Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co to wogóle jest miłość, nie ma czegoś takiego......


alone_wolf

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszysktkich, jeżeli ktoś przechodzil to samo co Ja, to będe wdzięczny za jakąś radę, historia jest krótka, zakochałem się, starałem się o nią rok, bezskutecznie, postanowiłem odpuścić, od tamtej pory już 6 miesięcy minęło, a Ja delej kocham ją do szaleństwa i codziennie wyobrażam ją sobie jak bierze ślub z innym facetem,układa sobie z nim życie itd, nie moge tego znieść, dopada mnie jakies dziwne uczucie nienawiść wymieszna z bezradnością i rozpaczą, chce o niej zapomniec a nie moge, i codziennie to samo dzień w dzień.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak to jest... Trudno zajac sie swoim zyciem , , ciagle mysli sie o tej osobie... u mnie to calkiem inna sytuacja , bo jestem z kims, ale nie czuje zeby odwzajemnial moją milosc, do tego wyjezdza za granice. A ja? Doluje sie, mysle o tym, zamiast zajac sie czyms. Kiedys ogladalam madry film, i padly takie slowa,, MUsisz nauczyc sie byc szczesliwy sam ze soba..." Ja na razie nie potrafie, bez niego...:( Pozdrawiam i mysle ze czas jest najlepszym lekarstwem. 3maj sie cieplo;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem, zająć się własnym życiem, ale mi nie wychodzi, boję sie to będzie trwało wiecznie, minie 10 lat, ja dalej będe samotny i będe rozmyślał o tym że ona gdzies tam sobie żyje z jakimś kolesiem, albo mi odbije szajba poprostu.....

 

Tobie też życze, żeby Ci sie wszystko poukładało.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czas leczy rany alone wolf, w twoim przypadku także. Może potrzebujesz więcej czasu....

Kiedyś spotkasz na swojej drodze swą druga połówkę...a wtedy jak przypomnisz sobie jak szalałeś po stracie swojej byłej...to wywołają te wspomnienia pobłażliwy uśmiech na twarzy :D

 

---- EDIT ----

 

czas leczy rany alone wolf, w twoim przypadku także. Może potrzebujesz więcej czasu....

Kiedyś spotkasz na swojej drodze swą druga połówkę...a wtedy jak przypomnisz sobie jak szalałeś po stracie swojej byłej...to wywołają te wspomnienia pobłażliwy uśmiech na twarzy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję to samo, co Ty. Też jestem w kimś strasznie zakochana, starałam się o niego też rok, a teraz on jest daleko a mnie dobijają myśli, z kim co robi i w ogóle, myśl o tym, że może z kimś w tej chwili być, tulić tą osobę albo coś, strasznie boli, a nie mogę się od niej uwolnić. Też minęło już sporo...8 miesięcy od kiedy ostatni raz go widziałam. I to trwa, trwa... A jesteś pewny, że nie masz już żadnych szans by być z tą osobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej dokladnie wiesz o czym mowie, jak sobie pomyśle że może ona teraz jest z kimś i sie przytula naprzykład to, sam w to nie wierze to jakaś paranoja jest poprostu... jak bym sie dowiedział że ona ma kogoś to bym sie zachlał chyba....

I nie mam żadnych szans na bycie z Nią....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, alone_wolf. Wygląda na to, że jesteś świetnym facetem. Myślę, że w tym przypadku warto byłoby wybrać się do psychologa. Fachowcy mają na to sposoby i na pewno pomogą zacząć schodzić psychice na właściwą drogę. Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alone_wolf powiem Ci ze swojego doświadczenia że ja w podobnych przypadkach, starałem się przede wszystkim nawet na siłe nie myśleć o takiej osobie choć wiem że to trudne, i najskuteczniejszą w tym aspekcie metodą jest zająć umysł czymś innym, ja np zapuszczałem sobie jakieś fajne filmy, bądź grałem w coś, czy tv oglądać, choć w dużym stopniu po prostu szkoła była i nie miałem czasu na myślenie czy martwienie się niczym innym niż nią.

 

warto byłoby wybrać się do psychologa.
z całym szacunkiem, jest to mój pierwszy post ale ośmiele się stwierdzić że kolega alone_wolf szuka porady a nie skierowania do lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja powiem wam ze tyle sie juz wycierpialam przez "miłość" ze powiedzialam sobie nigdy wiecej i jak narazie mi wychodzi.moj facet z ktorym rozstalam sie wczoraj(to juz wlasciwie nie moj) wyjezdza jutro za granice...jest zbyt dumny zeby prosic mnie zebym wrocila do niego i niech tak zostanie.niech sobie jedzie niech zyje swoim zyciem a ja?bede zyla swoim:)pozdro i nie zamartwiajcie sie bo niewarto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alone_wolf, nie sądzę żeby psycholog był potrzebny, tylko czas tu pomoże. Przejdzie, zawsze przechodzi...

