Skocz do zawartości
Nerwica.com

DULOKSETYNA (AuroDulox, Depratal, Dulofor, Duloxetine Mylan/ +pharm/ Sandoz/ Zentiva, Dulsevia, Duloxetenon, Dutilox)


suzak29

Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, max_max napisał:

Nieznacznie u mnie. Chociaż ciężko powiedzieć, bo do 60mg Dulo biorę też 2 x 150mg Pregabaliny i może to od niej.

Niestety ssri bardzo zaburzaly moje libido, to samo z wenlafaksyna dlatego zastanawiam sie nad duloksetyna bo może by tak bardzo nie zaburzało libido

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duloksetyna też będzie zaburzała libido z uwagi na fakt, że hamuje wychwyt zwr. 5-HT(o porównywalnej mocy,powinowactwie do escitalopramu[SSRI]), a serotonina stymulując rec. 5-HT2 i 5-HT1a spowoduje spadek libido. Jeżeli chcesz tego uniknąć to są inne leki: moklobemid, bupropion, tianeptyna itp., lub można dodać do SSRI/SNRI tzw. "adjunct" w postaci np. trazodonu, mianseryny lub mirtazapiny- blokując receptory 5-HT2 przywrócą one libido do normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Lord Cappuccino napisał:

Duloksetyna też będzie zaburzała libido z uwagi na fakt, że hamuje wychwyt zwr. 5-HT(o porównywalnej mocy,powinowactwie do escitalopramu[SSRI]), a serotonina stymulując rec. 5-HT2 i 5-HT1a spowoduje spadek libido. Jeżeli chcesz tego uniknąć to są inne leki: moklobemid, bupropion, tianeptyna itp., lub można dodać do SSRI/SNRI tzw. "adjunct" w postaci np. trazodonu, mianseryny lub mirtazapiny- blokując receptory 5-HT2 przywrócą one libido do normy.

2 godziny temu, max_max napisał:

Nieznacznie u mnie. Chociaż ciężko powiedzieć, bo do 60mg Dulo biorę też 2 x 150mg Pregabaliny i może to od niej.

Ok. Dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bzdury. Nie ma leków które przywrócą libido i nie wierzcie w mianseryne czy trittico. Wystarczy pobrać wenle tydzień i zażyć któryś z tych leków aby się przekonać. Trittico może pomóc na erekcję ale nie poprawia problemu wydłużonego dojścia. Za to agoniści dopaminy jak najbardziej na to pomagają. Do czasu wynalezienia leków które będą po części ssri a po części agonistami receptorów d2s to nie będzie mowy o wyleczeniu. Te co są agoniści to ślepa uliczka bo są stworzone do stymulacji postsynaptycznej w parkinsoniźmie. Efekt jest gdy się bierze a torerka się wyrabia i odstawienie wenli to niewinna zabawa w porównaniu do agonistow dopaminy. A duloksetyna faktycznie mniej zaburza libido niż ssri raz że mocniej wpływa na noradrenaline a dwa ma wpływ na wychwyt dopaminy i to niezależnie od wychwytu noradrenaliny. 

Edytowane przez Chorujacy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lord Cappuccino napisał:

a serotonina stymulując rec. 5-HT2 i 5-HT1a spowoduje spadek libido

 

Bez 5-HT1A. Właśnie stymulacja 5-HT1A poprawia libido bo stymulacja 5-HT1A powoduje zwiększone uwalnianie noradrenaliny, dopaminy i acetylocholiny w różnych miejscach mózgu. 

 

A stymulacja 5-HT2 faktycznie powoduje spadek libido poprzez zahamowanie wydzielania noradrenaliny i dopaminy.

 

19 godzin temu, arturop77 napisał:

Jeżeli chcesz tego uniknąć to są inne leki: moklobemid, bupropion, tianeptyna itp., lub można dodać do SSRI/SNRI tzw. "adjunct" w postaci np. trazodonu, mianseryny lub mirtazapiny

 

Moklobemid, bupropion i tianeptyna jak najbardziej mogą pomóc bo stymulują wydzielanie dopaminy.

 

Ten trazodon to szczerze nie wiem, ale podobno i tak ma dość słabe powinowactwo do 5-HT1A. Szczerze ja bym trazodonu nie wziął do ust. A mirtazapina i mianseryna to już w ogóle cienizna bo one tylko blokują receptory 5-HT2 ale to nie poprawia za bardzo libido i tak... dlatego co do tych trzech leków miałbym wątpliwości... prędzej uderzałbym w ten moklobemid itd 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina brana z wenlą po jakimś czasie libido poprawia trochę. Tylko zależy to od stanu mózgu ze tak powiem. Gdy brałem taki zestaw kiedyś to rano po prostu przewracałem się gdy musiałem wstać ale ok godz 11 senność ustępowała a wacek aż podskakiwal. Tyle że to tak max 2 godz tj na pograniczu snu i świadomości. Wtedy zachodzi w mózgu zmiana fal, jakieś rem czy non rem i wtedy libido wzrasta. Ma to jakiś związek z porannymi erekcjami u w pełni zdrowych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2021 o 22:05, arturop77 napisał:

A masz porownanie do ssri ? 

