ale boję się że jakimś cudem skutkiem ubocznym tych leków może być wiadomo co. 

Wgl to stresuje sie bardzo bo jakby moich lęków było mało nastąpiła u mnie niebezpieczna sytuacja i jest ryzyko ciąży. Powiem wam że od paru dni żyje w strachu. Okres jak będzie to powinien być na dniach. Odechciało mi sie od tego wszelkich amorów. Ja i ciąża? To by była katastrofa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Angel_1896 hej! U mnie może być, wczoraj miałam chirurgicznie usuwaną ósemkę, więc siedzę w bólu. Wczoraj właśnie po zabiegu robiło mi się słabo i niedobrze, więc miałam lekką panikę, bo chyba byłam za bardzo osłabiona  na pełną panikę. Dopiero jak wróciłam do domu i brałam leki przeciwbólowe, które w skutkach ubocznych miały wiadomo co, to zaczęłam panikować i zjadłam dopiero coś późnym wieczorem jak mi trochę przeszło. 

Brałam kiedyś tabletki na refluks, nic specjalnego mi się po nich nie działo, tylko trochę więcej mi się odbijało, więc zrezygnowałam po nich. 

Znam twój ból, też miałam kiedyś podejrzenie ciąży. Moją jedyną myślą było jak ja sobie poradzę przez pierwszy trymestr kiedy objawy są najsilniejsze. Wtedy wgl straciłam chęć do życia na tę parę dni, no ale na szczęście nic się nie wydarzyło. Teraz z biegiem czasu sobie myślę, że jakbym rzeczywiście była w ciąży to bym sobie jakoś poradziła z porannymi mdłościami, no ale nie wiem jakby to wyszło w praktyce. 

Jak się czujesz teraz? Trochę lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim, w końcu zebrałam się żeby tu napisać. Cale życie wydawało mi się, że moje objawy są czymś dziwnym, nienormalnym do czasu aż trafiłam  tu. Może powiem kilka słów o sobie ? Od wielu lat męczą mnie różne lęki, ataki paniki, boję się, że będę się bać itp ... ogolnie podejrzewam u siebie nerwicę lękową. Czy to się potwierdzi zobaczymy mam nadzieję, że niebawem coś się wyjaśni  bo po dwóch latach życia w ekstremalnym strachu, w końcu umówiłam się do psychiatry. Mój problem jest złożony bo ogolnie bardzo boję się miejsc publicznych, kina, sklepów, nie jem w restauracjach itp. Mam szereg objawów jak duszności, strach, zawroty głowy no i właśnie mdłości. Praktycznie non stop, codziennie. Prowadzę normalne życie, mam dziecko, pracuję, robię zakupy. Ale to wszystko w strachu, pędem byle szybko wrócić do domu. Córka poszla jesienią do przedszkola i juz dwa razy miała uwielbiana tu przez wszystkich grypę żołądkową... ja tez. Wymiotowanie nie pomaga mi w pozbyciu sie tej fobii, jest jeszcze gorzej. Ja przechodzę tego typu choroby okrutnie, szkoda gadać po prostu. Aktualnie siedzę z nia w domu bo od rana zle się czuje, boli ją brzuch i ma biegunkę. A ja oczywiscie już panikuję ... 

to wszystko powoduje, że nie mogę jeść jeżeli wiem że wychodzę z domu. Po prostu od razu mnie mdli. Jestem bardzo szczupla a nie chce ważyć przez to jak dziecko ... leków też się troche boję że schudnę, chyba że lekarz zrozumie i jeżeli będzie taka potrzeba to da coś co poprawi mój apetyt i zmniejsz strach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny. Obiecałam sobie, jak już wiecie, że nie będę tu tak często wpadać i zagłębiać w tematykę fobii bym nie zamartwiała się tak łatwo. Ale to co się ze mną dzieje ostatnio, a dziś już wgl to przechodzi pojęcie. Pisałam, że mogę być w ciąży. Dziś powinnam mieć okres - nie ma. Ale on mi się waha od 22 do 28/29 raz nawet zdarzyło się 30 dni. Schizuje już od soboty (wtedy zaistniała niebezpieczna sytuacja). Ale dziś... od rana chodzę i się trzęsę. Cały czas mi niedobrze a teraz to już wgl. Do łazienki chodzę za często, mam wrażenie, że jelito drażliwe które u siebie podejrzewałam daje o sobie znać. Bo to nie jest biegunka tylko, tak jakby za szybko się wszystko trawiło. Ból w podbrzuszu to mam już drugi dzień. Tak to wszystko jak przed okresem, jakbym miała go dostać tylko go brak. Myślę sobie "matko, może złapałam jakiegoś wirusa", ale nie wiem. Za bardzo to się zbiegło w czasie. Mam wrażenie, że to stres mnie tak zżera. Bo zawsze jest tragedia jak mam atak, ale się pocieszam myślą, że przecież przejdzie. A ciąża? Ona tak szybko nie przejdzie. I mam wrażenie, że lęk przejął totalną kontrolę nade mną. Jutro rano zrobię test. Może to nie jest miejsce żeby o tym wszystkim pisać, ale już sobie nie radzę teraz. Mam ochotę się zabić z powodu tych nudności i strachu przed ciążą. Taka sytuacja zdarza mi się pierwszy raz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Angel_1896 jeśli chodzi o biegunki to mnie się wydaje że to prędzej stres czy jelito drażliwe. 

