Skocz do zawartości
Nerwica.com

Masturbacja a pogłębienie depresji


pulver

Rekomendowane odpowiedzi

Niepodzielam waszej opini tym bardziej ze akt masturbacji jest nie tylko faktem psychicznym ale i fizjologicznym... a wszystko co w nadmiarze -nie moze byc i nie jest obojętne dla organizmu.. czytałem ze podczas masturbacji powstaje koktajl w mózgu z takich substancji jak dopamina,acetylocholina serotonina czy nawet podtlenek azotu... nie trzeba byc geniuszem by wiedziec ze nadmiar orgazmów w krótkim czasie powielany niemal każdego dnia nie tylko osłabia odporność organizmu ale i na zasadzie chemicznej przekory jaka rządzi ludzkim organizmem-powoduje deficyt neuroprzekaźników co odbija sie czesto w postaci apatii,depresji o nasileniu zaburzeń nerwicowych niewspominając...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Głupoty wypisujesz... wg. mnie czym innym jest masturbacja, a czym innym seks... Chyba, że faceci to jednakowo odbierają :roll: ale ja jako kobieta odbieram to jako dwie różne rzeczy. Dla mnie seks jest takim spełnieniem w miłości, a masturbacja wyżyciem się, przy czym masturbacja wg. mnie źle wpływa na psychikę, natomiast seks jest czymś co "doładowuje" psychikę. Po cudownym seksie można góry przenosić, a po masturbacji jest taka jakaś pustka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech i jak tu się nie wqrwiać na religie która wmawia młodym przewrażliwionym facetom że coś tak nauralnego jak masturbacja wkurza boga.Wiem co mowie bo jako młody chłopkmiałem takie wyrzuty sumienia z tego powodu że omal nie zgłupialem.Jeśli masturbacja pogłebia depresje to wtedy i tylko wtedy gdy świadomie bądź podświadomie wierzysz że należy ci sie za to kara.A nie należy.Pewnie że jak się przesadza to jesteś potem zmęczony i wypruty ale szczerze ot nie znam lepszego sposobu na szybkie roładowanie napięcia.Nie ma się czym, przejmować moim zdaniem.

 

 

Jak już pisałem wcześniej mam większe wyrzuty sumienia spowodowane innym czynem niż to, a jest ok. Pewnie jakimś echem się to odbija o czym napisałeś, ale nie do takiego stopnia!

Akurat jest się czym przejmować gdy pozytywne efekty ów aktu przestają być odczuwane!

 

Też tak myślę - nerwicę czy depresję pogłębia nie tyle "akt masturbacji" (jak to brzmi!) ale nastawienie do samego czynu, towarzyszące mu poczucie winy czy wewnętrzne zakazy obniżające samoocenę (miesiąc bez albo jestem ofiarą losu!). No i nie bardzo mnie przekonuje to całe obciążenie/eksploatowanie układu nerwowego przez wzwód o którym piszesz wysoczanin - dodaję od razu że nie jestem neurologiem itp - ale kurcze wzwód to się ma kilka razy na dzień (szczególnie w młodym wieku) czy się "zjeżdża regularnie na ręcznym", czy nie ;)

 

wzwód to się ma kilka razy dziennie tak jak piszesz, ale nie przez taki długi czas, ani bez wytrysku! a to jest różnica.

przytoczę co do wzwodu pewną życiową sytuację. kiedyś brałem do zbilansowanej diety pomocniczo spalacz tłuszczu SCORCH. pewnej nocy położyłem się spać i obudziłem się po paru godzinach z cholernie mocnym wzwodem i źle się czułem. po chwili prostata zaczęła mnie boleć, a za pare sekund zachciało mi się wymiotować. wstałem w wyra i do kibelka, ale nie doszedłem do niego bo po 2 metrach zawroty głowy i biało przed oczami. wpadłem do rodziców do pokoju i na glebę, a wzwód cały czas miałem! od razu położyłem się na ziemię, a ojciec przyniósł ciśnieniomierz nadgarstkowy. leżałem z nogami podniesionymi do góry i myślałem, że umieram;] ciśnieniomierz wykazał nitkowate tętno i niskie ciśnienie(nie pamiętam ile ale skurczowe ok 70).cały byłem blady! dopiero po chwili leżenia z nogami w górze wzwód ustał i wszystko zaczęło powracać do normy i zacząłem nabierać kolorów. do dziś nie wiem dlaczego mnie rodzice nie zabrali do lekarza tylko poszedłem spać;] więc taki efekt ma długotrwały wzwód i dodam, że nie było to miłe uczucie!!