Wcześniej brałem paroksetynę i sulpiryd - ciężko było na tym "skończyć". W łóżku bez końca, ale z drugiej strony u mnie zawsze raczej wolno sprawy się kończyły. Z tym, że po paro + sulpiryd wolno oznaczało praktycznie nigdy.

Na kombinacji dulo + prega bardzo z kolei przytyłem. Nie wiem, czy od dulo, czy od pregabaliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marciano napisał:

Zero działania na lęki.

mnie właśnie na lęki pomaga. NAtomiast mam zastrzeżenie gdzie indziej: czuję się senna, zmęczona, mam trochę gorszą kondycję. 

Lęków nie wycięła do końca ale pomagam sobie biofeedbackiem i jest ok. 

 

Ale leki to kwestia indywidualna i widocznie u Ciebie duloksetyna nie działa przeciwlękowo. Możesz spróbować paroksetynę ale to jest mega zamulacz. Jak to ktoś tutaj napisał: po paroksetynie lęków nie ma ale ogólnie ma się wy...ebane na wszystko. No i jedyne co można to spać spać spać  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Bzdury. Nie ma leków które przywrócą libido i nie wierzcie w mianseryne czy trittico. Wystarczy pobrać wenle tydzień i zażyć któryś z tych leków aby się przekonać. Trittico może pomóc na erekcję ale nie poprawia problemu wydłużonego dojścia.

Cytat

Te co są agoniści to ślepa uliczka bo są stworzone do stymulacji postsynaptycznej w parkinsoniźmie.

Cytat

 

A duloksetyna faktycznie mniej zaburza libido niż ssri raz że mocniej wpływa na noradrenaline a dwa ma wpływ na wychwyt dopaminy i to niezależnie od wychwytu noradrenaliny. 

Mógłym też napisać bzdury: jako pacjent, farmaceuta i osoba z zacięciem chemicznym, ale po co - no offenceór. Odpowiem merytorycznie. Nie ma leków, które przywrócą libido? Nie ma. Ale nasilą libido co będzie konterakcją dla akcji SSRI czy SNRI albo zniwelują w jakimś stopnu wpływ tych drugich leków? Są. Może efekt nie będzie tak spektakularny po mirtazapinie czy trazodonie, ale w przypadku fenibutu czy libido literatura opisuje efekt libido enhacement, nawet po stymulatanch jak mph. Problem libido=chęci jest czymś innym niż erekcja=potencja, zdolność mózgu i penisa oraz wydłużone dojście czyli sam proces ejakulacji, opóźnionego dojścia. Wpływają na to podobne receptory i nieco inne szlaki i struktury anatomiczne. Zresztą są case reporty osób biorących SSRI/SNRI i zażywających Trittico czy Mirtor, choćby ex-moderatorki która miała zwierzęce libido. Mniejsza z tym. Dokonałeś tu zbytniej autoprojekcji własnych doświadczeń na innych pacjentów u których niekoniecznie wrażenia są tożsame, aczkolwiek u większości tak.

 

Co do agonistów, nieprawda. Wszyscy agoniści dopaminy w odpowiednio wysokiej dawce są zarówno agonistami rec. D2S jak i D2L, te receptory nie mają aż tak zmiennej budowy, żeby ligandy miały tu tak dużą selektywność. Postsynaptyczny agonizm ma efeky charakterystyczne dla stymulacji tych receptorów naturalnie przez dopaminę u ludzi zdrowych, nie u osób z ch. Parkinsona, oni mają większy deficyt dopaminy na szlaku pozapiramidowym, nie limbicznym. Zresztą egzogenny agonista jak pramipeksol czy ropinirol nie wypiera całkowicie dopaminy i nie tylko działa na postsynpatyki, bokada autoreceptorów presynaptycznych hamuje syntezę i wyrzut - owszem, ale nie w 100% m poza tym potem następuje ich downregulacja.

