Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

chce wyjsc i sie rozedrzeć w niebogłosy ale to i tak nic nie da zreszta i tak wyje codziennie to co to za róznica serce mi pęka z rozpaczy bo w radio puszcza jakąs piosenke bo zobacze koszule w której byłem ostatni raz na imprezie bo zobacze buty, garnitur miał byc na wesele do kolezanki wesele było fakt a ja siedziałem na izbie przyjec w insytucie kurwa mineło juz 1,5 roku a ja nadal zyje tamtym zyciem sprzed wyjazdu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tolken

To chlanie na słońcu to był tylko i aż katalizator.

Z pewnością jakby nie to, to rozjebało by Cię coś innego.

Ja też mam 2 życia.

Jedno "z przed" a drugie "po" tym jak zostałem uderzony w krtań.

Cały czas myślałem, że życie "przed" było normalne i zajebiste. Teraz widzę że byłem psychopatyczną , nerwicową i lękową bombą zegarową.......

Potem nastąpiło uderzenie w krtań w wyniku ktorego przez kilkanaście sekund nie umialem złapać oddechu.

I TO BYŁ KONIEC POPRZEDNIEGO ŻYCIA

W ciągu kilku minut zwariowałem. Świat zderealizował się zupełnie a lęk i panika nie opuściły mnie przez następne ponad 4 lata udręki ani na chwilę.

Lecz to uderzenie nie mogło spowodować samo w sobie takich objawów. Nie było zresztą zbyt silne. Było przypadkowe.

Trafiło jednak na podatny grunt i zadziałało jak wyzwalacz przyczajonej choroby....

Ileż to ja razy błagałem Boga aby cofnął czas , żebym mógł uniknąc tego uderzenia....Jedno uderzenie zabralo mi bezpowrotnie 5 lat zycia i dzieciństwo mojego Synka....

Dopóki tego nie pojmiesz, dopóki nie zrozumiesz że to nie Rodos jest przyczyną tylko wcześniejsze pojebane życie -będziesz tkwił w głębokiej dupie.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel moje zycie przed wyjazdem nie było pojebane było normalne zwykłe przecietne fajne lubiłem ten stan wiedziałem ze jest dobrze i myslałem ze bedzie dobrze niestety sie pomyliłem wszyscy wiedzieli ze jest dobrze i ja tez to wiedziałem ze jest dobrze przypaliło mnie słonce chuj modliłem sie o jak najszybszy powrót do Polski i do psychiatry w ten sam dzien zaczałem leki jeden za drugim w kocu szpitale próba "s" i znów szpital stało sie trudno mysle przejdzie ale nie przeszło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś próbowałem zwalczyć derealizację poprzez wysiłek fizyczny. Postanowiłem biegać. Po 20 minutach nie dość, że omal nie wyplułem płuc (nie żebym był grubasem jakimś, po prostu kondycha już nie ta co kiedyś), to dolegliwość, na którą wszyscy cierpimy - zwiększyła się :|. Niby nie mam takich schizów jak za pierwszym razem, kiedy to wszystko wydawało mi się jakąś mglistą iluzją, ale wciąż czuję lekki niepokój czy aby na pewno wszystko jest prawdziwe. Czasem się zastanawiam czy to forum jest realne, a nie jakiś wytwór mojej wyobraźni. Ehhh popieprzona ta ludzka psychika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez próbowałem uprawiac spotr i to zaraz na poczatku choroby zaraz po powrocie z tej przekletej grecji próbowałem zyć normalnie jak kiedys jak przed wyjazdem szybko okazało sie ze nie daje rade jezdzic komunikacja miejską dobrze ze mialem auto dostawałem ataków duszności na przemian z atakami zimna chciało mi sie wymiotowac byłem tak słąby ze ledwo co nogami powłoczyłem ale żyłem nadzieją na lepsze jutro ze to sie skonczy, że znów bedzie jak dawniej na siłe sie uczyłem chodzilem na zajęcia powiedziałem sobie ze zalicze sesje i to dobrze chodziłem do pracy ale 1 lek 2 3 4 i nic rozpacz w koncu człowiek pęka wiedziałem juz ze nie ma dla mnie nadziei nie chciałem tak zyc dla mnie to był koniec wolałem sie zabic niz tak zyc i tak tez zrobiłem niestety odratowali mnie na moje nieszczescie mija juz 1,5 roku mojej gehenny a ja nadal w to nie wierze ze tak wygląda moje zycie ono do niczego nie prowadzi gdyby cofnąć czas chociaz na jeden wieczór oddałbym wszystko za jeden wieczór normalnosci za chwile szczescia nie wiem co mam dalej robic zyje z dnia na dzien z godziny na godzine wystarczyło wtedy zawrócic i nic by sie nie stało ALE NIE ZAWRÓCIŁEM I MUSI TO W KONCU TO DO MNIE DOTRZEC ZE SPIERDOLIŁEM SOBIE ZYCIE NA WŁASNE ZYCZENIE KIL;KOMA DRINKAMI NA SŁOŃCU gdybym wiedział ze tak bedzie moje zycie wygladac utopiłbym sie w tej grecji bo to nie jest zycie to jest gehenna ciagłe ataki płaczu

 