Zacznij od zrobienia testu. Jeśli nic nie wykarze, to nie masz się czym martwić. Okres Ci się spóźnia, prawdopodnie od stresu i tych wszystkich zmartwień. Wiem, że łatwo mi jest powiedzieć, że masz nie panikować, ale panikowanie pogarsza sytuacje (chociaż ja na twoim miejscu pewnie robiłabym to samo).

Musisz wytrzymać do jutra, do zrobienia testu. Potem będzie czas na myślenie co dalej. Może to po prostu zwykły stres. 

Wpuść świeże powietrze do pokoju i spróbuj zasnąć. Dla mnie na ataki najlepszy jest sen, oczywiście jeśli gonitwa myśli jest za szybka to znieczulam się aviomarinem, ponieważ on mnie usypia. 

Chciałabym Ci jakoś pomóc w tym momencie, ale nie wiem jak. Bądź silna na tyle, żeby zrobić ten test. Pamiętaj, że nie jesteś sama i chociaż jestem anonimową osobą z Internetu to będę starała się pomóc, chociażby poprzez przeczytanie twojego wpisu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@heyitsmesara dziękuję ci bardzo za słowa otuchy. Ale jest kiepsko. To już trzeci dzień spóźnienia. Dwa testy negatywne, moze po prostu tez jeszcze za wcześnie by cos wykrylo. Brzuch mnie dalej pobolewa jak na okres ale nic z tego. Czuje sie juz totalnie bezsilna. Wiem ze przeciez jeszcze nic nie potwierdziłam ale jest na to szansa. Staram sie jakos normalnie funkcjonowac. Ale kazda mysl o tym wywoluje u mnie placz.

Ja tak bardzo nie chce tego dziecka. I jest mi z jednej strony wstyd a z drugiej okropnie mi smutno ze to forum to jedyne miejsce gdzie moge sie wygadac. Nie chce tutaj wywlekac wszystkiego ale uwierzcie, gdybyscie wiedzialy jak wyglądała cala ta sytuacja zrozumialybyscie moje obawy, i tu nie chodzi tylko o fobie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Angel_1896 testy ciążowe rzekomo wykazują 7 dni po zapłodnieniu, więc jest szansa że mówi prawdę. 

Według mnie to żaden wstyd, że nie chcesz dziecka, może nie jesteś gotowa, a może wgl nie chcesz. Spróbuj może jeszcze jutro zrobić. Mnie się wydaje, że będzie dobrze, że jest jakiś inny powód, że Ci się spóźnia. Mówiłaś sama, że waha Ci się cykl więc może jeszcze się pojawi. 

A jak twoje mdłości nadal na "wysokim poziomie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.02.2020 o 20:59, Angel_1896 napisał:

 

Siema baby, dosyć dziwna sytuacja ostatni raz wypowiadałam się na tego typu forach jak miałam 13 lat, teraz 19. Wiadomo raz lepiej raz gorzej, teraz rok maturalny więc wszystko wróciło, biorę leki - myślę, że nie jest tak źle. Głównie chciałabym się zwrócić do @Angel_1896 (nie za bardzo ogarniam jak odznaczać, wspominać osoby). Stres o ciąże przeżywałam już tysiące razy, naprawdę. Każdy kończył się w końcu upragnionym okresem. Aby Cię uspokoić powiem, że zajść w ciąże nie jest tak łatwo - to przede wszystkim. Druga sprawa, jesteśmy niestety znerwicowane tu wszystkie, tak naprawdę lęk towarzyszy nam CAŁY CZAS więc związane jest to z opóźnieniami okresu (mój okres najdłużej spóźniał się dwa tygodnie- niezły rekord). Myślę, że wszystkie jestesmy po prostu zbyt wrażliwe, stąd ten ogrom stresu. Dodatkowo aktualny lęk przed zajściem w ciąże jeszcze bardziej go opóźnia. Obiecuje Ci, że wszystko będzie dobrze.