 

Duloksetyna hamuje wych.zwr.noradrenaliny ale mianseryna też. Poza tym duloksetyna wpływa na wychwyt zwr. dopaminy ale nie niezależnie od noradrenaliny, duoksetyna nie ma tak mocnego wpływu na transporter DAT. Po prostu okazało się, że w PFC jest mała ilość transporterów dopaminy i transporter noradrenaliny w korze przedczołowej pełni również funkcję re-utylizatora dopaminy z synaps jako, że DA i NE to katecholaminy, a epinefryna oraz opinefryna powstają z dopaminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lord Cappuccino

Jesli znasz działanie leków m. in. duloksetyny od strony naukowej, to czy mógłbyś mi napisać jak to jest z energią i kondycją po duloksetynie? Pływam wyczynowo i kilka razy w tygodniu trenuję na wysokim tętnie - tzn przez jakieś 40 minut ćwiczenia muszę wytrzymywać wysiłek na progu anaerobowym (to zwykle interwały ). Od czasu kiedy biorę duloksetynę czuję, że jest mi trudniej. Nadrabiam siłą woli. Dłużej też trwa regeneracja po takim treningu niż dotychczas. Nie jest dużo gorzej, ale jednak. 

Psychiatra obiecywał, że duloksetyna, z uwagi na działanie noradrenergiczne będzie mnie jeszcze stymulować, a tu wielka d....pa :(  Czy jest to możliwe? Czy może to nie duloksetyna spowodowała zniżkę formy a coś innego, o czym nie wiem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2021 o 12:02, Marciano napisał:

Próbowałem wejść na paro trzy razy i za każdym razem miałem jakąś jazdę, hm...której nawet nie umiem do końca opisać - nie mogłem stać, siedzieć ale też chodzenie było problemem, jakby stan akatyzji - ale nie do końca, ale może i dobrze, że ta paroksetyna nie weszła skoro to taki zamulacz, szczerze mówiąc nie próbowałem tych klasycznych SRRI oprócz Coaxilu, Tritticco, większość TLPD, neuroleptyki - nic nie działało przeciwlękowo, chyba, że na krótki czas Fluanksol czy Sulpiryd nie wierze w ich przeciwlękowe działanie, psychiatra do którego chodzę twierdzi, że SRRI mi nie pomogą, więc co pomoże...chyba nic, zostaje benzo, które pierwszy raz zadziałało (alpra) dopiero w dawce 2,5 mg i testowany obecnie moklar

hm... tylko benzo nie możesz brać długoterminowo bo napytasz sobie jeszcze gorszej biedy. Lepiej w to nie wchodzic :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2021 o 15:16, marta_anna napisał:

@Lord Cappuccino

Jesli znasz działanie leków m. in. duloksetyny od strony naukowej, to czy mógłbyś mi napisać jak to jest z energią i kondycją po duloksetynie? Pływam wyczynowo i kilka razy w tygodniu trenuję na wysokim tętnie - tzn przez jakieś 40 minut ćwiczenia muszę wytrzymywać wysiłek na progu anaerobowym (to zwykle interwały ). Od czasu kiedy biorę duloksetynę czuję, że jest mi trudniej. Nadrabiam siłą woli. Dłużej też trwa regeneracja po takim treningu niż dotychczas. Nie jest dużo gorzej, ale jednak. 

Psychiatra obiecywał, że duloksetyna, z uwagi na działanie noradrenergiczne będzie mnie jeszcze stymulować, a tu wielka d....pa :(  Czy jest to możliwe? Czy może to nie duloksetyna spowodowała zniżkę formy a coś innego, o czym nie wiem? 

Generalnie duloksetyna powinna stymulująca, aktywizująca, oczywiście nie tak jak amfetamina ale jednak. Myślę, że pies może być pogrzebany w serotoninie, jednak moc blokady wychwytu zwr, serotoniny i noradrenaliny w przypadku duloksetyny to jest około 1:10. Jeżeli odczuwasz tak znaczny spadek energii i siły, zwłaszcza w sporcie, przyczyny jednak upatrywałbym gdzie indziej- dieta, wyczerpanie organizmu, niewłaściwy schemat treningów, jakieś niedobory, choroba, covid itp,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@marta_anna @Lord Cappuccino Ale ja też na dulo miałem tylko senność, zamułę i brak sił, a na przykład na wenlafaksynie już nie. Mnóstwo jest opini na zagranicznych forach, że Cymbalta muli, odbiera siły i powoduje ospałość, a do tego tycie. Więc może coś w tym jest. Ona rzeczywiście mocno wychwytuje serotoninę, dużo silniej niż wenla, może tu jest pies pogrzebany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lord Cappuccino miałam wczoraj wizytę u psychiatry i omówiliśmy problem. Zaproponował zmianę  godziny brania leku, żeby między momentem peaku serotoniny i treningiem był jak najdłuższy odstęp. Ponadto - ostatnio zrobiłam sobie 2 dni przerwy. I..... wypaliłam dzisiaj jak rakieta!!!! Czyli problem opanowany.

