Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Coś Wam powiem...

A czy "normalny" czlowiek nie ma czasem wszystkiego dosc?

Czy nie jest czasem tak, ze i on zamyka sie w sobie choc na chwile, albo tak sie skupia na swoich myslach, ze obserwuje beznamietnymi oczyma to, co dzieje sie wokol?

Czy nie jest czasem tak, ze "normalny" czlowiek poswieca sie pracy i zapomina o wszystkim wokol?

My sie tego zapomnienia boimy, bo dla nas to oznacza brak kontaktu z rzeczywistoscia... Tymczasem wg. mnie moze to byc wywolane zmeczeniem, ktore nie bardzo juz porafimy rozpoznac (gdyz wymagamy od siebie nie wiadomo czego i nieustannie kontrolujemy swoje odczucia).

Takie stany - nieuiczestniczenia w tym, co sie dzieje, sa normalne i mysle, ze kazdy tak ma. Tylko my sie tym bardzo przejmujemy. A to wszystko poteguje niebywale zmeczenie i nieumiejetnosc odczucia tego wszystkiego...

 

Wydaje mi sie, ze dysponujemy "piekna" cecha - nieumiejetnoscia rozpoznania wlasnych potrzeb i uczuc.

 

Panikujemy, bierzemy leki, uzalezniamy sie - i tak czy siak pozostajemy w tym stanie...

 

A co do odrealnienia - dla mnie jest to chec szybkiego odpoczynku, pobycia sam na sam ze soba, taka potrzeba odciecia sie od tego wszystkiego, ktorej my nie dajemy dojsc do glosu. Bo boimy sie, ze to nienormalne.

 

Nam by sie przydal ktos, kto by od poczatku do konca opisal wszystkiego uczucia "normalnego" czlowieka - poczytalibysmy, zrozumieli, i inaczej spojrzeli na swiat... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlatego trafiłam na TO FORUM-bo w google wpisałam własnie:derealizacja i depersonalizcja -i wyskoczyl mi adres forum :)

 

To jest masakryczne uczucie- i doskonale opisane już przez poprzedników.Odczuwałam na początku jedno: to już koniec-ja wariuję i życie moje jest skończone. Aż dopóki nie usłyszałam od mojej terapeutki,że to jest izolacja-jak pisaliscie wlasnie- że to jest blokowanie wszystkich zmysłów:wechu,wzroku,czucia w ogole. Ze przypominamy taki balonik napelniony powietrzem i ulatujący wysoko w góre--i dopóki nie zaczniemy ćwiczyć- "przyciagania"tego balonika za nitkę na dół-i przyzwiązywania go do wymyslonego kołka w podłodze-to ten stan zawsze sie ujawni w temacie zastępczym,ze tak powiem. Ja notorycznie:odlatuje;gdy wsiadam do MPK- gdy wsiadam do samochodu- gdy wkraczam do marketu- ale tez w domu- w swoim pokoju -gdy mam dosc np.ze siedze w sobote jak dupa sama-i w ogole skreslam cale zycie swoje. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizacja to fatalny stan.Ale tylko wtedy gdy nie jesesmy swiadomi tego co sie z nami dzieje.Ja doznalem go po raz pierwszy nie wiedzac,ze cos takiego moze istniec przy nerwicy.Oczywiscie panika,lęk i brak kontaktu z rzeczywistoscia.Do tej pory zdarzalo mi sie to czesciej,odcinam sie od swiata,zupelnie nie interesuje mnie co inni mowia lub maja do powiedzenia.Obserwuje wszystko z zewnatrz myslac,ze powoli wariuje.Kiedy przyjda znajomi i probuja uskuteczniac dyskusje zastanawiam sie co oni mowia,jakie bzdury klepia.Przeciez ja mam wieksze problemy niz gadanie o niczym.Jednak czesto okazuje sie ze to "gadanie o niczym" to wlasnie normalna konwersacja,normalne dyskusje pomiedzy ludzmi,a ktore ja czesto nie mam ochoty,bedac skupionym na wlasnym cialem i umyslem.Przy zyciu trzyma mnie tylko mysl,ze to tylko nerwica i wczesniej czy pozniej ten stan minie.No i mija.

Ciagle sie zastanawiam jak to zrobic zeby worcic do czasow kiedy czlowiek nie myslal tyle o sobie.Nie skupial sie tylko na swoim organizmie,na tym co mu jest,a zaczal myslec tez o innych.O swiecie zewnetrznym..Przeciez nie tylko my zyjemy na tej ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o kontakt osoby, które przeżyły depersonalizacje. Jakie mieliście objawy i czy jest szansa, że to kiedyś ustąpi. Ja mam ciągłą świadomośc samej siebie. Ciągle myślę dlaczego ja to ja i jak to się dzieję że istnieje. Czasem wydaje mi się że moje myśli funkcjonują poza mną. Weronika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo czasem...

to nie jest zbyt przyjemne...

