Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potęga podświadomości


midaa

Rekomendowane odpowiedzi

A no w książce Potęga podświadomości jest np. napisane: "Strach to tylko mysl. Myśli jednak posiadają twórcza siłe. To daltego Hiob mówił: "Czego lękałem się najbardziej, spotkało Mnie"(Job 3,24).

Co o tym myślicie, ja mam wymięk. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego by tego nie wykorzystać na swoją korzyść!? Myśl o zdrowiu, radości i harmonii a tego doświadczysz.

 

Książki typu "Potęga podświadomości" są raczej dla ludzi przebudzonych, świadomych tego co się dzieje w nich oraz na zewnątrz. To tak jak z Biblią.. Tylko nieliczni zrozumieją jej przekaz.

Sam przeczytałem 1/3 "Potęgi..." i stwierdziłem, że jeszcze nie jestem na nią gotowy..

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ją przeczytałam już kiedy, ale teraz zaczynam się zastanawiać.Książka pomaga w pozytywnym myśleniu napeawno, tylko jak człowiek ma nerwicę nie jest to takie proste. Wynika z tego ,że jak się czegoś boję i myślę o tym to to się może spełnić:(

No i potem zaczynam sie obwiniać za te moje myśli.

Z drugiej strony nie umiem ich powstrzymać...

 

To znaczy,że mam sobie na te myśli pozwolić, czy próbować coś z tym robić, nie wiem....przeciwstawiać jakoś-jak sie wogóle da? Co wy robicie z tym?

 

Oczywiście próbować przeciwstawaić myśl chyba chcę bo się boję ,ze to naprawdę może się stać, i tak wkółko macieju......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wynika z tego ,że jak się czegoś boję i myślę o tym to to się może spełnić:(

No i potem zaczynam sie obwiniać za te moje myśli.

Z drugiej strony nie umiem ich powstrzymać...

Nie jesteś jasnowidzem i nie wiesz (nie możesz wiedzieć) czy te Twoje myśli się spełnią.

To znaczy,że mam sobie na te myśli pozwolić, czy próbować coś z tym robić, nie wiem....przeciwstawiać jakoś-jak sie wogóle da? Co wy robicie z tym?

Myśli katastroficzne nie są przyjemne. Np. "O Boże, zaraz zemdleję", "Na pewno zaraz dostanę ataku", "Nie pojadę samochodem, bo na pewno dostanę ataku, stracę panowanie i spowoduje wypadek". Zauważ (zauważcie), że te myśli są zwykłymi przypuszczeniami. To wszystko może się stać, ale nie musi.

 

Jeśli masz takie myśli, to po prostu je zaakceptuj. Nic nie próbuj z nimi robić, szukać żadnych przeciwstawnych. Tak jak opisuje to książka: "Oswoić lęk" powinnaś przeprowadzić wewnętrzny dialog typu B:

  • Wariant A (zakaz) - źle Nie powinienem czuć się w ten sposób! Chyba umieram (zaraz zemdleję, oszaleję)!
    Wariant B (przyzwolenie) - dobrze Doświadczam ataku paniki. Przeraża mnie myśl, że mógłbym teraz umrzeć. Mam prawo do takich refleksji. Nic mi nie zagraża.

 

Polecam książkę "Oswoić lęk".

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem całą książkę J.Murphy'iego, której nazwę podałaś w temacie, i sądzę, że to wspaniała książka. Pomyliłaś chyba nieco dział z tymi książkami:P No ale mniejsza, zdarza się.