 

Jestem senna chyba w momencie kiedy od wziecia leku upłynie jakieś 8-10 godzin. A ja zawsze wtedy trenowałam. Już jest ok. Bardzo się cieszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Choruję standardowo na nerwicę z silnym lękiem napadowym od ładnych paru lat. Po serii leków które jakoś nie działały dostałem Depratal, który przez pierwszy tydzień brałem 30 mg , kolejny tydzień aż do dziś 45 mg. Docelowo mam brać 60 mg. Tylko... jak narazie czuje się gorzej niż przed rozpoczęciem. Byle bzdura doprowadza mnie do ataków paniki, lęk utrzymuje się praktycznie non stop , i do tego doszły potykania serca , takie chwilowe niemiarowe bicie serca , które mnie już dobijają. Jak u was było na początku brania tego leku? Bo ja już mam dosyć łykania tego wszystkiego  bo nic nie działa. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MuminIDM napisał:

Witam. Choruję standardowo na nerwicę z silnym lękiem napadowym od ładnych paru lat. Po serii leków które jakoś nie działały dostałem Depratal, który przez pierwszy tydzień brałem 30 mg , kolejny tydzień aż do dziś 45 mg. Docelowo mam brać 60 mg. Tylko... jak narazie czuje się gorzej niż przed rozpoczęciem. Byle bzdura doprowadza mnie do ataków paniki, lęk utrzymuje się praktycznie non stop , i do tego doszły potykania serca , takie chwilowe niemiarowe bicie serca , które mnie już dobijają. Jak u was było na początku brania tego leku? Bo ja już mam dosyć łykania tego wszystkiego  bo nic nie działa. Pozdrawiam.

Wiesz co, rozumiem Twój ból, bo szukanie leku jest bardzo męczące. Wymaga cierpliwości, bo działa się metodą prób i błędów i na dodatek za każdym razem trzeba czekać by sprawdzić czy lek jest dobry. A po drodze jeszcze są męczące objawy uboczne... No i potem frustracja jeśli lek jednak okaże się nietrafiony.

Miałam taką huśtawkę przez ostatnie pół roku i chwilami miałam szczerze dosyć.

 

Co do duloksetyny - nie wiem jak to u Ciebie zadziała, ale ja dzisiaj mogę z ręką na sercu powiedzieć, że ten lek ocalił mi życie. Na początku też byłam zła, bo pojawiały się męczące objawy uboczne. Ale teraz po prawie 8 tygodniach mogę powiedzieć że warto było zaczekać. 

 

Z tego co mówią nowocześni młodzi psychiatrzy, duloksetyna jest dobrym lekiem. Może daj mu szansę do czasu aż wejdziesz na właściwą dawkę i potem jeszcze tak ze 3-4 tygodnie? Często tak jest że na początku lek działa paradoksalnie - tzn zamiast tłumić lęki znacznie je wzmacnia (już pewnie to znasz). Może lekarz powinien na krótki czas "osłonowo" zapisać Ci afobam albo jakieś benzo...? 

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. U mnie mija praktycznie 2 tygodnie na dawce 60mg. I co ? I jak narazie jest jeszcze gorzej. Drżenie nie do opanowania , lęki jak były tak są i do tego silne bóle kości i mięśni . Mam już dosyć.; A lekarka karze jeszcze czekać na efekt terapeutyczny. Citalopram nie działał, wenaflaksyna  nie działała , paroksetyna coś tam działała , ale póżniej przestała , później pregabalina też nic nie pomogła , teraz duloksetyna..... tak się dłużej nie da

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MuminIDM napisał:

Witam ponownie. U mnie mija praktycznie 2 tygodnie na dawce 60mg. I co ? I jak narazie jest jeszcze gorzej. Drżenie nie do opanowania , lęki jak były tak są i do tego silne bóle kości i mięśni . Mam już dosyć.; A lekarka karze jeszcze czekać na efekt terapeutyczny. Citalopram nie działał, wenaflaksyna  nie działała , paroksetyna coś tam działała , ale póżniej przestała , później pregabalina też nic nie pomogła , teraz duloksetyna..... tak się dłużej nie da

 

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale u mnie antydepresanty zaskakiwały zwykle po co najmniej  8 tyg. 🙂

 

Edytowane przez Nika37

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nika37 napisał:

 

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale u mnie antydepresanty zaskakiwały zwykle po co najmniej  8 tyg. 🙂

 

Aha.. no to poczekamy jeszcze , zresztą co pozostało 🙂 na początku przez tydzień brałem 30 mg a później 60mg ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×