 

Co polecam?

 

Zacznij rysować...

 

Cokolwiek

Nawet jeśli nie umiesz. PO prostu weź kartkę i rysuj, narysuj w pamiętniku, wyraź to - cokolwiek, co masz w sobie... nie musi to być piękne, może być straszne...

 

Dziś spróbowałem - pomaga...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anna 1976, czytam Twoje wpisy i widze, ze po raz pierwszy znalazlem w necie kogos, kto ma niemal identyczne problemy z depersonalizacja w nerwicy. Jesli ktos tego nie przezyl, to niech sie cieszy, bo jego nerwica to chyba jakis pikus jest w porownaniu do tej z depersonalizacja. Moge Cie pocieszyc, ze to mija. U mnie praktycznie calkowicie minelo, trwalo prawie rok, bylem przekonany, ze juz nie minie, a jednak cholerstwa prawie nie ma. Przez ten okres depersonalizacyjnego cierpienia praktycznie non stop przeszywaly mnie mysli egzystencjalne, w stylu :"kim, lub czym jestem, dlaczego zyje, czym w ogole jest zycie" Dobijalo mnie to jeszcze bardziej, bo nie znajdowalem odpowiedzi. Poruszalem sie, chodzilem, jezdzilem samochodem, ale tak jakbym gdzies sunal w przestrzeni, w jakims snie, nie czulem swojego "ja", nie czulem swojego ciala a zarazem bylem w nim uwieziony. Patrzylem na ludzi i byli dla mnie jak poruszajace sie kukly, nie czulem ich, byli dla mnie dziwni, tak samo jak ja bylem dziwny dla samego siebie. Dlugoby o tym pisac... Jakiekolwiek dzialanie bylo dla mnie bez sensu, w koncu i tak kiedys umre... myslalem. Nawet ruch reka sprawial mi bol, bo od razu myslalem "reka, to moja reka? co to znaczy "moja reka"? Mam cialo, czym jest cialo? czym jestem?, tworem z bialka i wody? o co tu chodzi, a czym sa mysli, czym jest dusza? Dlaczego zyje na ziemi, w jakims kosmosie. To byl horror. Dalej nie znam odpowiedzi na te pytania, ale depresja / nerwica minela. Znow chroni mnie pancerz "zdrowia psychicznego", ktory odsuwa na dalszy plan przerazenie zwiazane z przezywaniem wlasnej egzystencji. Mimo to, jestem swiadomy, ze jeszcze w przyszlosci bede musial zmierzyc sie z zawirowaniami mojej pokreconej psychiki. Na koniec pocieszajaca mysl: to mija! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym z objawów nerwicy który mi dokucza to pewna forma odrealnienia - tzn samopoczcie jak we śnie , tzn widzenie i słyczenie mam upośledzone na zasadzie jakby to się wszystko nie działo tylko śniło.

cięższkie do opisania doświadczenie , ale bardzo męczące, bo maże żeby znowu wrócić do realnego samopoczucia.

 

Ma ktoś tak , jak się tego pozbyć? czy to skótki leków? gdy np nie wezmę lexotanu to siępogłębia - przez to jestem już niestety chyba świadomie uzalezniony od tego gówinka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten stan to takie dziwne..czuję się tak jakbym nie pasowała do reszty była inna...była taką zupełnie inną osobą..różniącą się od mojego otoczenia..gdy mam atak nie myśę wszystko odbieram lękiem..to takie dziwnenie wiem kim jestem dlaczego to wszystko zupełnie jakbym śnila byla gdzie indziej..mój stan polega na tym że wydaje mi się iż jestem inna od reszty nie pasuję do ludzi..taka samaotna sama ze sobą...nierealna..czy to to..sama nie wiem...

:(

Smutna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

despersonizacja to katastrofa - ja mam np tak , że niby mi schodzi nerwica tzn nie mam lęków ,cyrków z sercem itp ale ciągle pozostaje ten stan niedowładnosci fizycznej ,jakbym xle widziałi źle słyszał - aż poszedłem do okulisty (który dał mi krople na nawilżanie spojówek he)

w momencie gdy jednak wracają jakieś napady paniki itp , objawy despersonizacji się zwielokratniają i czuje się wtedy jakbym zjarał grubego blanta ale tylko z jego negatywnymi skutkami.

 

ogólnie przerąbana sprawa ,bo w tyvh momentach jszcze bardziej się boje ze zwariuje itp.