 

Niepodzielam waszej opini tym bardziej ze akt masturbacji jest nie tylko faktem psychicznym ale i fizjologicznym... a wszystko co w nadmiarze -nie moze byc i nie jest obojętne dla organizmu.. czytałem ze podczas masturbacji powstaje koktajl w mózgu z takich substancji jak dopamina,acetylocholina serotonina czy nawet podtlenek azotu... nie trzeba byc geniuszem by wiedziec ze nadmiar orgazmów w krótkim czasie powielany niemal każdego dnia nie tylko osłabia odporność organizmu ale i na zasadzie chemicznej przekory jaka rządzi ludzkim organizmem-powoduje deficyt neuroprzekaźników co odbija sie czesto w postaci apatii,depresji o nasileniu zaburzeń nerwicowych niewspominając...

 

ja mam takie samo zdanie co savior. dodać mogę do tej mieszanki o której savior napisał melatonine. zaraz po wytrysku przysadka mózgowa wysyła sygnał do szyszynki aby uwolniła melatonine.(info dla kobiet by się nie wkur... gdy po seksie zasypiamy:D) odpowiada ona za rytm dobowy. dodam, że też sobie go przez masturbację całkowicie rozregulowałem;/

 

Słuchaj jak jedziesz godzinami to pewnie może być to trochę niezdrowe na mózg ale za to dobre na biceps;]

 

 

 

Dokładnie.chodziło mi o w/w "chemiczne mieszanki jakie powstają w mózgu".Chyba te same są przy seksie jak i przy masturbacji więc jeśli ona szkodzi na mózg to seks też.

 

no nie jest to ta sama mieszanka. sekst nie trwa tyle ile nałogowa masturbacja to po pierwsze. po drugie w seksie dochodzi ruch, a przy masturbacji rzadko kiedy. po trzecie to nie ma co porównywać bo seks, a masturbacja jest jak dzień do nocy. (nie mogę znaleźć tego artu, ale czytałem kiedyś o różnicy między seksem, a masturbacją i byś się zdziwił jak duża to róźnica...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle że szukacie sobie chłopaki problemów na siłę,bardziej od tego że się masturbujesz powinno cie niepokoić to że tak dużo o tym czytasz i tak strasznie chcesz się tego pozbyć.Nie wiem jak często się masturbujecie ale uzależnienie,seksoholizm to zdaję mi się za poważne słowa.Rozmawiałem kiedyś o tym ze znajomą psycholog i mówiła mi że na uzależnie od masturbacji szanse są marginalne.

Im bardziej będziesz sobie wyrzucał masturbacje tym większe bedzie napięcie które zredukujesz w wiadomy sposób.Wyluzujcie ,mniej stresów i będzie git,moim zdaniem.Pozdro:D

 

 

ja wytrzymałem jakieś 5 lat(!!!),nie jest to żaden blef.

Ja pier....:D Chyba godzinami podciągałeś sie na drążku co?

 

weź popracuj trochę nad asertywnością dean!.

wiedza jeszcze nikogo nie zabiła i zrozum, że być może nie jestem uzależniony od masturbacji, ale odczuwam skutki negatywne związane z ów aktem. a to już coś znaczy i daje do myślenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie wiesz co to znaczy.

 

To twoja sprawa,jeśli masturbacja ci przeszkadza to przestań ale nie rób z niej niebezpiecznego nałogu tylko przyznaj się przed sobą żę nadużywasz albo nie chcesz w sobie zaakceptować czegoś co jest zdrowe i naturalne.Być może naduzywana masturbacja może mieć jakieś negatywne skutkiale sądze żę nie trwałe i nie zagrażające zdrowiu ani fizycznemu ani psychicznemu.

 

Myślę że upierasz się na siłe przy swoim stanowisku dlatego że masturbacja to dla ciebie łatwy sposób na wytłumaczenie sobie swoich problemów,taki trochę kozioł ofiarny.Podejrzewam że za jakiś czas jak uporasz się ze swoimi problemami to sam będziesz się śmiał z tego co tu pisałeś.Nie jestem jakimś propagatorem masturbacji ale wiem że czyta to forum dużo młodych ludzi i boję się że sobie nawkręcają takich głupot jak ty.

