Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHCĘ WYJŚĆ NA PROSTĄ! (od 9 lat żyję z nerwicą)


JustynaMDG

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

Cierpię na nerwicę lękową od 9 lat. Na tym podłożu rozwinęła się u mnie silna depresja. Ale nie chcę się poddać. Mam kochającego partnera, dla Niego chcę być zdrowa, chcę być normalna. Nie chcę, zeby ciągle się o mnie martwił:(

Przez te lata choroby uzależniłam się od benzodiazepiny - "estazolamu".

Ostatnio przeczytałam świetną pracę na temat wpływu benzodiazepin na organizm. Jest to obszerny materiał, który dał mi do myślenia. Okazuje się bowiem, że wiele nieprzyjemnych objawów, które mam obecnie, może być skutkiem nie tylko nerwicy, ale i wieloletniego zażywania benodiazepin.

Postanowiłam, że spróbuję to odstawić i wyjść wreszcie na prostą!

Pomyślałam też, że może mój przypadek mógłby komuś pomóc więc założyłam bloga, na którym będę opisywać przebieg mojego odstawiania - występujące objawy abstynencyjne i związane z tym problemy.

 

Podaję adres: http://www.odstawbenzo.bloog.pl

 

Mam nadzieję, że ktoś skorzysta, może będzie to przestrogą dla tych, który dopiero zaczynają brać leki z tej grupy, ale nie tylko. Zapraszam do lektury wszystkich, którzy poczują taką potrzebę.

Pozdrawiam, życząc dużo siły i wytrwałości!

 

Justyna.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum :)

Przeczytałam Twój blog,prawde mówiąc nietrudno domyślić sie dlaczego chorujesz ,pewne fakty z Twojego życia aż nadto na to wskazują.

Też mam mały kłopot z benzodiazepina(Tranxene)zażywam ja 2 lata ale jestem na dobrej drodze ,z 2 dziennie czyli 14 tygodniowo ,,zeszlam,,do 6 tyg .Troszke było problemow ale mam właczony inny lek z grupu SSRI i on mi pomaga.

Mam kolezanke tez uzaleznioną od benzo i zastanawiam sie czy jej zachowanie nie wynika z tego powodu,jest bardzo agresywna,wybuchowa,strasznie chwiejna emocjonalnie,płaczliwa,tak wrazliwa ze czasem wydaje sie to nienaturalne.Zazywa benzo juz 8 lat .Napisz prosze czy moze byc to spowodowane uzaleznieniem?

Zycze postępow w zmniejszaniu dawek,jakby co słuze pomocą :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

minęły 3 lata odkąd się nie logowałam.

Zniechęcona niepowodzeniem w odstawianiu, zamknęłam blog po wielu miesiącach walki i chociaż udało mi się wtedy znacząco zmniejszyć dawkę, to czułam, że zawiodłam siebie i Was. Miałam wyrzuty sumienia, że Czytelników mojego bloga pozostawiam samych z uzależnieniem mimo, że tak bardzo wierzyłam w to, że odwyk się uda.

Co się ze mną działo przez ostatnie trzy lata? W skrócie..próba samobójcza, po której wylądowałam w szpitalu..wypisano mnie na własne żądanie, ale wypis poprzedzony był rozmową ze świetnym lekarzem, który postawił mi warunek - wypisuje mnie, ale mam obowiązek stawić się u niego w gabinecie. Dotrzymałam obietnicy i przyszłam. Od razu zamienił mi Relanium, które wtedy zażywałam, na niewielką dawkę Cloranxenu.

Nie byłam w stanie tak szybko przejść na mniejszą dawkę znacznie słabszego leku. W domu przeżywałam koszmar..Brałam więcej niż zalecal, żeby jakoś utrzymać się na powierzchni..

Warunki zewnętrzne też nie pomagały - brak kontaktu z rodziną, przemoc ze strony chłopaka, z którym mieszkałam...

