Świadoma depresja:(

[bunia88]

jestem dziwna. naczytalam sie tyle psychologicznych ksiazek, poradnikow, jak nie byc psychicznym, a mimo to nadal taka jestem. nie wiem z czego to wynika? miewam napady glodu - jak to miewaja ludzie otyli nieradzacy sobie ze soba (a mam "tylko" nadwage), nienawidze siebie, swojego wygladu, zachowania. jestem straaasznie lekliwa. nie potrafie pozytywnie sie zaprezentowac, zrobic dobrego wrazenia, odezwac sie logicznie - bo sie boje. w miejscach publicznych, w wiekszym towarzystwie - czuje sie tak skrajnie niezrecznie, wiem ze wygladam najgorzej ze wszystkich, ze mam glupia mine... ludzie tez mnie olewaja. to jest przykre, widze to. to jest tak, ze ja wiem, ze powinnam w danym momencie zupelnie inaczej sie zachowac, ale cos mi nie pozwala. chcialabym sie z siebie wyrwac. nie jestem nawet brzydka - ale jest we mnie cos tak BEZNADZIEJNIE niezgrabnego, z czego zdaje sobie sprawe(!) to cos mnie trzyma ciagle, a ja niby wiem ze trzeba TEGO sie pozbyc, nawet te wszystki psychologiczne wzkazowki znam na pamiec, ale nie potrafie. I nie mam pojecia co zrobic. zyje obok wszystkiego. wiem, ze wielu ludzi czuje sie podobnie, ale to co jest najgorsze we mnie, to wlasnie ta swiadomosc, swiadomosc naprawde wszystkiego co robie zle i to poczucie beznadziei, bo nie wiem jak sie zmienic. nie chce cale zycie tak wegetowac pomozcie:(

 

pisze troche niejasno i moze ktos pomysli ze ironizuje, ale chyba tylko ironia mi juz pozostala:(

[Martusia]

Chyba rozumiem ale cóż doradzić kiedy mówisz że wszystko nt wiesz?

Może tylko to, że moim zdaniem im sytuacja jest bardziej beznadziejna tymm prościej ją odwrócić.

Pozdrawiam Cię mocno.