 

Mimo wszystko jeśli chcesz z tym walczyć to powodzenia i trzymam kciuki.Pozdrawiam,Dean.

 

 

Różnica jest taka, że Ty tylko myślisz, a ja to wiem z doświadczenia! I tyle!!

Nie chcę się wdawać z Tobą w niepotrzebny dyskurs bo widzę po Twoich wypowiedziach, że należysz do tych osób co pozjadały wszystkie rozumy i wiedzą najlepiej;] (nawet jak czegoś nie doświadczyły)

I weź poczytaj trochę, a nie piszesz takie wypowiedzi z których Ci młodzi ludzie wywnioskują, że nałogi są dobre, bo jakbyś nie wiedział to każdy nałóg jest zgubny. A sprzeczność w Twoich wypowiedziach mówi sama za siebie... piszesz o tym, że to zdrowe i naturalne, a zaraz o negatywnych skutkach WTF?!

 

Mija już 9 dzień bez masturbacji i powiem, że było ciężko, ale odczuwam poprawę nastroju i optymizm. Pojawiło się tez libido którego wcześniej brakowało;d

 

Aaa i na koniec pofatygowałem się specjalnie dla Ciebie i voila http://pl.wikipedia.org/wiki/Asertywno%C5%9B%C4%87

 

 

Pozdro:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak że jeśli tego nie robię np przez 3 dni to mam więcej czarnych myśli, myśli samobójcze. A jak już to zrobię to jest totalna tzn. cisza... Jestem osobą wierzącą i próbowałem nawet sobie wmawiać iż masturbacja nie jest niczym złym. Ale to chyba jakoś wspomaga choroby psychiczne....

To też zależy od człowieka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas erekcji z organizmu wyrzucane są plemniki co za tym idzie spadek siły oraz poziomu testosteronu,Dean tu masz troszkę lektury na ten temat http://www.kfd.pl/testosteron-za-darmo-47949.html a pózniej sobie odpowiedz na pytanie,czy nałogowa masturbacja jest tak do końca zdrowa.Wysoczanin wiem o czym piszesz też mam ten problem co ty,jestem drugi tydzień na odwyku i czuję się troszkę silniejszy,co prawda jest to dalekie od ideału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, człowiek może spaczyć sobie umysł czytając coniektóre tutaj opinie. Tematu od strony "naukowej" nie przerabiałem, ale masturbacja od sexu pod względem fizjologicznym nie różni się niczym. Natomiast psychologiczna różnica jest ogromna bo po seksie, który może jest jeszcze dopełniony innymi, wyższymi uczuciami jesteśmy spełnieni emocjonalnie, zadowoleni z siebie, partnera, życia. Natomiast po onaniźmie dociera do nas jak jesteśmy beznadziejni, że zamiast ukochanej osoby mamy przy sobie pustkę, trochę przyjemności a potem otchłań samotności. To przygnębia, odbiera energię życiową i dlatego po samozadowoleniu mamy takiego moralnego kaca i jeszcze bardziej utwierdzamy się w naszej beznadziejności. Na niektórych, mocniej wierzących dodatkowo destrukcyjnie wpływa świadomość popełnienia grzechu, dodatkowo wkręcają sobie, że są i beznadziejni i grzeszni.

Tak więc masturbacja jest szkodliwa ale głownie dla naszej psychiki, a ponieważ już mamy z nią problemy to tylko pogarsza to nasze położenie. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholerna masturbacja. Też jestem od tego uzależniony. Dobra, zgadzam się, może to i nic złego, ale nie dla mnie.

 

Mam narzeczoną, bardzo ją kocham. W 99% przypadków gdy to robie, robię to oglądając pornografię. To jest ohydne, ohydne w stosunku do niej. Patrząc na inne kobiety uprawiające seks i myśląc jakie to są super, piękne i jakbym chętnie z nimi to robił krzywdze moją ukochaną. Po zakończeniu całej "zabawy" mam ogromne wyrzuty sumienia. Brzydzę sie, że mogłem tak pomyśleć, że mogłem na to patrzeć. Pojawiają się złe myśli. Są natrętne. Sam już nie wiem czy to natręctwa myśli czy wyrzuty sumienia? Mowię jej, że to robiłem, widzę jej smutna twarz i co? Jest spokój na 2-3 dni, a później znów się łamię. Nie umiem wytrzymać bez oglądania pornografii. Nie wiem jak z tym walczyć.