Co do tematu. Midaa Czytałem ostatnio jakiś twój post ,w którym opisywałaś swój nieziemski lęk przed tym, że to o czym myślisz może się urzeczywistnić, bo ktoś tak powiedział. Jednak czy aby czytałaś całą "Potęgę podświadomości'? Jeśli nie to przeczytaj i zwróć uwagę na to, że "twórcze myśli" działają szybko i skutecznie przede wszystkim wtedy, gdy są popychane przez silną wiarę, która stapia świadomość i podświadomość w jedno. W przeciwnym razie , głupie wmawianie sobie i lęk zajmie dużo, dużo czasu zanim zajmie działać, bo to lęk ze strachem a nie z wiarą. Innymi słowy - > Ty się boisz, że twoje myśli mogą coś takiego spowodować. Wcześniej tego lęku nie miałaś. Dopadł Ciebie dopiero, gdy o czymś takim usłyszałaś. Zapewniam Cię, że musiałabyś hodować masę czasu swoje lęki, by miały szansę się urzeczywistnić. Zaufaj mi , że do tego czasu zdołasz zapomnieć. A jeśli to , co napisałem Ciebie nie uspokaja to zdradze Ci kolejną tajemnicę podświadomości. A jest nią to, że Nie tylko złe myśli mogą być urzeczywistniane przez podświadomość, ale także te dobre Dlatego spróbuj autosugestii i terapii modlitwą , które masz zawarte w tej książce i zaufaj mi , wtedy te twoje pozytywne myśli przerosną twój lęk. Sam próbowałem i mi się udało.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ją przeczytałam już kiedy, ale teraz zaczynam się zastanawiać.Książka pomaga w pozytywnym myśleniu napeawno, tylko jak człowiek ma nerwicę nie jest to takie proste. Wynika z tego ,że jak się czegoś boję i myślę o tym to to się może spełnić:(

No i potem zaczynam sie obwiniać za te moje myśli.

Z drugiej strony nie umiem ich powstrzymać...

 

To znaczy,że mam sobie na te myśli pozwolić, czy próbować coś z tym robić, nie wiem....przeciwstawiać jakoś-jak sie wogóle da? Co wy robicie z tym?

 

Oczywiście próbować przeciwstawaić myśl chyba chcę bo się boję ,ze to naprawdę może się stać, i tak wkółko macieju......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak: od początku roku założyłem sobie, że 2009 bedzie bardzo ciężki i bardzo się go balem, z powodu kryzysku światowego, obrony mojej pracy dyplomowej, pracą mojej dziewczyny, w końcu zdrowiu. No i bach od początku roku w pracy tragedia, nic nie idzie, dziewczyna mnie rzuciła (nie chce żyć z typem co ma porobiona głowę), w szkole wszystko się chrzani (egzaminy, które powinienem zdać mam do tyłu - dlaczego? Nikt nie wie!!!), nie idzie mi w życiu ciągłe problemy z bólem żołądka przeplatają się z bólami zębów, ciągłe wizyty u dentysty, po prostu, nie potrafiłem zrozumieć co się stało, ale w końcu ktos powiedział mi, że w kółko rozpowiadałem, że ten rok będzie dla mnie ciężki i jest!!! Bardzo się go bałem, teraz już się nie boję, chyba gorzej być już nie może, chociaż zawsze może być gorzej :) Więc moje doświadczenia sa najlepszym prztkładem na potęgę podświadomości, która przyciąga nie tylko złe samopoczucie, ale i złe zdarzenia - tzw. krakanie! Pozdrawiam, i nie życze nikomu tego co przechodze, zreszta jestem już dobrej myśli i mam nadzieję, ze to się dobrze skończy. Nie

 

[*EDIT*]

 