 

dzieki -grzesiek 123- za pocieszenie , bo naprawdę dosięga mnie czasem myśl ze to już niegdy nie minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam depersonalizacje od dwóch lat, to jest coś takiego, że czujesz się obco sama ze sobą, to są zaburzenia w odbiorze własnej tożsamości, ja mam wrażenie , że moje życie się przydarza komuś innemu, ciągle myślę dlaczego ja to ja i jak to się dzieje, że istnieję, ciągle ma się jakgdyby świadomość samego siebie, to poczucie zmiany obrazu własnej osoby a derealizacja to poczucie zmiany otaczającej rzeczywistości, czasem otaczające przedmioty zdają się przepływać przed oczami to tak jakby sen na jawie a ty jakie masz objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wszystko zdaża się po atakach lękowych.To jest tak wychodzę z domu,panika ogarnia mnie na mieście-uciekam!!!!Ale jak już ucieknę w bezpieczne miejsce,jestem tak wyczerpana, nieobecna,czuję się jak by ktoś nałożył mi szklaną kulę na głowę.Nie wiedziałam nawet że to może być depersonalizacja czy derealizacja.Moja lekarka nazwała moją nerwicę lękowo-depresyjną,więc to uczucie nieobecności przypisałam depresji.Ale bywało ciężko,czasem potrafiłam patrzeć na swoie dłonie godzinami, i zastanawiałam się co to jest??Teraz wychodzę już z nerwicy i uwierzcie ta szyba opadła.Nie znaczy że całkowicie,ale jest jakby wiele czyściejsza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!Ja mam pytanie.Czy komuś z Was udało się przezwyciężyć ten stan?

Ja osobiście juz nie miewam zadnych lęków, ale uczucie otępienia nadal towarzyszy mi codziennie, wiec nie wiem czy to jest reakcją na stres!

Bardzo zależy mi na odpowiedzi na moje pytanie, czy to mija?

 

[ Dodano: Nie Maj 14, 2006 10:36 pm ]

a jeszcze ma pytanie do Grzeska 123, mineło tak poprostu?miałaś takie stany codziennie?mnie sie udaje nie miec objawów góra dwa dni a potem wracaja!od roku nie czuję rzadnej poprawy nie jest ani lepiej ani gorzej!

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten stan utrzymywal sie u mnie non stop, nie bylo tak, ze czulem sie raz lepiej raz gorzej, poprostu bylo to stale uczucie. Zaczelo powoli mijac, kiedy zaczalem uprawiac regularnie sport. Teraz moze nie jest idealnie, ale juz na to praktycznie nie zwracam uwagi. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam derealizację (depersonalizacji raczej nie) nie pamiętam od kiedy. bardzo utrudnia mi życie, przede wszystkim kontakty międzyludzkie. do tego dochodzą (bądź być może też są objawami derealizacji), zawieszki.

pozdro.

ciekawe jak mozna to wyleczyc, swoją drogą, niesamowicie trudna do ogarnięcia i wytłumaczenia sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

No i wracam do Was. A juz bylo w miare OK przez jakis czas. Juz pol roku nie bralam lekow. Makabra. Trzese sie. Nie dosc, ze trzyma mnie ten cholerny stan, wpadam w panike na ulicy i uciekam niewiadomo gdzie, to dygocze caly dzien. Bylam ostatnio u 3 Psychiatrow. Boje sie juz wszystkiego. Czy Effectin Wam na to pomaga? Mam taka sinusoide:lęk-depersonalizacja-chwila przerwy i tak przez caly dzien. W nocy jak zasne jest troche lepiej. I ta wieczna panika. Poza Wami nikt tego nie rozumie. Ktos, kto tego nie przezyl nigdy tego nie zrozumie. Boje sie nawet brac doraznie Hydroksyzyny, nie chce sie tym truc, ale juz nie ma wyjscia.

Jestem w tym znow od jakis 2-3 tygodni. Moj 15-miesieczny Syn 10 kwietnia wyszedl ze szpitala po tym, jak wezwalam do Niego karetke, jak stracil przytomnosc i myslalam, ze nie zyje. Cale dni i noce spedzalam przy Nim w szpitalu. To chyba przez to teraz jest tak jak jest. I do tego totalny jadlowstret. Od 6dni prawie nic nie jem. Ciezko lek nawet polknac przez to. Lekarze zastanawiali sie nad szpitalem, ale ja nie mam mozliwosci skorzystania z tego teraz przy malym dziecku. Chociaz to siedzenie z dzieckiem cale dni tak mnie wyczerpuje i na pewno nie pomaga. Musze zaczac jesc, tylko jak? W weekendy pracuje w szkole-to mnie rozwala juz calkowicie.

Lekarz powiedzial mi, ze to kwestia psychiki, emocji. I, ze musze z nimi koniecznie cos zrobic. Tylko co?