 

Sama masturbacja, bez tej calej otoczki, nie uważam, ze jest zła. Może być, z tym, że mi ona wtedy sprawia średnią przyjemność. Dopiero jak mam włączone porno to jest super.. Okropność. Rzygam na siebie myśląc, o tym teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie to podobno jest bardziej męski temat, ale zapewniam, że kobiet to też dotyczy. Przeczytałam ten wątek od samego początku i myślę że sęk w tym, że wy faceci musicie wspomagać się tą obleśną pornografią przy robieniu sobie dobrze-to spacza wyobraźnie i jeszcze bardziej nakręca..a może by tak poćwiczyć trochę własną fantazję przed wykonaniem tej potrzebnej od czasu do czasu moim zdaniem czynności (najlepiej wieczorem raz a dobrze- taka efektywna "praca",kiedy już się bardzo chce, natomiast nie robić tego w dzień tylko zająć się czymś co daje innego rodzaju satysfakcję, znaleźć sobie jakiś pasje). przez posilanie się pornografią i zbyt hardcorowe wyobrażenia potem trudniej jest facetowi stworzyć zdrową relację z partnerką, która powinna być oparta w pierwszej kolejności przede wszystkim na czułości. stąd mogą się potem brać m.in. problemy w relacjach z płcią przeciwną. co do samej masturbacji tak rozumianej nie mam nic przeciwko.

 

[Dodane po edycji:]

 

http://www.youtube.com/watch?v=Hka1lqpqeMs&feature=PlayList&p=AE6E029BAA46B663&playnext_from=PL&playnext=1

 

[Dodane po edycji:]

 

Cholerna masturbacja. Też jestem od tego uzależniony. Dobra, zgadzam się, może to i nic złego, ale nie dla mnie.

 

Mam narzeczoną, bardzo ją kocham. W 99% przypadków gdy to robie, robię to oglądając pornografię. To jest ohydne, ohydne w stosunku do niej. Patrząc na inne kobiety uprawiające seks i myśląc jakie to są super, piękne i jakbym chętnie z nimi to robił krzywdzę moją ukochaną. Po zakończeniu całej "zabawy" mam ogromne wyrzuty sumienia. Brzydzę sie, że mogłem tak pomyśleć, że mogłem na to patrzeć. Pojawiają się złe myśli. Są natrętne. Sam już nie wiem czy to natręctwa myśli czy wyrzuty sumienia? Mowię jej, że to robiłem, widzę jej smutna twarz i co? Jest spokój na 2-3 dni, a później znów się łamię. Nie umiem wytrzymać bez oglądania pornografii. Nie wiem jak z tym walczyć.

 

Sama masturbacja, bez tej całej otoczki, nie uważam, ze jest zła. Może być, z tym, że mi ona wtedy sprawia średnią przyjemność. Dopiero jak mam włączone porno to jest super.. Okropność. Rzygam na siebie myśląc, o tym teraz.

 

Jeżeli czujesz się źle z powodu oglądania pornografii a nie możesz z tym skończyć, to tez jest pewnego rodzaju uzależnienie. ale jeśli jest ci z tym nie dobrze, że oglądasz pornografię to jeszcze nie jesteś stracony- jest cała masa facetów ,którzy w tym siedzą i nie uważają, że to nić złego, a potem myślą że ich partnerki powinny zachowywać się w łóżku jak na tych filmach, oni są dopiero zaburzeni.

 

 

 

spytałem ostatnio psychologa o zależność masturbacja-nerwica... powiedział, że brak i tematu nie podjął... w sumie nie powiedziałem mu wprost, że nie mogę z tym skończyć raz na zawsze...

 

 

uzależnienie od masturbacji to poważna sprawa, jak każde uzależnienie wymaga interwencji specjalisty. dobrze by by było jakbyś powiedział swojemu psychologowi wszytko szczerze tak jak przedstawiasz to nam na forum- a jeśli on zbagatelizuje ten tak ważny dla ciebie problem - poszukaj innego. to w końcu ludzki problem , a my ludzie mamy prawo do swoich słabości, jak na przykład zjedzenie trochę czekoladek raz na jakiś czas. problem zaczyna się wtedy kiedy zaczynamy objadać się tymi czekoladkami za często i czujemy tego negatywne skutki zdrowotne (ot taka przenośnia). "nie mogę z tym skończyć raz na zawsze..."- może nie warto kończyć z tym raz na zawsze, ale zrobić tak jak wyżej to opisałam(np 1 na jakieś 2 tygodnie)ale to już będzie twoja indywidualna sprawa, do twojej decyzji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholerna masturbacja. Też jestem od tego uzależniony. Dobra, zgadzam się, może to i nic złego, ale nie dla mnie.