dodam jeszcze, że moja nerwica ujawniła się prawie ok 4 lata temu może 5 pierwszymi atakami, później był spokój nie wiadomo było co to, zapomnaiłem, az w kwietniu 2007 wróciła ze zdwojoną siła!!! Przez ok pół roku męczyłem się nie wiedząc co to mimo, że lekarz pierwszego kontaktu po wylądowaniu w szpitalu z okropnymi objawami powiedział mi, że to nerwica - nie uwierzyłe, stwierdziłem, ze strzelał, okazało się, że chyba ma rację, nigdy nie bralem żadnych prochów, nie chodziłem na psychoterapię (raz byłe u psychologa - bez sensu, może była słaba) Jedyne czym się wspomagam to Validol i Mentowal na lepsze oddychanie w sytuacjach "zagrożenia" :) Zmierzam wciąż do tego, że teraz mimo opisywanych w poprzednim poście problemów radze sobie nadzwyczaj dobrze, nie mam napadów lęku, jedynie czasami mnie duszności atakują, ale z tym już tez daję sobie rade, a to wszystko z powodu pozytywnego myślenia, które w obecnej sytuacji jest baaardzo trudne. pomimo tego jakoś daję radę i robie wszystko jak inni normalni ludzie, choć czasami się trochę pomęczę, to jednak nie to co było na początku - to był KOSZMAR!!! Odkąd dowiedziałem się co ze mną nie tak wciąż dążę poprzez pozytwne myślenie do perfekcji, do której mi jeszcze dalekooo, ale bliżej niż do koszmaru :) Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że co na snie zabije to nas wzmocni, nie wolno myśleć to już koniec, trzeba myśleć to już było i nic mi się nie stało, a było juz 100 razy i wciaż jest ok, ważne by nie uciekać, bo to w rzeczywistosci ucieczka przed sobą samym. Założe się, ze większośc z was przypomina sobie zidentyfikowane dopiero teraz objawy nerwicy z dzieciństwa, ja np miałem różne sytuacje które właśnie identyfikuje dopiero teraz z nerwicą, ale nikt wtedy o tym nawet nie pomyślał, także własciwie ona zawsze była ze mną, ale ujawniała sie rzadko, teraz przykolegowała się na maksa hehe :) Ale jest zwyczajnie nie proszonym gościem, a takich należy się pozbywać, stad prosze was nie dajcie jej przejąć kontroli nad waszymi życiami, mimo, że narazie nie mam żony, to patrzę na nią jak na złą teściową, która chce przejąć kontrolę nad całym życiem w moim rodzinnym domu, po prostu się nie daję. To tak trochę na wesoło, jak co to piszcie, chetnie podyskutuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję wam, ja wiem,ze trzeba myśleć pozytywnie,ale to czasami trudne jest, myślę też pozytywnie mam nadzieje, nie jest tylko tak,że mam czarne wizje,ale lęki są nadal.

Mówię sobie będzie dobrze....

Ja tę książkę też uwielbiałam- jak miałam jakieś dziwne myśli to czytałam ją i się uspokajałam, przeciwstawiałam sobie na siłę w myślach pozytywne rzeczy, choć wiecie,że to jest cieżkie, ale teraz jak mi ta osoba powiedziała,że jak sobie bede myśleć to to sie stanie, to aż się boję ją wziąść do ręki.

 

[*EDIT*]

 

Carlos a ty jednak piszesz ,ze jak bede długo o tym myśleć to to się stanie....wymiękam normalnie.

 

[*EDIT*]

 

Dziekuję wam, ja wiem,ze trzeba myśleć pozytywnie,ale to czasami trudne jest, myślę też pozytywnie mam nadzieje, nie jest tylko tak,że mam czarne wizje,ale lęki są nadal.

Mówię sobie będzie dobrze....

Ja tę książkę też uwielbiałam- jak miałam jakieś dziwne myśli to czytałam ją i się uspokajałam, przeciwstawiałam sobie na siłę w myślach pozytywne rzeczy, choć wiecie,że to jest cieżkie, ale teraz jak mi ta osoba powiedziała,że jak sobie bede myśleć to to sie stanie, to aż się boję ją wziąść do ręki.

 

[*EDIT*]

 

Carlos a ty jednak piszesz ,ze jak bede długo o tym myśleć to to się stanie....wymiękam normalnie." W przeciwnym razie , głupie wmawianie sobie i lęk zajmie dużo, dużo czasu zanim zajmie działać, bo to lęk ze strachem a nie z wiarą"

 

[*EDIT*]

 

Dziekuję wam, ja wiem,ze trzeba myśleć pozytywnie,ale to czasami trudne jest, myślę też pozytywnie mam nadzieje, nie jest tylko tak,że mam czarne wizje,ale lęki są nadal.

Mówię sobie będzie dobrze....