Wreszcie, dzięki konsekwencji i jakiemuś niesamowitemu instyktowi - potrzebie ratowania siebie, udało mi się ograniczyć dawkę do jednej tabletki Cloranxen (5mg) dziennie, rano.

Wkrótce, przy pomocy policji i wsparciu przyjaciół, pozbyłam się z mieszkania mojego chłopaka - oprawcy. Niestety, w akcie zemsty jeszcze długo zatruwał mi życie, doszło do tego, że również okradł mnie na dużą sumę....

Gdyby nie wsparcie przyjaciół, nie wiem jakbym przez to przeszła..

Kolejne związki z mężczyznami nie wychodziły, a ja coraz bardziej zapadałam się w siebie. Wtedy postanowiłam calkowicie zerwać z przeszłością. Zmieniłam miejsce zamieszkania - wyprowadziłam się do innego miasta, znalazłam nowego lekarza i zaadaptowałam się do nowych warunków. Poprosilam nową panią Doktor o pomoc w odstawieniu tej jednej tabletki. Wprowadziła mi Zotral - antydepresant o działaniu przeciwlękowym. Szczerze mówiąc, nie odczuwam wielkiej poprawy, ale dziś stało się coś, czego nie planowałam. Zasnęłam ok 7 rano i przespałam cały dzień. Obudziłam się jakąś godz. temu i miałam iść do apteki odebrać Cloranxen, na który zostawiłam wczoraj receptę. Pomyślałam, że nie dam rady, zaczęłam się trząść, dostałam dreszczy, poczułam się dziwnie i ogarnęło mnie niesamowite wku*wienie. Pomyślałam, ILE JESZCZE? JAK DŁUGO??? A może to jest TEN moment?! Na który czekałam od lat..Moment, w którym człowiek czuje taką złość i taki bunt przeciw swojej słabości (obojętnie na jakich fundamentach się budowała) i taką wściekłość na tabletkę, która trzyma go na łańcuchu, że postanawia ten łańcuch zerwać. Kiedy sobie to wizualizuję, to ten łańcuch staje się łańcuszkiem..coraz bardziej wątłym. A ja do apteki nie poszłam.

Siedzę teraz bez Cloranxenu i myślę o jutrze i kolejnych dniach, w których zamierzam go nie brać. Chcę zapisać tę datę, by za parę lat móc powiedzieć "był taki dzień, kiedy postanowiłam nie brać i to trwa do dziś..".

Tak więc, moi Drodzy, trzymajcie za mnie mocno kciuki!

 

Dodatkowo powiem, że moje życie nadal się nie ustabilizowało, ale to temat na inny post..

Trzymam kciuki za siebie i za Was!!!

 

-- 24 paź 2012, 20:26 --

 

Witaj na forum :)

Przeczytałam Twój blog,prawde mówiąc nietrudno domyślić sie dlaczego chorujesz ,pewne fakty z Twojego życia aż nadto na to wskazują.

Też mam mały kłopot z benzodiazepina(Tranxene)zażywam ja 2 lata ale jestem na dobrej drodze ,z 2 dziennie czyli 14 tygodniowo ,,zeszlam,,do 6 tyg .Troszke było problemow ale mam właczony inny lek z grupu SSRI i on mi pomaga.

Mam kolezanke tez uzaleznioną od benzo i zastanawiam sie czy jej zachowanie nie wynika z tego powodu,jest bardzo agresywna,wybuchowa,strasznie chwiejna emocjonalnie,płaczliwa,tak wrazliwa ze czasem wydaje sie to nienaturalne.Zazywa benzo juz 8 lat .Napisz prosze czy moze byc to spowodowane uzaleznieniem?

Zycze postępow w zmniejszaniu dawek,jakby co słuze pomocą :)

Pozdrawiam

 

Witam Cię, Kochana.