 

Mam narzeczoną, bardzo ją kocham. W 99% przypadków gdy to robie, robię to oglądając pornografię. To jest ohydne, ohydne w stosunku do niej. Patrząc na inne kobiety uprawiające seks i myśląc jakie to są super, piękne i jakbym chętnie z nimi to robił krzywdze moją ukochaną. Po zakończeniu całej "zabawy" mam ogromne wyrzuty sumienia. Brzydzę sie, że mogłem tak pomyśleć, że mogłem na to patrzeć. Pojawiają się złe myśli. Są natrętne. Sam już nie wiem czy to natręctwa myśli czy wyrzuty sumienia? Mowię jej, że to robiłem, widzę jej smutna twarz i co? Jest spokój na 2-3 dni, a później znów się łamię. Nie umiem wytrzymać bez oglądania pornografii. Nie wiem jak z tym walczyć.

 

Sama masturbacja, bez tej calej otoczki, nie uważam, ze jest zła. Może być, z tym, że mi ona wtedy sprawia średnią przyjemność. Dopiero jak mam włączone porno to jest super.. Okropność. Rzygam na siebie myśląc, o tym teraz.

 

"Ten rodzaj złych duchów wyrzuca się modlitwą i postem." Mt 17,21

http://ks.seweryn.com.pl/?s=post

 

Wystaczy uwierzyć i zacząć praktykować (ja to zrobiłem i jak na razie tzn. od 2 mies jestem wolny, a uwierz mi, że sam też kiedyś w tym bradzo głęboko siedziałem). Duch Święty uwolni Cię od tego nałogu, ale potrzebna jest Twoja współpraca.

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie nawiedzila nerwica lekowa...szybkie bicie serca i te sprawy... i przestalem - a tez bylem w tym gleboko od kilku lat.

 

dzis juz 4 miesiac FREE :)

 

[Dodane po edycji:]

 

no i oczywiscie zapomnailem dodac ze jest mi z tym wrecz swietnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie nawiedzila nerwica lekowa...szybkie bicie serca i te sprawy... i przestalem - a tez bylem w tym gleboko od kilku lat.

 

dzis juz 4 miesiac FREE :)

 

[Dodane po edycji:]

 

no i oczywiscie zapomnailem dodac ze jest mi z tym wrecz swietnie :)

Wazniak mam dla ciebie parę pytań,otóż też jestem w trakcie walki z żywiołem,powiedz mi czy w twoim przypadku po 4 miesięcznej kuracji jesteś wyleczony całkowicie z nerwicy lękowej,a może tylko czujesz poprawę w jakimś tam stopniu co prawda też może być wielkim sukcesem.Czy bierzesz jeszcze jakieś leki dodatkowo,które ci pomagają.??? 4 miesiące to sporo czasu,gratuluje wytrwałości,mi co najwyżej udaje się dwa tygodnie,po wieloletnim stażu . :roll: Czy w tym okresie 4 miesięcznym,miałes takie sytuacje kryzysowe,w których czułeś pogorszenie samopoczucia,czyli nasilenie objawów.Proszę daj znać :uklon:Moja nerwica daje o sobie znać najbardziej w miejscach publicznych,pod czas rozmowy,oraz gdy gdy jestem lekko poddenerwowany,automatycznie mam problemy z oddychaniem,trzęsą mi się ręce oraz coś w rodzaju paraliżu głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli czujesz się źle z powodu oglądania pornografii a nie możesz z tym skończyć, to tez jest pewnego rodzaju uzależnienie. ale jeśli jest ci z tym nie dobrze, że oglądasz pornografię to jeszcze nie jesteś stracony- jest cała masa facetów ,którzy w tym siedzą i nie uważają, że to nić złego, a potem myślą że ich partnerki powinny zachowywać się w łóżku jak na tych filmach, oni są dopiero zaburzeni.