Ja tę książkę też uwielbiałam- jak miałam jakieś dziwne myśli to czytałam ją i się uspokajałam, przeciwstawiałam sobie na siłę w myślach pozytywne rzeczy, choć wiecie,że to jest cieżkie, ale teraz jak mi ta osoba powiedziała,że jak sobie bede myśleć to to sie stanie, to aż się boję ją wziąść do ręki.

 

[*EDIT*]

 

Carlos a ty jednak piszesz ,ze jak bede długo o tym myśleć to to się stanie....wymiękam normalnie." W przeciwnym razie , głupie wmawianie sobie i lęk zajmie dużo, dużo czasu zanim zajmie działać, bo to lęk ze strachem a nie z wiarą"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, myślenie negatywne ma prawo przejść w czyn, ale tylko gdy je bezustannie i długo powtarzasz( np. latami ), i z usilną wiarą a nie strachem przed tym, że mogą się spełnić. tak jak na przykład wpędzanie się w kompleks na punkcie swojego wyglądu, że jest się za grubą itd.. Po pewnym czasie nawet może pokazać się zaniedbanie przez to co prowadzi do takiej "grubości".Zaczynasz wówczas wierzyć a nie się bać.

Generalnie ja Ci napisałem prawdę. Działania negatywów jak i pozytywów na podświadomość każdego człowieka działa na tej samej zasadzie i Ty jej nie zmienisz. Musiałabyś mieć podświadomość posługującą się logicznym myśleniem... Piszesz, że potwierdzam twoje obawy, ale teraz twój lęk wygląda jak lęk przed tym, że noc trzeba iść spać, lęk przed normalną koleją rzeczy.

To nie jest tak hop siup, że sobie pomyślisz i już tak będzie... Gdyby tak było to chyba wszyscy nerwicowcy lądowaliby w objęciach zdarzeń, których się panicznie boją i natrętnie o nich myślą.Tak jednak nie jest i to właśnie chce Ci przekazać. A nie jest tak dlatego, bo się nie wierzy w to, że to się spełni, bo czuje się przed tym strach. Więc bądź spokojna i nie miej do mnie pretensji, że działanie na podświadomość jest takie a nie inne.Poleciłem Ci autosugestię i terapię modlitwą. Jeżeli poświęcisz dziennie choć 3 x po 5-10 minut na autosugestię i modlitwę na noc, to z pewnością przegnasz te swoje obawy, i nabijesz podświadomość POZYTYWNYMI MYŚLAMI. Sam wiem, bo też czytając tą książkę, zahaczyłem o ten cytat i kilka innych, które rozwinęły u mnie właśnie taki sam lęk jak u Ciebie, jednak zrozumiałem, że to nie jest takie proste i łatwe , aby wypracować sobie zło. Zrozumiałem też, że jak będę przeciwstawiał takim natrętnym myślom myśli pozytywne, to przegnam cały ten głupi lęk, i udało się. Licze, że TY też w końcu to pojmiesz.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos wiem teraz o co Ci chodzi i dziekuje. :)

to zdanie mi pomogło: "je bezustannie i długo powtarzasz( np. latami ), i z usilną wiarą a nie strachem przed tym, że mogą się spełnić".