Uważam, że odn. Twojej koleżanki - tak, to może mieć związek z zażywaniem. Wszystkie objawy pokrywają się z moimi, nasilały się zwłaszcza gdy łączyłam benzo z alkoholem. Od jakiegoś czasu zachowuję się bardziej logicznie i jestem bardziej poukładana emocjonalnie, chociaż moje warunki życia nadal są ciężkie, ale dawka którą przyjmuję jest nieporównywalnie mniejsza (a od dzisiaj zerowa, zobaczymy, jak będzie dalej:) ).

Napisz proszę jak przebiegło Twoje odstawianie. Pozdrawiam serdecznie!

 

-- 24 paź 2012, 20:31 --

 

Dodam jeszcze, że "kochający partner" z pierwszego mojego postu okazał się tyranem, który robił mi niezłe pranie mózgu, usprawiedliwiając swoje chore zachowania troską o mnie.. Dziś na szczęście nie mam z nim żadnego kontaktu, a i znajomi nie wiedzą, co się z nim dzieje. Zupełnie jakby zapadł się pod ziemię..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.:)

Pytasz jak przebiegalo moja odstawienie...prawde mowiac, juz zapomnialam o tym ze mialam kiedys taki problem, co oczywiscie swiadczy o tym ze udalo mi sie :) Nie bardzo umiem zlokalizowac to wszystko co sie wtedy dzialo w czasie ,ale konsekwentnie zeszlam do zera z benzo....w tej chwili jestem na Velafaxie od chyba 3 lat .zazywam 2 tabletki dziennie 37,5 mg a od dwoch tygodni probuje zmniejszyc dawke o 1/4 poki co:)

Ja w ogole bardzo balam sie wszelkich lekow i nawet jak zostal mi przepisany Velafax (ktory,moge smialo powiedziec ze przywrocil mnie do zywych ) to bardzo ostroznie zaczelam go stosowac od bardzo malej dawki ,ten lek wystepuje w kapsulkach i tabletkach....ja poprosilam o tabletki i zaczynalam od malenkiej drobinki :) Wiem ze to glupie ale przyzwyczajalam powoli organizm do leku....I to samo robilam odstawiajac benzo...co jakis czas odrobinke mniej....jesli czulam pogorszenie ,zostawalam przez krotki czas na biezacej dawce .Jezeli mam Ci cos poradzic to wlasnie ta metode. Odetnij czy odsyp (nie wiem jaka postac leku bierzesz) troszke i zazywaj taka zmniejszona dawke przez tydzien lub dwa ...po tym czasie zmniejsz o kolejna czesc i znow tydzien lub dwa...itd....w ten sposob organizm przyzwyczaja sie do mniejszej dawki .

Nie ryzykowalabym na Twoim miejscu naglego odstawienia....

Jezeli masz jeszcze cierpliwosc to sprobuj tak jak ja,mi co prawda bylo latwiej bo schodzac z benzo jednoczesnie wprowadzalam velafax (ktory tez ma dzialanie przeciwlękowe) ale udalo sie i dzis jestem zupelnie innym czlowiekiem....nie pamietam co to lęk ! Nie czuje sie chora a moj stan byl naprawde fatalny . rzadko juz wchodze na forum...ale przyszlo mi powiadomienie na poczte ,wiec odpisuje..... i obiecuje byc obecna i chetnie sluze rada :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Przemijające objawy nerwicowe są zjawiskiem powszechnym, a zaburzenia nerwicowe są zwykle bagatelizowane. Kontakt z pacjentem odczuwającym silne objawy nerwicowe wymaga szybkiego działania i zrozumienia jego przeżyć. Dla zainteresowanych więcej na: masazdlazdrowia.pl/?page_id=1412

Życzę dużo zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm,nie jestem pewna czy ta odpowiedz byla do mnie :)

 

 

Byc moze masz racje ale trzeba tez pamietac ze to ,ze ktos w ogole zaczal brac ten lek na pewno mial zwiazek z jego zyciem.....nie od razu problemem stalo sie uzaleznienie....owo uzaleznienie mialo gdzies swoj poczatek i powod ....i mysle ze w ,,kolejach zycia,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×