 

Tak czuję się źle. To jest tak, że wtedy gdy mi się akurat chce i to robię, nie myślę o tym, zachowuję się jak człowiek idący do celu po trupach, ale gdy wszystko się już skończy mam ogromne wyrzuty sumienia. Brzydzę sie, że to robiłem. Mam stałą partnerkę z którą chcę spędzieć resztę życia i nie mogłbym uważać, że to nic złego. Gdyby jej nie było to pewnie tak bym uważał, ale w tej sytuacji nie. To chyba w miarę normalne?

 

"Ten rodzaj złych duchów wyrzuca się modlitwą i postem." Mt 17,21

http://ks.seweryn.com.pl/?s=post

 

Wystaczy uwierzyć i zacząć praktykować (ja to zrobiłem i jak na razie tzn. od 2 mies jestem wolny, a uwierz mi, że sam też kiedyś w tym bradzo głęboko siedziałem). Duch Święty uwolni Cię od tego nałogu, ale potrzebna jest Twoja współpraca.

 

pozdro

 

Przepraszam, ale co konkretnie, bo ja nie widzę tam konkretnej modlitwy i innych wytycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masturbacja moze byc tak jak alkocholizm, pozostaje jedyną ucieczka od zycia, do psychiki dociera mnostwo stresujacych przekazow szczegolnie do plci meskiej, chyba nie trzeba opisywac narastajacej pogardy dla sexualnosci i ciala meskiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, człowiek może spaczyć sobie umysł czytając coniektóre tutaj opinie. Tematu od strony "naukowej" nie przerabiałem, ale masturbacja od sexu pod względem fizjologicznym nie różni się niczym. Natomiast psychologiczna różnica jest ogromna bo po seksie, który może jest jeszcze dopełniony innymi, wyższymi uczuciami jesteśmy spełnieni emocjonalnie, zadowoleni z siebie, partnera, życia. Natomiast po onaniźmie dociera do nas jak jesteśmy beznadziejni, że zamiast ukochanej osoby mamy przy sobie pustkę, trochę przyjemności a potem otchłań samotności.

Tyle, że poczucie pustki, itd. z tego powodu nie jest normalnym odczuciem. Jest ono wyrazem wewnętrznej pustki spowodowanej innymi brakami. Człowiek nie potrzebuje być w związku. Bycie w związku nie jest konieczne dla szczęścia, spełnienia emocjonalnego i poczucia zadowolenia z siebie i życia.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak w zasadzie, to mężczyźnie jest bardzo trudno w ogóle zawrzeć związek z kobietą o ile nie ma w nim poczucia zadowolenia z życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masturbacja moze byc tak jak alkocholizm, pozostaje jedyną ucieczka od zycia, do psychiki dociera mnostwo stresujacych przekazow szczegolnie do plci meskiej, chyba nie trzeba opisywac narastajacej pogardy dla sexualnosci i ciala meskiego
No przeciez ci linka wstawilem, gdzie szukac ulgi i pocieszenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będziesz potrzebował chyba z 20 dziewczyn, bo jedna na bank nie da Ci rady jak masz taki problem.

Wystarczy, że znajdzie się jedna ale żywiołowa :D

Szkoda, że więcej facetów nie wypowiedziało się konkretnie w tym temacie. Nie wierzę że żaden z was na forum nie ma tego samego problemu co ja. Nadmienię jeszcze że w spermie znajduje się sporo cynku i innych pierwiastków, które regulują pracę naszego organizmu, więc ciągłe wydalanie ejakulatu musi wpływać na samopoczucie.

 

 

Chyba poszło Ci to na oczy,skoro nosisz niebieskie okulary.FE. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmienię jeszcze że w spermie znajduje się sporo cynku i innych pierwiastków, które regulują pracę naszego organizmu, więc ciągłe wydalanie ejakulatu musi wpływać na samopoczucie.

Ooo

:shock:

Czy to znaczy, że sex też niewskazany :?::?::?:

Jak to dobrze, że żyję w celibacie... :mrgreen:

A poważnie, to ilu z Was było z tym problemem u specjalisty, psychologa, psychoterapeuty, seksuologa? Bo jeśli rzeczywiście jest to dla Was problem, to logiczna wydaje się wizyta u specjalisty, praca nad tym, terapia.

Niektóre teorie, które tu przeczytałem są przedziwne. Wyszukujecie je, wpisujecie tutaj i się nakręcacie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×