Pozdrawiam goraco wszystkich Towarzyszy Niedoli,

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to już jest że bywają dni lepsze i gorsze.Problem jest tylko w tym,że zdrowi ludzie nie odczuwają tych gorszych dni tak bardzo jak my - nerwicowcy.Ze swojego doświadczenia wiem,że nawet jedendzień może wprowadzić człowieka spowrotem do punktu wyjścia (ostrego stanu nerwicowego lub derealizacji jak w moim przypadku).

Zauważyłem,że czasami jak czuję się trochę lepiej przez kilka dni to jakies z pozoru błache zdarzenie lub jedna myśl sprowadza mnie z powrotem do stanu kompletnej dezorientacji.

Martwi mnie Twój post Aniu,bo miałem nadzieję że już najgorsze za Tobą i powoli wyjdziesz z tego.

Nie poddawaj się,wiem że to wszystko nie jest takie proste ale dopóki jest nawet cień szansy żeby z tego wyjść to należy próbować.

Pisałaś,że jakoś się trzymałaś bez leków,w moim przypadku byłoby to niemożliwe.Nie jest więc jeszcze może tak źle.

Mam nadzieję że te złe dni minął szybko i jakoś sobie poradzisz.

Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BBB dziekuje Ci za ten post. Naprawde podbudowal mnie. Przyznam, ze bylo tak zle, ze wzielam niedawno Hydroksyzyne 10mg. Malenka dawka i lek slaby, ale pozwala ochlonac. Najgorsze, ze jestem dopiero na poczatku brania lekow-trzeci dzien. Najbardziej to bym chciala nie czuc strachu, leku, bolu-po prostu plynac, nie zastanawiac sie.

Pewien bardzo dobry Psychiatra, do ktorego prawie nie mozna sie dostac-powiedzial mi, ze trzeba starac sie zyc jakby troche mechanicznie. Nie zastanawiac sie nad swoimi uczuciami. Wiem, ze to tylko latwo sie mowi.

Dlaczego inni-zdrowi zyja sobie ot tak, poprostu. W czym jestesmy gorsi...

Staram sie zyc obserwacja, nie zaglebiac sie, ale stale czuje to okropne uczucie cierpniecia karku, plecow, glowy. Tak zazdroszcze innym-zdrowym, dzieciom, ktorzy nad niczym nie zastanawiaja sie. Wciagaja powietrze, zyja. Z tym, ze ja nigdy nie chcialam tak zyc, zawsze chcialam czegos wiecej. A za wrazliwosc placi sie wysoka cene.

Pozdrawiam,

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przykre,ale ja doswiadczam czesto derealizacji-najczesciej jak sie budze rano,przecieram oczy i wtedy pojawia sie ta mysl,czy ja jestem normalna,czy to wokol mnie dzieje sie naprawde i czy czasem te przedmioty,ktore mnie otaczaja sie nie porusza,czy nie maja dziwnych ksztaltow itd.Bardzo sie boje tego stanu bo mysle wtedy,ze jednak musi byc ze mna cos nie tak :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy jeszcze ktoś zagląda na ten post, ale moje poprzednie mi pan moderator zamykał, więc muszę tu pisać. Bardzo proszę o odpowiedż jeśli czyta to ktoś kto miał stycznośc z depersonalizacją, powiedzcie, czy jest szansa, że to kiedyś minie? czy ktoś z tego wyszedł, czy jest jakiś lek , który może na to pomóc? ja wyleczyłam się z lęków, z bezsenności z masy objawów somatycznych ale to jedno mi zostało i tracę nadzieje, że kiedykolwiek minie...

 

[ [i:][b:]Dodano[/b:]: Pon Maj 29, 2006 8:03 pm[/i:] ][/size:]

nie wiem, czy ktoś jeszcze odwiedza ten post, ale poprzednie moje mi pan moderator zamknął, więc muszę tu pisać, proszę odpowiedzcie, czy jest ktoś kto sie wyleczył z depersonalizacji? czy jest jakiś lek , który wam pomógł? wyleczyłam się z lęk.ów, z bezsenności, z masy objawów somatycznych a z tego nie mpgę i trace nadzieje, że to kiedykolwiek minie...

 

[ [i:][b:]Dodano[/b:]: Pon Maj 29, 2006 8:13 pm[/i:] ][/size:]

do Ani

efectin jest bardzo dobrym lekiem przeciwlękowym, lęki znikają prawie całkowicie, bardzo łagodzi też objawy depersonalizacji, jak po miesiącu nadal będziesz czuiła się żle to nie rezygnuj z niego, tylko zwiększ dawkę, mi na przykład dopiero po 3 tabletkach na dzień przeszło, na początku brania czułam się fatalnie ale na prawdę warto przeczekać bo poprawa jest bardzo duża

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×