Jest to dla mnie w tej chwili bardziej przejrzyste do zrozumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie kochani, ezoteryka interesuje sie od dziecinstwa, prawo karmy czy prawo przyciagania(nie tego ziemskiego) jest mi znane, a moze czytaliscie ksiazke "Sekret"?No nie wazne pamietajcie jedno; ze mysli pozytywne sa kilkaset razy mocniejsze od negatywnych, dlatego ciezko cos negatywnego tak poprostu zmanifestowac(spelnic).Pomyslcie nad tym ze nerwice ktora biernie budowaliscie przez np. 20 lat mozecie naprawic pozytywnym mysleniem w klika dni :-) A dlaczego w takim razie jest tak jak jest, poniewaz 90% naszego myslenia to myslenie negatywne, a 10% pozytywne, jesli bedzie na odwrot to nie tylko zapomnicie o nerwicy ale zrozumiecie jak piekne jest zycie :-)Wymaga to oczywiscie ciezkiem pracy, ale warto, pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi kolego Romanie Tyczny, a więc mam pytanie jak tu trafiłeś? Czy więc Twoje doświadczenia są z życia wzięte, czy tylko tak przypuszczasz - no bo skoro jesteś z nami podejrzewam, ze równiez zmagasz sie z ta cholerna nerwicą? Tak czy nie? Więc Twoje doświadczenia i rady na nic Ci się zdały w swoim własnym przypadku? Jeśli się mylę i jesteś tylko dobrym duszkiem doradcą to przepraszam, ale watpie, skądś sie tu jednak wziąłeś. Ja wyznaję inna zasadę niż ezoteryka itp. nazywam ją "kśiążka książką, życie życiem" Jesli wiesz co mam na myśli. Tak niestety jest, ale zgadzam się z Tobą, że pozytywne myślenie to potęga i wierzę, że myślac pozytywnie można nie tylko pokonać nerwice ale i wygrac swoje życie ;) Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi kolego Romanie Tyczny, a więc mam pytanie jak tu trafiłeś? Czy więc Twoje doświadczenia są z życia wzięte, czy tylko tak przypuszczasz - no bo skoro jesteś z nami podejrzewam, ze równiez zmagasz sie z ta cholerna nerwicą? Tak czy nie? Więc Twoje doświadczenia i rady na nic Ci się zdały w swoim własnym przypadku? Jeśli się mylę i jesteś tylko dobrym duszkiem doradcą to przepraszam, ale watpie, skądś sie tu jednak wziąłeś. Ja wyznaję inna zasadę niż ezoteryka itp. nazywam ją "kśiążka książką, życie życiem" Jesli wiesz co mam na myśli. Tak niestety jest, ale zgadzam się z Tobą, że pozytywne myślenie to potęga i wierzę, że myślac pozytywnie można nie tylko pokonać nerwice ale i wygrac swoje życie ;) Pozdrawiam.

 

Możesz wyznawać co cchesz, mi to obojętne(ale wybacz że mam swoje wierzenia odmienne od twojich), piszę z własnego doświadczenia.Przez ponad pół roku funjconowałem bardzo dobrze, żadnych tabletek, byłem wręcz niepoprawnym optymistą(zręsztą nie będę się tu rozpisywał, ale dużo by można napisać).Do nerwicy wóciłem z własnej głupoty(i przez pare innych kłopotów) i zdaję sobie z tego sprawe, jestem tylko czlowiekiem.Chyba tyle w tym temacie.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wyznaję inna zasadę niż ezoteryka itp. nazywam ją "kśiążka książką, życie życiem" Jesli wiesz co mam na myśli.

Mieć wiedzę o ezoteryce, a praktykować ją na sobie to dwie różne rzeczy. Można przeczytać wszystkie książki kucharskie świata, a jednak nie umieć ugotować jajek na twardo :D

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde kiedyś jak przeczytałem tą książkę może nie całą (kiedyś byłem w lepszej formie psychicznej cierpię na nerwicę lękową i natręctw) to ta książka była super bo nie miałem dużo natrętnych myśli i po prostu myślałem pozytywnie, teraz jak mam mnóstwo natrętnych myśli to się po prostu tak męczę bo cały czas boję się, że ta myśl się spełni i ją odkręcam, a za parę minut jest kolejna i chodzę cały czas zamyślony. Nie wiem co mam robić, ta książka jest super ale jak ktoś ma natrętne myśli to jak ma się ich nie bać? Pomóżcie mi znowu biorę leki teraz od tygodnia biorę Alventę, ale nie ma w ogóle poprawy, myśli jest strasznie dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suzuki, czasami bywa tak ze sobie nie mozemy juz z czyms poradzic bo to zajdzie zadaleko.Bierzesz leki, mysle ze jak sie po nich lepiej poczujesz to wtedy jest ten moment by to wykorzystac na zmiane myslenia na pozytyne, by z czasem leki odstawic.A po tygodniu to ty sie poprawy nie spodziewaj, daj tym lekom troche czasu :-) POWODZENIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×