 

A teraz moje ostatnie spostrzeżenia jeśli chodzi o emeto, jakieś wskazówki.

Bardzo jestem dumna z was i czuję od razu ogromną sympatię do każdej, ja nie raz czułam że po prostu nie podołam, nie dam rady, poddać się bo co to za życie. Ale pomyślcie sobie tak. Kiedy ostatnio wymiotował ktoś z waszych bliskich osób? W moim przypadku była to moja siostra i to TYLKO z racji przesadzenia z alkoholem. A więc, popatrzcie na ludzi dookoła i zdajcie sobie sprawę że nie robią tego tak często, musi być faktycznie skrajny przypadek. Na co dzień tak się nie dzieje, po prostu nie. Następnym razem jak będziecie panikować przykładowo w miejscu publicznym pomyślcie- okej wszyscy czują się raczej dobrze, dlaczego ja miałabym nie? Każda na pewno uważa na to co spożywa, zawsze ma gumy, popija imbirek (KTÓRY UWAGA- pomaga przy wymiotach po chemioterapii, a z ciekawostek powiem że ludzie którzy biorą heroinę, czy inne narkotyki mogące powodować ostre mdłości i wymioty stosują tylko imbir i wszystko jest git) więc niedość, że jesteście OCHRONIONE (poprzez rzeczy w razie wu, oraz szczególną ostrożność, higiene itp itd. - szanse są ogromnie niskie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dziękuję za odpowiedzi. Zagrożenie na szczęści zażegnane, ale mam nauczkę na przyszłość żeby uważać jeszcze bardziej. Ale teraz już widzę co stres może zrobić z człowiekiem. Po wizycie u psychologa przez tydzień bolała mnie kość pod okiem  (nie wiem jak to inaczej nazwać) jak np. jadłam albo mocniej zaciskałam zęby. Teraz mi się wydaje, że ze stresu tak mocno zaciskałam zęby i taki był tego skutek. Być może pierwsza wizyta plus strach przed ciążą tak się skumulowały we mnie i stąd to opóźnienie. W przyszłym tygodniu kolejna wizyta. Mam nadzieję, że dam radę.

Staram się teraz uspokoić po tym ciężkim tygodniu ale nie jest łatwo. W pracy jak zwykle wirusy szaleją a każdy ból głowy czy brzucha u dziecka to u mnie już mega strach.

@Katxx wiem, że pewnie wszyscy tak mówią, ale matura nie jest aż taka straszna. Na pewno sobie poradzisz, będę trzymać kciuki :D najważniejsze to wrzucić na luz. Wiem, łatwo powiedzieć. Ja jestem strasznym "boi dudkiem" i nie wiem jak to się stało ale na maturze odcięłam się od tego, stwierdziłam, że mam wiedzę i na pewno to zdam. I dałam radę. Ty też na pewno dasz 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny. Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku. Wiem, że dawno nikt tu nic nie pisał, ale muszę się wygadać. Nadal chodzę do psychoterapeuty, wszystko było w jak najlepszym porządku aż do wybuchu tej pandemii. W zeszłym tygodniu przez ograniczenie pracy byłam cały czas w domu, mialam lepsze i gorsze momenty ale ok. W tym tygodniu zaczęłam do niej chodzić, tylko na 4 godzinki. W poniedziałek było wszystko fajnie, potem zaczęło się jakoś psuć. Od paru dni chodzę niespokojna, wczoraj w nocy nie mogłam spać, czułam lęk, niepokój no i oczywiście mdłości. Dzisiaj przetrwałam ten dzień, zmęczona poszłam spać i obudziłam się po pol godzinie z uciskiem w gardle. Jak widać dotąd nie zasnęłam ;)

Myślę, że natłok informacji i panika innych (szczególnie mojej mamy) mi się udziela i kiedy w dzień w porządku, w nocy się wszystko uaktywnia. 

No, to tylko tyle chciałam się wygadać. 