 

Nie zamykaj się tylko w sobie, rozglądaj się - może niespodziewanie poznasz jakąś inną dziewczynę, i to by było najlepiej.

Na takie stany klin najlepiej działa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za wsparcie, musze powiedziec ze jedynym co mi pomoglo było to ze zapisałem się pół roku temu na siłownie, i zacząłem się łapać na tym ze czasami myśle ze może ona mnie zechce jak poprawie swoją sylwetkę, sam w to nie wierze, ale sobie to wmawiam i dalej nie moge zapomnieć....

Pozdrawiam wszystkich..... którzy przeżywają to samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu Ją spotkałem na uczelni , do domu wracałem jak zombie....w cholere z tym wszystkim, ide sie uchlać, bo nie zniose tego...

Widze,że przeżywasz to samo co Ja.....chociaż na szczęście już mniej myśle o Niej...ale kiedy Ją widzę....:(

W ogóle wydaje mi sie,że nie ma miłośći-jest za to pożądanie,pragnienie seksualne,a przykłądem jest choćby to,że dla osób szukających tej całej "miłości" najważniejszy jest wygląd...jak ktoś np.jest gruby i mały to nie może liczyć na miłośc,myśle,że gdyby miłość istniała to nie ważny bylby wygląd,wiek,itp.Ja kiedyś wierzyłem w miłość taką bezwarunkową dwóch ludzi...myliłem się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tylko ze swoje trzeba przecierpiec

dac sie przezuc i wypluc

wyczyscic konto i... zyc dalej

mnie w koncu spotkalo moje prawdziwe szczescie

 

co cie nie zabije to sie wzmocni :)

 

To fakt... bo z czasem po prostu przestajesz wierzyć w miłość ;) I wtedy łatwiej z kimś być... bo niczego już się nie spodziewasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kopy w doopę wpisane są w zdobywanie "doświadczenia życiowego".

A miłość muszę wam powiedzieć ...istnieje... można czasami na nią czekać .... ale jest za każdym razem jest inna...od tej "pierwszej" ,ale my też robimy się dojrzalsi i kochamy inaczej.

Mówię to z całym przekonaniem... bogata w doświadczenia życiowe jako ,że jestem "dojrzalą kobietą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jak sny... zawsze potrafią człowieka zdołować, jakie to jest irytujące, zawsze po czymś w tym stylu mam wrażenie ze moja własna psychika chce mnie wykończyć. Był moment że brałam stilnox bo mi się po tym nic nie śniło, moja psychiatrka uznała że jeśli pół tabletki mi wystarcza na "nieśnienie" to mogę to brać dopóki potrzeba, bo koszmary jakie stwarzał mój umysł nie dawały mi normalnie funkcjonować.

Trzymaj sie alone_wolf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja (rok tak naprawdę sama) miewam czasem takie sny, po których nic, tylko płakać. czasem nie chciałabym się budzić - w snach udaje mi się poczuć to, czego nie doświadczyłam od tak dawna, te motyle w brzuchu, to ciepło bijące od drugiej osoby, uścisk ramion, bezpieczeństwo... z drugiej strony coraz częściej wątpię, czy istnieje coś takiego jak taka czysta miłość. wszystko się rozbija o seks seks seks... wszystko, co się dzieje u mnie w kwestii związków, jest błahe, nic nie znaczące, jakieś takie sztuczne - przez ostatni rok zwłaszcza. ale czekam, czekam (nie)cierpliwie. albo i nie czekam. już sama nie wiem.

 

alone_wolf - może to i głupie, i pewnie wiele osób Ci to mówi, ale najlepiej działa klin klinem. rzecz jasna nie na siłę, ale któregoś dnia zjawia się ktoś, kto odmienia wszystko, tak myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alone_wolf ja pier... przecież ty jesteś facetem a żalisz się i rozpaczasz na forum gorzej niż nie jedna baba. Wstyd przynosisz naszej płci męskiej... dziewczyny czy wy naprawdę chciałybyście być z takim facetem kluchem co to ryczy na forum "bo ma złamane serduszko"

Jak ma przy tobie kobieta poczuć się bezpiecznie jak z takiego durnego powodu ryczysz jak baba

 

nic dziwnego że tamta dziewczyna nie chciała z tobą być, kto by chciał spędzić całe życie z taką beksą ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beksa, nie tak ostro :) jak na moje, to jest dosyć normalne, że wrażliwy facet czuje się samotny i nieszczęśliwy. gdyby nie kochał tej dziewczyny, to by go tu nie było, a jak widać jest inaczej.

ale jak już zostało o wielokrotnie powiedziane - czas leczy rany! alone_wolf - życzę Ci tego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×