-- 07 sty 2012, 23:25 --

 

gdzie jest kurwa moje zycie? gdzie ten chłopak pełen zycia energii, gadatliwy, gdzie on sie kurwa podział tam przy tym basenie skonczyło sie wszystko wszystko poszło sie pierdolić kurwa dlaczego zawsze ja? dlaczego? chce umrzec albo serce mi pęknie z rozpaczy i tesknoty za moim zyciem za moimi imprezami za moja warszafka klubami, imprezami, ja pierdole niech to kurwa wszystko trafi szlag rozpodze sie autem i przypierdole w tira albo wiadukt i sie to wszystko skonczy raz na zawsze zabije swoj chory mózg raz na zawsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tolken niestety nie robiąc nic ze sobą nic nie zrobisz żadnymi prochami to raz. Dwa jaka jest diagnoza psychiatry, lekarzy? Jęczysz cały czas o kilku drinkach i słońcu, jeb to. Olej to człowieku jak żyjesz z dnia na dzień to zaakceptuj to tak jak jest, walcz z tym i co to znaczy że dostawałeś duszności w autobusie? Ze strachu? Czego sie boisz? Że umrzesz? Sam chcesz sie zabić więc o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp ty chyba nie wiesz co to derealizacja i ludzkie cierpienie, chu... ci jest i kazesz mi zaakceptować ten stan, leże calymi dniami i wyję z bólu boli mnie serce, brakuje mi tchu, z moich oczu kreci sie jakis dziwny film TY MI TO KAŻESZ ZAAKCEPTOWAĆ???????/ a gdzie chociaz minimalne odczuwanie szczescia, przyjemnosci? co to za zycie ? Jak mam to jebać te drinki na słoncu skoro sie tam moje zycie skończyło? dostawałem dusznosci chuj wie z czego nie wiem z czego ot tak tylko jest jeden problem chce zdechnac ale te dusznasci mnie nie zabija tylko mecza morduja a psychiatrzy? narobiłeś sobie chłopcze bałaganu to teraz z tym żyj nie umieją mi pomoć milion diagnoz, milion leków efektów 0 o tak wyglada leczenie psychiatryczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, proponuje płakać dalej nad rozlanym mlekiem i wyć z bólu ( skąd masz ten ból? Może jesteś na coś chory jednak?) Na derealizacje są 2 sposoby, albo to zaakceptujesz albo przestaniesz się BAĆ tego co jest na świecie. Idź do psychoterapeuty nie siedź z tym....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem , że boreliozą można się w skrajnych przypadkach zarazić drogą płciową.

Jedni naukowcy mówią, że to bzdura , natomiast inni potwierdzają, że faktycznie istnieje taka możliwośc. Zwłaszcza , że mozna znaleźć krętka np w spermie...

Krętek borelli jest praktycznie taki sam jak krętek np kiły.

W tej chorobie nikt nic nie wie na pewno ( jak zwykle) więc może warto się przebadać?

Inna sprawa , że często wyniki nie są miarodajne.

To znaczy wynik ujemny nie zawsze oznacza , że jest się zdrowym. Lecz wynik dodatni nie pozostawia wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guzik lepiej u ciebie? pamiętam jak zaczynałem kariere na tym forum też sie udzielałas ja niestety nie dzwignąłem się i się już nie dzwigne ja wiedziałem ze to nic nie da zaraz po powrocie z tej grecji zrobiłem jeden bład skoro juz pojechałem tam i sie to stało i czasu nie cofne i straconych lat życia powinienem był sie utopić w tej grecji i bardzo żałuje ze tego nie zrobiłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tolken24, Biorąc 150mg wenlafaxyny i 2mg fluanxolu czuję się prawie normalnie, trochę tak sztucznie ale przymykam na to oko. Mam trochę problem z emocjami bo są jakoś bardzo daleko, tak że ich nie czuję albo wcale się nie pojawiają, ale chodzę na terapię i mam nadzieję, że jakoś to ogarnę. Strasznie mi przykro że u Ciebie bez zmian, aż trudno uwierzyć że farmakologia na nic się zdała! Bierzesz teraz jakieś leki? Próbowałeś wszystkiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TOLKEN ale co się stało w tej Grecji? W każdym poście do tego wracasz, przestań chłopie płakać nad sobą, żyć przeszłością i zacznij żyć, zacznij to rozgryzać a nie płakać, jakbym ja po ataku paniki w ciemnym lesie zaczął płakać do tego czasu to bym juz zwiedził wszystkie szpitale.

Guzik, co to znaczy czekając umarłabyś? Czy derealizacja jest niebezpieczna? Nie wiem, mam nadzieje że mi powiesz :D. Chodzi mi raczej o to że walczysz z lękami, derealizacja przy tym sama mija, D/D jest obroną organizmu przed światem którego sie boimy. Jak odstawisz leki i nie będziesz miała derealizacji to będe szczęśliwy :) Czy derealizacja jest niebezpieczna? Nie wiem, mam nadzieje że mi powiesz :D. Wiem tylko że jest refleks obniżony. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp, Nie wiem o jakiej derealizacji/depersonalizacji mówimy. Ja wiem że w takim stanie jadąc np. samochodem nie wiem co robię, co się dzieje, wszystko jest tak daleko i się nie dzieje, nie robią na mnie wrażenia jadące samochody, nie myślę włączając się do ruchu, jakoś niezbyt rusza nadjeżdżający samochód bo to się nie dzieje. Tak jak napisałam o tyle niebezpieczna że można coś zrobić co konsekwencje będzie miało tragiczne. Poza tym w tym stanie poważnie rozważałam rzucenie się pod pociąg, ale z mostu uciekłam, bo wszystko byłoby leprze niż trwanie w tym. Umarła bym w taki sposób albo w jakiś inny.

Walczyłam z DD miesiącami, nieskutecznie, zaczęłam brać leki i mogę funkcjonować, myślę że to jest ważne, dla mnie bardzo ważne, nie jestem już kosmicznym warzywem. Chodzę na terapię więc mam nadzieję, że jak już odstawię leki to, D/D nie wróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×