Trzymajcie się cieplutko dziewczyny 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siema baby

również mam nadzieje, że wszystko u was w należytym porządku! Ja tylko w nocy ostatnimi czasy panikuję, tak jak teraz właśnie (nie mdłości, ale ucisk w gardle - wiem, że ze stresu ale wiadomo z tyłu głowy i tak pozostaje lęk); wizyta z psychiatrą przez telefon x d 150 zł za 4 minuty rozmowy i zwiększenie dawki asertinu do 2 tabletek. Sama nie wiem czy one cokolwiek dają, czasem jestem bardzo pewna siebie, nawet ciekawa uczucia jakie związane jest z tak znienawidzoną czynnościa, a czasem mimo wszystko za wszelką cenę staram się tego uniknąć. Jeśli chodzi o wirusa, siedzę w domu, uczę się do matury; akurat mam szczęście bo mieszkam na obrzeżach dużego miasta i w polu mogę śmigać z psem. Uważajcie na siebie! Dbajcie o siebie i bliskich, ale też nie dajcie się zwariować 🙂

Dawajcie znać co u was i jak się czujecie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Mam nadzieję, że jakoś się trzymacie. U mnie stabilnie - wcześniej tylko przechodziłam kryzys, ale to było już dawno, teraz mam się lepiej. Co jakiś czas odczuwam mocniejszy ścisk w gardle i mam wrażenie, że zaraz dostanę odruchu wymiotnego, ale nigdy się to nie dzieje. Mam też myśli o wymiotowaniu, ale ostatnio rzadziej. Trochę już chyba przywykłam do takiego stanu rzeczy, w każdym razie nie panikuję, tak jak sobie obiecałam. 

Boję się tego koronawirusa. Podobno testy polegają na wymazie z gardła i nie mam pojęcia, jak bym przetrwała taki wymaz. Ponadto wyobrażam sobie, że musiałabym zostać podłączona do respiratora, a śpiączka farmakologiczna nie zadziałałaby tak, jak trzeba i wszystkiego byłabym świadoma - jak wpychają rurę do przełyku, jak leżę z nią tygodniami i nie mogę się ruszyć, nic powiedzieć. Teoretycznie taki scenariusz jest możliwy. Albo też zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Jednakże tłumaczę sobie, że mogę nawet w ogóle nie zachorować. Nie wychodzę w ogóle z domu, z nikim się nie spotykam, moi rodzice również są w domu. Tak więc raczej są małe szanse, że zachoruję. 

Trzymajcie się! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziałam się, że od tego ścisku w gardle można dostać odruchu wymiotnego, ale podobno nie wymiotuje się. Teraz zaczynam się zamartwiać, że co jeśli będę dostawać odruchów wymiotnych co chwilę, które nie będą ustępować przez wiele dni. Czy sądzicie, że jest to możliwe? Jeśli tak, to czy chociaż mało prawdopodobne? Czy boicie się również odruchów wymiotnych samych w sobie, nawet jeśli po nich nie nastąpiłoby samo zwymiotowanie? Bo ja tego też się boję. A zwłaszcza jeśli trwałoby to całą wieczność bez przerwy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@horror_iluzji ja właśnie dzisiaj to mam. Byłam u chłopaka, pije sobie kawkę, zjadłam wafelka i zaczęło mi się robić niedobrze. Teraz chodzę po pokoju jak wariatka i ryczę, boję się że to się stanie, mam kompletny kryzys. 

Pytasz się czy się boję odruchu - i to jeszcze jak. Myślę, że to chyba gorsze niż wymioty. Nie wiem już co mam robić, jestem załamana, tak długo było dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie wiem już co mam robić, jestem załamana, tak długo było dobrze...

eh, to moje najczęściej wypowiadane zdanie, okropna bezsilność kiedy po tak długim czasie to znów wraca. Kochane ucisk w gardle u nas jest na 100 procent na tle nerwowym, wiem bo nieraz pytałam skąd się to bierze, również spotykam się z tym uczuciem dość często i wiem, że nic mi się nie stanie - bo jakby miało to stałoby się już wcześniej. Pamiętajcie, że ludzie nie wymiotują często, od tak sobie, trzeba się faktycznie czymś struć. Gdyby tak było to ciągle byśmy słyszały o czyjejś nieprzyjemnej wpadce. Wystarczy, że rozejrzycie się dookoła; wasi bliscy, kiedy to u nich stało się ostatni raz? W moim przypadku u osoby bliskiej dość dawno i to w wyniku przesadzenia z alkoholem. Jesteście bezpieczne, szczególnie uważamy na to co jemy; robimy możemy być spokojne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×